DAJ CYNK

fotoTEST: iPhone X vs Note8 vs LG V30 vs Mate 10 Pro

Lech Okoń

Testy sprzętu

Ładna pogoda i praca pod światło

(Seria 1.) Ładna pogoda była luksusem w czasie testów, a gdy tylko na chwilę wyjrzało słońce, trzeba było biec. Choć okazji było niewiele, szczęśliwie już pierwsze zdjęcie porównawcze prezentuje ogrom informacji o możliwościach fotograficznych porównywanych telefonów. Mamy na nim zarówno pracę pod światło, wysoką dynamikę tonalną kadru, odblaski i flary, jak i olbrzymie różnice w odwzorowaniu kolorów. Jest też wielka połać trawy, która niczym papierek lakmusowy wykrywa nieostrości na brzegu kadru czy przesadne odszumianie.

iPhone X:
Mate 10 Pro:
LG V30:
Note8:


Już na pierwszy rzut oka widać, że najmniej dokuczliwą flarę ma Huawei. Na drugim miejscu jest Apple, a Samsung i LG mają ex aequo miejsce trzecie. W przypadku dwóch ostatnich mamy do wyboru, albo podwójną flarę Samsunga, albo pojedynczą LG, ale z ogromem przebarwień w centrum kadru. Jednym spodobają się te przebarwienia, inni wybiorą degradację zdjęcia na mniejszej powierzchni. Stąd pierwszy remis.

A: 3p., H: 4p., LG: 1p., S: 1p.

Chociaż V30 kończy listę pod względem flary, to już zdecydowanie wygrywa kolorystyką zdjęcia - to ten telefon najlepiej oddał chwilę. Drugie miejsce zajmuje Huawei, który chociaż nie potrafił automatycznie uruchomić trybu HDR, zaoferował naturalną zieleń i nie ochłodził sztucznie scenerii. Samsung ewidentnie miał problem z tym kadrem i zmienił trawę w zieloną lawę... mimo wszystko jednak zapisał bardziej zjadliwe kolorystycznie zdjęcie niż iPhone. Natomiast X pogłębił depresyjność pory roku, oferując sprane, ponure kolory.

A: 1p., H: 3p., LG: 4p., S: 2p.



Spodziewałem się, że trawa będzie wielkim wyzwaniem dla aparatów w telefonach, ale nie sądziłem, że różnice okażą się aż tak drastyczne. iPhone i Note8 poległy zupełnie w tej kategorii, z delikatną tylko przewagą Samsunga. W obu przypadkach trawa zmieniła się w jednolitą papkę. Huawei i LG szli łeb w łeb, ale ostatecznie wygrywa V30 - w jego przypadku nie było aż tak dużej utraty detali na brzegu kadru. W jego centrum wyniki były zbliżone.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News