Test GeForce RTX 3090 Ti. Potwór w każdym tego słowa znaczeniu
Jaka jest w tym momencie najwydajniejsza karta graficzna dla graczy? Odpowiedź jest prosta. To GeForce RTX 3090 Ti, którego miałem okazję przetestować w wersji Gainward Phantom. To potwór w każdym tego słowa znaczeniu.

Rynek kart graficznych powoli wraca do normy. Średnie ceny za modele Radeon RX 6000 i GeForce RTX 3000 są już tylko o kilkanaście procent wyższe niż kwoty rekomendowane. Chociaż dociera do nas kilka niepokojących informacji, które mogą zwiastować podwyżki cen, to na razie nie ma co panikować. Możemy cieszyć się, że w tym momencie jest tak, jak jest. Przecież jeszcze kilka miesięcy temu wiele osób zapowiadało, że kryzys przeciągnie się aż do 2023 roku.
Przy okazji, w momencie wciąż spadających cen, NVIDIA przygotowała nową premierę. Chodzi o model GeForce RTX 3090 Ti, który może i na papierze wiele od zwykłego RTX-a 3090 (bez Ti) się nie różni, ale i tak jest w tym momencie najmocniejszą grafiką dla graczy. Ceny są oczywiście ogromne i kształtują się mniej więcej w przedziale 11-12 tys. zł, czyli sumy, za którą można kupić bardzo dobry komputer. Chętnych na ten model na pewno nie będzie dużo, ale znajdą się wariaci, którzy będą chętni wydać taką kwotę. Czy warto? Mam nadzieję, że po testach Gainward GeForce RTX 3090 Ti Phantom będę w stanie na to pytanie odpowiedzieć.



Gainward GeForce RTX 3090 Ti Phantom – specyfikacja
Karta graficzna GeForce RTX 3090 Ti bazuje na układzie GA102, czyli w teorii tym samy, na którym NVIDIA buduje modele RTX 3090 oraz RTX 3080 Ti. Różnica polega na tym, że w najnowszej konstrukcji jest on po raz pierwszy w pełni odblokowany. Oznacza to 10752 jednostki CUDA, czyli całe 256 więcej niż w modelu bez Titanium w nazwie. Oprócz tego mamy tutaj 336 jednostek teksturujących TMU (8 więcej niż w zwykłym RTX 3090) oraz 112 rasteryzujących ROP. Specyfikację uzupełniają 24 GB pamięci GDDR6X 21 Gbps, co pozwoliło na zwiększenie przepustowości z 936 do 1008 GB/s.
Sam rdzeń GA102 produkowany jest w litografii 8 nm w fabrykach Samsunga. Przy 28 mld tranzystorów zajmuje on powierzchnię 628 mm2. Taktowanie bazowe wynosi 1,67 GHz, więc jest aż o 270 MHz wyższe niż w modelu RTX 3090. Z kolei częstotliwość podwyższona Boost dobija do 1,86 GHz w modelach referencyjnych i 1,89 GHz w testowanym modelu Gainward Phantom. To wszystko powinno się przełożyć na wyższą wydajność, ale oznacza też wyższe zużycie energii. Standardowo TDP karty wynosi aż 450 W, ale w przypadku Gainwarda zostało ono podwyższone do 460 W. Oznacza to konieczność zasilania za pomocą pojedynczej wtyczki PCIe Gen 5 lub aż trzech 8-pinowych przewodów PCIe (poprzez specjalną przejściówkę, która znajduje się w zestawie).
Jeśli chodzi o chłodzenie, to mamy tutaj do czynienia ze standardową konstrukcją w modelach z serii Phantom, czyli trzema wentylatorami o średnicy 90 mm każdy oraz rurkami cieplnymi, które bezpośrednio stykają się z rdzeniem. Chłodzenie znacząco wykracza poza obrys płytki PCB, ale nie ma w tym nic dziwnego. Wentylatory działają w trybie półpasywnym i uruchamiają się dopiero, jak rdzeń osiągnie temperaturę 60 stopni Celsjusza. Nie brakuje też czarnego backplate’u z anodyzowanego aluminium oraz podświetlenia RGB LED, którym można sterować z poziomu dedykowanej aplikacji. Warto też wspomnieć o przełączniku BIOS, bowiem do wyboru są dwa – ustawiony na maksymalną wydajność i drugi pod lepszą kulturę pracy. Karta ma wymiary 314 × 137 mm i zajmuje 2,7 slota w obudowie komputera.
- Rdzeń: Ampere GA102 (RTX 3050),
- Taktowanie GPU: 1670 MHz (bazowo), 1890 MHz (Boost)
- Proces technologiczny: 8 nm (Samsung),
- Pamięć: 24 GB GDDR6X 21 Gbps,
- Szyna pamięci: 384-bitowa,
- Przepustowość pamięci: 1008 GB/s,
- Jednostki CUDA: 10752,
- Jednostki RT: 84,
- Jednostki Tensor: 336,
- Jednostki ROP: 112,
- Interfejs: PCI-Express 4.0 x16,
- Złącza: 3 × DisplayPort 1.4a, 1 × HDMI 2.1,
- Zasilanie: 3 × 8-pinowa wtyczka PCIe (przez przejściówkę) lub jedna 16-pinowa PCIe Gen 5,
- Wymiary: 314 × 137 mm (2,7 slota),
- Gwarancja: 24 miesiące,
- Cena: około 11500 zł.
Platforma testowa i metodologia
Naszą platformę testową poznaliście już w osobnym tekście. Nie powstałaby ona, gdyby nie nasi partnerzy – Intel, XPG, Asus, Palit oraz AOC, które zapewniły nam odpowiednie podzespoły, za co jeszcze raz bardzo dziękujemy.
Specyfikacja komputera, na którym testowane są wszystkie sprzęty komputerowe, prezentuje się następująco:
- Procesor: Intel Core i9-11900K
- Chłodzenie: XPG Levante 240
- Płyta główna: Asus ROG Maximus XIII Hero
- Pamięci RAM: XPG Spectrix D60G 32 GB (4 × 8 GB) DDR4 4133 MHz CL19
- Karta graficzna: KFA2 GeForce RTX 3050 EX
- Dysk: XPG GAMMIX S50 Lite SSD NVMe Gen4x4
- Zasilacz: XPG Core Reactor 850 Gold
- Obudowa: XPG Battlecruiser
Jeśli chodzi o metodologię testowania kart graficznych, to do minimum ograniczyliśmy benchmarki, które może i pokazują różnice między poszczególnymi modelami, ale niewiele mówiąc o ich realnej wydajności. Jedynie w przypadku RTX 3090 Ti dodałem Blendera, aby pokazać, że to nie tylko karta do grania, ale też potężnie narzędzie do pracy dla osób, które są w stanie wykorzystać jej możliwości.
W związku z wymianą procesora i płyty głównej (wcześniej testowaliśmy na Core i9-10900F) postanowiliśmy też zmienić listę gier, na których testujemy karty graficzne. Aktualna lista prezentuje się następująco: Wiedźmin 3, Cyberpunk 2077, Resident Evil 2 oraz God of War. Standardowo testy wykonujemy w rozdzielczości 1080, 1440p oraz 2160p i tak też się stało w przypadku testowanego RTX 3090 Ti. Dorzuciłem też kilka dodatkowych testów, które mają pokazać możliwości karty z Ray Tracingiem oraz DLSS.
Testy w benchmarkach
Benchmarki są dobrym narzędziem do porównywania wydajności kart graficznych, ale nie dają precyzyjnej informacji na temat ich możliwości. Patrząc na wynik z 3DMarka nie dowiesz się, ile fps-ów w grach będzie miał przy danym modelu.
Właśnie dlatego liczbę benchmarków ograniczyliśmy do minimum. Testy kart graficznych wykonujemy tak naprawdę tylko w dwóch programach – 3DMark Time Spy oraz 3DMark Port Royal, który służy do sprawdzania wydajności w Ray Tracingu. Wyjątkowo, jak już wcześniej wspominałem, dodałem też Blendera, który prawdopodobnie stanie się już stałym punktem w testach kart graficznych. Wyniki prezentują się następująco:
Testy w grach
Jak już wcześniej wspominałem, testy kart graficznych wykonujemy w czterech grach: Wiedźmin 3, Cyberpunk 2077, God of War oraz Resident Evil 2. Jednak wykresów z porównaniem jest więcej, ponieważ testy wykonałem w trzech różnych rozdzielczościach – 1080p, 1440p oraz 2160p, czyli po prostu 4K. W porównaniu z poprzednimi testami zrezygnowałem z RE: Village oraz Metro Exodus, które zaczęły sprawiać problemy i generować podejrzane wyniki. Zamiast nich wskoczył do zestawienia Resident Evil 2.
Dziwić mogą wyniki w przypadku Cyberpunk 2077. Wynikają one z różnicy w wersjach gry. Wszystkie poprzednie testy były jeszcze na starszym patchu, natomiast dopiero Gainward RTX 3090 Ti oraz KFA2 RTX 3050 EX testowane były na najnowszej wersji gry, czyli 1.52. CD Projekt RED pracował też nad poprawą płynności gry i widać to po wynikach.
Wszystkie test wykonywane są w tych samych scenach i przy identycznych ustawieniach. W przypadku testowanego modelu pomiary dokonywane były na standardowych ustawieniach, z jakimi karta opuściła fabrykę. Na razie nie sprawdzamy możliwości OC, bo większość osób i tak nie będzie się w tego typu rzeczy bawić. Zresztą w przypadku tak potężnej karty chyba i tak nie ma to na razie sensu.
Testy RTX i DLSS
Dodatkowo wykonałem testy Ray Tracingu oraz DLSS w grach Cyberpunk 2077 oraz God of War. Mają one zobrazować, jak karta radzi sobie z tymi technikami i jaki mają one wpływ na liczbę klatek na sekundę.
Kultura pracy
W przypadku kultury pracy badamy dwa parametry pracy karty graficznej – temperatury osiągane pod obciążeniem oraz hałas generowany przez system chłodzenia danego modelu. W tym ostatnim przypadku pomiaru dokonujemy z odległości około 40 cm ze zdjętym bokiem obudowy, więc w praktyce hałas powinien być niższy. Wszystkie testy wykonujemy w teście 3DMark Time Spy Extreme Stress Test.
Podsumowanie
Zgodnie z oczekiwaniami GeForce RTX 3090 Ti to prawdziwy potwór. Tyczy się to zarówno wydajności, jak i wszystkich innych aspektów, w tym przede wszystkim poboru mocy. Karta prawdziwy pazur pokazuje dopiero w rozdzielczości 4K Ultra HD, gdzie bez problemu radzi sobie z każdą grą, a po włączeniu DLSS zyskujemy dodatkowe klatki bez wyraźnej utraty jakości obrazu. To bez wątpienia konstrukcja dla największych entuzjastów z zasobnym portfelem, w końcu cena w przedziale 11-12 tys. zł to poziom, za który można mieć hi-endowy komputer, a nie tylko GPU.
Czy GeForce RTX 3090 Ti jest kartą opłacalną? Absolutnie nie, ale też chyba nigdy nie miała być. To pokaz możliwości NVIDII i zarazem zapowiedź kolejnej generacji. Od kilku tygodni krążą plotki, według których RTX 4090 będzie miał jeszcze większe TGP na poziomie nawet 600 W. Biorąc to pod uwagę, to 450 W RTX-a 3090 Ti to pestka. Pomimo tego, w aktualnym stanie testowana konstrukcja to potwór, bo przy stosunkowo niewielkiej poprawie wydajności zużywa dużo więcej energii.
Nie sposób pominąć też kwestii chłodzenia, bo chociaż to radzi sobie nieźle i w ryzach trzyma rdzeń graficzny, to wiąże się to z ogromnymi ilościami wypychanego powietrza. Testy przeprowadzałem przy otwartej obudowie i czułem buchające ciepło na nodze. Gdyby obudowa była zamknięta, to w środku panowałyby warunki porównywalne do piekarnika. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. I chociaż ktoś, kto zdecyduje się na zakup RTX 3090 Ti, prawdopodobnie postawi też na solidną obudowę i świetne chłodzenie procesora, to i tak warto o tym przypomnieć.
Gainward GeForce RTX 3090 Ti to świetna karta. Wydajna, dobrze wykonana, z dobrą kulturą pracy. Jest to jednak model skierowany do bardzo wąskiego grona odbiorców, gdzie my – zwykli śmiertelnicy – możemy co najwyżej z zazdrością zerkać w jej kierunku.
Ocena: 8/10
Zalety:
- Rewelacyjna wydajność
- Dobre chłodzenie
- Dobra kultura pracy
- Podświetlenie RGB LED
- 24 GB pamięci VRAM
- Ray Tracing i DLSS
Wady:
- Kosmiczna cena
- Ogromne zużycie energii