Hisense E76GQ – test telewizora 4K z HDR, nie tylko dla graczy
Na początku lipca firma Hisense zapowiedziała wprowadzenie na polski rynek smart telewizorów z serii A7GQ i E7GQ. Te dość podobne pod względem możliwości urządzenia z ekranami 4K UHD kuszą wieloma ciekawymi funkcjami, obsługą HDR, funkcjami dla graczy i przystępnymi cenami. Sprawdziliśmy telewizor z linii Hisense E76GQ, przedstawiany przez producenta jako model idealny do gier.

Testowany przeze mnie 55-calowy model E76GQ w dniu publikacji nie był jeszcze dostępny w Polsce, ale jest już w sprzedaży w niemieckim Amazonie za 584 euro, czyli za około 2660 zł. W Polsce Hisense E76GQ pojawi się w ciągu najbliższych tygodni. Wstępne ceny sugerowane przez producenta to:
- Hisense E76GQ z ekranem 50 cali – cena 2399 zł,
- Hisense E76GQ z ekranem 55 cali – cena 2599 zł.
Są to więc bardzo atrakcyjne kwoty, 2-3 niższe niż to, co trzeba zapłacić za zbliżone możliwościami telewizory Samsunga czy LG. Oczywiście niższe ceny wiążą się też z nieco skromniejszymi parametrami technicznymi. Mimo tego telewizory E76GQ wciąż dostarczają sporo argumentów, by wybrać właśnie je.



Jako informację uzupełniającą dodam, że wcześniej do sprzedaży w Polsce trafiły telewizory z linii Hisense A7GQ, w wersji 55-calowej urządzenie wyceniono na 2499 zł. Różnice w tych modelach dotyczą np. wykorzystania innego rodzaju paneli, innego kształtu nóżki, jednak porównanie właściwości technicznych wskazuje na bliskie pokrewieństwo obydwu linii smart TV firmy Hisense.
Hisense 55E76GQ – dane techniczne
- Ekran 55 cali (139 cm), rozdzielczość Ultra HD 3840 x 2160, kąt widzenia 178 °, odświeżanie 60 Hz, kontrast 4000:1, podświetlenie Direct LED z warstwą Quantum Dot,
- Wsparcie dla Dolby Vision, HDR10, HDR10+, HLG, upscaling Ultra HD, technologia MEMC, redukcja szumów,
- Wyjściowa moc dźwięku 2x1 0 W, Dolby Atmos,
- Cyfrowy i analogowy tuner DVB-T, DVB-T2, DVB-C, DVB-S, DVB-S2,
- Złącze Cl+ 1.4, trzy porty HDMI 2.0 z funkcjami HDMI 2.1 (ALLM, VRR, eARC), dwa porty USB (2.0 i 3.0), wyjście S/PDIF, analogowe wejścia audio i wideo, wyjście słuchawkowe,
- Łączność Wi-Fi sc, Bluetooth 5.0, złącze Eternet RJ45,
- Platforma programowa VIDAA U5.0,
- kompatybilny z uchwytem ściennym VESA 300 x 200,
- Poziom zużycia energii w trybie maksymalnego poboru 160 W, klasa energetyczna G (102 kWh/1000h),
- Masa urządzenia z podstawką 15 kg, wymiary z podstawą: 122,7 × 78 × 27,1 cm (grubośc bez podstawy: 7.8 cm),
Telewizor Hisense E76GQ w testowanym przeze mnie wariancie ma 55 cali, jednak powstał także jego nieco mniejszy odpowiednik 50 cali. Większy model ma wymiary 122,9 x 78 mm, na szafce zajmie więc tyle samo miejsca, co inne telewizory z ekranem 55 cali. Od najnowszych, topowych modeli LG czy Samsunga jest jednak grubszy – ma 7,4 cm, a z nóżkami 27,1 cm.
Metalowe nóżki o kształcie litery Y montuje się, umieszczając je w gnieździe z tyłu obudowy i przykręcają w sumie 4 śrubami. Całość jest banalnie prosta i zajmuje dosłownie minutę. Nóżki zapewniają, że telewizor stoi stabilnie, chociaż gdy się go rozbuja, lekko się rusza. Nie ma jednak obaw, by przez przypadek stracił stabilność. Na tylnej ściance znajdują się też elementy pozwalające na montaż telewizora na ścianie, zgodne ze standardem VESA 300x200. W zestawie nie ma jednak umożliwiających to akcesoriów. Telewizor waży około 15 kg, jest więc dość lekki mimo sporej grubości.
Obudowa telewizora wykonana jest z plastiku, ale na krawędziach ekranu wzmocniona jest metalowymi listwami, w tych miejscach, czyli na ramce ekranu, telewizor ma zaledwie 8 mm grubości. Jednak już nieco niżej nabiera centymetrów (do ok. 4 cm) za sprawą masywnej wypukłości, natomiast pełną grubość 7,4 cm ma tylko część bliższa podstawie.
Grubość Hisense E76GQ nasuwa na myśl telewizory sprzed 5-6 lat, ale całość nadrabia solidnymi materiałami i bardzo dobrym spasowaniem całości. Świetnie wygląda też przód z niewielkimi obramowaniami wokół ekranu i srebrną listwą ozdobną na dole. Pod tym względem telewizor nie ustępuje zbytnio telewizorom klasy premium, dobrze się więc wpasuje nawet w elegancki salon i nie będzie w nim zgrzytem. Mało elegancki, dość surowy, jest tył telewizora, ale tego akurat nie widać.
Na spodzie obudowy umieszczone są dwa głośniki o łącznej mocy 20 W.
Porty i złącza
Na tylnej ściance, z lewej strony (patrząc od strony ekranu) znajduje się główna wnęka z portami. Znajdują się tam przede wszystkim trzy złącza w standardach HDMI. Opisy pod portami informują, że wszystkie obsługujące sygnał 4K w 60 Hz, co sugeruje HDMI 2.0, zaś port HDMI 2 dodatkowo obsługuje standard eARC, pozwalający efektywniej podłączyć soundbar lub inny system audio. Złącze HDMI 3, jak wynika z kolei z opisu na stronie producenta, zapewnia dodatkowo zgodność z HDMI 2.1, a także obsługę technologi wspierających gry – ALLM i VRR. Brytyjska strona Hisense ujawnia za to, że wszystkie trzy złącza zapewniają funkcje HDMI 2.1, nie otrzymamy jednak pełni korzyści tego standardu.
W specyfikacji zabrakło informacji o obsłudze 120 Hz, a po pierwszym podłączeniu komputera przez odpowiedni kabel wciąż uzyskiwałem tylko 60 Hz. Przeoczyłem początkowo informację w specyfikacji, kuszony wizją gamingowych możliwości telewizora, a okazało się, że 60 Hz to maksymalna obsługiwana częstotliwość odświeżania ekranu w Hisense E76GQ, co odróżnia go od modeli wyższej klasy innych producentów, przeznaczonych dla graczy.
We wnęce znajdują się też dwa porty USB (2.0 oraz 3.0), cyfrowe wyjście audio S/PDIF oraz dwa złącza telewizyjne – DVB-T i DVB-S. W drugiej, mniejszej wnęce ulokowane jest gniazdo Ethernet RJ45, a także analogowe wejście audio i wideo oraz słuchawkowe. Tam też można zamontować kartę CI+.
Poza widocznymi złączami telewizor zapewnia łączność Wi-Fi ac i Bluetooth 5.0.
Pilot, aplikacja i sterowanie
Do zestawu dołączony jest pilot o klasycznej formie i kształcie bardzo wydłużonego prostokąta. Układ klawiszy to niemal standard – mamy więc przyciski numeryczne, d-pad do przewijania menu oraz podstawowe przyciski funkcyjne. Jest jednak jeden dodatek szczególnie – większa niż zazwyczaj liczba klawiszy przypisanych fabrycznie do serwisów wideo i muzycznych. Jest ich w sumie osiem, a poza Netfliksem, Prime Video czy Rakuten TV znajdziemy YouTube’a, Facebook Watch, Uefa TV, VIDAA Free oraz dodatkowo YouTube Music.
Telewizorem można sterować także głosowo, korzystając z usługi VIDAA Voice, dostarczanej przez Hisense. Jest dostępny język polski i ku mojemu zaskoczeniu, wszystko działa nawet całkiem dobrze. Po przytrzymaniu klawisza z mikrofonem na pilocie można wydawać proste polecenia, jak „włącz Netlix” czy „przewiń do przodu”. Co ciekawe, na niektórych rynkach Hisense E76GQ dostępny jest ze sterowaniem głosowym Alexa.
Telewizorem można sterować łatwo za pomocą mobilnej aplikacji VIDAA Smart TV. Wystarczy ją pobrać na Androida albo sprzęt Apple, sparować w kilka sekund po podaniu kodu z ekranu i już można działać. Łączenie jest błyskawiczne i banalnie proste, a aplikacja od razu rozpoznaje sprzęt. Co prawda zestaw funkcji nie jest nadmiernie imponujący, ale można sterować telewizorem w podstawowym zakresie, wpisywać tekst, a także zarządzać aplikacjami oraz multimediami z telefonu – wyświetlić z niego na telewizorze zdjęcia i filmy. Całość jest sprawna i stanowi ciekawe uzupełnienie pilota.
System i aplikacje
Hisense E76GQ to Smart TV, w którym inteligentnymi funkcjami zarządza system VIDAA U5. Jest to najnowsze oprogramowanie Hisense, które znajdziemy też w innych telewizorach tego producenta.
System VIDAA jest znacznie prostszy od tego, co znajdziemy w telewizorach Samsunga czy LG, ale jednocześnie jest na tyle bogaty, że używanie go na co dzień zapewnia pełen komfort.
Po włączeniu telewizora wyświetla się ostatni używany typ połączenia lub aplikacji. Żeby przejść do głównego okna trybu smart, należy wcisnąć ikonkę z domkiem. To spowoduje, że na ekranie pojawi się wypełniony kafelkami pulpit. Kafelki to na przykład pasek z miniaturami ostatnio oglądanych i polecanych na Netfliksie, sugestie i polecanki z Prime Video, YouTube i innych serwisów wideo.
W środkowej części ekranu znajdziemy także skróty do zainstalowanych aplikacji, wśród których domyślnie otrzymujemy, poza tymi na pilocie, także CDA.pl. GoNET.TV, Chilii, NBA, Redbul TV, FITE i Deezer. Po kliknięciu skrótu My Apps można jeszcze dodać do pulpitu kilkanaście innych serwisów, włączyć przeglądarkę, galerię, proste gry on-line, a wchodząc do sklepu App Store, otrzymamy kilkadziesiąt kolejnych aplikacji, ale nic przydatnego dla polskiego odbiorcy. Niestety zabrakło popularnego w Polsce HBO GO, nie mówiąc już o polskich serwisach, jak IPLA czy Player. Skromny wybór aplikacji wideo i muzycznych to największa wada systemu VIDAA U5. Pozostaje więc streamowanie brakujących serwisów ze smartfonu lub komputera, np. korzystając ze współdzielenia ekranu. Jest to jakieś wykście, ale nie po to się przecież kupuje smart TV...
Ciekawostką jest też to, że wybór aplikacji jest ściśle powiązany z wybranym regionem. Po przełączeniu się z Polski na Niemcy liczba dostępnych aplikacji zwiększa się, a wśród nich dostępny jest też działający także w naszym kraju serwis DAZN. Dodatkiem w tym regionie jest też adaptacyjne wyświetlanie obrazu i dźwięku Alphonso Video AI. To pokazuje, że system VIDAA ma więcej możliwości, niż wynika to z tego, co telewizor oferuje w Polsce.
Nad kafelkowym menu znajduje się też pasek skrótów umożliwiających szybką zmianę źródła, dostęp do ustawień, powiadomień i sterowani głosowego. Wybierając możliwe źródła, otrzymujemy też podstawowy zestaw – TV, wybór portów HDMI, wejścia wideo i proste funkcje udostępniania i współdzielenia ekranu z innymi urządzeniami.
Widać dużą prostotę w porównaniu do Tizena czy WebOS, nie ma rozbudowanych kreatorów, paneli szybkiego dostępu itd., więc wymagający użytkownicy będą narzekać, ale plusem VIDAA U5 jest przejrzystość i szybkość działania. W sumie system robi całkiem pozytywne wrażenie. Gdyby tylko nie ograniczony wybór serwisów, byłby prawie ideał.
Jakość obrazu
Telewizor Hisense E76GQ ma ekran o przekątnej 55 cali (139 cm) w proporcjach 16:9 i o rozdzielczości Ultra HD 3840 x 2160. Jest to panel typy VA z pełnym podświetlaniem Direct LED, w którym siatka diod znajduje się za panelem. Dzięki temu podświetlenie jest rozłożone równomierne, ale też skutkuje to koniecznością zastosowania grubszej obudowy, co właśnie ma miejsce w tym modelu. Mankamentem E76GQ jest jednak brak podświetlenia strefowego.
Dodatkowym elementem panelu jest warstwa Quantum Dot, czyli kwantowych kropek. To rozwiązanie dobrze znane jest już z rynku z wyższych, droższych modeli Samsunga, a w kilku ostatnich modelach wprowadza jet także Hisense. Model E76GQ jest jednym z nich, rozwiązanie to znajdziemy także w serii A7GQ.
Technologia kwantowej kropki poprawia kolorystykę ekranu i subiektywne postrzeganie barw. Producent obiecuje paletę ponad 1 miliarda kolorów, jednak nie mamy tu do czynienia z sugerowanym przez tę wartość panelem 10-bitowym, lecz z rozwiązaniem 8-bit + FRC, w którym brakujące barwy są emulowane za pomocą dodatkowej funkcji. FRC wykorzystuje do generowania dodatkowych barw niedoskonałości oka ludzkiego.
Producent deklaruje pełne pokrycie DCI-P3 w 100%. Sprawdziłem to za pomocą kolorymetru, w różnych trybach działania, w SDR i HDR. W najlepiej się prezentującym trybie dynamicznym kolorymetr wskazywał 99,5% pokrycia przestrzeni sRGB, ale w przypadku DCI-P3 było to zaledwie 87,5% (W HDR – 86,2%). Temperatura bieli sięga 6600K, czyli nieco ponad neutralny wzorzec 6500K. Średni błąd ΔE00 wynosi około 0,7, co jest bardzo dobrym wynikiem, maksymalny sięga wartości 3,04. Kontrast wynosi według producenta 4000:1, a w pomiarach, w trybie HDR wyszedł nawet nieco lepszy wynik 4650:1.
Maksymalna jasność ekranu określana jest przez producenta na przedział 300 – 400 cd/m2. Sprawdziłem kolorymetrem i ten parametr w różnych trybach wyświetlania, w domyślnych ustawieniach, ale także ze zwiększoną do maksimum jasnością i kontrastem. Najlepszy wynik w SDR to 380 cd/m2 w trybie dynamicznym. W standardowym wartość ta jest niż o ponad 100 nitów, czyli waha się w zakresie 260-270 cd/m2 w zależności od dodatkowych ustawień.
W trybie HDR pomiar kończył się podobnym wynikiem około 380 cd/m2, a ani razu, niezależnie od trybów wyświetlania, telewizor nie osiągnął pełnych 400 cd/m2. To znacznie słabszy wynik od tego, co oferują topowe telewizory z HDR, zarówno konkurencyjnych producentów, jak i Hisense. Przy tym poziomie maksymalnej luminancji uzyskanie dobrego efektu HDR porównywalnego z hi-endowymi telewizorami jest praktycznie niemożliwe, więc jest to trochę takie „pół HDR”. Nie znaczy to jednak, że w ostatecznym rozrachunku telewizor Hisense wypada pod tym względem źle.
Ekran w Hisense E76GQ pozwala na wyświetlanie obrazu w standardzie Dolby Vision, HDR10, HDR10+ i HLG. Mimo niskiego poziomu jasności treści wyświetlane na przykład w Dolby Vision w produkcjach Netfliksa, których najwięcej oglądałem na telewizorze, prezentują się nieźle. Do telewizorów LG OLED czy QLED-ów Samsunga nie ma porównania, ale jakość obrazu jest lepsza, niż wynika to z wartości teoretycznych. Dopiero w ciemnych, jednolitych obszarach o dużej powierzchni widać nierówności podświetlenia, czasami brakuje też większej dynamiki. Nie raz zdarzało się, że sięgałem do menu, by ręcznie zmieniać parametry obrazu.
Producent obiecuje w Dolby Vision aż 40 razy jaśniejsze kolory niż w trybie SDR i 10 razy ciemniejsze czernie. Czernie faktycznie wyglądają nieźle, choć w niektórych filmach i grach brakowało mi większego nasycenia kolorami. Niezbyt imponująca jest też jakość widzenia kątowego. Producent deklaruje 178 stopni jak w IPS, jednak dość szybko da się zauważyć niebieskie, mleczne zniekształcenie czerni na krawędziach.
Jednak filmy demonstracyjne z różnymi wariantami HDR wyglądają zachwycająco i widać, że z E76GQ można wycisnąć naprawdę sporo.
Obraz w Hisense E76GQ można dostrajać na kilka sposobów – przede wszystkim zmieniając różne tryby – standardowy, dynamiczny, kino dzienne, kino nocne, sport – podobne tryby dostępne są w HDR czy Dolby Vision, gdy oferowany jest taki sygnał.
Te profile nie zawsze przynoszą tak ciekawe zmiany, jak można oczekiwać – różnią się jasnością czy kontrastem, ale pomijając wyraźnie bardzo stonowany tryb nocny, pozostałe dostarczają porównywalnych wrażeń wzrokowych. Oczywiście najbardziej wymagający użytkownicy mogą zajrzeć do zaawansowanych ustawień, gdzie wiele tych parametrów obrazu można dostosować ręcznie.
Za optymalizację obrazu w telewizorze odpowiada także kilka dodatkowych technik – na przykład upscaling filmów z niższej rozdzielczości np. z Full HD do 4K, przydatne w transmisjach wygładzanie płynności obrazu MEMC czy redukcja szumów w obrazach i redukcja szumów MPEG. W ustawieniach obrazu znajdziemy także przełącznik inteligentnego rozpoznawania scen Smart Scene, które zmienia obraz na podstawie źródła, np. filmu czy transmisji sportowej. Rozwiązanie to według zapewnień producenta przechwytuje każdą klatkę i dowolny sygnał wejściowy wideo, optymalizując obraz.
Jak spisuje się w grach?
Producent podkreśla gamingowe funkcje telewizora. Dzięki złączu z funkcjami HDMI 2.1 można skorzystać z VRR (Variable Refresh Rate), czyli rozwiązania, które optymalizuje odświeżanie obrazu w zależności od liczby klatek wyświetlanych na ekranie. W razie mniejszej liczby fps, odświeżanie ekranu dynamicznie dopasowuje się do tej wartości, a dzięki temu wszystko powinno wyglądać płynniej.
Drugie wymienia przez producenta rozwiązanie to ALLM (Auto Low Latency Mode), czyli automatyczne przełączenie telewizora w tryb zapewniający najniższy input lag. Opóźnienie sygnału w Hisense E76GQ jest mniejsze niż 20 ms i waha się w zależności od sygnału.
W praktyce cała obsługa gier sprowadza się do włączenia konsoli czy komputera i po prostu grania. Tryb gry włącza się automatycznie, można go też wyłączyć i osobno włączyć tryb niskiej latencji, co na jedno wychodzi. Nie ma za to żadnych innych ustawień specjalnie dla graczy, więc ich uwaga nie jest rozpraszana nieistotnymi szczegółami. Gorzej, jeżeli ktoś by jednak oczekiwał większej liczby suwaków i pełnego dopasowania telewizora do komputera i jego możliwości. Oczywiście wciąż można dostroić obraz, zmieniając tryby lub wybrane parametry.
Z punktu widzenia najbardziej wymagających graczy większym problemem może okazać się brak odświeżania ekranu 120 Hz, więc możliwości HDMI 2.1 nie zostaną w pełni wykorzystane. Hisense E76GQ nie zapewni więc pełnej kompatybilności z konsolami najnowszej generacji lub też dobrymi komputerami gamingowymi.
Co więcej, oznacza to też ograniczone działanie zmiennego odświeżania VRR. Telewizor dobiera je w nieco zawężonym przedziale 48-60 Hz. Są to wartości, które mogą przełożyć się na doznania wzrokowe, ale niezbyt zauważalne.
Mimo wszystko nie można bardzo narzekać – nawet bez 120 Hz podłączenie konsoli czy komputera zapewnia dobrą zabawę, a gry w HDR wyglądają urzekająco, nawet mimo ekranu o niższej luminancji. Gra się dobrze i to jest najważniejsze.
Jakość dźwięku
W telewizor wbudowane są głośniki 2x 10 W. Są bardzo donośne, emitują wyraźny, pozbawiony przesterowań dźwięk, który sprawdzi się do codziennego oglądania telewizji, nie będzie też bardzo przeszkadzał w grach i podczas oglądaniu filmów. Jakość dźwięku nie jest jednak na tyle wysoka, by pozwoliła się zatopić w akcji i wczuć w atmosferę. Niekiedy zdecydowanie brakuje niskich tonów, zawodzi też nikła przestrzenność dźwięku. Częściowo te mankamenty można zrekompensować, wybierając jeden z gotowych profili dźwięku – np. teatr, muzyka czy sport – lub posłużyć się korektorem graficznym. Telewizor ma też opcję automatycznej poprawy dźwięku, gdy urządzenie zamontowane jest na ścianie.
Hisense E76GQ zapewnia również obsługę standardu Dolby Atmos, co pozwala stworzyć bogatą panoramę dźwięku przestrzennego 3D. Dolby Atmos można włączyć dla wbudowanych głośników, żeby jednak w praktyce skorzystać z tego rozwiązania, niezbędny jest zewnętrzny sprzęt audio – zestaw głośników do kina domowego z Dolby Atmos lub przynajmniej wielokanałowy zestaw z soundbarem.
Hisense E76GQ dobrze też współpracuje ze standardowymi głośnikami stereo lub słuchawkami łączonymi przez Bluetooth. Sygnał jest czysty i nie dochodzi do jego utraty bez powodu.
Podsumowanie
Hisense E76GQ jako budżetowy telewizor UHD z HDR stanowi bardzo ciekawą ofertę i będzie dobrym wyborem dla oszczędnych użytkowników, którzy poszukują sprzętu o sporych możliwościach, ale nie chcą inwestować w to kwot rzędu 5-7 tys. zł.
Za mniej niż 3 tysiące złotych otrzymujemy smart TV z ekranem 4K i technologią kwantowej kropki, ze wsparciem różnych standardów HDR, w tym Dolby Vision, a także dźwiękiem Dolby Atmos. Chociaż ekran zapewnia odświeżanie tylko 60 Hz, E76GQ będzie także dobrym wyborem dla graczy, dzięki niskiemu input lagowi oraz dynamicznej kontroli odświeżania obrazu.
Można też mieć zastrzeżenia do niskiej jasności ekranu, co znacznie ogranicza efekt HDR, jednak w praktyce telewizor zapewnia miłe dla oka wrażenia wizualne.
Wbudowane głośniki są wystarczające w programach telewizyjnych, w dużej mierze też w filmach i serialach, a nawet grach. Nie zapewniają klimatycznej głębi, ale dzięki Dolby Atmos można rozbudować zestaw o głośniki surround.
Nieźle przedstawia się też oprogramowanie telewizora. Platforma VIDAA U5 jest prosta, ale dzięki temu też łatwa w obsłudze i szybka. Wygląda estetycznie, daje sporo dodatkowych ustawień telewizora, mankamentem jest tylko mały wybór aplikacji wideo i brak kilku popularnych serwisów, jak chociażby HBO GO.
OCENA: 7.5/10
WADY
- Niska jasność ekranu maksymalnie około 400 cd/m2
- Odświeżanie ekranu tylko 60 Hz
- Przeciętne kąty widzenia
- Brak niektórych aplikacji z serwisami VOD
- Duży pobór prądu, klasa energetyczna G
ZALETY
- Mimo sporej grubości elegancki wygląd
- Niezły jakościowo ekran 4K ze wsparciem standardów HDR
- Funkcje dla graczy ALLM, VRR
- Funkcja eARC
- Dźwięk ze wsparciem Dolby Atmos
- Przejrzysty i sprawny system operacyjny
- Możliwość obsługi TV aplikacją na smartfon