Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

HP EliteBook X360 1040 G5 to już drugi laptop z elitarnej serii HP, który miałem przyjemność używać w ciągu ostatnich miesięcy. Słowo przyjemność troszkę zdradza werdykt recenzji, ale też nie spodziewałem się niczego innego. W końcu już model 840 G5 był niemal perfekcyjnym narzędziem do pracy. A tutaj mamy mocniejsze podzespoły oraz ekran obracany o 360 stopni. Ideał? Przekonajmy się.

Arkadiusz Dziermański (orson_dzi)
17
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Zestaw i specyfikacja

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Specyfikacja:

Dalsza część tekstu pod wideo
  • obudowa o wymiarach 312,4 x 215 x 169 mm i masie 1,35 kg,
  • wodoszczelna konstrukcja, obudowa zgodna ze standardem MIL-STD810G,
  • obracany 14-calowy ekran IPS, rozdzielczość 1080 x 1920 pikseli, matowa powłoka antyrefleksyjna, Gorilla Glass 5, HP Sure View,
  • 4-rdzeniowy procesor Intel Core i7-8650U, taktowanie 1,9 GHz, 4,2 GHz w trybie Turbo Boost, 8 MB cache,
  • grafika Intel UHD Graphics 620,
  • 16 GB pamięci RAM (2 x 8 GB, wlutowana) DDR4-2666,
  • dysk SSD 512 GB PCIe NVMe M.2,
  • 2 porty USB typu C (Thunderbolt), 2 porty USB 3.1, gniazdo Jack 3,5 mm, port HDMI 1.4, gniazdo kart Nano NIM,
  • 4 głośniki Bang&Olufsen,
  • kamera FullHD,
  • Wi-Fi ac, Bluetooth 4.2, czytnik linii papilarnych, akcelerometr, żyroskop, magnetometr, czujnik oświetlenie, czujnik Halla,
  • 4-komorowy akumulator o pojemności 56 Wh,
  • cena: 11 656 zł.

W zestawie, obok laptopa, znalazła się ładowarka z końcówką USB typu C o mocy 65W oraz rysik HP z wymiennymi końcówkami i szczypcami do ich wyjmowania.

Wygląd i wykonanie

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

EliteBook X360 1040 G5 (wyjątkowo uprośćmy dalsze nazewnictwo do EliteBooka X360) wygląda jak typowy przedstawiciel swojej serii. Srebrny, metalowy, elegancki. I tak jak pisałem przy okazji poprzedniego testu – bez wstydu wyjmiemy go w StarBucksie i przyciągniemy zazdrosne spojrzenia posiadaczy MacBooków. Laptop jest do bólu elegancki i robi bardzo pozytywne wrażenie.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Zmianie uległy kształty obudowy, która nie jest już tak kanciasta, a jej boki robią się cieńsze w przedniej części. Wygląda to bardzo dobrze i mam nadzieję, że nikt nie obrazi się za porównanie – jak w Lenovo. To pierwsze skojarzenie jakie miałem po zobaczeniu tej konstrukcji.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Na klapie znajdziemy logo HP oraz plastikowy pasek anteny do połączenia z siecią komórkową. Klapa została usztywniona w stosunku do modelu 840 G5 i dużo mniej ugina się w środkowej części. Na przodzie obudowy mamy delikatne wcięcie, które ułatwia otwieranie klapy i możemy tę czynność wykonać jedną ręką. Klapa otwiera się bardzo pewnie, ale też mechanizm jest bardzo sztywny, dzięki czemu ekran nie chybocze się w przód i tył np. podczas jazdy pociągiem, a dodatkowo możemy go zostawić otwartego nawet na dosłownie 3-4 centymetry, bez obaw o samoczynne zamknięcie pokrywy.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Ekran, zgodnie z nazwą X360, jest obracany w pełnym zakresie 360 stopni, dzięki czemu możemy używać EliteBooka jako tabletu lub też zrobić z niego tzw. namiot i oglądać na nim filmy. Zawiasy są metalowe i robią pozytywne wrażenie. Nie wyglądają jakby miały odmówić posłuszeństwa i wyglądają (znowu) bardzo podobnie jak w laptopach Lenovo z serii Yoga.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Wyświetlacz jest otoczony dosyć szerokimi, jak na dzisiejsze bezramkowe standardy, ramkami. Ale seria EliteBook nie aspiruje do miana wizualnych innowacji, a osoby go kupujące raczej nie stawiają tego jako wymóg konieczny. Ważniejsza od szerokości ramek wokół ekranu jest cienka, plastikowa ramka biegnąca wzdłuż wewnętrznych krawędzi klapy. Dzięki temu, po jej zamknięciu, klawiatura nie odbija się na powierzchni ekranu, co bardzo często zdarza się w laptopach konwertowalnych. Nad wyświetlaczem znajdziemy czujniki i kamerę.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Klawiatura wygląda typowo dla laptopów serii EliteBook. Po jej bokach znajdziemy głośniki sygnowane marką Band&Olufsen, a dodatkowo dookoła niej, w czterech miejscach zostały umieszczone małe, gumowe wypustki, które dodatkowo chronią ekran przed kontaktem z klawiaturą. Pod nią standardowo został umieszczony touchpad. Jest gładki i nie ma wydzielonych żadnych przycisków. Na prawo od niego znajdziemy czytnik linii papilarnych. Cały spód laptopa, podobnie jak reszta obudowy, został wykonany ze szczotkowanego aluminium i tutaj też znajdziemy dwa kolejne głośniki oraz zestaw gumowych nóżek, które bardzo skutecznie zapobiegają ślizganiu laptopa po powierzchni.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

EliteBook X360 jest lekką konstrukcją, choć większą od najbardziej kompaktowych, 14-calowych laptopów. Ale podobnie jak pisałem w przypadku testu EliteBooka 840 G5, nie jest to sprzęt dla osób ceniących sobie ekstremalną mobilność. To ma być w pierwszej kolejności sprzęt elegancki, biznesowy i niezawodny. A przy tym i tak jest stosunkowo lekki i bez problemu zmieścimy go w niedużej torbie.

Porty

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Duża liczba dostępnych portów to ważny element każdego biznesowego laptopa. EliteBook X360 wypada pod tym względem wzorowo. Na lewym boku znajdziemy port USB 3.1, gniazdo Jack 3,5mm, gniazdo kart Nano SIM oraz włącznik.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Na boku prawym mamy kolejny port USB 3.1, dwa porty USB typu C (Thunderbolt, jedno służy do ładowania laptopa), port HDMI oraz przyciski regulacji głośności.

Klawiatura i touchpad

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Choć na co dzień jestem zwolennikiem klawiatur w laptopach Lenovo i nie jestem odosobniony w opinii, że to jedne z lepszych klawiatur w laptopach, to pod tym względem EliteBooki zostawiają konkurencję daleko w tyle. Przyciski EliteBooka X360 są perfekcyjne. Są odpowiednich rozmiarów, ale z zachowaniem sporych odstępów pomiędzy nimi. W przeciwieństwie do wspomnianych klawiatur Lenovo są dużo twardsze, mają większy skok i wydają się być sztywniejsze. Do tego są też zdecydowanie mniej hałaśliwe.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

W praktyce sprawdza się to genialnie, bo przyciski wciskają się z minimalnie większym oporem niż w przypadku większości laptopów, przyjemnie przy tym sprężynując. Dzięki temu nawet wielogodzinne pisanie nie jest męczące. Duża zaletą jest dodatkowa kolumna przycisków umieszczona z prawej strony. Home, End, PG UP i PG DN bardzo pomagają przy wprowadzaniu tekstu.

Klawiatura jest podświetlona na biało i do dyspozycji mamy dwa stopnie podświetlenia. Nie ma niestety możliwości włączenie stałego światła i po kilku sekundach bezczynności klawiatura ponowne robi się ciemna. Podświetlenie jest równomierne, a czytelność klawiatury na tym w żaden sposób nie traci.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Touchpad jest jednym z wygodniejszych z jakimi się spotkałem. Jest sporych rozmiarów, ma odpowiednio śliską powierzchnię, a reakcja na dotyk jest perfekcyjna. W zasadzie można go porównać do czułości ekranu dotykowego w smartfonie. Korzystanie z niego jest niemal tak samo przyjemne. I jak nienawidzę korzystać z touchpadów, tak z obok tego w Elitebooku nie da się przejść obojętnie.

 

Ekran i tryb Sure View

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Ekran testowego EliteBooka to panel skrajnie wyspecjalizowany. Jasność sięgająca 600 nitów zapewnić ma komfortową pracę w każdych warunkach. Dodatkowo pracę tę usprawnia zmniejszająca refleksy matowa matryca. Mat to dosyć niecodzienne rozwiązanie w świecie paneli dotykowych, a co dopiero wspierających dodatkowo precyzyjny rysik. Co jeszcze ciekawsze, pomimo matowej faktury ekranu, na użytkownika nie czeka delikatny, uginający się plastik, tylko Gorilla Glass 5.

Zrobiło się ciekawie? To co powiecie na dodatek w postaci polaryzatora. Jedno naciśnięcie F2 i ekran zmniejsza dostępne kąty widzenia, stając się nieczytelnym dla osób obok nas. Ile to już razy mieliśmy problem z ciekawskimi osobami na pokładzie samolotu czy konferencjach… A tutaj pstryk i przedpremierowe dane techniczne telefonów są bezpieczne, a na konferencji przeciwko sieci 5G siedząca obok mnie sygnalistka Mind Control nie wie, że jestem z obozu poglądów naukowych.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń
Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Czas jednak wrócić do samych parametrów wyświetlania. 14-calowy panel IPS eDP o rozdzielczości FullHD według producenta oferuje 700 nitów jasności, nam po kalibracji udało się uzyskać góra 595 nitów. I nie było to podświetlenie równomierne. Najjaśniejsze są narożniki ekranu, najciemniejszy jest środek. Różnice są przy tym duże, bo przekraczające 100 nitów. To konsekwencja zastosowanego polaryzatora i skupienia się w pierwszej kolejności na bezpieczeństwie pracy. Nie spełniła się też obietnica aż 100% pokrycia przestrzeni barwowej sRGB – uzyskaliśmy w teście 89%, co jest wynikiem przeciętnym.

Chyba najważniejsze są jednak nie tyle cyferki, ile samo użytkowanie. Pierwsze co zauważamy to mienienie się pikseli, które aż się prosi o wytarcie wyświetlacza z odcisków palców, jednak nic z tego – tak to wygląda nawet gdy ekran jest sterylnie czysty. Druga sprawa to wyraźne zmiany jasności ekranu w zależności od kąta widzenia. Da się zauważyć, że najjaśniej jest zawsze w tym miejscu, na które patrzymy prostopadle. Nie ma tutaj jednak czegoś takiego jak na tanich ekranach, że dalsze zwiększanie kąta widzenia powoduje kolejne zniekształcenia. Jaśniejsze „turbo” mamy wyłącznie przy prostopadłym patrzeniu na wyświetlacz. Gdy natomiast komputer stoi obok i np. oglądamy kątem oka film, różnice podświetleniu są niezauważalne.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń
Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

O tym, że ekran testowanego EliteBooka wyraźnie różni się od „masówki” świadczą też testy odwzorowania kolorów. Zazwyczaj wyświetlacze IPS LCD gubią się w kolorze niebieskim, tutaj największe odchylenie było dla bieli (3,7) i żółci (3,6). I rzeczywiście, kolory są nieco cieplejsze niż te, które mam na innych skalibrowanych ekranach. W sumie, z dwojga złego, dla osoby pracującej na komputerze godzinami lepsza jest zwiększona emisja żółci niż koloru niebieskiego, który zaburza sen. Średnie DeltaE wyniosło 1,24, co nie jest wynikiem wybitnym – o połowę tańsze komputery potrafią uzyskać niższe średnie. Z drugiej strony, próg zauważalnych różnic w odwzorowaniu kolorów to DeltaE wynoszące 2 – 3, wyższe wartości dotyczyły jedynie bieli i żółci.

Podsumowanie? Gdy siedzisz w słoneczny dzień w ogródku restauracji i przysiada się twój kontrahent, wiesz, że nie zobaczy on rzeczy, których zobaczyć nie powinien. Ty zaś cały czas nie mrużysz odruchowo oczu, tylko dostajesz krystalicznie czysty, pozbawiony refleksów obraz. Dochodzi do porozumienia? Podpis nanosisz rysikiem bezpośrednio na ekranie. Normalnie brzmiałoby to jak reklama, jednak na tym EliteBooku to realny scenariusz.

Wydajność

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Po delikatnych problemach z jakimi spotkałem się w Elitebooku 840 G4, miałem nadzieję że HP odrobi pracę domową i skutecznie pozbędzie się występujących tam błędów. Przypomnijmy, że miał on straszny apetyt na pamięć RAM, ze względu na działającą i stale rosnącą w tle aplikację Band&Olufsen. W nowym modelu aplikacja już nie uruchamia się automatycznie, a po jej włączeniu nie ma już takiego apetytu na pamięć operacyjną.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Laptop działa dosłownie jak złoto. Przez długi okres testów ani razu nawet przez chwilę nie miałem problemów z wydajnością i stabilnym działaniem. Pojawił się za to jeden Blue Screen, ale świeżo po aktualizacji Windowsa. Niestety, ten typ tak ma.

Wysoką wydajność potwierdzają podstawowe benchmarki.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Kultura pracy

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Elitebook 840 G4 określiłem mianem idealnego laptopa na zimę, ze względu na agresywne wyrzucanie ciepłego powietrza na boku obudowy, co bardzo skutecznie potrafiło nagrzać ręce. W przypadku X360 wylot powietrza trafił na tył obudowy, dzięki czemu taka sytuacja nie ma już miejsca.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Bez zmian pozostała za to agresywna praca, bo wentylator potrafi całkiem nieźle hałasować podczas dłuższej pracy. Nie traktowałbym jednak tego jako wadę, bo z dwojga złego wolę mieć nieco więcej hałasu, ale za to chłodną obudowę. Poza tym poziom emitowanego hałasu jest znacznie niższy niż w modelach gamingowych. Laptop ani razu nie nagrzał mi się podczas normalnej pracy, czy oglądania filmów. Powierzchnia klawiatury i jej otoczenie zawsze były przyjemnie chłodne.

Dźwięk, rysik i funkcje dodatkowe

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Cztery głośniki zamontowane w Elitebooku X360, oczywiście jak na laptop, emitują przyjemny dla ucha dźwięk. Tonów niskich jest tutaj oczywiście jak na lekarstwo, ale generowany dźwięk jest o wiele cieplejszy niż w przypadku większości laptopów, nawet tych reklamowanych jako gamingowe. Muzyka nie przypomina już pisku połączonego z uderzaniem wykałaczką w szybę. Zastosowane głośniki pozwalają na bardzo przyjemne oglądanie filmów, a zdarzyło mi się też nie raz włączyć przy pracy jakaś cicho brzdąkającą muzykę i z jej brzmieniem czułem się całkiem komfortowo.

Gniazdo kart SIM służy co prawda tylko do połączenia z Internetem, ale na swoim miejscu pozostała aplikacja HP PhoneVise. To bardzo użyteczne narzędzie, które pozwala na wykonywanie połączeń, pisanie wiadomości i kontrolowanie powiadomień ze smartfonu wprost z komputera. Urządzenia łączą się ze sobą przez Bluetooth, a wykonywanie połączeń ułatwiają fizyczne klawisze słuchawek znajdujące się w prawym, górnym rogu klawiatury.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

W zestawie znalazł się też aktywny rysik oznaczony symbolem 4KL69AA, który rozpoznaje 4096 poziomów nacisku. Dzięki niemu możliwe jest pisanie i rysowanie na dotykowym ekranie, a przyciski umieszczone na boku obudowy możemy przypisać do różnych skrótów w aplikacjach, albo też używać ich jak przycisków myszy. Po odpowiednim opanowaniu i przyzwyczajeniu się do korzystania z rysika mogłem np. wygodnie robić prostą obróbkę zdjęć w pociągu, co przy dotykaniu ekranu palcem nie zawsze jest proste do wykonania. Ze względu na zastosowanie matowej powierzchni wyświetlacza, pisanie na nim dużo bardziej przypomina pisanie na kartce, niż w przypadku śliskich, błyszczących paneli.

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Do działania rysik potrzebuje energii, a ładowanie odbywa się za pomocą portu USB typu C. W zasadzie wystarczy podłączyć go do ładowarki laptopa na maksymalnie 5-10 minut i bez problemu możemy dalej pracować. W zestawie znalazły się też wymienne końcówki rysika oraz szczypce do ich wyjmowania. Ciekawostką jest to, że choć rysik jest metalowy, podobnie jak obudowa laptopa, to za pomocą magnesu można go przyczepić tylko do lewej krawędzi komputera. W żadnym innym miejscu nie będzie się trzymać.

Akumulator

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

Jedną z najważniejszych cech biznesowego laptopa musi być wydajny akumulator. Elitebook jest pod tym względem prawdziwym mocarzem.

Największym testem dla akumulatora był wyjazd na Międzynarodową Konferencję przeciwko sieci 5G. Po prawie 9 godzinach niemal ciągłego pisania, z aktywnym trybem Sure View i podświetleniem ustawionym na ok 60%, stan naładowania akumulatora wskazywał 38%(!). Następnie, już z wyłączonym trybem SureView, po 1,5 godzinie pisania z podświetleniem również na ok 60%, stan naładowania akumulatora spadł delikatnie poniżej 20%.

W normalnych warunkach możemy tu mówić spokojnie o ciągłej pracy biurowo – internetowej przez ok 12 godzin, co jest bardzo dobrym wynikiem. Ładowanie akumulatora od zera do pełna trwa niewiele ponad dwie godziny.

Podsumowanie

Test HP EliteBook x360 1040 G5. Biznesowy ultrabook marzeń

EliteBook X360 1040 G5 był wiernym towarzyszem mojej pracy w wielu różnych miejscach i różnych warunkach. Używałem go w pociągach, na dworcach, w samolocie, na lotnisku, na ławkach w galeriach handlowych. To na nim pisałem relacje z premiery Mate'a X w Barcelonie siedząc kilka metrów od sceny, konferencji przeciwko sieci 5G w Krakowie oraz kilku innych wydarzeniach. Ani przez chwilę laptop nie zawiódł mnie pod żadnym względem. Zawsze był gotowy do działania, oferując wysoką wydajność, genialną klawiaturę, bardzo dobry ekran z trybem SureView i bardzo długi czas działania na pojedynczym ładowaniu.

W zasadzie jedyną wadą w codziennym użytkowania była, o dziwo, matowa powierzchni ekranu. Wynika to głównie z przyzwyczajenia do gładkich, błyszczących powierzchni wyświetlających bardziej nasycone kolory. Tutaj często łapałem się na wycieraniu wyświetlacza, choć był on idealnie czysty.

Cena testowanego laptopa jest kosmiczna. Nie mniej jednak dysponując takim budżetem na zakup komputera nie wahałbym się ani przez chwilę. To cena, jaką płacimy za gotowość co pracy zawsze, wędzie i w każdych warunkach oraz perfekcyjną niezawodność. Nie musimy przy tym iść na kompletnie żadne kompromisy, co często ma miejsce w dożo tańszych urządzeniach. Jeśli zobaczysz, że szef w Twojej firmie korzysta z EliteBooka X360 1040 G5 to możesz mu pozazdrościć, pogratulować wyboru i poprosić o taki sam laptop do pracy.

Ocena końcowa: 9.5/10

Wady:
- ekstremalnie wysoka cena,
- matowa powierzchnia dotykowego ekranu wymaga przyzwyczajenia,
- karta SIM działa tylko do transmisji danych,
- głośna praca na tle wielu ultrabooków.

Zalety:
- perfekcyjne wykonanie,
- jedna z najwygodniejszych klawiatur w laptopach i wygodny touchpad,
- bardzo dobry ekran dotykowy z matową powierzchnią,
- tryb Sure View,
- wysoka wydajność,
- długi czas pracy na pojedynczym ładowaniu,
- dobra jakość dźwięku na głośnikach,
- rysik.