Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?


Gogle VR, chociaż cały czas zyskują na popularności, wciąż traktuję jako nic więcej, niż tylko ciekawostkę, a przynajmniej pod kątem gier. Z nieskrywaną ciekawością podszedłem do testów HP Reverb G2, mając nadzieję, że te zmienią moje podejście. Co z tego wyszło?

Damian Jaroszewski (NeR1o)
10
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?

Jednym z najgorętszych tematów w świecie technologii jest ostatnio tzw. metaverse. W uproszczeniu to po prostu wirtualny świat, w którym mamy się spotykać ze znajomymi, grać, pracować, a nawet kupować nieruchomości i je urządzać. Zwolennicy przekonują, że w przyszłości dużą część naszego życia będziemy spędzać w cyfrowym uniwersum, z goglami wirtualnej rzeczywistości na głowach. Nie każdemu musi się to podobać, ale takie malują się przed nami perspektywy, przynajmniej według niektórych.

Dalsza część tekstu pod wideo

Chociaż do metaverse można wejść już dzisiaj, to zanim wizje przyszłości rodem z książki Player One Ernesta Cline’a lub filmu Wall-E się ziszczą, minie jeszcze wiele lat. Dzisiaj gogle wirtualnej rzeczywistości jeszcze nie są postrzegane na równi z komputerem lub telewizorem, które znajdują się niemal w każdym domostwie. To wciąż sprzęt gamingowy i to dla najbardziej zapalonych graczy. Nawet jeśli niektórzy twierdzą, że to właśnie z goglami na oczach, a nie z padem lub myszką w ręku będziemy w przyszłości grać, to aktualnie wciąż ten moment jest bardzo odległy. Dlatego jako gracz VR postrzegam jako nic więcej, niż zwykłą ciekawostkę.

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?

Pomimo tego z dużym entuzjazmem podszedłem do testów gogli HP Reverb G2. Przez wielu są one uważane jeśli nie najlepsze, to przynajmniej jedne z lepszych na rynku. Do użytkowania ich podszedłem z otwartą głową i nadzieją, że wirtualna rzeczywistość ma do zaoferowania więcej, niż myślałem. Co z tego wyszło? Dowiecie się z testu tych gogli.

HP Reverb G2 – specyfikacja gogli VR

Gogle HP Reverb G2 wyposażone są w dwa wyświetlacze o przekątnej 2,89 cala i rozdzielczości 2160 × 2160 pikseli każdy (w sumie 4320 × 2160 px). Oferują one odświeżanie na poziomie 90 Hz oraz kąt widzenia równy 114 stopni. Umieszczone w środku soczewki pozwalają na regulację rozstawu w zakresie od 60 do 68 mm. Poza tym urządzenie ma 2 przednie i 2 boczne kamery do śledzenia pozycji dołączonych do zestawu kontrolerów. Nie brakuje też najważniejszych czujników, w tym: żyroskopu, akcelerometru oraz magnetometru. Gogle mają wymiary 75 × 186 × 84 mm i masę 550 gramów.

Oprócz gogli w zestawie otrzymujemy też dwa kontrolery. Te z komputerem łączą się za pomocą Bluetooth, a okulary śledzą je za pomocą wspomnianych wcześniej kamer. Każdy z nich zasilany jest przez dwie baterie AA. Mają w sumie po 6 przycisków oraz gałkę analogową, którą również można wciskać. Ich wymiary to 66 × 129 × 119 mm. Masa każdego kontrolera zamyka się w wartości 167 gramów.

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?


Gogle HP Reverb G2 współpracują z systemem Windows 10 (konieczna jest przynajmniej wersja z majową aktualizacją 2019) jako platforma Windows Mixed Reality, a także ze SteamVR. Do komputera podłączane są za pomocą złącza USB-C 3.0 oraz portu mini DisplayPort 1.3, ale w zestawie są przejściówki na zwykłe USB 3.0 oraz pełnowymiarowe DisplayPort 1.3.

W tym przypadku ważne są też minimalne wymagania względem komputera, do którego HP Reverb G2 zamierzacie podłączyć. Według producenta musi on mieć co najmniej procesor Intel Core i5 lub AMD Ryzen 5, 8 GB pamięci RAM, wspomniane wyżej porty, a także kartę graficzną GeForce GTX 1060, aby uruchamiać gry w połowie dostępnej rozdzielczości lub GeForce RTX 2060, aby skorzystać z pełnej rozdzielczości.

Jeśli chodzi o cenę, to nie obejdzie się bez kwoty około 2500 zł, chociaż w większości sklepów bliżej jej nawet 3000 zł.

Budowa i jakość wykonania gogli

Gogle wykonane są z czarnego, matowego plastiku. Sprawia on niezłe wrażenie, ale też nie ma tutaj jakiejś rewelacji. To jednak w pełni zrozumiałe, bo HP Reverb G2 nie mogły być zbyt ciężkie, bo za bardzo ciążyłyby na głowie. Dużą zaletą materiału jest niewielka podatność na zabrudzenia, w tym odciski palców. Nie wiem, czy dla kogoś ma to duże znaczenie, to w końcu sprzęt, którego w trakcie używania nie oglądamy, ale warto o tym wspomnieć.

Na przodzie i po bokach gogli znajdują się w sumie cztery kamery (dwie z przodu i po jednej na każdym boku), które śledzą położenie naszej głowy, a także położenie kontrolerów. Poza tym na spodzie znajduje się regulacja rozstawu soczewek. Zakres mieści się w przedziale od 60 do 68 mm, przy czym jest w pełni płynny, co jest dużą zaletą. Dzięki temu każdy może dostosować ułożenie soczewek według własnych potrzeb. 

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?

Gogle mocuje się za pomocą trzech pasów – dwa znajdują się po bokach, a jeden na samej górze i przechodzi praktycznie przez całą głowę. W pojedynek odpowiednie dopasowanie nie jest zadaniem łatwym. Sam, na ile było to możliwe, korzystałem z pomocy żony, bo okulary muszą być dopasowane niemal idealnie. W moim przypadku, a mam wadę wzroku, przez którą nie widzę rzeczy ode mnie oddalonych, nieodpowiednie ułożenie urządzenie przekładało się na mocno rozmazany i praktycznie nieczytelny obraz. Poza tym używanie gogli wiąże się z ciągłym ruchem, więc ważne jest, aby nie spadały nam z głowy.

W miejscu, w którym gogle stykają się z naszą twarzą, producent zastosował miękką piankę. To wygodne rozwiązanie, chociaż nie obyło się bez wad. Pianki nie da się zdjąć samodzielnie. Jest ona przymocowana do plastikowej ramki, która z kolei do HP Reverb G2 mocowana jest na magnesach. To z jednej strony bardzo wygodne i proste rozwiązanie, ale nie pozwala na przykład na wypranie pianki. Uwierzcie mi, że czasami by się to przydało, bo w trakcie rozgrywki można się nieźle spocić. Pianka bywa wtedy po prostu morka. Pałąk przytrzymujący tylną część gogli również pokryty jest tą samą, miękką pianką.

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?

Za dużą wadę uznaje brak złącza mini-jack 3,5 mm do podłączenia słuchawek. Zamiast tego firma HP zastosowała niewielkie głośniki po bokach. Ich pozycję można dostosować i w praktyce sprawdzają się całkiem nieźle. Wolałbym jednak zwykłe pchełki, które w mojej ocenie pozwalałby lepiej wczuć się w cyfrowy świat danej gry. Dostępne jest tylko jedno złącze, ukryte pod przednią pianką. Służy ono do podłączenia gogli do komputera. W mojej ocenie przydałoby się pewniejsze mocowanie, bo wtyczka potrafi się wypiąć w trakcie intensywnej zabawy.

Budowa i jakość wykonania kontrolerów

W zestawie z goglami otrzymujemy dwa kontrolery. Te również wykonane są z plastiku, chociaż trochę gorszej jakości. Poza tym mocniej zbierają odciski palców, co może nie jest wielką wadą, ale warto o tym wspomnieć. Zasilane są za pomocą dwóch baterii AA, co wpływa na ich masę. Na szczęście nie jest ona na tyle duża, aby kontrolery zbyt szybko męczyły. Natomiast lepsze mogłoby być spasowanie klapki od baterii, bo wyraźnie czuć krawędzie pod palcami.

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?


Każdy z kontrolerów ma 6 podstawowych przycisków: spust pod palcem wskazującym, jeden pod palcem środkowym, ustawień, Windowsa, X/Y w lewym kontrolerze oraz A/B w prawym kontrolerze. Do tego dochodzą analogowe gałki do sterowania, które również można wciskać, więc mogą pełnić rolę siódmego przycisku. Każdy z nich jest łatwo dostępny i wyczuwalny. Niemal idealnie układały się pod mój rozmiar dłoni, ale łatwo mi sobie wyobrazić, że osoby z mniejszymi lub większymi dłońmi mogą mieć pewne problemy. Nie zabrakło też opasek, które zabezpieczają kontrolery przed wypadnięciem z dłoni.

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?

Najważniejszym elementem kontrolera jest coś, co określiłbym mianem pierścieni, które naszpikowane są diodami LED. Dzięki temu kamery w goglach mogą dokładniej śledzić ich położenie. Nie jest to rozwiązanie idealne. Po pierwsze, pierścienie są bardzo duże i zdarza się o nie uderzać, gdy w grze trzeba podać sobie jakiś przedmiot z ręki do ręki lub po prostu przeładować broń, wkładając magazynek w odpowiednie miejsce. Po drugie, śledzenie wypada gorzej w momencie, gdy kontroler znajduje się poza zasięgiem kamer. Najbardziej odczuwałem to, gdy chciałem sięgnąć po broń lub magazynek przy pasie. W takiej sytuacji nie obejdzie się bez spojrzenia w dół, aby wszystko przebiegło bez problemów. Da się do tego przyzwyczaić, ale nie jest to rozwiązanie idealne.

Wygoda użytkowania

HP Reverb G2 przyzwoicie wypadają pod względem wygody użytkowania. Same gogle nie są przesadnie ciężkie, więc nie męczą. Chociaż odpowiednie dopasowanie ich do głowy jest dużo łatwiejsze z pomocą drugiej osoby, to gdy już to zrobimy, to pewnie trzymają się swojego miejsca, o ile odpowiednio mocno zaciśniemy opaski. Dobrze wypadają też pianki, które są miękkie i przyjemne w kontakcie ze skórą.

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?


To wszystko sprawia, że jeśli mielibyście taką potrzebę, do gogle da się spokojnie nosić nawet kilka godzin. Ale nie wszystko złoto, co się świeci. Rozumiem, że dla producenta nie jest to priorytet, ale założenie gogli z okularami na nosie jest mocno utrudnione. Jest to możliwe, ale znacząco spada wtedy komfort użytkowania, dlatego wolałem korzystać z produktu HP jednak bez szkieł korekcyjnych. Wadą jest też sporadycznie wypinający się przewód, o którym już wspominałem wcześniej.

Do tego dochodzi też plątanina kabli. Wszystkie przewody niejako spotykają się w niewielkim hubie, z którego wychodzą: przewód do gogli, przewody USB i DP do komputera, a także zasilanie. Kable są odpowiednio długie, więc duży zapas do lawirowania po pokoju. Jednak, gdy z gogli korzystała moja żona, to zauważyłem, że przewody potrafią plątać się pod nogami. Przyszłość, jeśli rzeczywiście należy do wirtualnej rzeczywistości, to z pewnością powinny być to modele bezprzewodowe (poza zasilaniem z oczywistych względów). Na szczęście to już się dzieje.

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?

Całkiem dobrze wypadają też kontrolery, chociaż tutaj również nie obyło się bez kilku wad. O zbyt dużych pierścieniach już wspomniałem. Poza tym przydałaby się gumowa nakładka lub perforacja, która poprawiałaby uchwyt. Zastosowany plastik jest całkowicie gładki, przez co pady potrafią wyślizgiwać się z dłoni. Dobrze, że producent nie zapomniał o opaskach zabezpieczających. Moim zdaniem nie zaczynajcie zabawy, gdy nie macie ich na nadgarstkach.

Nie najlepszy jest też czas pracy kontrolerów. Dwie baterie AA wystarczą na około 6-8 godzin pracy. To bardzo mało, więc warto postawić na zestaw akumulatorków i regularnie jest ładować, aby mieć kilka w zapasie.

HP Reverb G2 w praktyce, czyli jak to działa

Podłączenie HP Reverb G2 nie powinno nikomu sprawić większych problemów. Da się to rozgryźć nawet bez instrukcji w dłoni. Gogle są poprawnie wykrywane przez system Windows oraz Steama. Ten pierwszy od razu uruchamia aplikację Mixed Reality, a drugi pobiera odpowiedni sterowniki i proponuje zainstalowanie appki SteamVR. Działa to sprawnie, chociaż w moim przypadku konieczna była wymiana portu USB. Ten na przednim panelu obudowy notorycznie zrywał połączenie i musiałem przełączyć się na port na płycie głównej. Po tym problemy zniknęły jak za dotknięciem magicznej dłoni.

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?

Duży problemem jest brak dodatkowych kamer na spodzie, które śledziłyby położenie kontrolerów. Jak już napomknąłem, przy sięganiu po magazynek przy pasie wymagane jest skierowania wzroku w dół. O ile w strzelankach jest to do przeżycia, o tyle w wielu innych grach stanowi duży problem. Weźmy na przykład takie Beat Saber, gdzie cały czas musimy patrzeć przed siebie, jednocześnie zbijając nadlatujące w naszym kierunku klocki. W tym wypadku dużo trudniej o odpowiednią precyzję. Zresztą nawet bez tego gogle potrafią się pogubić, co skutkuje np. zniknięciem broni dzierżonej w dłoni i to w samym środku walki. Przez większość czasu jest dobrze, ale zdarzają się irytujące momenty, gdy sprzęt nie do końca radzi sobie poprawnie.

Gogle testowałem na naszej platformie, czyli komputerze z procesorem Core i9-11900K, 32 GB pamięci DDR4 4133 MHz oraz kartą graficzną GeForce RTX 3070, więc o jakość i płynność nie musiałem się przesadnie martwić. Nie da się jednak ukryć, że VR ma bardzo wysokie wymagania, szczególnie przy tak wysokich rozdzielczości zastosowanych ekranów LCD. Przez to do ceny samego urządzenia, która przecież niska nie jest, należy doliczyć solidnego PC-ta.

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?

Natomiast zachwycać można się nad jakością wyświetlanego obrazu. Przy rozdzielczości 2160 × 2160 px na każde oko wrażenia są niesamowite. Obraz jest wręcz rewelacyjny i niesamowicie ostry. To duża zasługa takich samych ekranów, soczewek, jak i rozdzielczości. Pomimo braku okularów nie miałem większych problem z korzystaniem z testowanych gogli. Za to HP Reverb G2 należy się duże uznanie. Nieźle sprawdzają się też głośniki, chociaż wolałbym złącze mini-jack 3,5 mm.

Podsumowanie

HP Reverb G2 to ciekawy i w gruncie rzeczy dobry, ale pod niektórymi względami jednak trochę niedopracowany sprzęt. Największą bolączką jest brak kamer, które śledziłyby położenie kontrolerów, gdy ręce trzymamy na dole. Wymusza to ciągłe trzymanie ich lekko z przodu lub ciągłe pochylanie się. To w mojej ocenie największa wada, która znacząco wpływa na ocenę końcową. Brakowało mi też złącza do słuchawek, kable plączą się pod nogami, a same kontrolery mają zbyt duże pierścienie i zżerają baterię jak szalone.

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?

Pomimo tego korzystanie z gogli wspominam dobrze. To miła odskocznia od tradycyjnych gier na konsoli lub komputerze. Immersja jest niesamowita i można się przestraszyć hordy nadciągających w naszym kierunku zombie. Rzecz w tym, że swojego zdania o wirtualnej rzeczywistości nie zmieniłem. Wręcz utwierdziłem się, że to nadal nic więcej, niż tylko ciekawostka.

Jest coraz więcej gier, które pozwalają bawić się w VR. Flight Simulator, Half-Life: Alyx, Beat Saber lub The Walking Dead: Saints & Sinners to ciekawe produkcje, które dają dużo frajdy. Jestem jednak przekonany, że w dużej mierze działa tutaj efekt nowości, czegoś innego niż dotychczas. Nadal wolę złapać za zwykłego pada lub klawiaturę i myszkę i odpalić Wiedźmina, Assassin’s Creeda lub Red Dead Redemption i jestem przekonany, że jeszcze długo się to nie zmieni.

Test HP Reverb G2 – czy VR to coś więcej, niż tylko ciekawostka?


Gogle wirtualnej rzeczywistości, w tym HP Reverb G2, mają dzisiaj już wiele do zaoferowania. Nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że sama technologia wciąż dopiero raczkuje. Wiele jest tutaj jeszcze do poprawy. Cena około 3000 zł, w połączeniu z koniecznością posiadania mocnego PC-ta, też nie jest zachęcająca. Sam, nawet po testach, nigdy bym takiej kwoty nie wydał. Wiem, że trochę bym pograł, a potem gogle na długie miesiące wylądowałyby w szafie. Jak już mówiłem, to nadal tylko ciekawostka dla znudzonych graczy z zasobnym portfelem. 

Ocena: 6/10

Zalety:

  • Dobra jakość wykonania
  • Wygoda użytkowania
  • Rewelacyjna jakość obrazu
  • Łatwa konfiguracja
  • Wygodne kontrolery
  • Coraz więcej ciekawych gier VR…

Wady:

  • …ale wciąż jest ich zbyt mało
  • Brak dolnych kamer do śledzenia kontrolerów
  • Kontrolery potrafią się pogubić
  • Zbyt duże pierścienie kontrolerów
  • Brak złącza słuchawkowego
  • Plątanina kabli
  • Konieczność posiadania mocnego PC-ta
  • Wysoka cena