DAJ CYNK

HTC Vive Pro 2 – gogle VR, które przenoszą do innego wymiaru

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Wygląd i wykonanie

HTC Vive Pro 2 z wyglądu kojarzy się raczej z rekwizytem z filmu science fiction, a nie przejawem współczesnej elektroniki użytkowej – czyli w sumie wyglądają jak większość gogli VR na rynku. Ba, od poprzedniej generacji nie zmieniło się praktycznie nic, z wyjątkiem koloru obudowy. Ta jest teraz czarna, choć nadal przeplatana niebieskimi akcentami.


Większość konstrukcji wykonana została z wysokiej jakości tworzyw sztucznych. Plastikowa jest obudowa gogli, obręcz, do której są przymocowane, a także ramiona, do których przytwierdzono słuchawki. Do tego mamy gąbkowe obicia oraz tekstylny pasek, który ma pomóc w utrzymaniu całości na głowie. Ogólnie rzecz biorąc zastosowane materiały oraz spasowanie poszczególnych elementów wypadają bardzo dobrze. Całość sprawia solidne wrażenie, w każdym razie jak na sprzęt z dużą liczbą ruchomych elementów.

HTC Vive Pro 2

Trudno oprzeć się wrażeniu, że funkcjonalność była dla inżynierów z HTC o wiele bardziej istotna, niż walory estetyczne. Nie to, że Vive Pro 2 są brzydkie, ale no… trochę są. Żeby była jasność – nie uważam tego bynajmniej za wadę, szczególnie że po założeniu ich na głowę i tak nie będziemy ich oglądać. Szkoda jedynie, że mimo tego nacisku na użyteczność kilka elementów rozwiązano mało intuicyjnie. Mam tu na myśli np. słabo widoczny przycisk funkcyjny z boku obudowy oraz pokrętło do regulacji rozmiaru obręczy, które bez instrukcji łatwo przeoczyć.

HTC Vive Pro 2

Od samych gogli odchodzi pięciometrowy gumowany przewód, który będziemy wpinać do stacji Vive Link Box. To małe plastikowe pudełeczko, dzięki któremu cały zestaw podłączymy do komputera. Poza dedykowanym portem dla gogli posiada ono jeszcze trzy gniazda: zasilania, Mini DisplayPort oraz standardowe złącze USB 3.2.

Kontrolery i stacje bazowe

W zestawie razem z headsetem otrzymałem dwa kontrolery Vive Pro Controller (2018). Mimo kosmicznego kształtu pewnie leżą w ręce i gwarantują łatwy dostęp do wszystkich przycisków, włącznie z triggerem, bocznym przyciskiem odpowiedzialnym za chwytanie obiektów i d-padem. W roli tego ostatniego zamiast klasycznych strzałek dostajemy lekko wklęsły dysk. Nie jestem fanem tego rozwiązania, gdyż w praktyce okazało się mało precyzyjne.


Wbrew pozorom nie jest to jednak mój największy problem z tutejszymi kontrolerami. Bardziej boli fakt, że do ich ładowania wykorzystywane jest złącze microUSB. W 2021 roku. W produkcie za blisko 1000 zł (bo tyle kosztuje sam kontroler). Wygląda to słabo i może być dość uciążliwe, biorąc pod uwagę, że USB-C jest już powoli dominującym standardem.

HTC Vive Pro 2

Dodatkowo żeby to wszystko działało potrzebne są stacje bazowe. Te mają kształt dwóch małych kostek. Każda z nich posiada po dwa gwinty statywowe oraz gumowany spód, a do tego gniazdo zasilacza i złącze microUSB (na szczęście tutaj ma ono charakter awaryjny). Za błyszczącą przednią ścianką znajdziemy natomiast diodę sygnalizującą stan pracy oraz gwóźdź programu: sensor podczerwieni.

Instalacja i oprogramowanie

Duża liczba elementów sugeruje, że proces instalacji HTC Vive Pro 2 do prostych nie należy. Potwierdzenia te są zresztą jak najbardziej słuszne. Na całe szczęście producent włożył sporo wysiłku w to, by za pośrednictwem aplikacji Viveport przeprowadzić nas przez niego krok po kroku.

HTC Vive Pro 2

Kluczowym, a zarazem prawdopodobnie najbardziej problematycznym elementem całego procesu jest montaż stacji bazowych. Te muszą być ustawione w przeciwległych rogach obszaru gry, powyżej głowy użytkownika, a także w zasięgu gniazdka. No i najlepiej, żeby się widziały – w innym wypadku będzie trzeba dodatkowo spiąć je ze sobą kablem. Jako że obszar gry powinien mieć wymiary co najmniej 2 x 1,5 m, ustawienie ich w taki sposób, by spełnić wszystkie te wymagania, może być dość kłopotliwe, szczególnie jeśli wolimy uniknąć wiercenia w ścianach.

HTC Vive Pro 2

Warto wspomnieć, że część procesu konfiguracji odbywa się nie bezpośrednio w Viveport, a w SteamVR. Bo właśnie – żeby bawić się HTC Vive Pro, koniecznie musimy mieć zainstalowanego Steama oraz posiadać konto w serwisie. Ta „dwuwarstwowość” interfejsu będzie nam zresztą towarzyszyła także na dalszych etapach korzystania z urządzenia. Nie jest to rozwiązanie szczególnie intuicyjne. Dla początkującego użytkownika konieczność nawigowania między okienkami różnych aplikacji i odrębnymi menu ustawień potrafi być dość przytłaczająca.

HTC Vive Pro 2

Jest to uciążliwe szczególnie w sytuacji, kiedy coś nie chce działać tak, jak powinno. Co prawda same komunikaty błędów zwracane przez Viveport są wyjątkowo czytelne i nawet laik uzyska z nich kluczowe informacje, ale już szukanie rozwiązania wśród dużej liczby „ruchomych” elementów takie proste nie jest.
 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne