DAJ CYNK

Huawei FreeBuds Pro - najlepsze słuchawki TWS tego roku

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Podsumowanie

Huawei zmiażdżył mnie jakością dźwięku z głośnika Huawei Sound X. W jego przypadku prawdziwie niepojęte jest, że tak dobre i mocne audio może wydobywać się z tak małego urządzenia. I gdy już myślałem, że nie czeka mnie w tym roku inne muzyczne uniesienie od tego producenta, kurier dostarczył do mnie przedpremierowo kolejne rzucające na kolana maleństwo.


Huawei FreeBuds Pro to najbardziej niezwykłe słuchawki TWS, z jakimi miałem do czynienia. Takiego basu nie znajdziecie nigdzie - jeśli ciemne brzmienie w duszy Wam gra, naprawdę powinniście tego posłuchać. A jeśli nie, włączacie ANC lub tryb świadomości i macie bardziej analityczny i wysoce dynamiczny dźwięk. Kiedyś zakup słuchawek to było takie albo-albo, teraz macie to w jednym zestawie i to bez konieczności wyciągania telefonu z kieszeni - jedno uszczypnięcie i zmienia się charakterystyka. W dodatku nie ze złej na złą, tylko z dobrej na dobrą dla innego utworu.

Druga kwestia do usuwanie hałasu otoczenia - wśród słuchawek dokanałowych również bezkonkurencyjne. A obok niego też tryb świadomości, który działa w drugą stronę - dostarcza dźwięki z otoczenia, omijając barierę izolacyjną gumek. Do bezpiecznej jazdy na rowerze czy biegania jak znalazł. Możecie pójść też dalej i wzmocnić sam głos, by niby zajęci muzyką słyszeć doskonale rozmowy w otoczeniu.

Huawei FreeBuds Pro - czysta elegancja

Po trzecie - nie wypadają z uszu skubańce. A gdy kabelków brak, jest to absolutnie kluczowe. Każde słuchawki są reklamowane jako takie, ale dopiero te ani razu nie spotkały się u mnie z podłogą.

Po czwarte producent praktycznie podwoił czas pracy względem swoich poprzednich słuchawek w pełni bezprzewodowych. Bardzo to szanuję, bo choć można niby zawsze doładować słuchawki w etui, to jednak gdy człowiek się wyrwie w końcu z domu na spacer, niekoniecznie chce przerywać słuchanie audiobooka czy ulubionego albumu. Bez ANC to nawet 7h, ale i z usuwaniem szumu otoczenia 4,5h robi swoje.

Po piąte, mamy bezprzewodowe ładowanie i sterowanie słuchawkami, które już po chwili uzależnia. Nie myślisz stale, że chcąc zmienić utwór możesz wyrwać słuchawkę z ucha - jest pewnie i precyzyjnie.

Huawei FreeBuds Pro nie wypadają z uszu

Wady są dwie. Jedna obiektywna - bez długich paznokci czasem trudno słuchawki odczepić od magnetycznego etui. Druga audiofilska - brak obsługi kodeków pozwalających na słuchanie Hi-Res audio. Jeśli jednak nie kolekcjonujesz utworów z bitrate'em przekraczającym 328 kbps, różnicy raczej nie zauważysz. Spostrzeżesz jednak, że gorzej zestrojone słuchawki konkurencji będą grały słabiej, nawet z Hi-Resem.

Mocno zastanawiałem się, czy i o ile obniżyć ocenę za brak wydajniejszych kodeków audio. Dyskutowałem z Czytelnikami i... brzmienie wygrało z suchą specyfikacją. Moja ocena końcowa to zasłużone jak rzadko 9,5/10. W tym segmencie i za te pieniądze trudno będzie Wam dostać coś grającego równie dobrze. Nawet ikoniczne, sporo droższe Apple Airpods Pro nie mają szans.

Wady:
- magnes zbyt mocno trzyma słuchawki w etui,
- brak obsługi audiofilskich kodeków Bluetooth.

Zalety:
- topowe brzmienie w segmencie TWS, z zaskakująco dobrym basem,
- najskuteczniejsze usuwanie szumu otoczenia wśród słuchawek TWS, z trójstopniową regulacją i trybem dynamicznym,
- długi realny czas pracy, również z ANC,
- praktyczne tryby wzmocnienia dialogów i świadomości,
- ładowanie przez USB-C jak i bezprzewodowe,
- nie wypadają z uszu i nie męczą nawet po wielu godzinach słuchania,
- bardzo wysoka jakość rozmów i możliwość użycia jednej ze słuchawek jako dyskretnego mikrofonu,
- przemyślany i bardzo wygodny system sterowania, bez pomyłek typowych dla sterowania dotykowego.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł

Źródło tekstu: wł