Ten smartfon udowadnia, że lustrzanki to przeszłość (test)
Czy Huawei Mate 50 Pro jest tym smartfonem, dzięki któremu chiński producent nareszcie wróci do łask? Sprawdzamy nowego flagowca.
W ostatnich latach Huawei nie miał szczególnie dobrej passy na rynku smartfonów. Po nałożonym przez USA banie i odcięciu od amerykańskich aplikacji urządzenia producenta stały się, łagodnie rzecz ujmując, mało atrakcyjne dla zachodniego użytkownika. Nie oznacza to jednak, że chiński producent odpuścił sobie starania. O nie, nie, nie, wręcz przeciwnie. Firma cały czas produkuje nowe smartfony i próbuje nas przekonać, że Google nikomu do szczęścia potrzebny nie jest.
Niestety dotychczas udawało się to tak średni i nie wiem jak Wy, ale ja osobiście do tej bezgooglowej wizji nigdy przekonać się nie dałem. Ale zawsze musi być ten pierwszy raz, prawda? Tak się składa, że być może wcale nie będzie trzeba długo na niego czekać, bo nowy flagowiec giganta wydaje się najciekawszym urządzeniem firmy od wielu lat. Huawei Mate 50 Pro kosztuje co prawda zawrotne 5999 zł, ale za to kusi obietnicą najlepszego aparatu, jaki branża mobilna kiedykolwiek wdziała.



Co w zestawie?
Huawei Mate 50 Pro oferowany jest z wyjątkowo bogatym zestawem sprzedażowym, przynajmniej na tle innych współczesnych flagowców. W pudełku oprócz telefonu znajdziemy przeźroczyste silikonowe etui, krótki przewód USB-C oraz ładowarkę o mocy 66 W. Zwłaszcza ta ostatnia stanowi miły akcent, szczególnie że jak na swoją wysoką moc nominalną jest bardzo kompaktowa.
Wygląd zewnętrzny
W tym roku w swoim flagowcu Huawei postawił na odważną stylistykę z mocno wyeksponowaną wyspą aparatu oraz nietypowym wykończeniem. Osobiście uważam, że zaowocowało to najładniejszym smartfonem producenta od kilku lat, acz osoby preferujące design stonowany i bezpieczny mogą mojego entuzjazmu nie podzielać.
Przedni panel smartfona zdominowany jest przez zakrzywiony wyświetlacz. Nie jest to konstrukcja całkowicie bezramkowa, jednak czarna obwódka wokół ekranu jest cieniutka i równa z każdej strony. Niewielki promień krzywizny nadaje telefonowi nieco lekkości, jednocześnie pozostając dość subtelnym, także to również zaliczam na plus.
W oczy kłuje natomiast olbrzymi notch w okolicach górnej belki. Skrywa on głośnik do rozmów oraz zestaw aparatów, w tym sensory wykorzystywane przez funkcję rozpoznawania twarzy. Jego obecność jest więc jak najbardziej uzasadniona, co nie zmienia faktu, że wygląda raczej archaicznie.
Z tyłu wzrok przykuwa kilka elementów. Jednym z nich jest gigantyczna okrągła wyspa aparatu. Producent nawet nie próbował jej w jakikolwiek sposób zatuszować. Zamiast tego uczynił z niej dominujący akcent stylistyczny. Czy jest to ładne? Tego bym może nie powiedział, ale na pewno pasuje w smartfonie tak mocno skupionym na fotografii. Co warto podkreślić, wyspa aparatu nie wystaje nadmiernie poza obręb obudowy, a sam telefon nie chwieje się po położeniu na płaskiej powierzchni.
Drugą rzeczą, która od razu przyciąga wzrok, jest nietypowe wykończenie plecków. W wersji pomarańczowej, którą otrzymałem do testów (swoją drogą, już sam kolor mocno się wyróżnia na tle konkurencji) zastosowano pokrycie imitujące skórę. Jest bardzo przyjemne w dotyku, nie zbiera odcisków palców i prawie się nie rysuje (a w każdym razie dobrze maskuje mikroryski). Mówiąc krótko, sprawia bardzo dobre wrażenie.
Oczywiście jeśli takie niecodzienne wykończenie się Wam nie podoba, zawsze zostaje wersja czarna albo biała. Tutaj na pleckach znajdziemy już tradycyjne szkło (i masę odcisków palców).
Boczna ramka urządzenia jest metalowa i wykończona pod kolor urządzenia. Jeśli chodzi o rozmieszczone na niej elementy, obyło się bez większych ekscesów.
U góry umieszczono rzadko spotykany w tym segmencie port podczerwieni oraz mikrofon.
Z prawej znajdziemy przyciski zasilania oraz regulacji głośności.
Na dole mamy głośniki multimedialny, port USB-C, mikrofon oraz tackę na karty nanoSIM oraz kartę pamięci. Niestety w przypadku tej ostatniej nie chodzi o popularne microSD, a Nano Memory, czyli autorski standard Huawei.
Lewa strona obudowy jest pusta.
Wykonanie
Pod względem wykonania Huawei Mate 50 Pro to pełnoprawny przedstawiciel segmentu premium. Zastosowane materiały są adekwatne do klasy urządzenia, aczkolwiek warto zauważyć, że zależnie od wybranej wersji kolorystycznej, pojawiają się tu pewne różnice.
Wersja pomarańczowa wyposażona została we wspomniany już wcześniej materiał imitujący skórę na plecach oraz specjalne szkło Kunlun na froncie. Jak deklaruje producent, ma ono być znacznie bardziej odporne na uszkodzenia od materiałów wykorzystywanych w pozostałych wariantach. W pomarańczowej wersji telefon ma także lepiej radzić sobie pod wodą, wytrzymując zanurzenie do 6 metrów. Na całe szczęście wszystkie wersje Mate 50 Pro mogą się pochwalić certyfikatem IP68.
Dla formalności dodam, że telefon w wydaniu czarnym oraz białym z przodu i z tyłu posiada szkło hartowane. Choć na papierze różnice mogą się wydawać duże, w praktyce nie są one szczególnie dostrzegalne.
Wygoda obsługi
Huawei Mate 50 Pro to smartfon duży, jednak jego łagodnie wyprofilowana obudowa dobrze leży w dłoni, a cała konstrukcja wydaje się wyważona. Oczywiście podczas obsługi jedną ręką sięganie do górnej krawędzie wyświetlacza może być kłopotliwe, jednak przy tej przekątnej ekranu jest to w zasadzie nieuniknione.
Warto zauważyć, zakrzywiony wyświetlacz może powodować pewne problemy, m.in. z przypadkowymi dotknięciami krawędzi. Generalnie jednak nie zdarzają się one często i nie przeszkadzają w komfortowym korzystaniu z urządzenia.
Wyświetlacz
Wyświetlacz Huawei Mate 50 Pro to zakrzywiona jednostka OLED o przekątnej 6,74” i nietypowej rozdzielczości 1212 x 2616 pikseli. Daje to zagęszczenie pikseli na poziomie ok. 428 PPI, co oznacza, że obraz jest ostry i czytelny. Maksymalne odświeżanie ekranu wynosi natomiast 120 Hz.
Jasność maksymalna |
Temperatura bieli |
Kontrast | Błąd ΔE |
Auto: 900 cd/m² Ręcznie: 584 cd/m² |
6434K | n/d | Średni: 1,03 Maksymalny: 5,43 |
Jak wynika z naszych pomiarów, zastosowany tu panel bynajmniej nie ma się czego wstydzić na tle bezpośrednich konkurentów. Wyświetlacz najnowszego Mate’a charakteryzuje się wysoką jasnością maksymalną, sięgającą 900 nitów w trybie automatycznym. Do tego jak przystało na matrycę OLED możemy nacieszyć oczy nieskończonym kontrastem, perfekcyjną czernią i bardzo dobrymi kątami widzenia.
Pokrycie gamutów w trybie Wyrazistym. Od lewej: sRGB / Adobe RGB / DCI-P3
W kwestii odwzorowania kolorów też jest bardzo dobrze. Zastosowany panel notuje 97,6 procent pokrycia gamutu sRGB oraz po ok. 85 procent dla gamutów Adobe RGB i DCI-P3. Dodatkowo do dyspozycji mamy dwa profile kolorystyczne: Normalny oraz Wyrazisty. Na pochwałę zasługuje przede wszystkim ten pierwszy, ponieważ cechuje się wzorową wręcz kalibracją (średni błąd ∆E na poziomie 1,03).
Wydajność
Od jakiegoś czasu Huawei nie montuje na pokładzie swoich flagowych modeli autorskich procesorów Kirin. Zamiast tego na pokładzie modelu Mate 50 Pro znajdziemy układ Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1, aczkolwiek w nieco okrojonej wersji pozbawionej 5G. W dalszym ciągu pozostaje to jednak ta sama wydajna, wyżyłowana konstrukcja wykonana w technologii 4 nm. Składa się na nią pojedynczy rdzeń Cortex-X2 o taktowaniu 3,19 GHz, trzy Cortex-A710 o taktowaniu 2,75 GHz oraz cztery Cortex-A510 o taktowaniu 2,0 GHz. Do tego dostajemy układ graficzny Adreno 730, 8 GB RAM i szybką pamięć wewnętrzną UFS 3.1.
Wydajność ogólna |
AnTuTu V9 |
Geekbench 5 |
AI Benchmark |
|
Jeden rdzeń |
Wszystkie rdzenie |
|||
Asus ROG Phone 5s Pro | 793245 | 1191 | 3673 | 231,9 |
Asus ROG Phone 6 Pro | 1113833 | 1328 | 4126 | 1405 |
ASUS Zenfone 8 | 756677 | 167,7 | ||
ASUS Zenfone 9 | 1082688 | 1317 | 4324 | 1375 |
Huawei Mate 50 Pro | 1024078 | 1278 | 3924 | 132,3 |
iPhone 12 mini | 669854 | 1584 | 4039 | - |
iPhone 14 Pro | 943614 | 1886 | 5409 | - |
iPhone 14 Pro Max | 972455 | 1891 | 5449 | - |
Motorola Edge 30 Pro | 962858 | 1203 | 3584 | 253,3 |
Motorola Edge 30 Ultra | 1075374 | 1327 | 4223 | 1355 |
Motorola Moto G200 5G | 825545 | 1012 | 3060 | |
OnePlus 10T | 1026360 | 1323 | 3994 | 1350 |
OPPO Find x5 Pro | 802481/912850 | 1221 | 3282 | 161 |
Realme GT2 Pro | 981653 | 1249 | 3339 | 1159 |
Samsung Galaxy S21 | 688005 | 1044 | 3398 | |
Samsung Galaxy S21 FE 5G | 784566 | 1046 | 3270 | 184,7 |
Samsung Galaxy S21 Ultra | 755462 | 1096 | 3505 | 168,9 |
Samsung Galaxy S22 | 862637 | 706 | 3378 | 107,4 |
Samsung Galaxy S22 Ultra | 864815 | 1157 | 3463 | 103,4 |
Samsung Galaxy Z Flip3 5G | 739278 | 1108 | 3603 | |
Samsung Galaxy Z Flip4 | 915188 | 815 | 3903 | 1345 |
Samsung Galaxy Z Fold3 5G | 756721 | 1124 | 3466 | 204,2 |
Samsung Galaxy Z Fold4 | 980541 | 1314 | 3956 | 1350 |
Sony Xperia 1 IV | 818821 | 1137 | 3218 | 510,5 |
Vivo X60 Pro 5G | 718588 | 1012 | 3455 | 89 |
Vivo x80 Pro | 1004087 | 1169 | 3562 | 1241 |
Xiaomi 12 | 943031 | 1241 | 3502 | 1059 |
Xiaomi 12 Pro | 1002675 | 1244 | 3663 | 1031 |
Xiaomi 12T Pro | 1102834 | 1337 | 4338 | 902 |
Xiaomi Mi 11 Ultra | 796831 | 1130 | 3444 | 135,3 |
Xiaomi Poco F4 GT | 916160 | 1251 | 3655 | 1119 |
Xiaomi Poco M3 Pro 5G | 329917 | 567 | 1749 | 17,1 |
Pytanie o wydajność tego telefonu to jak pytanie właściciela Ferrari o to, czy jego samochód jest szybki. Oczywiście, że tak – i tak samo Mate 50 Pro to prawdziwa rakieta w kontekście mocy obliczeniowej. Telefon doskonale radzi sobie w testach syntentycznych, jest bardzo responsywny podczas codziennego użytkowania i bez problemu odpali każdą, nawet najbardziej wymagającą grę… o ile znajdziemy ją w sklepie App Gallery.
Wydajność w grach |
3D Mark | GFXBench offscreen |
Maksymalna temperatura obudowy [°C] |
||
Wild Life Extreme |
Wild Life Extreme Stress Test |
Aztec Ruins Vulkan High Tier (1440p Offscreen) |
Car Chase (1080p Offscreen) |
||
Asus ROG Phone 5s Pro | 2000 | 4241 | 57,8 | ||
Asus ROG Phone 6 Pro | 2787 | 94,80% | 3307 | 6102 | 50,9 |
ASUS Zenfone 8 | 1500 | 84,90% | 1934 | 3521 | 46,1 |
ASUS Zenfone 9 | 2766 | 52,90% | 2976 | 6172 | 48 |
Huawei Mate 50 Pro | 2755 | 33,10% | 3264 | 4042 | 47,9 |
iPhone 12 mini | 2183 | 62,80% | 2251,08 | 4072,04 | 45,1 |
iPhone 14 Pro | 3342 | 67,00% | 2692 | 3257 | 44,9 |
iPhone 14 Pro Max | 3378 | 68,90% | 3402 | 6088 | 47 |
Motorola Edge 30 Pro | 2606 | 58,50% | 2555 | 4152 | 47,8 |
Motorola Edge 30 Ultra | 2767 | 50,50% | 2891 | 4892 | 46 |
Motorola Moto G200 5G | 1977 | 4152 | 45 | ||
OnePlus 10T | 2766 | 90,00% | 3304 | 6022 | 47 |
OPPO Find x5 Pro | 2580 | 0,00% | 2952 | 5586 | 47 |
Realme GT2 Pro | 2527 | 65,40% | 2400 | 5045 | 46,7 |
Samsung Galaxy S21 | 1967 | 61,20% | 1834 | 2898 | 45,3 |
Samsung Galaxy S21 FE 5G | 2007 | 4239 | 49,1 | ||
Samsung Galaxy S21 Ultra | 1813 | 3030 | 48,6 | ||
Samsung Galaxy S22 | 1740 | 68,50% | 1994 | 3295 | 44,1 |
Samsung Galaxy S22 Ultra | 2023 | 64,70% | 1883 | 4267 | 45,8 |
Samsung Galaxy Z Flip3 5G | 1892 | 3563 | 45 | ||
Samsung Galaxy Z Flip4 | 2840 | 44,90% | 2687 | 3303 | 46,6 |
Samsung Galaxy Z Fold3 5G | 1650 | 3798 | 50,5 | ||
Samsung Galaxy Z Fold4 | 2780 | 50,00% | 3237 | 6065 | 47,5 |
Sony Xperia 1 IV | 2409 | 50,80% | 1700 | 2963 | 49,6 |
Vivo X60 Pro 5G | 1528 | 3478 | 49,5 | ||
Vivo x80 pro | 2588 | 76.5%% | 2385 | 5662 | 44,6 |
Xiaomi 12 | 2508 | 47,20% | 2167 | 5568 | 43 |
Xiaomi 12 Pro | 2585 | 49,80% | 2825 | 5245 | 45,6 |
Xiaomi 12T Pro | 2776 | 94,70% | 3216 | 6064 | 45 |
Xiaomi Mi 11 Ultra | 1991 | 4108 | 56,5 | ||
Xiaomi Poco F4 GT | 2565 | 45,50% | 2996 | 5660 | 46,7 |
Xiaomi Poco M3 Pro 5G | n.d. | n.d. | 39,3 |
Jest tylko jeden mały szkopuł: kultura pracy. Wysoka wydajność bohatera testu okupiona jest fatalnym zarządzaniem ciepłem. Pod obciążeniem telefon nagrzewa się do nieprzyjemnie wysokich temperatur (nawet 48 stopni Celsjusza), a kiedy do akcji wkracza throttling termiczny, jego wydajność potrafi spaść o 2/3. Wygląda to słabo i to nawet na tle innych flagowców z topowym Snapdragonem, które też kulturą pracy nie grzeszą.
Biometria
Huawei Mate 50 Pro w zakresie zabezpieczeń biometrycznych oferuje skaner linii papilarnych oraz funkcję rozpoznawania twarzy.
Co warto zauważyć, ta ostatnia wykorzystuje dedykowany moduł sprzętowy, dzięki czemu jest znacznie bezpieczniejsza od rozwiązań software’owych, w które wyposażone są inne telefony z Androidem. Sama implementacja funkcji rozpoznawania twarzy nie jest może równie intuicyjna, co znane z iPhone’ów Face ID, jednak w praktyce używałem jej częściej niż czytnika linii papilarnych i za każdym razem byłem zadowolony.
To oczywiście nie oznacza nie oznacza, że skaner odcisków palców nie daje rady. Wręcz przeciwnie. Działa szybko i niezawodnie, dokładnie tak jak powinien.
Komunikacja
Huawei Mate 50 Pro w wersji na rynek polski może się pochwalić obsługą dwóch SIM. Niestety nie ma tu wsparcia dla technologii eSIM ani 5G, co jest pokłosiem sankcji nałożonych na producenta przez władze USA. No i niestety jakkolwiek jest to sytuacja, na którą Huawei nie ma bezpośredniego wpływu, tak z perspektywy użytkownika jest to bardzo poważna wada testowanego modelu.
Na szczęście telefon obsługuje inne popularne standardy łączności, w tym Wi-Fi 6, Bluetooth 5.2 i NFC. Na pokładzie znajdziemy także port podczerwieni oraz rozbudowaną funkcję lokalizacji, bazującą na standardach GPS, GLONASS, BDS, QZSS i NavIC.
Interfejs
Testowany smartfon pracuje pod kontrolą systemu EMUI 13, czyli tak naprawdę mocno zmodyfikowanej wersji Androida 12. Podobnie jak w przypadku innych urządzeń producenta, nie mamy tu certyfikacji Google, co niesie ze sobą szereg konsekwencji.
Przede wszystkim producent nie musi się kurczowo trzymać wytycznych giganta z Mountain View w zakresie interfejsu. Oczywiście to nadal Android, w związku z czym kwestie fundamentalne, takie jak np. działanie powiadomień czy system uprawnień pozostały bez zmian, jednak nie da się odmówić tutejszej nakładce sporo indywidualnego charakteru – i to w tym pozytywnym sensie. Interfejs jest spójny i przemyślany, a przy tym naszpikowany sprytnymi rozwiązaniami, w tym np. udaną implementacją widżetów w postaci okienek rozwijanych z ikon aplikacji.
Domyślnie na pokładzie Mate’a 50 Pro nie znajdziemy wielu preinstalowanych aplikacji firm trzecich, jednak telefon na każdym kroku bombarduje nas sugestiami, a chwilami wręcz podstępem próbuje nakłonić do ich instalacji. Bywa to irytujące.
Same aplikacje możemy pobrać ze sklepu AppGallery, którego oferta cały czas się rozrasta. Znajdziemy tam dużo popularnych aplikacji, szczególnie od polskich i europejskich dostawców. Niestety w ofercie nadal pojawiają się luki, które prawdopodobnie nigdy nie zostaną załatane. Pakiet Google, Facebook, popularne usługi streamingowe (Netflix, Spotify) czy nawet mObywatel – to tylko kilka aplikacji, który w sklepie Huawei nie ma i mając na uwadze aktualny klimat polityczny, prędko raczej nie będzie. Przynajmniej w oficjalnej formie.
No bo warto zauważyć, że producent robi dużo, żeby te braki zatuszować i promuje rozwiązania, które pozwalają obejść niedostatki własnej platformy. Szukając aplikacji w sklepie AppGallery wśród wyświetlanych wyników znajdziemy także pliki APK do pobrania z zewnętrznych, nieoficjalnych sklepów.
Możemy także zainstalować aplikację Gspace, która stanowi niejako emulator telefonu z usługami Google, dzięki czemu uzyskujemy dostęp do Sklepu Play oraz dostępnych tam aplikacji. Nie jest to jednak rozwiązanie idealne – telefon nadal nie posiada certyfikacji, w związku z czym np. Netflix nie pozwoli nam oglądać filmów z wyższą jakością obrazu.
No i pozostaje kwestia bezpieczeństwa, a raczej jego braku. Stosując wspomniane rozwiązania – czy to Gspace, czy pliki APK podsuwane przez Petal Search – mocno rośnie ryzyko instalacji złośliwego oprogramowania. Na pewno nie można tego faktu zignorować.
Dźwięk
Na pokładzie Huawei Mate 50 Pro nie znajdziemy gniazda jack. Mamy natomiast głośniki stereo i to jedne z lepszych, jakich miałem ostatnio okazję słuchać. Dochodzący z nich dźwięk jest wyjątkowo rozdzielczy i szczegółowy. Duże wrażenie wywarł na mnie fakt, że telefon doskonale radzi sobie z wykreowaniem realistycznej sceny i nie gubi się nawet w przypadku gęstych realizacji. Oczywiście to nadal maleńkie głośniki smartfona . Nie należy spodziewać się mocnego basu z głębokim zejściem, ale poza tym wypadają wzorowo.
Aparat
Aplikacja aparatu na pokładzie Huawei Mate 50 Pro wykorzystuje tradycyjny interfejs, w którym między poszczególnym trybami przemieszczamy się za pomocą wirtualnego pierścienia oraz dodatkowego menu. Całość jest czytelna i prosta w obsłudze. Jedyną poważną niedogodnością wydaje się niepotrzebne robienie z niektórych drobnych w sumie funkcji, np. regulacji przysłony czy trybu wysokiej rozdzielczości, osobnych trybów.
Oczywiście w smartfonie tak mocno nastawionym na możliwości fotograficzne nie mogło zabraknąć w pełni funkcjonalnego trybu manualnego. Pozwala on na precyzyjne dostosowywanie parametrów ekspozycji – w tym także przysłony, czego nie ma żaden inny smartfon na rynku – za pośrednictwem wygodnego interfejsu. Zdjęcia możemy wykonać każdym z czterech aparatów (przy czym funkcja zmiany przysłony dostępna jest wyłącznie dla głównego modułu), a także zapisać w formacie RAW. Zabrakło natomiast dodatkowych narzędzi pokroju focus peaking i histogramu, które bez wątpienia w tego typu sprzęcie okazałyby się przydatne.
Sama konfiguracja aparatów na pokładzie Mate 50 Pro robi wrażenie, choć nie zwiastuje rewolucji. Mamy tu do czynienia z potrójną jednostką z głównym modułem o rozdzielczości 50 Mpix. To, co jest w niej najciekawsze, to fakt, że sparowano ją z obiektywem z mechaniczną regulacją przysłony w zakresie F/1.4 do F/4.0. Coś, co jest absolutną podstawą w świecie tradycyjnej fotografii, tutaj stanowi absolutną rewolucję. Fakt, parę lat temu podobne rozwiązanie próbował wdrożyć Samsung, jednak do dyspozycji mieliśmy wyłącznie dwa skrajne ustawienia. Tu do dyspozycji mamy znacznie szerszy zakres regulacji. Rzecz jasna bardziej klasycznych udogodnień pokroju OIS również nie brakuje.
Jakość zdjęć wykonanych takim zestawem jest absolutnie fenomenalna. Fotografie prezentują się naturalnie, a telefon doskonale radzi sobie w niemal każdych warunkach oświetleniowych. Odwzorowanie szczegółów stoi na wysokim poziomie, zakres dynamiki tonalnej jest bardzo szeroki, a kolory prezentują się w większości naturalnie. Nawet mikrodetale nie są jakoś drastycznie przeostrzone, przynajmniej jak na standardy telefonów w smartfonach.
Jedyne, do czego mógłbym się przyczepić, to tendencja do niepotrzebnego podbijania kontrastu poprzez wzmacnianie czerni. Czasem prezentuje się to super, ale nie zawsze. Niestety w tym drugim przypadku trudno ten problem obejść.
Oczywiście w tym miejscu pojawia się pytanie, czy ta wspomniana wcześniej zmienna przysłona faktycznie się przydaje, czy to tylko pic na wodę. Osobiście uważam, że nie tylko się przydaje, ale przede wszystkim bardzo dobrze spełnia swoją rolę, zapewniając znacznie większy zakres kontroli nad głębią ostrości. Rzecz przydatna szczególnie w przypadku fotografii z pogranicza makro. Ale nie tylko mechaniczna przysłona robi robotę. Także symulowana płytka głębia ostrości stoi na bardzo wysokim poziomie i pozwala uzyskać wyjątkowo realistyczne rezultaty.
Po zmroku jakość obrazu nadal pozostaje na bardzo wysokim poziomie. Spada co prawda szczegółowość zdjęć i częściej zdarzają się artefakty związane z wyostrzaniem obrazu, jednak żeby to dostrzec, trzeba je oglądać na dużym przybliżeniu. W normalnych warunkach fotografie prezentują się bardzo atrakcyjnie.
Co warto pochwalić – telefon doskonale radzi sobie nawet bez wspomagania dedykowanym trybem nocnym. Powiedziałbym nawet, że w przypadku głównego modułu ten ostatni więcej szkodzi, niż pomaga, niepotrzebnie podbijając kontrast i nasycenie zdjęć. Z drugiej strony, jeśli podoba się komuś taka efekciarska estetyka, to warto rzucić na niego okiem.
Dwa pozostałe aparaty na pleckach to moduł ultraszerokokątny o rozdzielczości 13 Mpix oraz tele o rozdzielczośc 13 Mpix z 3,5-krotnym przybliżeniem. Ten pierwszy sprawdza się bardzo dobrze i w sumie nie wydaje mi się, żeby trzeba było cokolwiek więcej pisać na jego temat. We wprawnych rękach pozwala uchwycić niesamowicie efektowne kadry za sprawą pola widzenia rzędu 120 stopni, dzięki czemu doskonale sprawdzi się przy pejzażach.
Moduł tele jest natomiast znacznie ciekawszy. Zastosowano tutaj persykopowy obiektyw z optyczną stabilizacją obrazu i ogniskową odpowiadającą 90 mm dla pełnej klatki. Już samo to sprawia, że bardzo dobrze sprawdzi przy portretach, a także fotografowaniu detali krajobrazu, szczególnie że jakość zdjęć przy natywnym 3,5-krotnym przybliżeniu wypada naprawdę dobrze.
Ale jak się okazuje, bynajmniej nie musimy się do tego ograniczać, ponieważ nawet przy dziesięciokrotnym przybliżeniu można uzyskać doskonałe rezultaty i to mimo tego, że mamy tu do czynienia wyłącznie z zoomem cyfrowym. Jak udało się to osiągnąć? Nie mam pojęcia. Faktem jest natomiast, że Mate 50 Pro może w tej kategorii spokojnie konkurować z rywalami wyposażonymi w dedykowane moduły supertele. Ba, podejrzewam, że w wielu przypadkach wyszedłby z takiego starcia zwycięsko.
Z przodu znajdziemy aparat do selfie o rozdzielczości 13 Mpix wspomagany przez sensor TOF, wykorzystywany do detekcji głębi (a przy okazji do opisanej kilka stron wcześniej funkcji detekcji twarzy). Jest to jednostka ultraszerokokątna, co może się przydać w sytuacji, kiedy będziemy chcieli sfotografować się większą grupą.
Przede wszystkim jednak uzyskane z pomocą przedniego aparatu rezultaty prezentują się naprawdę atrakcyjnie. Kolory wyglądają naturalnie, ekspozycja dobierana jest poprawnie, a detale na twarzy fotografowanej osoby oddane są poprawnie. Niestety nie przewidziano funkcji autofokus, ale nie było to podczas korzystania z urządzenia szczególnie uciążliwe. Zamiast tego mamy natomiast bardzo udany tryb portretowy.
Przykładowe zdjęcia
Aparat przedni (50 Mpix)
Aparat ultraszerokokątny
Aparat tele
Aparat przedni
Wideo
Huawei Mate 50 Pro pozwala na nagrywanie filmów w rozdzielczości maksymalnie 4K przy 60 kl./s. Nie znajdziemy tu trybu 8K i w sumie trochę szkoda, ale z drugiej strony z praktycznego punktu widzenia trudno nazwać to dużą stratą. Bardziej istotne jest to, że materiał w 4K jest stabilizowany i prezentuje się bardzo atrakcyjnie, w związku z czym nie ma realnej potrzeby sięgania po niższe rozdzielczości.
Jeśli chcecie nagrywać po zmroku, również nic nie stoi na przeszkodzie, bo telefon nadal radzi sobie dobrze. Rośnie co prawda zaszumienie kadru, ale za to kolory i odwzorowanie detali trzymają wysoki poziom. Największym problemem może okazać się stabilizacja, która w gorszych warunkach oświetleniowych ewidentnie niedomaga. Jest to jednak problem, z którym zetkniemy się także w telefonach konkurencji.
Bateria
Zastosowany przez producenta akumulator to ogniwo o pojemności 4700 mAh, a więc całkiem pokaźne. W naszym autorskim benchmarku pozwoliło ono uzyskać wynik rzędu 435 minut podczas codziennego wykorzystania w najpopularniejszych aplikacjach w trybie 120 Hz. To całkiem dobry rezultat, szczególnie mając na uwadze wydajną specyfikację telefonu. Korzystając z Mate’a 50 Pro spokojnie można liczyć na czas pracy sięgający 2 dni.
TELEPOLIS MARK (minuty) |
Godziny pracy |
Bateria (mAh) |
Ustawienia ekranu | ||||
SoT | Heavyuser | Przekątna | Rozdzielczość | Odświeżanie | |||
Asus ROG Phone 5s Pro 144 Hz | 545 | 257 | 40 | 6000 | 6,78" | 1080 x 2448 | 144 Hz |
Asus ROG Phone 5s Pro 60 Hz | 657 | 261 | 46 | 6000 | 6,78" | 1080 x 2448 | 60 Hz |
Asus ROG Phone 6 Pro 165 Hz | 607 | 298 | 45 | 6000 | 6,78" | 1080 x 2448 | 165 Hz |
Asus ROG Phone 6 Pro 60 Hz | 727 | 307 | 52 | 6000 | 6,78" | 1080 x 2448 | 60 Hz |
Huawei Mate 40 Pro 90 Hz | 406 | 247 | 33 | 4400 | 6,76" | 1344 x 2772 | 90 Hz |
Huawei Mate 40 Pro 60 Hz | 497 | 252 | 37 | 4400 | 6,76" | 1344 x 2772 | 60 Hz |
Huawei Mate 50 Pro 120 Hz | 435 | 246 | 34 | 4700 | 6,74" | 1212 x 2616 | 120 Hz |
Huawei Mate 50 Pro 60 Hz | 525 | 302 | 41 | 4700 | 6,74" | 1212 x 2616 | 60 Hz |
Huawei P40 Pro+ 90 Hz | 486 | n/d | 4200 | 6,58" | 1200 x 2640 | 90 Hz | |
Huawei P40 Pro+ 60 Hz | 544 | n/d | 4200 | 6,58" | 1200 x 2640 | 60 Hz | |
Huawei P40 Pro+ 90 Hz | 486 | - | 4200 | 6,58" | 1200 x 2640 | 90 Hz | |
Huawei P40 Pro+ 60 Hz | 544 | - | 4200 | 6,58" | 1200 x 2640 | 60 Hz | |
Motorola Edge 30 Pro 144 Hz | 224 | 396 | 31 | 4800 | 6,7" | 1080 x 2400 | 144 Hz |
Motorola Edge 30 Pro 60 Hz | 229 | 533 | 38 | 4800 | 6,7" | 1080 x 2400 | 60 Hz |
Motorola Edge 30 Ultra 60 Hz | 560 | 289 | 42 | 4610 | 6,67" | 1080 x 2400 | 60 Hz |
Motorola Edge 30 Ultra 144 Hz | 493 | 223 | 36 | 4610 | 6,67" | 1080 x 2400 | 144 Hz |
Motorola Moto G200 5G 144 Hz | 471 | 302 | 39 | 5000 | 6,8" | 1080 x 2460 | 144 Hz |
Motorola Moto G200 5G 60 Hz | 493 | 344 | 42 | 5000 | 6,8" | 1080 x 2460 | 60 Hz |
OnePlus 10T 60 Hz | 503 | 250 | 38 | 4800 | 6,7" | 1080x2412 | 60 - 120 Hz |
Realme GT2 Pro 120 Hz | 426 | - | 5000 | 6.7" | 1440 x 3216 | 120 Hz | |
Realme GT2 Pro 60 Hz | 448 | - | 5000 | 6.7" | 1440 x 3216 | 60 Hz | |
Samsung Galaxy S21 120 Hz | 431 | 254 | 34 | 4000 | 6,2" | 1080 x 2400 | 120 Hz |
Samsung Galaxy S21 60 Hz | 530 | 336 | 43 | 4000 | 6,2" | 1080 x 2400 | 60 Hz |
Samsung Galaxy S21 FE 5G 120 Hz | 380 | 201 | 29 | 4500 | 6,4" | 1080 x 2400 | 120 Hz |
Samsung Galaxy S21 FE 5G 60 Hz | 510 | 210 | 36 | 4500 | 6,4" | 1080 x 2400 | 60 Hz |
Samsung Galaxy S21 Ultra 120 Hz | 490 | 257 | 37 | 5000 | 6,8" | 1440 x 3200 | 120 Hz |
Samsung Galaxy S21 Ultra 60 Hz | 628 | 263 | 45 | 5000 | 6,8" | 1440 x 3200 | 60 hz |
Samsung Galaxy S21 Ultra 120 Hz | 496 | 254 | 38 | 5000 | 6,8" | 1080 x 2400 | 120 Hz |
Samsung Galaxy S21 Ultra 60 Hz | 646 | 265 | 46 | 5000 | 6,8" | 1080 x 2400 | 60 Hz |
Samsung Galaxy S22 120 Hz | 383 | 361 | 37 | 3700 | 6,1" | 1080 x 2340 | 120 Hz |
Samsung Galaxy S22 60 Hz | 439 | 381 | 41 | 3700 | 6,1" | 1080 x 2340 | 60 Hz |
Samsung Galaxy S22 Ultra 120 Hz | 358 | 300 | 33 | 5000 | 6,8" | 1440 x 3088 | 120 Hz |
Samsung Galaxy S22 Ultra 60 Hz | 468 | 311 | 39 | 5000 | 6,8" | 1440 x 3088 | 60 Hz |
Samsung Galaxy S22 Ultra 120 Hz | 410 | 324 | 37 | 5000 | 6,8" | 1080 x 2316 | 120 Hz |
Samsung Galaxy S22 Ultra 60 Hz | 557 | 383 | 47 | 5000 | 6,8" | 1080 x 2316 | 60 Hz |
Samsung Galaxy Z Flip3 5G 120 Hz | 297 | 174 | 24 | 3300 | 6,7" | 1080 x 2340 | 120 Hz |
Samsung Galaxy Z Flip3 5G 60 Hz | 363 | 196 | 28 | 3300 | 6,7" | 1080 x 2340 | 60 Hz |
Samsung Galaxy Z Flip4 120 Hz | 322 | 377 | 35 | 3700 | 6,7" | 1080 x 2640 | 120 Hz |
Samsung Galaxy Z Flip4 60 Hz | 474 | 333 | 40 | 3700 | 6,7" | 1080 x 2640 | 60 Hz |
Samsung Galaxy Z Fold3 5G 120 Hz | 299 | 227 | 26 | 4400 | 7,6" | 1768 x 2208 | 120 Hz |
Samsung Galaxy Z Fold3 5G 60 Hz | 341 | 309 | 33 | 4400 | 7,6" | 1768 x 2208 | 60 Hz |
Samsung Galaxy Z Fold3 5G Cover | 513 | 251 | 38 | 4400 | 6,2" | 832 x 2268 | 120 Hz |
Samsung Galaxy Z Fold3 5G Cover | 603 | 278 | 44 | 4400 | 6,2" | 832 x 2268 | 60 Hz |
Samsung Galaxy Z Fold4 120 Hz | 418 | 236 | 33 | 4400 | 7,6" | 1812 x 2176 | 120 Hz |
Samsung Galaxy Z Fold4 60 Hz | 551 | 257 | 40 | 4400 | 7,6" | 1812 x 2176 | 60 Hz |
Samsung Galaxy Z Fold4 Cover 120 Hz | 542 | 263 | 40 | 4400 | 6,2" | 904 x 2316 | 120 Hz |
Samsung Galaxy Z Fold4 Cover 60 Hz | 655 | 301 | 48 | 4400 | 6,2" | 904 x 2316 | 60 Hz |
Sony Xperia 1 III 120 Hz | 347 | 207 | 28 | 4500 | 6,5" | 1633 x 3840 | 120 Hz |
Sony Xperia 1 III 60 Hz | 500 | 242 | 37 | 4500 | 6,5" | 1633 x 3840 | 60 Hz |
Vivo X60 Pro 5G 120 Hz | 490 | 175 | 33 | 4200 | 6,5" | 1080 x 2376 | 120 Hz |
Vivo X60 Pro 5G 60 Hz | 568 | 185 | 38 | 4200 | 6,5" | 1080 x 2376 | 60 Hz |
Vivo X80 Pro 60 Hz | 520 | 4700 | 6,78" | 2400 x 1080 | 60 Hz | ||
Vivo X80 Pro 120 Hz | 451 | 4700 | 6,78" | 3200 x 1400 | 120 Hz | ||
Xiaomi 12 Pro 120 Hz | 295 | - | 4600 | 6.73" | 1440 x 3200 | 120 Hz | |
Xiaomi 12 Pro 60 Hz | 423 | - | 4600 | 6.73" | 1440 x 3200 | 60 Hz | |
Xiaomi 12T Pro 60 Hz | 658 | 260 | 46 | 5000 | 6.67" | 1220 x 2712 | 60 Hz |
Xiaomi 12T Pro 120 Hz | 508 | 211 | 36 | 5000 | 6.67" | 1220 x 2712 | 120 Hz |
Xiaomi Mi 11 120 Hz | 342 | 142 | 24 | 4600 | 6,81" | 1440 x 3200 | 120 Hz |
Xiaomi Mi 11 60 Hz | 441 | 143 | 29 | 4600 | 6,81" | 1440 x 3200 | 60 Hz |
Xiaomi Mi 11 120 Hz | 358 | 173 | 27 | 4600 | 6,81" | 1080 x 2400 | 120 Hz |
Xiaomi Mi 11 60 Hz | 478 | 181 | 33 | 4600 | 6,81" | 1080 x 2400 | 60 Hz |
Xiaomi Mi 11 Ultra 120 Hz | 363 | 146 | 25 | 5000 | 6,81" | 1440 x 3200 | 120 Hz |
Xiaomi Mi 11 Ultra 60 Hz | 471 | 149 | 31 | 5000 | 6,81" | 1440 x 3200 | 60 Hz |
Xiaomi Mi 11 Ultra 120 Hz | 375 | 188 | 28 | 5000 | 6,81" | 1080 x 2400 | 120 Hz |
Xiaomi Mi 11 Ultra 60 Hz | 484 | 196 | 34 | 5000 | 6,81" | 1080 x 2400 | 60 Hz |
Xiaomi Poco F4 GT 120 Hz | 409 | 199 | 30 | 4700 | 6,67" | 1080 x 2400 | 120 Hz |
Xiaomi Poco F4 GT 60 Hz | 521 | 205 | 36 | 4700 | 6,67" | 1080 x 2400 | 60 Hz |
No i nie trzeba się martwić, że telefon umrze niespodziewanie, nim podłączymy go do ładowarki, ponieważ producent zastosował sztuczkę, którą jestem absolutnie zachwycony. Kiedy poziom naładowania spadnie do ok. 1-2 procent, telefon automatycznie przechodzi w tryb ultra oszczędzania energii. Tracimy wtedy dostęp do większości funkcji smart, ale nadal możemy wykonywać połączenia i wysyłać wiadomości tekstowe. Co jednak ważniejsze – mamy kilka dodatkowych godzin na znalezienie gniazdka, nim całkiem stracimy kontakt ze światem. Oczywiście tego typu tryby nie są niczym nowym, jednak sposób, w jaki został on zaimplementowany w przypadku bohatera testu, uważam za wyjątkowo udany.
A kiedy już trzeba telefon naładować, do dyspozycji mamy ładowanie przewodowe mocą maksymalnie 66 W, a więc nie rekordową, ale zupełnie zadowalającą. Co bardziej istotne, stosowną ładowarkę znajdziemy od razu w zestawie. Dodatkowo telefon obsługuje ładowanie bezprzewodowe mocą nawet 50 W oraz bezprzewodowe ładowanie zwrotne.
Podsumowanie
Nie sądziłem, że będę jeszcze kiedykolwiek piał z zachwytu nad smartfonem Huawei, a jednak stało się. Wszystko dlatego, że Mate 50 Pro to naprawdę udany produkt, który zachwycić potrafi. Przemyślany, świetnie wykonany, wydajny. No i ten aparat! Śmiało stwierdzam, że to aktualnie najlepszy smartfon fotograficzny na rynku, który w niejednej sytuacji sprawdzi się lepiej od pełnoprawnego bezlusterkowca.
Czy jest idealny? Nie, nie jest. Wystarczy w końcu wspomnieć o kulturze pracy, która woła o pomstę do nieba, albo o forsowaniu przez producenta autorskich kart Nano Memory, zamiast zostać przy klasycznych microSD (albo usunąć je całkiem i nie robić szopki). Najpoważniejszą wadą jest jednak brak łączności 5G, co w 2022 roku i urządzeniu tej klasy jest w zasadzie niewybaczalne.
Prawdziwy problem z Matem 50 Pro leży jednak gdzie indziej i tu raczej zaskoczeń nie będzie. Oprogramowanie. Jasne, w dzisiejszych czasach oferta sklepu AppGallery jest większa niż kiedykolwiek, a i dla chcącego znajdzie się wiele sposobów, by obejść brak oficjalnej certyfikacji Google i dostępu do Sklepu Play. Tyle tylko, że to nadal protezy i to na dodatek obarczone licznymi wątpliwościami w kontekście bezpieczeństwa. Niektórzy przymkną na to oko, inni z różnych przyczyn nie będą chcieli sobie na to pozwolić. Jeśli należycie do tej drugiej grupy, to w przypadku bohatera testu dostajecie wybrakowany produkt. Nie da się tego niestety inaczej nazwać.
I tak trochę mi smutno, bo niewiele brakowało, żeby Huawei Mate 50 Pro został najlepszym smartfonem tego roku. Z drugiej strony jeśli zależy Wam głównie na fenomenalnym aparacie albo liczycie się z ograniczeniami wynikającymi z braku certyfikacji Google, bohater testu nadal może być doskonałym zakupem. To najlepszy smartfon Huawei od wielu lat, który udowadnia, że chiński producent nadal może rywalizować z liderami branży jak równy z równym.
Ocena końcowa: 7/10
Ocena końcowa bez uwzględniania braku Google: 8/10
Plusy:
- Rewelacyjny aparat z mechaniczną przysłoną
- Doskonałe tele ze skutecznym zoomem cyfrowym
- Wysoka jakość wykonania
- Wodoszczelna obudowa
- Wysoka wydajność
- Bardzo dobrej jakości wyświetlacz
- Długi czas pracy na jednym ładowaniu
- Szybkie ładowanie z kompatybilną ładowarką w zestawie
- Działająca funkcja rozpoznawania twarzy
- Przemyślany interfejs
Minusy:
- Brak certyfikacji Google i dostępu do wielu popularnych aplikacji
- Brak łączności 5G
- Kiepska kultura pracy
- Bombardowanie sugestiami aplikacji firm trzecich
- Autorski standard kart pamięci