DAJ CYNK

Huawei MatePad 11 – test pierwszego tabletu z HarmonyOS w Polsce

Anna Rymsza (Xyrcon)

Testy sprzętu

Huawei MatePad 11: dostępne peryferia

Huawei MatePad 11: możliwości aparatów

Aparat w tablecie – niby dobrze, że jest, ale czasami lepiej, żeby go nie było. Aparat główny w Huawei MatePad 11 ma matrycę 13 MPix, obiektyw f/1,8, lampę błyskową i mozolnie działający autofokus z detekcją fazy. Cudów nie należy się po nim spodziewać, ale spokojnie wystarczy do „skanowania” dokumentów czy robienia zdjęć dokumentujących stan paczki. Całkowicie mi wystarczył do takich zastosowań. Ten aparat może nagrywać filmy w rozdzielczości do 4K, ale tylko 30 kl./s, niezależnie od rozmiaru klatki.

Aparat frontowy ma matrycę 8 MPix i obiektyw f/2,0. Tu również bez rewelacji, choć można liczyć na przykład na cyfrowy makijaż w aplikacji aparatu. Tu można liczyć na filmy 1080p.

Rozmowy wideo na Huawei MatePad 11

Nagrywanie filmów z komentarzem z użyciem wbudowanych mikrofonów nie daje imponujących efektów. Przyznam, że spodziewałam się więcej po czterech wbudowanych mikrofonach. Jednak jeśli komunikatory mają kodek nastawiony na mowę, można spokojnie rozmawiać bez podłączania słuchawek z mikrofonem. Nikt z moich rozmówców nie miał uwag do jakości dźwięku czy obrazu.

Co prawda nie mam codziennie rano zdalnego kolegium, ale i tak sporo rozmawiam przez Zooma i Teams. W tych zadaniach tablet spisuje się śpiewająco. Do nagrywania filmów nadaje się najwyżej średnio, zwłaszcza gdy zaczyna brakować światła. No ale… to tablet. Dobrego aparatu należy szukać w telefonie.

Huawei MatePad 11 i dostępne peryferia

Huawei MatePad 11 rozwija skrzydła, gdy połączy się go z dodatkowymi akcesoriami. Moim ulubionym od dawna jest klawiatura wyspowa, służąca też za etui i stojak dla tabletu. Przez cały czas testowania tabletu ani na chwilę jej nie zdjęłam, nawet gdy akurat nie miałam zamiaru pisać. Podstawka ma dwie pozycje, trzyma się perfekcyjnie. Klawiatura jest minimalnie mniejsza niż klawiatura laptopa, ale dla mnie to żaden problem. Dodam też, że HarmonyOS obsługuje kilka skrótów klawiszowych, w tym Alt+Tab do przechodzenia między oknami.

Skróty klawiatury w HarmonyOS 2.0 na Huawei MatePad 11

W rodzinie jest też myszka, której jedyną zaletą jest moim zdaniem łatwy transport. Jest zbyt płaska jak na mój gust i mało przyjemna w dotyku. Oczywiście można korzystać z dowolnej myszki Bluetooth, jeśli ktoś ma taką potrzebę. Ja nie. Zupełnie nie podoba mi się obsługa HarmonyOS za pomocą myszki, którą i tak trzeba robić to samo, co palcem.

Co innego obsługa rysikiem M Pencil 2. generacji – ten dodatek bardzo przypadł mi do gustu. Można go nosić razem z tabletem dzięki magnetycznemu zaczepowi i w tej pozycji będzie ładowany z akumulatora MatePada. Do wyboru są dwie koncówki – przypominająca stalówkę pokryta platyną oraz przezroczysta – wolę tę drugą, bo dzięki niej „widzę, co robię”. 4096 stopni nacisku daje ogromny komfort pisania odręcznego i robienia notatek z obrazkami. Jest tu też przycisk dotykowy, który w aplikacjach Huawei pozwala przełączyć się między gumką i narzędziem rysującym. Podoba mi się, że dotknąć można dookoła ołówka, ale brakuje mi oznaczenia, na jakiej wysokości jest ta dotykowa strefa. Zresztą ten sam problem mam z dotykowymi słuchawkami Huawei.

Gdybym miała również komputer Huawei, M-Pencil i MatePad 11 mogłyby służyć mi także jako tablet do rysowania. No ale nie mam, a w AppGallery nie znalazłam moich ulubionych aplikacji graficznych.

Tak na marginesie, inne sprzęty Huawei świetnie się prezentują w aplikacji AI Life.

Aplikacja Huawei AI Life na HarmonyOS 2.0

Nie mogłam niestety skorzystać z „guziczków” przy tworzeniu superurządzenia. Nie skorzystałam też z połączenia tabletu z PC, gdyż aplikacja Huawei PC Manager odmówiła współpracy z powodu „braku kompatybilności”. Huawei wyraźnie mi pokazuje, że nie można kupić tylko jednego produktu. Jest jak u Apple: wszystko albo nic!

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł.

Źródło tekstu: wł.