DAJ CYNK

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Wygląd

Jednego bohaterowi testu odmówić nie można: skubany naprawdę dobrze wygląda! Telefon jest efektowny – to zasługa przede wszystkim zakrzywionego wyświetlacza – ale jednak nie na tyle, by mogło to kogokolwiek zrazić. Producent udało się znaleźć tutaj bardzo dobry kompromis.

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.


Front urządzenia to przede wszystkim zakrzywiony wyświetlacz OLED o przekątnej 6,57”. Dzięki zagiętym krawędziom otaczająca go ramka jest praktycznie niewidoczna. Pośrodku górnej belki mamy natomiast niewielkie oczko aparatu.

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.


Z tyłu jest równie interesująco. Uwagę przykuwa w szczególności niecodzienne „brokatowe” wykończenie plecków. Podejrzewam, że nie każdemu przypadnie do gustu, ale jest na tyle stonowane, że nie powinno to stanowić problemu. Mocnymi akcentami stylistycznymi są również duża, wystająca wyspa aparatu oraz stylizowane logo „NOVA”.

Z boku urządzenia widzimy plastikową ramkę. Ze względu na krzywiznę ekranu jest ona stosunkowo wąska, szczególnie z lewej i prawej strony, jednak w dalszym ciągu pozostaje delikatnie wyprofilowana. Wykończona została na wysoki połysk.

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.

Na górnej krawędzi umieszczono mikrofon.

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.

Z prawej strony mamy przyciski zasilania i regulacji głośności. Ten pierwszy został dodatkowo oznaczony charakterystycznym czerwonym akcentem. Wyglądałoby to pewnie efektownie, gdyby nie było tak subtelne.

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.

U dołu znajdziemy tackę na dwie karty nanoSIM, mikrofon, gniazdo USB-C oraz głośnik multimedialny.

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.

Z lewej jest pusto.

Wykonanie

Obudowa Huawei Nova 9 to kombinacja szkła i plastiku. Przedni i tylny panel urządzenia wykonano ze szkła, natomiast boczną ramkę z tworzywa. Spasowanie elementów nie budzi większych zastrzeżeń. Po wzięciu do ręki telefon kojarzy się raczej ze średniakami niż z urządzeniem premium. Nie jest to wykonanie na poziomie flagowców, np. z rodziny P.

Dwa słowa warto również wspomnieć o matowym wykończeniu plecków, bo można je albo pokochać, albo znienawidzić. Bez wątpienia ma ono ten plus, że obudowa praktycznie się nie brudzi, a odciski palców są ledwo widoczne. Sama faktura materiału jest jednak dość specyficzna i nie każdemu przypadnie do gustu. Prywatnie nie jestem jej fanem, choć na całe szczęście jest to problem, który łatwo rozwiązać – wystarczy dołączone do zestawu etui.

Wygoda obsługi

Wyświetlacz w Huawei Nova 9 ma przekątną 6,57”, co z definicji oznacza, że telefon do małych nie należy. Jego obsługa jedną ręką jest więc mocno utrudniona, tym bardziej że zakrzywione krawędzie ekranu utrudniają pewny chwyt.

Huawei Nova 9 – chciałem go polubić. Nie wyszło.


Na plus trzeba natomiast oddać, że telefon jest stosunkowo lekki (175 g). Środek masy znajduje się jednak na tyle wysoko, że w dalszym ciągu zdarza mu się nieco ciążyć w dłoni.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne