DAJ CYNK

Huawei Watch 4 Pro – smartwatch na drodze do ideału (test)

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Wygląd, konstrukcja i ergonomia

Huawei Watch 4 Pro zdecydowanie różni się od poprzedników z tej samej linii. W porównaniu do Watcha 3 Pro zmian w konstrukcji dostrzeżemy kilka. Nieco większa jest koperta 48,8 × 47,6 mm, zmniejszyła się też jej grubość do 12,9 mm, zwiększył wyświetlacz do 1,5 cala, wzrósł też stosunek wielkości wyświetlacza do koperty, a zmniejszył się bezel. Mimo powiększenia nowy model jest wizualnie lżejszy, choć przybyły mu 2 gramy masy.

Z drugiej strony pewne elementy wyglądają identycznie – obrotowa koronka na godzinie 2, umieszczony pod nią przycisk funkcyjny z sensorem EKG czy ogólnie kształt koperty.

Są jednak inne, istotne detale. Po pierwsze koperta została wykonana z tytanu TC4 klasy lotniczej, dotąd niestosowanego w smartwatchach. Różnica jest kolosalna – w poprzednim modelu Watch 3 Pro też znalazł się stop tytanu i wszystko wyglądało pięknie, dopóki nie przestało – a konkretnie, gdy zegarek się nie zaczął rysować. W trakcie moich testów stało się to dosłownie po kilku dniach. 

Z modelem Huawei Watch 4 Pro jest już zupełnie inaczej. Zegarka używałem blisko dwa miesiące w taki sam sposób, jak poprzednika, w tym podczas jazdy na rowerze, na terenowych wycieczkach w lesie czy podczas prac domowych – i nie pojawiła się ani jedna rysa. Różnica naprawdę jest zauważalna. Nie ma przecież nic gorszego, niż wydać dwa tysiące na zegarek premium, który po miesiącu wygląda jak swoja własna podróbka


Podobnie jest z szafirowym szkłem osłaniającym wyświetlacz. Jest to materiał bardzo odporny na zarysowania, ale niekoniecznie na uderzenia. Początkowo używałem Watcha 4 Pro z dużymi obawami – że taki duży ekran, że zaraz uderzę w futrynę drzwi, że stłukę. I faktycznie w futryny uderzałem wielokrotnie, jednak w najmniejszym stopniu nie spowodowało to żadnego uszczerbku na szkle. Zegarek pod każdym względem wygląda jak nowy.

Moje obawy dotyczące kruchości szkła wyświetlacza wynikały z obecności jeszcze jednej nowości w tej serii. Zastosowany w Watchu 4 Pro ekran ma nie tylko większą średnicę, ale okrywające go szkło jest sferyczne – czyli lekko wypukłe na środku. W połączeniu z niewielkim bezelem sprawia to genialne wrażenie, tarcze wyglądają bardziej realistycznie, jak w prawdziwym zegarku – sfera dodaje lekki efekt przestrzenności. Mimo upływu kilku tygodni ten patent wciąż wydaje mi się na tyle fajny, że zdarza mi się spoglądać na tarczę dla przyjemności, a nie z konieczności. 

Huawei Watch 4 Pro jest duży, ale dzięki swoim kształtom – relatywnie płaskiej kopercie i jej wyprofilowaniu – nie wygląda jak typowa cebula, nie ma też problemu, by zegarek  zawadzał o rękawy bluz czy kurtek. W trakcie testów niemal cały czas z nim spałem i w niczym mi nie przeszkadzał. Choć 65 gramów (bez paska) to nie jest mało, to jednak łatwo można zapomnieć, że Watch 4 Pro jest na nadgarstku.

Początkowo nosiłem Watcha 4 Pro z tytanową bransoletą i świetnie się sprawdzała. Jest lekka, przyjemna dla skóry, nie mam żadnych zastrzeżeń. Ponieważ jednak nie przepadam za metalem na nadgarstku, założyłem pasek skórzany i też się bardzo dobrze sprawdzał, choć jest to materiał mniej odporny i łatwiej się brudzi. W każdym przypadku wygoda noszenia była bez zarzutu.

Obsługa Watcha 4 Pro jest wygodna, choć nie do końca wszystko jest pomyślane.  Znana już z poprzednich modeli zegarków Huawei obrotowa koronka pozwala wywołać główne menu i je przewijać (gdy jest aktywny widok listy), a wibracje dają duże poczucie realizmu. Koronka doczekała się technicznych usprawnień w nowej generacji, ale wciąż nie pozwala na zatwierdzenie wyboru (nie licząc wyjątkowych sytuacji, jak wybór tarczy), więc jej potencjał się bardzo marnuje. Naciśnięcie jej w widoku menu czy w aplikacjach cofa nas do głównej tarczy. W sumie więc trzeba większość czynności wykonać dotykowo na ekranie. Optymalnym rozwiązaniem byłaby możliwość wybierania i zatwierdzania krótkim przyciśnięciem koronki, a powrót – dłuższym przyciśnięciem.

Dolny przycisk, który w starszych wersjach wywoływał funkcje sportowe, teraz domyślnie przypisany jest do kolejnej nowości – mini menu szybkiego dostępu, które wyświetlane jest w postaci wycinka koła w dolnej części ekranu. Na raz mieszczą się tam trzy ikony, które można przewijać koronką, a wybór danej opcji jest możliwy dolnym przyciskiem lub po dotknięciu ekranu. W ustawieniach jest też opcja pozwalająca zmienić ikony. W sumie fajne rozwiązanie, ale szkoda, że nie można dodać więcej skrótów niż trzy i… nie można całkiem tego wyłączyć. Długie przytrzymanie przycisku wywołuje z kolei funkcję asystentki głosowej Celia.

Obydwa przyciski są więc na sztywno przypisane do określonych działań, ale ich użyteczność jest ograniczona.

Huawei Watch 4 Pro jest odporny na pył i wodę zgodnie z normą IP68, zapewnia też wodoszczelność 5 ATM, co pozwala na nurkowanie na głębokość do 30 metrów (tyle obiecuje producent). Huawei zachwala ten model jako zegarek zarówno do formalnego stroju do biura, jak i do aktywności sportowych. W testowanej wersji bardziej jednak pasuje do marynarki i koszuli niż do biegania, a jeżeli ktoś woli bardziej sportowe wydanie, to powinien zainteresować się niebieską wersją Blue Edition z paskiem kompozytowym.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl