DAJ CYNK

Huawei Watch 4 Pro – smartwatch na drodze do ideału (test)

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Ekran i tarcze

Wyświetlacz Watcha 4 Pro to matryca AMOLED, która dzięki średnicy 1,5 cala i wysokiej rozdzielczości 466 x 466 daje bardzo dobre jak na zegarek zagęszczenie 310 ppi. Wyświetlane treści są ostre, wyraźne, kolory są piękne, a dodatkowym atutem jest technologia LPTO, zapewniająca odświeżanie, schodzące nawet do 1 Hz.

Tak niskie, oszczędne odświeżanie przydaje się na ekranie AoD. Huawei wreszcie porządnie zabrał się za tę funkcję. We wcześniejszych modelach AoD był dodatkiem trochę na siłę – do jego używania zniechęcał przede wszystkim sztywny wybór kilku na krzyż wzorów tarcz, zupełnie niepowiązanych z głównymi tarczami.

Teraz już na start otrzymujemy zestawy, które są spójne graficznie i na głównym ekranie, i w trybie AoD – te drugie są uproszczonymi wersjami tych pierwszych, tak jak powinno być. Dotyczy to nie tylko tarcz preinstalowanych, ale także dostępnych w sklepie AppGallery.


Wraz z debiutem serii Watch 4 zwiększył się też wybór ciekawych tarcz. Po pierwsze w zegarkach przeinstalowane są nowe wzory, które można w dużym stopniu konfigurować. Wizytówką serii jest kolekcja Kosmos, gdzie można wybrać jedną z kilku planet lub Księżyc. Po stuknięciu w tarczę otwiera się pełna animacja planety i można ją obracać. Tarcza zmienia się też wraz z upływem czasu.

Są też inne tarcze w podobnym klimacie: z animacją kosmosu czy ze znakami zodiaku. Oczywiście nie brakuje też tarcz sportowych czy klasycznych ze wskazówkami. Co więcej, zwiększyła się również kolekcja dopracowanych tarcz zewnętrznych dostawców, które można pobrać przez aplikację. Kiedyś w zegarkach Huawei przeszkadzało mi to, że tarcze wyglądały jak z zegarka dziecka – były pstrokate, z motywami z kreskówek, takich też było od groma w sklepie. Niezbyt pasowały do zegarka za 2 czy 3 tys. zł. Teraz można znaleźć bardziej dojrzałe projekty.


Nowy system HarmonyOS 3.1

Huawei Watch 4 Pro pracuje pod kontrolą systemu HarmonyOS 3.1.0, co jest kolejną dużą zmianą wobec poprzedniej generacji (HarmonyOS 2.0), stanowi też postęp w stosunku do tegorocznego zegarka Huawei Watch Ultimate (HarmonyOS 3.0).

Nowy system zachowuje wygląd znany z poprzednich edycji, ale wprowadza też sporo usprawnień. Poza paskiem skrótów, o którym już wspomniałem, są to nowe lub przeprojektowane karty, czyli ekrany wyświetlające się po przesunięciu tarczy w lewą stronę.


Poza pierścieniami aktywności w wersji 2.0, które pokazują więcej zmierzonych wskaźników, są to m.in. karty Zdrowie, Styl życia, Sport czy Ćwiczenia. Ich wspólną cechą jest to, że na jednym ekranie znajduje się zestaw kilku skrótów lub wskaźników – np. wykres tętna i sześć ikonek do różnych funkcji zdrowotnych. Z jednej strony to fajne, bo w jednym miejscu są najważniejsze skróty, ale z drugiej traci na tym czytelność – robi się bałagan. 

Rozbudowany został także panel wyświetlający się po przesunięciu tarczy w prawo. Jest więcej widżetów – np. ocena snu, plan treningowy czy ulepszona pogoda. Te panele też można do pewnego stopnia konfigurować. 

Znajduje się tam też skrót aktywujący asystentkę głosową Celia, którą można też wzbudzić poleceniem „Hey Celia” albo dolnym przyciskiem. Co ważne, asystentka wcześniej wymagała do współpracy sparowanego smartfonu Huawei z EMUI. Teraz się to zmieniło. Można z niej korzystać w połączeniu z dowolnym smartfonem z Androidem i okazało się, że jest to dość fajna funkcja, która pozwala sterować głosem, po polsku, różnymi funkcjami zegarka.

Można na przykład włączyć muzykę, nastawić alarm na określoną godzinę czy rozpocząć trening. Ba, to także sposób na wprowadzanie tekstu w wiadomościach. Działa to nieźle, Celia naprawdę się przydaje.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl