Watch GT 3 w wersji 46 mm ma ekran AMOLED o średnicy 1,43 cala i rozdzielczości 466 x 466 (326 ppi). Ekran jest oczywiście w pełni dotykowy, a z zewnątrz chroni go szkło Gorilla Glass 3. Jak na zegarek nie jest to najbardziej wytrzymały materiał, więc nie sposób wykluczyć, że z czasem pojawią się rysy, mnie jednak w trakcie testów udało się ich uniknąć.
Kolorystyka wyświetlacza wręcz urzeka, szczególnie w połączeniu z pięknym interfejsem. Wszystkim zarządza zegarkowy HarmonyOS, ale interfejs nawiązuje do starszych modeli z LiteOS.
Nowością w HarmonyOS jest menu główne w układzie szachownicy, co producent zawsze z dumą podkreśla. Dla mnie jednak jest to niewypał. Fajnie wygląda, ale jest też kompletnie niefunkcjonalne. Na szczęście można wybrać tradycyjne menu kołowe.
Bezbłędne są pozostałe elementy interfejsu – szczególnie cieszą oko bardzo czytelne, kolorowe wykresy z wynikami pomiarów z czujników. Pod tym względem Huawei wciąż pozostaje w ścisłej czołówce.
Filozofia działania interfejsu nie różni się od poprzednich zegarków Huawei. Gest z góry ekranu wyświetla panel skrótów – szkoda, że do wyboru jest tylko 6 ikon, bo często trzeba szukać dodatkowych opcji w zakamarkach menu. Tego problemu nie ma np. w zegarkach Galaxy Watch.
Ruch od dołu ekranu otwiera listę powiadomień. Są one bardzo czytelne, dają błyskawiczny podgląd na wiadomości czy inne zdarzenia, ale poza jednym wyjątkiem mają niezmiennie ograniczoną przydatność. Dłuższe wiadomości urywają się w pół zdania lub słowa, na żadne nie można też odpowiedzieć, chociażby z szablonu. Wspomniany wyjątek stanowią SMS-y – w tym przypadku do wyboru otrzymujemy kilka gotowych kwestii: „OK”,„Dziękuję”, „Nie, dziękuję” czy „OK, będę tam za chwilkę”. Przydatna rzecz, której wcześnie brakowało. Przydałoby się, żeby Huawi dodał podobne szablony do komunikatorów, jak np. Messenger.
Przesunięcie tarczy zegarka w prawą stronę odsłania ekran asystenta Huawei. Mogą być tam wyświetlane np. informacje o nadchodzących zadaniach, sterowanie muzyką, tam też uzyskamy dostęp do aktywnego stopera czy innych tego typu aplikacji, działających w tle. Jest też asystentka Celia, która wymaga telefonu Huawei z EMUI, a komunikuje się po angielsku.
Po przesunięciu tarczy w lewą stronę otwiera się zestaw kart: tętno, pomiar tlenu, aktywność, pogoda, fazy księżyca i sen. Wyglądają przepięknie, szczególnie efektownie prezentują się wykresy z czujników i „księżyce”, szkoda tylko, że poza wskazaniami faz i pogodą pozostałe karty są praktycznie nieaktywne – nie można za ich pomocą otworzyć pełnej aplikacji, co by się np. przydało w przypadku monitorowania aktywności. Nie można też dodać nowych kart.
Na HarmonyOS można narzekać, że to wciąż system z licznymi ograniczeniami (czytaj „to nie smartwatch, to opaska w kształcie zegarka”), ale niewątpliwą zaletą jest to, że wszystko działa szybko, płynnie, nie zacina się, nie wiesza, a z Watcha GT 3 korzysta się z dużą przyjemnością.
Zegarek ma 9 zainstalowanych fabrycznie tarcz, czyli niezbyt wiele, ale wystarczy zajrzeć do aplikacji Zdrowie, by otrzymać dostęp do setek albo i tysięcy nowych wzorów. Huawei cały czas rozwija katalog – można tam kupić wiele ciekawych tarcz tworzonych przez zewnętrznych projektantów, jak również zainstalować darmowe. Pojawił się też czytelny podział na popularne, nowe i bezpłatne tarcze, czego wcześniej nie było i trudniej było coś sobie wyszukać. Wzorów jest tyle, że nie ma to już porównania z zegarkami Huawei z LiteOS, gdzie wybór był bardzo ograniczony i trudno było znaleźć coś dla siebie.
Jedyne, czego brakuje, to większego wyboru tarcz z trybem „zawsze na ekranie”. Niektóre z nich, te dostarczane przez niezależnych projektantów, nie mają swoich odpowiedników AoD, wtedy wyświetla się jedna z domyślnych tarcz – czasami zupełnie niepasująca.
Źródło zdjęć: własne