Infinix Zero Ultra ma z tyłu trzy aparaty fotograficzne. Główna jednostka ma rozdzielczość aż 200 Mpix i optyczną stabilizację obrazu. Domyślnie aparat ten robi zdjęcia o rozdzielczości 12,5 Mpix, jednak można go szybko go przełączyć na natywną rozdzielczość. Jest też aparat ultraszerokokątny 13 Mpix z autofocusem, którym zrobimy też zdjęcia w trybie super makro, czyli z bardzo małej odległości, a także 2-megapikselowy aparat portretowy (czujnik głębi).
Przedni aparat ma rozdzielczość 32 Mpix. Miłośnikom zdjęć typu selfie może się spodobać obecność podwójnej lampy błyskowej z przodu.
Do zarządzania fotograficznym arsenałem służy aplikacja Aparat. Jest to wygodne w obsłudze narzędzie, w którym prawie wszystkie opcje są dostępne wprost z ekranu głównego. Menu ustawień jest ograniczone do minimum i dostosowane do bieżącego trybu pracy. Tych jest łącznie 16.
Główny aparat fotograficzny robi w dobrych warunkach oświetleniowych wysokiej jakości zdjęcia. Są one ostre, pełne szczegółów i ładne kolorystycznie. Dzięki automatycznie uruchamianemu trybowi HDR dobrze wypada również zakres dynamiki. Szumy są trzymane w ryzach i nie rzucają się w oczy.
Znacznie gorzej jest w przypadku aparatu ultraszerokokątnego. Zdjęcia są często rozmyte oraz zaszumione. Przyczepić się można również do kolorów na zdjęciach (na szczęście nie wszystkich).
W aplikacji Aparat mamy też szybki dostęp do powiększenia 2X. Jest to jednak zoom cyfrowy z głównego aparatu, który działa różnie – raz lepiej, raz gorzej.
Przykładowe zdjęcia z tylnych aparatów z powiększeniem 0,6X, 1X oraz 2X znajdują się w poniższej galerii (naprzemiennie).
Główny aparat może też robić zdjęcia o rozdzielczości 200 Mpix. Dostajemy w ten sposób jeszcze więcej szczegółów, choć czasem również więcej szumów. Dodatkowo zdjęcia takie potrafią „ważyć” nawet ponad 90 MB, a robienie każdego z nich trwa kilka sekund.
Jakość zdjęć nocnych zależy od aparatu. Najlepiej wypadają te z głównego aparatu bez zoomu. W przypadku aparatu ultraszerokokątnego jest tragicznie (delikatnie rzecz ujmując). Z powiększeniem 2X – znowu – bywa różnie. Poniższe zdjęcia zostały wykonane w trybie supernocnym.
A tu jest ostatnie ujęcie na zdjęciach w trybie automatycznym (AI CAM).
Wróćmy jeszcze na chwilę do aparatu ultraszerokokątnego. Otóż ten najlepiej pracuje w trybie super makro, czego efektem są bardzo dobre jakościowo zdjęcia. Przykłady poniżej.
A co z przednim aparatem? Ja bym go unikał. Ma dużą rozdzielczość, ale robi słabe zdjęcia. Najlepsze, jakie mi się udało zrobić, wstawiłem poniżej.
Testowany smartfon pozwala nagrywać filmy w maksymalnej jakości 4K@30fps. Nagrania FullHD mogą być rejestrowane również z szybkością 60 klatek na sekundę, a przy 30 możemy włączyć dodatkową stabilizację elektroniczną. Jeśli chodzi o jakość filmów, to mają one ładne kolory, ale zdecydowanie nie przepadają za szybkim ruchem. Są też problemy z łapaniem ostrości, a optyczna stabilizacja obrazu działa tak sobie.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak / Telepolis.pl