Gdy jeszcze kilka lat temu testowaliśmy dyski na innym portalu, próbki danych wielkości kilkunastu GB były zwykle wystarczające. Tym razem cieszę się, że postawiłem na aż 50 GB. Każdy dysk musiał w końcu pęknąć i pokazać swoje faktyczne oblicze. A przynajmniej każdy z tych, które mają większe problemy z buforem. A to jakieś nie mają, spytacie? Tak, obie pozycje oparte na Sandiskach pracowały nieustannie z tą samą prędkością.
Na pustej pamięci królowała ADATA SE760 1TB, która okazała się blisko 4x szybsza od Transcenda ESD350C 960 GB. Tego samego, który kilka stron wcześniej zdawało się, że pretenduje do pierwszego miejsca. Nic z tego... tego dysku rekomendować nie zamierzam.
Dorzućmy do pieca zapełnienie dysku w 80% i zobaczmy, co się stanie. I stało się bardzo dużo – lider obrywa ekstremalnie – z 515 MB/s robi się nam 366 MB/s. I już bym marudził, gdyby nie fakt, że to wciąż najwyższy wynik... Sandiskom tradycyjnie jest bardzo wszystko jedno. Okolice 360 MB/s i tym razem nie stanowią problemu. Bardzo niesprawiedliwe byłoby zakończenie testów na gotowych benchmarkach... ekstremalnie wręcz.
Źródło zdjęć: Lech Okoń