DAJ CYNK

Test KZ ZS10 Pro - te słuchawki za 150 zł to hit na AliExpress

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Brzmienie i jakość dźwięku

Słuchawki testowałem na kablu i tipsach dołączonych do zestawu. Podłączane były do kilku różnych źródeł, w tym Xiaomi Mi 9T Pro, Sony NWZ-S638f, FiiO E10k oraz xDuoo XD-10 Poke. Jako materiał testowy służyły zgromadzone lokalnie pliki audio w formatach AAC i FLAC oraz usługa Tidal Hi-Fi.

We wstępie recenzji wspomniałem o popularnym wśród fanów chińskiego audio modelu KZ ZST. To dobry moment, by przywołać je ponownie, bo KZ ZS10 Pro reprezentują podobną szkołę grania. Mamy tu do czynienia z brzmieniem przede wszystkim rozrywkowym i bardzo bezpośrednim, a jednocześnie z dającą się we znaki nutą chłodu i wyraźnie rozjaśnienym. To granie na planie V, choć trochę nietypowego, bo podbite są wyłącznie niższe partie basu, z wyraźnym dołkiem zaczynającym się od midbasu i ciągnącym się przez niższą średnicę, a następnie kolejnym podbiciem w rejonach wyższej średnicy.

KZ ZS10 Pro

Jeśli chodzi o jakość brzmienia, to tu porównania z KZ ZST przestają mieć sens - mamy w końcu do czynienia ze sprzętem pozycjonowanym znacznie wyżej, więc i brzmienie o kilka klas lepsze nie jest zaskoczeniem. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli KZ ZS10 Pro porównamy z tym, co w podobnej cenie oferują wiodący producenci, to nie pozostaje nam nic innego jak wstać i zacząć bić brawo. Słuchawki grają naprawdę fantastycznie! Wyróżniają się przede wszystkim bardzo wysoką jak na ten segment rozdzielczością, a ich rozrywkowa charakterystyka świetnie współgra z takimi gatunkami jak elektronika, rock czy muzyka filmowa.

Niskie tony w KZ ZS10 Pro są podbite, ale wyłącznie w najniższych partiach, czyli gdzieś w okolicach 50 Hz. Zyskują na tym głównie elektroniczne sample i stopa perkusji, rzadziej gitara basowa czy kontrabas. Reszta subpasma jest jednak wyraźnie wycofana. Pomaga to budować rozrywkowy charakter brzmienia, ponieważ podkreślone są głównie partie rytmiczne, a utemperowany midbas, w związku z czym absolutnie w żadnym momencie nie wymyka się spod kontroli. Osobiście mam wrażenie, ze został on utemperowany nawet trochę za mocno, czego owocem jest wyraźne wychłodzenie brzmienia, dające się we znaki np. w jazzie czy spokojniejszych utworach akustycznych. Na szczęście da się to skontrować odpowiednim doborem źródła, a na upartego nawet samych tipsów. Całościowo jednak tutejsze tony są jak na swój segment naprawdę dobre.

KZ ZS10 Pro

Średnica, podobnie jak niskie tony, dzieli się na dwie „strefy”. W tej niższej mamy wyraźny dołek, podczas gdy wyższa jest wyraźnie podbita. Efektem jest brzmienie bardzo bezpośrednie. Nie ma tutaj mowy o żadnym kocyku czy nawet o lekkiej mgiełce, a na pierwszy plan wysuwają się wokale. Te brzmią niestety dość sterylnie i dotyczy to zarówno głosów męskich, jak i żeńskich, ale na pewno nie można odmówić im świetnego odwzorowania detali i wszelkich brzmieniowych niuansów. Ta szczegółowość jest zresztą tym, co w tutejszych średnich tonach podoba mi się najbardziej - pod tym względem KZ ZS10 Pro nie ma w swoim segmencie wielu konkurentów… o ile ma jakichkolwiek. Ale żeby nie było zbyt pięknie, to warto mieć na uwadze, że tutejsza bezpośredniość potrafi być mieczem obosiecznym, ponieważ na dłuższą metę taki sposób grania jest po prostu męczący.

Wysokie tony są mocno wyeksponowane i ładnie rozciągnięte. Co do zasady wybrzmiewają naturalnie, choć nie da się niestety zignorować pewnej metaliczności, charakterystycznej dla tańszych konstrukcji z przetwornikami armaturowymi. W zamian za to dostajemy jednak ponownie masę detali i świetną rozdzielczość, podobnie jak miało to miejsce w przypadku tonów średnich. To o czym trzeba pamiętać to to, że choć nie są to słuchawki typowo analityczne i zdarza się im tu i ówdzie coś wygładzić, to nadal nie są one szczególnie wyrozumiałe dla słabszych nagrań. Jeśli realizator popełnił jakiś błąd lub poszedł na skróty, możemy być pewni, że to usłyszymy.

Jeśli chodzi o scenę, jest ona stosunkowo szeroka, ale bardzo płytka. Większość instrumentów gra w naszej głowie, aczkolwiek rozmieszczenie źródeł pozornych pozostaje przekonujące. Świetnie wypada natomiast separacja.

Dynamika wypada dobrze, w każdym razie jak na sprzęt tej klasy, ale jest tu z pewnością pole do poprawy. Plusem jest na pewno wysoka skuteczność słuchawek, a co za tym idzie wysoka głośność maksymalna. Trzeba jedynie mieć na uwadze, że w przypadku niektórych źródeł może to skutkować słyszalnym szumem w przerwach między utworami.

KZ ZS10 Pro

Jeśli chodzi o dobór źródła, KZ ZS10 Pro nie są szczególnie wymagające, przynajmniej pod kątem jakości i mocy wyjściowej. Dobrze skalują się z odtwarzaczami i DAC-ami z wyższej półki, jednak zadowalające efekty z powodzeniem uzyskamy już prosto z telefonu. Jedyne na co warto zwracać uwagę, to charakter źródła. Co prawda słuchawki nadal są bardzo uniwersalne i w żadnej z testowanych przeze mnie kombinacji nie brzmiały źle, to jednak warto parować je z odtwarzaczami cieplejszymi, które wypchnęłyby trochę do przodu niższą średnicę.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne