Lenovo V55t-15ARE to mały komputer stacjonarny, który przeznaczony jest do pracy w biurze lub używania go w domu w ramach home office czy też do nauki dla dzieci. Jak tego typu desktop sprawdza się w praktyce?
Przyznam szczerze, że testowanie komputera biurowego było dla mnie nie lada zagwozdką. Jako wierny wyznawca religii PC Master Race przyzwyczaiłem się do sprawdzania możliwości gamingowych laptopów, kart graficznych, procesorów, pamięci RAM czy też szybkich dysków SSD, w których chodzi o wyciskanie z nich ostatnich soków i jak największe osiągi. Tego samego nie można powiedzieć o komputerze biurowym. Pomimo tego do testów Lenovo V55t podszedłem z pewną ciekawością. Przecież dzisiaj wiele osób szuka stosunkowo tanich komputerów, które sprawdzą się w pracy zdalnej, pozwolą na przeglądanie Internetu i oglądanie filmów, a do tego – o ile jest taka potrzeba - pozwolą dzieciom na naukę, również w domu. Na papierze idealny do tego wydaje się testowany desktop. A jak sprawdza się w praktyce?
Komputer nie jest demonem prędkości, ale z całą pewnością nie jest to też zestaw, który określiłbym mianem wolnego. Procesor AMD Ryzen 5 4600G, w połączeniu z 8 GB pamięci RAM i zintegrowanym układem graficznym Vega 8, zapewnia wystarczającą moc obliczeniową do komfortowej pracy z pakietem biurowym, oglądania filmów czy przeglądania Internetu. Co więcej, iGPU spokojnie wystarczy do grania w kilka prostych i małą wymagających produkcji, jak chociażby CS:GO, które bardzo bazuje na procesorze, czy też Teamfight Tactics oraz League of Legends, które są tak napisane, że działają na naprawdę słabszych maszynach. Pełna specyfikacja komputera prezentuje się następująco: