Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)


Lenovo Yoga Slim 9i to wysokiej klasy kompaktowy laptop dla wymagających użytkowników. Jak spisuje się w akcji? Sprawdzamy!

Arkadiusz Bała (ArecaS)
17
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Jeśli ktoś z Was planuje kupić kompaktowego laptopa klasy premium, raczej nie może narzekać na brak opcji. Wręcz przeciwnie – panująca w tym segmencie klęska urodzaju bynajmniej wyboru nie ułatwia. Na ten zatłoczony rynek wkracza Lenovo Yoga Slim 9i ze swoim atrakcyjnym designem, wyświetlaczem OLED i… w gruncie rzeczy całkiem ludzką ceną. W każdym razie jak na segment, w którym się poruszamy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Lenovo Yoga Slim 9i 14IAP7 - specyfikacja techniczna:

  • Wymiary: 318 x 230 x 15,3 mm , masa: 1,39 kg
  • Ekran: OLED o przekątnej 14 cali, 2880 x 1800 pikseli, 16:10, 243 PPI, 90 Hz, błyszcząca powierzchnia, obsługa dotykiem
  • Procesor: Intel Core i7-1280P (14 rdzeni / 20 wątków, 1,3 - 4,8 GHz)
  • RAM: 16 GB LPDDR5-5200, lutowana
  • Karta graficzna: Intel Iris Xe G7
  • Dysk twardy:1 TB SSD M.2 NVMe PCIe 4.0,
  • Dostępne złącza: 3x USB-C z obsługą Thunderbolt 4 i Power Delivery 100 W, 1x jack 3,5 mm,
  • Łączność: Wi-Fi 6E i Bluetooth 5.1,
  • Zasilanie: akumulator o pojemności 73,5 Wh, zasilacz 65 W,
  • Cena: 6000 - 7000 zł (zależnie od konfiguracji)

Na testy otrzymałem egzemplarz wyposażony w procesor Intel Core i7-1280P, 16 GB pamięci DDR5 oraz dyskiem SSD o pojemności 1 TB. Prawdziwą gwiazdą jest tu jednak bez wątpienia dotykowy wyświetlacz OLED o przekątnej 14”, rozdzielczości 2880x1800 i odświeżaniu rzędu 90 Hz. Dokładną cenę opisanej konfiguracji poznamy, kiedy laptop oficjalnie trafi do sklepów, jednak z informacji uzyskanych od producenta ustaliliśmy, że powinna się ona mieścić w przedziale 6000 - 7000 zł.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Co w zestawie?

Lenovo Yoga Slim 9i sprzedawany jest w zestawie ze stosunkowo kompaktowym zasilaczem USB-C o mocy 65 W, adapterem USB-C, umożliwiającym podłączenie akcesoriów na duże USB oraz zewnętrznego monitora, a także z praktycznym etui transportowym. 

Wygląd i wykonanie

Stylistycznie Lenovo Yoga Slim 9i idzie na przekór wielu popularnym w tej klasie urządzeń trendom, aczkolwiek nie robi tego w sposób przesadnie spektakularny. To nadal urządzenie, które prezentuje się bardzo uniwersalnie i równie dobrze sprawdzi się na spotkaniu biznesowym, jak i element modnej stylizacji.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)


Wystarczy jednak spojrzeć na pokrywę, by zorientować się, że chiński producent postanowił podejść do tematu designu nieco inaczej niż większość jego rywali. Co prawda nie chodzi tu o żadne ekstrawaganckie zdobienia – tych tu nie uświadczymy – a o błyszczące, szklane wykończenie, które mocno kontrastuje z popularnym u konkurencji aluminium. Samo w sobie nie wygląda to źle, aczkolwiek trzeba zauważyć, że klapa bardzo łatwo się palcuje, a w dłuższej perspektywie podejrzewam, że może się także rysować.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)


Co warto pochwalić, pokrywa laptopa jest bardzo stabilna. Bez problemu daje się otworzyć jedną ręką, nie ma luzów i nie chwieje się nawet przy mocniejszych szarpnięciach.

Kolejnym zaskoczeniem okazała się zaokrąglona błyszcząca ramka, otaczająca zarówno pokrywę, jak i bazę laptopa. O ile w tym pierwszym przypadku jest ona plastikowa, o tyle oprawa wokół dolnej części urządzenia wykonana jest z metalu i sprawia bardzo solidne wrażenie. Tego typu akcentów raczej nie widuje się w laptopach, a szkoda, bo taka zaoblona ramka mocno poprawia komfort pracy z komputerem (brak ostrych krawędzi przy opieraniu nadgarstków).

Patrząc na lewy bok laptopa, naszym oczom ukażą się dwa porty USB-C oraz gniazdo jack 3,5 mm.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Więcej dzieje się z prawej strony, gdzie oprócz pojedynczego portu USB-C umieszczono przycisk zasilania z diodą sygnalizującą stan urządzenia oraz wyłącznik wbudowanej kamery.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Z przodu jest pusto, jeśli nie liczyć delikatne wyprofilowanego fragmentu w centralnej części pokrywy. Służy on jednak raczej do tego, żeby pomieścić kamerę, niż żeby ułatwić podnoszenie klapy.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Z tyłu Yogi na pierwszy rzut oka też nie widać żadnych kluczowych elementów. Dopiero bliższa inspekcja zdradza, że pod zawiasem zakamuflowany jest wylot powietrza.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Obudowa laptopa od spodu wykonana została z aluminium.  Z ciekawszych elementów mamy tu kolejny wylot powietrza, głośniki oraz gumowe nóżki, dzięki którym urządzenie nie ślizga się po biurku. Znajdziemy tu także cztery śrubki z gwintem torx oraz trzy kolejne ukryte pod tylną stopką. Niestety ta ostatnia jest przyklejona, co oznacza, że samodzielny demontaż i serwis komputera jest utrudniony.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)


Pulpit roboczy wykonano z aluminium. Uwagę przykuwa przede wszystkim klawiatura oraz dwa głośniki umieszczone po jej lewej i prawej stronie, a także duży touchpad. Niestety zastosowane tutaj materiały i wykończenie zarówno samego pulpitu, jak i przycisków, wydają się identyczne jak w starszej Yodze 7, z której korzystam prywatnie. Bynajmniej nie jest to dobrą wróżbą. Jeśli moje obawy się potwierdzą, powierzchnia poszczególnych elementów bardzo szybko zacznie się przecierać, a sam laptop szybko przestanie prezentować się „premium”.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)


Zawias Lenovo Yoga Slim 9i pozwala na otworzenie laptopa niemalże na płasko.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Pod względem jakości wykonania bohater testu budzi nieco mieszane uczucia. Z jednej strony mamy bardzo dobre spasowanie elementów i solidną metalową ramkę wokół podstawy komputera, co robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Z drugiej, mam spore obawy o to, jak zastosowane materiały i wykończenie zniosą próbę czasu. Trudno nie odnieść wrażenia, że Lenovo pozwoliło sobie w kilku miejscach na pewne kompromisy, które w tym segmencie cenowym nie są miło widziane.

Klawiatura i touchpad

Laptop Lenovo Yoga Slim 9i wyposażony został w podświetlaną klawiaturę wyspową bez bloku numerycznego. Jej układ powinien się wydać znajomy każdemu, kto miał już do czynienia z komputerami producenta. Zastosowany font oraz oznaczenia poszczególnych funkcji są czytelne.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Interesujący może się natomiast wydawać dobór skrótów przypisanych do klawiszy funkcyjnych. Wiadomo, znajdziemy tu regulację głośności, jasności wyświetlacza itd., ale znalazło się też miejsce na np. dedykowany klawisz pomocy technicznej. Już pomijam kwestię praktyczności, ale wiecie – eksponowanie tego typu funkcji, łagodnie rzecz ujmując, nie budzi zaufania do sprzętu.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Jeśli chodzi o wrażenia z pisania na tutejszej klawiaturze, to bynajmniej nie są one szczególnie pozytywne. Przede wszystkim jest ona dość wąska (28 cm), a same klawisze niewielkie, co już na dzień dobry wymaga chwili przyzwyczajenia. Dalej jest tylko gorzej. Klawisze są twarde i mają bardzo krótki skok. Dłuższe sesje pisania są w efekcie męczące, co stanowi bardzo poważną wadę, jeśli chcielibyśmy potraktować Yogę jako sprzęt do pracy. 

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)


Oczywiście można próbować to usprawiedliwiać kompaktowymi gabarytami testowanego modelu. Argument ten szybko jednak upada, jeśli wziąć pod uwagę, że konkurencja mimo podobnych ograniczeń radzi sobie na tym polu zdecydowanie lepiej.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Pod klawiaturą znajdziemy szklany gładzik o wymiarach 13,5 x 8 cm. Pod jego adresem mogę skierować wyłącznie słowa pochwały. Jest wygodny, responsywny i precyzyjny, a przy tym nie zawadza podczas pisania, jak zdarza się to czasem w tej klasie urządzeń.

Głośniki

Głośniki modelu Yoga Slim 9i przygotowane zostały wspólnie z firmą Bowers & Wilkins. Normalnie tego typu kooperacje nie wnoszą nic poza logo na obudowie. Wygląda jednak na to, że tutaj przyniosła ona wymierne korzyści. Głośniki umieszczone zostały na pulpicie roboczym, po obydwu stronach klawiatury, a także na spodniej części obudowy. 

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Grają rewelacyjnie, z wyraźnie zaakcentowanym basem (przy czym nadal mówimy o midbasie), niezłą szczegółowością oraz naturalnie odwzorowaną górą pasma. Co prawda ta ostatnia bywa momentami nieco ostra, a średnie tony pozostają mocno wycofane, ale to w dalszym ciągu brzmienie o kilka klas lepsze od typowego laptopowego „bezbasia” i sopranów na jedno kopyto.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Kamera

Na pokładzie znajdziemy wbudowaną kamerę o rozdzielczości Full HD, czyli 1920 x 1080. Jakość rejestrowanego z jej pomocą obrazu jest przyzwoita, ale co najwyżej na potrzeby wideokonferencji. W innych zastosowaniach w dalszym ciągu doskwierać będzie przeciętna ostrość oraz względnie wysoki poziom zaszumienia. Na plus należy natomiast wspomnieć, że laptop całkiem dobrze radzi sobie z automatycznym doborem ekspozycji.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Warto wspomnieć, że wbudowana kamera posiada moduł podczerwieni, dzięki czemu można ją wykorzystać do uwierzytelniania za pomocą funkcji Windows Hello. Posiada także wbudowaną elektroniczną blokadę, którą aktywujemy za pomocą suwaka z prawej strony obudowy. Po jej aktywacji system całkowicie traci dostęp do kamery. Funkcja bardzo praktyczna. Szkoda jedynie, że komputer nie sygnalizuje w żaden sposób jej aktywacji.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Przykład zdjęcia z wbudowanej kamery

Biometria

Lenovo Yoga Slim 9i nie posiada wbudowanego czytnika linii papilarnych. Zamiast tego w roli zabezpieczenia biometrycznego dostajemy wyłącznie funkcję rozpoznawania twarzy za pośrednictwem wbudowanej kamery (Windows Hello). Rozwiązanie to działa skutecznie. Komputer rozpoznawał mnie szybko i niezawodnie, niezależnie od warunków oświetleniowych.

Wyświetlacz

Niewątpliwą gwiazdą wieczoru w przypadku Lenovo Yoga Slim 9i jest tutejszy wyświetlacz. Na pokładzie znajdziemy jednostkę OLED o przekątnej 14” oraz rozdzielczości 2880 x 1800. Co więcej, jest to panel o wysokim odświeżaniu 90 Hz oraz z obsługą HDR i sterowania dotykiem. Na tym pięknym obrazku jest tak naprawdę tylko jedna rysa: jest to panel błyszczący, co może oznaczać problemy z czytelnością w niektórych warunkach oświetleniowych.

Jasność
maksymalna
Temperatura
bieli
Kontrast Błąd ΔE Pokrycie
gamutu
382 cd/m² 6239K n/d Średni: 3,64
Maksymalny: 10,56
sRGB: 99,9%
Adobe RGB: 95,6%
DCI P3: 98,3%
Pokaż więcej


Ale wróćmy do pozytywów. Zagęszczenie pikseli jest bardzo wysokie i wynosi ok. 243 PPI. To oznacza ostry obraz oraz doskonałe odwzorowanie detali. Dla wielu użytkowników plusem będą także proporcje obrazu 16:10, przydatne podczas pracy z dokumentami oraz przeglądania Internetu.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Pokrycie gamutów. Od lewej: sRGB / Adobe RGB / DCI-P3

I to bynajmniej nie koniec zalet. Według naszych pomiarów zastosowany panel może się pochwalić wysoką jasnością maksymalną (382 nity) oraz perfekcyjnym wręcz pokryciem gamutów sRGB (99,9%), Adobe RGB (95,6%) oraz DCI-P3 (98,3%). Fabryczna kalibracja co prawda nieco kuleje – średnia wartość błędu ∆E to 3,04 – ale do amatorskich zastosowań w zupełności wystarczy, a profesjonaliści w razie potrzeby mogą wycisnąć z tutejszego panelu dużo, dużo więcej.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

To raczej żadna tajemnica, że Yoga Slim 9i sprzętem do grania nie jest, ale akurat tuejszy wyświetlacz w takich zastosowaniach doskonale daje sobie radę. Wysokie odświeżanie w parze z błyskawicznym czasem reakcji matrycy OLED gwarantują doskonałe wrażenia w każdym tytule.

Oprogramowanie

Lenovo Yoga Slim 9i fabrycznie pracuje pod kontrolą Windowsa 11. Preinstalowanych aplikacji producenta na pokładzie nie znajdziemy zbyt dużo, co jednak nie znaczy, że nie ma ich wcale.

Przede wszystkim na pierwszy plan wysuwa się aplikacja Lenovo Vantage. Z jej pomocą możemy m.in. skonfigurować wybrane funkcje laptopa, sprawdzić stan gwarancji i zaktualizować aktualizacje sterowników. To także narzędzie do kontaktu z pomocą techniczną oraz kanał, przez który Lenovo próbuje komunikować się z użytkownikami. Całość okraszono niezbyt czytelnym interfejsem wątpliwej urody.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Znacznie narzędziem wydaje się autorski asystent głosowy, w którego Lenovo wyposażyło swojego laptopa. W teorii po wciśnięciu skrótu Fn + Ctrl pozwala on kontrolować komputerem za pomocą prostych poleceń, a ponadto posiada funkcję tłumacza i dyktowania tekstu. Brzmi fajnie, tylko… nie działa. Asystent nie obsługuje języka polskiego, natomiast lista obsługiwanych przez niego poleceń jest bardzo uboga. Nie potrafi np. udzielać odpowiedzi na zadane pytania, tak jak robią to asystenci na smartfonach, a zamiast tego za każdym razem odsyła nas do przeglądarki internetowej. Funkcja tłumacza wymaga z kolei założenia konta i jest dodatkowo płatna.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Autorskich narzędzi Lenovo znajdziemy na pokładzie jeszcze kilka, np. pod postacią prostego widżetu pokazującego stan baterii albo skrótu do szybkich ustawień, który dubluje analogiczną funkcję Windowsa. Największym kuriozum jest natomiast aplikacja Lenovo HotKeys, która na pierwszy rzut oka nie robi absolutnie nic – zawiera wyłącznie informacje o dostępnych skrótach klawiaturowych.

Podsumowując, autorskie oprogramowanie Lenovo preinstalowane na pokładzie bohatera testu nawet jeśli działa, to w praktyce okazuje się mało przydatne. W pewnym sensie może to nawet lepiej – można wszystkie takie „usprawnienia” śmiało odinstalować, nie ryzykując, że tracimy dostęp do ważnych funkcji.

Ponadto na pokładzie znajdziemy kilka programów firm trzecich, w tym pakiet antywirusowy McAfee.

Podzespoły i wydajność

Do testów otrzymaliśmy Lenovo Yoga Slim 9i w wersji z procesorem Intel Core i7-1280P. To 14-rdzeniowa jednostka (nie, to nie pomyłka) wykonana w litografii 10 nm. Bazowe taktowanie układu to 1,3 GHz, natomiast w razie potrzeby może ono wzrosnąć do 4,8 GHz w przypadku wydajnych rdzeni Performance oraz 3,6 GHz dla rdzeni Efficient. Całość wspomaga 24 MB pamięci cache.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)


Podobnie jak w przypadku większości ultrabooków na rynku, także na pokładzie Lenovo Yoga Slim 9i nie znajdziemy dedykowanego układu graficznego. Zamiast tego musimy się posiłkować układem zintegrowanym Intel Iris Xe Graphics G7 z 96 jednostkami wykonawczymi.

Specyfikację uzupełnia 16 GB pamięci DDR5 (niestety wlutowanej, więc bez możliwości upgrade’u) oraz dysk NVMe PCIe o pojemności 1 TB.

PCMark 10 Corona Benchmark 1.3 Cinebench 3DMark
Essentials: 9833
Productivity: 6622
Digital Content Creation: 5886
3 661 954 Rays/s R23 Multi Core: 9031
R23 Single Core: 717
Time Spy: 2074
Time Spy Stress Test: 95,3%
Pokaż więcej


Ogólnie rzecz biorąc, wydajność takiej konfiguracji to temat dość ciekawy. W testach benchmarkowych widać duży progres względem konstrukcji bazujących na analogicznych procesorach Intel Core 11. generacji.  W przypadku testów Corona Benchmark 1.3 i wielordzeniowego benchmarka Cinebench R23 skok wydajności względem układu Intel Core i7-1185G7 potrafi sięgać nawet 50 procent, co w praktyce powinny odczuć przede wszystkim osoby pracujące przy obróbce multimediów.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

W grach bohater testu wypada nieco gorzej, choć i tu widać postęp względem konstrukcji poprzedniej generacji. Nieco ponad 2000 punktów w 3DMark Time Spy to dobry rezultat dla laptopa tej klasy, ale nie zapewni płynnej rozgrywki w najnowszych produkcjach, szczególnie jeśli chcemy nacieszyć się wysoką rozdzielczością i odświeżaniem 90 Hz. Nic natomiast nie stoi na przeszkodzie, by spróbować szczęścia z tytułami nieco starszymi. Przykładowo, Mortal Kombat X w rozdzielczości 1440x900 i przy ustawieniach średnich działał zupełnie zadowalająco.

Kultura pracy

Na plus z pewnością należy odnotować kulturę pracy kompaktowej Yogi. Podczas testów nie zauważyłem ani problemów z throttlingiem termicznym, ani odczytów sugerujących przegrzewanie się procesora. Wręcz przeciwnie – pod obciążeniem utrzymywał on temperaturę ok. 70 stopni Celsjusza, co jest wynikiem zupełnie rozsądnym.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)


Sam układ chłodzenia jest bardzo cichy. Jego głośność pod obciążeniem to 40,6 dBa (pomiar z 1 m), a więc niewiele więcej niż szum tła. Sam dźwięk jest zresztą wyjątkowo łagodny i nie irytuje nawet podczas długiej pracy z urządzeniem. 

Temperatura obudowy także utrzymuje się w normie, a maksymalne odnotowane pomiary to 31 stopni Celsjusza na pulpicie roboczym oraz 43,8 stopnia bezpośrednio przy wylocie powietrza.

Pobór mocy i zasilanie

Z przykrością stwierdzam, że czas pracy na jednym ładowaniu okazał się rozczarowujący. Urządzenie wyposażono w akumulator o pojemność 73,5 Wh, jednak w trakcie testów realna wytrzymałość wyniosła ok. 4 godzin. Warto odnotować, że wynik ten uwzględnia stosunkowo wysoką jasność maksymalną (200 nitów) oraz odświeżanie 90 Hz, jednak nawet mając to na uwadze trudno oprzeć się wrażeniu, że Lenovo Yoga Slim 9i to bardziej sprinter niż maratończyk.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Do ładowania laptopa można wykorzystać dowolną ładowarkę z obsługą USB PD, np. dołączony do zestawu zasilacz o mocy 65 W. Miłym akcentem jest to, że możemy ją podpiąć do dowolnego portu laptopa, zarówno z lewej, jak i z prawej strony. Praktyczne.

Pobór mocy pod obciążeniem to ok. 65 W.

Podsumowanie

Lenovo Yoga Slim 9i to laptop, który bez wątpienia da się lubić. Świetna, niewielka maszyna, która potrafi zaskoczyć. Na całe szczęście zazwyczaj bardzo pozytywnie.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)


Z rzeczy, które podobały mi się najbardziej, bez wątpienia w pierwszej kolejności należy wskazać wyświetlacz. Panele OLED w laptopach zazwyczaj prezentują się fenomenalnie. Ten tutaj ma dodatkowo bardzo wysoką jasność maksymalną i świetne odwzorowanie kolorów. Imponująca wydajność w połączeniu z bardzo dobrą kulturą pracy to kolejne atuty testowanego modelu, natomiast wisienkę na torcie stanowią doskonałe głośniki.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Do ideału nie brakowało dużo, ale no właśnie – czegoś jednak za brakło. Na pewno lepszej klawiatury, ponieważ ta tutaj jest wyjątkowo twarda i na dłuższą metę po prostu niewygodna. Podejrzewam, że nikt nie obraziłby się także o dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu.

Jeśli chodzi o jakość wykonania nowej Yogi, jest to kolejny obszar, gdzie widziałbym pole do poprawy. Na pierwszy rzut oka wypada ona bez zarzutu i mogłaby się wydawać – całkiem słusznie zresztą – jedną z mocnych stron urządzenia. Przyglądając się jednak z bliska zastosowanym materiałom mam pewne obawy, jak laptop będzie znosił próbę czasu. Niestety dotychczasowe doświadczenia z urządzeniami producenta sugerują, że może być pod tym względem różnie.

Przez ten ekran chcę wywalić telewizor. Laptop wystarczy (test)

Ale nawet mimo kilku niedociągnięć Lenovo Yoga Slim 9i to moim zdaniem produkt bardzo udany. Doskonale sprawdzi się jako partner podróży zarówno dla osób pracujących kreatywnie, jak i dla wymagających konsumentów treści. A czy warto go kupić? Tak. Może i te około 6000 zł to nadal masa pieniędzy, jednak w zamian dostajemy sprzęt, który śmiało może rywalizować nawet z najbardziej prestiżowymi liderami tego segmentu.

Ocena końcowa: 8/10

Plusy:

  • Bardzo dobry wyświetlacz OLED z wysoką jasnością i perfekcyjnym pokryciem kolorów
  • Niewielkie gabaryty
  • Wysoka wydajność
  • Świetnie grające wbudowane głośniki
  • Bardzo dobra kultura pracy
  • Bardzo dobre spasowanie elementów
  • Dotykowy wyświetlacz
  • Ładowanie dowolnym portem USB
  • Wygodny touchpad
  • Funkcja Windows Hello
  • Etui w zestawie

Minusy:

  • Niewygodna, twarda klawiatura
  • Krótki czas pracy na baterii
  • Zastosowane materiały miejscami nie przystają do klasy premium
  • Ograniczone możliwości samodzielnego serwisu

Laptopa do testów udostępniła firma Lenovo.