Microsoft Surface Pro 9 to świetnie wyglądające urządzenie 2w1, które stanowi połączenie laptopa (po połączeniu z etui z klawiaturą) i dużego tabletu. Całość sprawia wrażenie sprzętu premium i została wykonana z dobrej jakości materiałów. Jednocześnie wszystko do siebie dobrze pasuje. Komputer jest ultramobilny, choć do szczęścia brakuje modemu 5G – ten występuje tylko w wersji z procesorem ARM. Nie rozumiem takiego ograniczenia, ponieważ sam na co dzień używam ultrabooka z procesorem Intel Core i7, w którym jest znalazło się też miejsce dla modemu komórkowego.
Pochwała należy się za możliwość wymiany dysku SSD. Wystarczy w tym celu zdjąć klapkę trzymającą się na magnes oraz odkręcić jedną śrubkę. Całość ma też przyzwoitą wydajność (z wyjątkiem układu graficznego) i charakteryzuje się wysoką kulturą pracy. Do większości typowych zadań to w zupełności wystarczy.
Surface Pro 9 ma bardzo dobry wyświetlacz, który ma wysoką – jak na rozmiary – rozdzielczość, a także niemal doskonale odwzorowuje kolory. Zastosowany przez firmę Microsoft panel ma też dobrą jasność, wystarczającą do komfortowego użytkowania w zamkniętych pomieszczeniach, ale także w zacienionych miejscach na zewnątrz. Wysoką jakość ma również dźwięk wydobywający się z wbudowanych głośników.
Największa wada testowanego laptopa? Oprócz tego, co napisałem w pierwszym akapicie podsumowania, jest to wysoka cena. W testowanej, najtańszej wersji, Surface Pro 9 kosztuje 6099 zł. Z kolei Etui z klawiaturą Signature oraz piórem Slim Pen 2 kosztuje 1349 zł.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak / Telepolis.pl