Motorola Edge 20 Pro. Za ten ekran dam się pokroić, ale reszta…


Motorola Edge 20 Pro to najdroższy i najbardziej złożony telefon tej marki, jaki zobaczymy w 2021 roku. W portfolio Motoroli ma to być flagowiec, który zadowoli wymagających użytkowników. Telefon jest smuky, lżejszy niż przeciętna Motorola moto g i ma aparat, jakiego jeszcze w Motoroli nie widziałam. Czy to wystarczy?

Anna Rymsza (Xyrcon)
8
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Motorola Edge 20 Pro. Za ten ekran dam się pokroić, ale reszta…

Motorola Edge 20 Pro po wyjęciu z pudełka zaskoczyła linią i wagą. Po testowaniu modeli z serii moto g, które są toporne i ważą ponad 200 gramów, ważąca 190 gramów Edge 20 Pro wygląda jak modelka na wybiegu. Ma tylko 7,99 mm grubości przy długości 163 mm i szerokości 76 mm, a przy tym wykończenie również jest gustowne. Matowe szkło ma na bokach drobny wzór, wyspa z aparatami zaś jest do pewnego stopnia przezroczysta. Ramka telefonu imituje metal. Ma ten sam kolor, co obudowa z tyłu, co bardzo mi odpowiada. W Polsce można kupić także model wykończony tak zwaną wegańską skórą w kolorze niebieskim.

Dalsza część tekstu pod wideo

Po prawej stronie znalazł się włącznik z czytnikiem linii papilarnych, a nad nim regulacja głośności. Jak zwykle w Motorolach, czytnik jest umieszczony idealnie pod prawym kciukiem, gdy wezmę telefon do ręki. Palec sam do niego wędruje. Po przeciwnej stronie umieszczony został przycisk uruchamiający Asystenta Google, niewielki i niesprawiający problemów, jeśli wolisz go nie używać.

Ponadto na obudowie widać dwa otwory dla mikrofonów, na górze i na dole, trzeci mikrofon jest przy aparatach. Na dolnej krawędzi jest ponadto miejsce na sanki na dwie karty SIM, gniazdo USB-C do ładowania i spora maskownica głośnika. Liczysz na złącze jack 3,5 mm? Nie tym razem. To drogi telefon i nikt nie będzie zniżał się do poziomu słuchawek z kablem.

W zestawie z telefonem dostałam ładowarkę 30 W Turbo Power, przewód USB-C do USB-C i silikonowe etui, skrojone na miarę. Po uruchomieniu telefonu przywitał mnie niemal czysty Android, wyposażony wyłącznie w aplikacje Google i możliwość wprowadzenia drobnych zmian w wyglądzie interfejsu.

Zanim przejdę do szczegółów, chcę jeszcze zwrócić uwagę na aparaty. Motorola zaszalała. Jest tu aparat główny z matrycą 108 MPix, a także prostokątne „oko” aparatu peryskopowego z prawdziwym zoomem optycznym 5x. W połączeniu z zoomem cyfrowym mogę robić zdjęcia z przybliżeniem do 50x i nagrywać filmy z zoomem do 20x.

Choć jest to flagowa Motorola, nie ma tu flagowego Snapdragona 888… i może to lepiej. Po testach przekonałam się, że Snapdragon 870 5G i 12 GB RAM-u całkowicie spełniają moje wymagania, a przy tym telefon nie zamienia się w opiekacz, gdy gram. Oto pełna specyfikacja z naszego katalogu:

Motorola Edge 20 Pro

No i najważniejsze: ekran OLED, do tego bardzo dobrej jakości, oraz ochrona przed wodą (IP52).

Motorola Edge 20 Pro. Za ten ekran dam się pokroić, ale reszta…
Motorola Edge 20 Pro. Za ten ekran dam się pokroić, ale reszta…

Snapdragon 870 5G to jedna z najszybszych obecnie jednostek, aczkolwiek nie należy do ścisłej czołówki. Ten sam SoC znalazł się w Realme GT Neo, Xiaomi Mi 10S i Vivo X60 Pro 5G. Zauważyłam jednak, że w parze ze smukłą obudową idzie też sporo ciepła. Czasem wystarczy ściągnąć coś większego po 5G albo przełączyć się kilka razy między aplikacjami, by poczuć ciepło pod palcami. Obudowa nagrzewa się punktowo do 45°C, ekran do 43°C, przy czym nie mogę narzekać na stabilność działania Motoroli Edge 20 Pro.

W syntetycznych testach wydajności Motorla Edge 20 Pro osiągnęła następujące wyniki:

Wyniki benchmarków Motorola Edge 20 Pro
benchmark / telefon vivo X60 Pro 5G Motorola moto g100 5G Motorola Edge 20 Pro
AnTuTu v8 638954 583172 719526
AnTuTu v9 718588 659854 701035
PCMark 3.0 11286 12813 12009
Geekbench 5 single: 913
multi: 3390
single: 966
multi: 2799
single: 974
multi: 3111
AI Benchmark 78,2 72,6 77,2
3D Mark Wild Life + Stress 4250
99%
4135
99,4%
4260
99,2%
3D Mark Wild Life Extreme + Stress - 1195
99,3%
1237
99,4%
GFX Bench Aztec Ruins 1440p Offscreen 1528 1522 1522
GFX Bench Car Chase 1080p Offscreen 3478 3287 3287
Pokaż więcej
Wyniki benchmarków Motorola Edge 20 Pro

Pamięć na pewno nie będzie „wąskim gardłem”. Motorola chwali się pamięcią operacyjną LPDDR5 oraz pamięcią UFS 3.1 na dane. Zresztą niczego innego się nie spodziewałam w telefonie, który ma Wi-Fi 6 osiągające prędkości do 1200 Gb/s oraz 5G.

Motorola Edge 20 Pro. Za ten ekran dam się pokroić, ale reszta…

Czy 4500 mAh wystarczy każdemu?

Akumulator ma pojemność nominalną 4500 mAh, jest więc mniejszy niż w wielu tańszych Motorolach z serii moto g. Spodziewałam się tego – w końcu mamy też znacznie cieńszą obudowę i bardziej energooszczędny ekran OLED. Czy mniejszy akumulator to problem? Okazuje się, że nie.

W naszym teście symulującym przeciętnego użytkownika telefonu Motorola Edge 20 Pro wytrzymała:

  • przy odświeżaniu ekranu 60 Hz: 546 minut (9 godzin i 6 minut),
  • przy odświeżaniu ekranu 144 Hz: 446 minut (7 godzin i 26 minut).

To zaskakująco dobre wyniki. W praktyce rzeczywiście Motorola Edge 20 Pro zapisała się do ligi maratończyków. Naładowanie jej do pełna fabryczną ładowarką 30 W zajmuje ciut ponad godzinę.

Motorola Edge 20 Pro. Za ten ekran dam się pokroić, ale reszta…
Motorola Edge 20 Pro. Za ten ekran dam się pokroić, ale reszta…

Motorola Edge 20 Pro ma najbardziej złożony aparat w całym portfolio Motoroli, a aparat z teleobiektywem 5x to najciekawszy jego element. Zdjęcia zrobione z podstawowym zbliżeniem 5x są rzeczywiście atrakcyjne. Obietnica hybrydowego zoomu 50x również została spełniona, ale korzystanie z niego jest wysoce niepraktyczne. Stabilizacja obrazu sprawia, że trudno dobrać właściwy kadr. Aparat „przykleja się” i skacze po scenie jak złośliwy kawałek taśmy samoprzylepnej. Ani jedno ze zrobionych w ten sposób zdjęć nie ma takiego kadru, jaki planowałam.

Widać też nieco fioletowych aberracji chromatycznych, ale przy takim obiektywie niczego innego się nie spodziewałam. Za teleobiektywem o jasności f/3,4 pracuje matryca 8 MPix o pikselach mierzących 1 μm.

Aparat główny na papierze jest imponujący. Jest tu matryca 108 MPix, której piksel mierzy 0,7 μm. W praktyce jednak piksele są łączone w grupy 2,1 μm, by zbierać więcej światła. Oczywiście można też zrobić zdjęcie w pełnej rozdzielczości, by przyjrzeć się detalom, ale będzie ono naświetlane zauważalnie dłużej od standardowego. Obiektyw ma przysłonę f/1,9.

W praktyce nie mam wielu uwag do zdjęć robionych tym obiektywem. Jedynie balans bieli daje mi powody do narzekania. Oprogramowanie aparatu stara się, jak może znaleźć „biel” na najjaśniejszym punkcie zdjęcia i czasami daje to opłakane efekty. Z drugiej strony HDR potrafi zaatakować kolorami nie z tej ziemi. Większość zdjęć jednak wyszła bardzo dobrze.

Aparat szerokokątny ma matrycę o rozdzielczości 16 MPix i obiektyw o przysłonie f/2,2. Widać drobne różnice w kolorystyce zdjęć między robionymi obiektywem szerokokątnym i podstawowym, ale nie są one dyskwalifikujące. Pole widzenia wynosi 119°, ale mimo tego geometria zdjęć jest poprawna – jak coś ma być proste, to jest proste.

Motorola przyzwyczaiła mnie do obecności osobnego aparatu makro, a tu niespodzianka: zdjęcia makro trzeba robić szerokokątnym. Efekty… nie są wcale złe.

Aparat selfie ma matrycę 32 MPix, stosującą system Quad Pixel, by stworzyć piksele 1,4 μm z czterech 0,7 μm. Efekty są dobre przy dobrym świetle, ale nie trzeba wiele, by na zdjęcia wkradły się szumy albo by zdjęcie było poruszone. Mam też wrażenie, że ten aparat mógłby mieć szerszy kąt widzenia przy nagrywaniu filmów.

Filmy: Płynny zoom wcale nie jest taki płynny

Motorola Edge 20 Pro może nagrywać filmy w rozdzielczości do 8K (24 kl./s), nie widzę jednak potrzeby, by z tego korzystać. Znacznie częściej sięgałam po nagrania 4K w 60 kl./s, ze względu na ich płynność. Gdy zaś chciałam korzystać z zoomu, i tak musiałam zejść do 1080p. Nie zabrakło możliwości nagrywania z dwóch aparatów jednocześnie oraz charakterystycznego dla Motoroli efektu jednego koloru.

Przyznam, że płynny zoom jest dla mnie sporą atrakcją, ale Motorola nie stanęła na wysokości zadania. Zbyt wyraźnie widać moment, gdy nagrywający telefon przełącza się między obiektywami. Zmienia się ostrość, znikają lub pojawiają się artefakty cyfrowego przybliżenia, czasami też nieznacznie zmienia się kolorystyka obrazu. Szkoda. Motorola musi się jeszcze trochę nauczyć w zakresie analizy obrazu.

Nie mogę pochwalić też dźwięku, jaki nagrywa Motorola Edge 20 Pro. Motorola zastosowała tu 3 mikrofony i algorytmy usuwające hałasy z tła, ale efekty nie są moim zdaniem zadowalające. Często nagrania są za ciche. Ponadto słuchać efekty działania cyfrowego tłumienia. Do nagrywania wideo tym telefonem warto mieć lepszy mikrofon. Podczas nagrywania miałam też trochę problemów z ustawianiem ostrości i balansem bieli, były to jednak przypadki sporadyczne. Poza tym, jeśli ktoś nie ma wygórowanych wymagań fotograficznych, będzie z tego telefonu zadowolony.

Motorola Edge 20 Pro. Za ten ekran dam się pokroić, ale reszta…
Motorola Edge 20 Pro. Za ten ekran dam się pokroić, ale reszta…

Motorola Edge 20 Pro to telefon klasy premium, ale w fotografii niezbyt to widać i na pewno nie chodzi tu o topową specyfikację. Nie można jednak przejść obojętnie obok tego ekranu. To czysta doskonałość.

Motorola zamontowała tu panel LCD o przekątnej 6,64 cala (69 × 154 mm) i rozdzielczości 1080 × 2400 px. Znakiem szczególnym tego ekranu jest możliwość zmiany częstotliwości odświeżania nawet na 144 Hz. Płynność animacji przy tym ustawieniu jest powalająca. Gdy trzeba przejść na oszczędzanie energii, można skorzystać z odświeżania 60 Hz/ Ja najczęściej używałam adaptacyjnego, który przełącza się między 60 i 120 Hz, zależnie od potrzeb. Maksymalna częstotliwość samplowania dotyku to 576 Hz.

Możliwości wyświetlania kolorów tego ekranu są większe niż niejednego telewizora i od razu po położeniu kolorymetru widać, że został fabrycznie skalibrowany. Panel prawidłowo wyświetla 100% kolorów z przestrzeni sRGB i 99,4% z DCI-P3. Podświetlenie ekranu jest również niemal idealne. Pomiar na białej planszy wskazywał między 421 i 437 nitów. Motorola Edge 20 Pro ma oczywiście certyfikat HDR10+.

Motorola Edge 20 Pro. Za ten ekran dam się pokroić, ale reszta…

Gamut ekranu Motoroli Edge 20 Pro obejmuje 118,8% gamutu przestrzeni DCI-P3. Średnie odchylenie kolorów ΔE wynosi 1,21, maksymalne 4,83. Przy korzystaniu z telefonu z ciemną skórką Androida uderzyła mnie głęboka czerń. Cieszę się, że Motorola w końcu sięgnęła po panel OLED i że nie cięła kosztów.

Przecięty głośnik psuje zabawę

Przy takim ekranie aż chce się wołać o głośniki stereo. Nic z tego. Motorola Edge 20 Pro ma pojedynczy głośnik, do tego kiepski. Gdy puszczam z niego muzykę, aż czuć, że mam do czynienia z maleństwem umieszczonym w rogu obudowy. Bez problemu można wychwycić przestery wysokich tonów. Ponadto absolutnie brakuje tu tonów niskich. Przy maksymalnej głośności gry na Motoroli Edge 20 Pro są już blisko bolesnego piszczenia i brzęczenia. Przy niższej głośności zaś wiele dźwięków jest niewyraźnych.

Pozostaje sięgnąć po słuchawki, najlepiej TWS, bo nie ma tu gniazda jack 3,5 mm.

Motorola Edge 20 Pro. Za ten ekran dam się pokroić, ale reszta…


Motorola Edge 20 Pro: prawie się udało

Na wstępie zadałam pytanie, czy Motorola umie robić flagowce. Konstrukcja stoi na wysokim poziomie i wiele elementów zachwyca, ale są też niedoróbki. Są też tańsze modele z serii g, które mają więcej „bajerów” – inna sprawa, czy są one naprawdę potrzebne. Motorola Edge 20 Pro to solidny i raczej prosty telefon z wyższej-średniej półki.

Wydajności na pewno nie zabraknie, telefon jest zgrabny, ma świetny ekran i proste oprogramowanie, za które niezmiennie lubię telefony Motoroli. Sporym postępem jest możliwość korzystania z niektórych funkcji Motorola Ready For bezprzewodowo, ale to wciąż gratka dla wąskiego grona odbiorców. Dla kogoś, kto chce telefonu prostego, ładnego i korzystającego z usług Google w pierwszej kolejności, Edge 20 Pro będzie odpowiednia. Co więcej, znam osoby, które chętnie dopłacą za oprogramowanie bez autorskiego launchera i apek producenta.

Motorola nie kojarzy mi się z artyzmem sztuk wizualnych i przyznam, że wątpiłam w apart z zoomem optycznym. A jednak… daje radę. Przybliżenie 5x sprawdza się zaskakująco dobrze przy fotografowaniu odległych obiektów. Oczywiście nie ucieknę przed aberracjami, wynikającymi z konstrukcji, ale ten aparat działa bez zarzutu.

Aparat ultraszerokokątny również miło mnie zaskoczył geometrią zdjęć, a i makro wychodzi mu dobrze. Niedomagają czasami algorytmy analizujące kolory i ustawiające ostrość, w związku z tym nie polecę tego telefonu do bardziej profesjonalnych zastosowań. Jeśli jednak chodzi o zrobienie zbliżenia czegoś na wycieczce – żaden problem. Zresztą, to nie pierwszy i pewnie nie ostatni telefon Motoroli, do którego mam te same zarzuty.

Motorola Edge20 Pro kosztuje 3299 zł. W tej cenie dostaniesz zaawansowany aparat, 12 GB RAM-u i 256 GB pamięci na dane, doskonały ekran OLED, czystego Androida i estetyczną obudowę. Motorola Edge 20 Pro tania nie jest i ma jednak kilka wad, ale mimo tego patrzę na nią przychylnie, na przykład, gdy alternatywą jest Vivo X60 Pro w podobnej cenie. Moim zdaniem Motorola pokazała się od dobrej strony.

Zalety:

  • Relatywnie smukła i ładna obudowa
  • Rewelacyjny ekran OLED
  • Czysty Android
  • Wygodna aplikacja do obsługi aparatu
  • Niezły zoom 5x
  • Możliwość bezprzewodowej pracy z Motorola Ready For
  • Szybki czytnik linii papilarnych
  • dual-SIM 5G + 5G

Wady:

  • Brak złącza jack 3,5 mm (w porównaniu do tańszych moto g)
  • Aparat i nagrywany dźwięk poniżej oczekiwań
  • Słaby aparat selfie
  • Bardzo kiepski głośnik, brak stereo
  • Obudowa szybko robi się ciepła

Ocena końcowa: 8,5/10