Na wstępie zadałam pytanie, czy Motorola umie robić flagowce. Konstrukcja stoi na wysokim poziomie i wiele elementów zachwyca, ale są też niedoróbki. Są też tańsze modele z serii g, które mają więcej „bajerów” – inna sprawa, czy są one naprawdę potrzebne. Motorola Edge 20 Pro to solidny i raczej prosty telefon z wyższej-średniej półki.
Wydajności na pewno nie zabraknie, telefon jest zgrabny, ma świetny ekran i proste oprogramowanie, za które niezmiennie lubię telefony Motoroli. Sporym postępem jest możliwość korzystania z niektórych funkcji Motorola Ready For bezprzewodowo, ale to wciąż gratka dla wąskiego grona odbiorców. Dla kogoś, kto chce telefonu prostego, ładnego i korzystającego z usług Google w pierwszej kolejności, Edge 20 Pro będzie odpowiednia. Co więcej, znam osoby, które chętnie dopłacą za oprogramowanie bez autorskiego launchera i apek producenta.
Motorola nie kojarzy mi się z artyzmem sztuk wizualnych i przyznam, że wątpiłam w apart z zoomem optycznym. A jednak… daje radę. Przybliżenie 5x sprawdza się zaskakująco dobrze przy fotografowaniu odległych obiektów. Oczywiście nie ucieknę przed aberracjami, wynikającymi z konstrukcji, ale ten aparat działa bez zarzutu.
Aparat ultraszerokokątny również miło mnie zaskoczył geometrią zdjęć, a i makro wychodzi mu dobrze. Niedomagają czasami algorytmy analizujące kolory i ustawiające ostrość, w związku z tym nie polecę tego telefonu do bardziej profesjonalnych zastosowań. Jeśli jednak chodzi o zrobienie zbliżenia czegoś na wycieczce – żaden problem. Zresztą, to nie pierwszy i pewnie nie ostatni telefon Motoroli, do którego mam te same zarzuty.
Motorola Edge20 Pro kosztuje 3299 zł. W tej cenie dostaniesz zaawansowany aparat, 12 GB RAM-u i 256 GB pamięci na dane, doskonały ekran OLED, czystego Androida i estetyczną obudowę. Motorola Edge 20 Pro tania nie jest i ma jednak kilka wad, ale mimo tego patrzę na nią przychylnie, na przykład, gdy alternatywą jest Vivo X60 Pro w podobnej cenie. Moim zdaniem Motorola pokazała się od dobrej strony.
Źródło zdjęć: wł.
Źródło tekstu: wł.