Nie potrzebujesz flagowca, jest Motorola Edge 30 Fusion (test)
Po co komu flagowce, skoro jest Motorola Edge 30 Fusion? Za relatywnie przystępną kwotę otrzymujemy smartfon o świetnej specyfikacji, który w niewielkim tylko stopniu ustępuje najdroższym, topowym modelom. To dobry wybór dla tych, którzy szukają dobrze wyposażonego sprzętu, a nie chcą wydawać fortuny.

We wrześniu 2022 r. Motorola zaprezentowała trzy smartfony z serii Edge – Neo, Fusion i Ultra. Ten ostatni to flagowiec o bardzo dobrych parametrach, pierwszy to typowy „budżetowy średniak”, a gdzieś między nimi, z wyraźnym przesunięciem w stronę górnej półki, znajduje się Motorola Edge 30 Fusion. Prawie flagowiec.
Topowa Motorola Edge 30 Ultra bardzo przypadła mi do gustu – telefon świetnie wygląda, jest szybki, ma dobry ekran i niezły aparat 200 Mpix. Z kolei Motorola Edge 30 Fusion to „młodszy brat” flagowca, który bardzo podobnie wygląda, ma równie piękny ekran, a jego sercem jest Snapdragon 888+, czyli jednostka z połowy 2021 roku, która montowana była w najdroższych smartfonach na rynku.



Motorola Edge 30 Fusion kosztowała na start 2999 zł, ale coraz częściej można ten model kupić w promocji za około 2500 zł. Dla porównania Edge 30 Ultra to obecnie (w promocjach) wydatek około 4000 zł. Różnica jest więc wyraźna.
Wszystko to pasuje do koncepcji „tańszego flagowca”, czyli telefonu, który ma wiele z topowego wariantu, za to nie trzeba wydawać na niego fortuny. Sprawdźmy zatem, czy taka oszczędność się więc opłaci.
Co w zestawie?
Ekologiczne pudełko z recyklingu zawiera standardowy zestaw, podobny do tego, co oferują inni producenci. Poza smartfonem Motorola Edge 30 Fusion znajduje się w nim ładowarka o mocy 68 W, kabel dwustronnie zakończony wtyczką USB-C, silikonowe, przezroczyste etui na telefon, a także kluczyk do kart SIM i dokumentacja. Nie ma nic, co zaskakuje, ale niczego więcej też na start nie potrzeba.
Trochę inny jest zestaw wersji Viva Magenta. Pudełko jest większe, a dodatkowo znajdziemy w nim słuchawki TWS w kolorze pasującym do obudowy, kabelkiem oraz czterema wymiennymi końcówkami. Bardzo ładny gadżet i fajne uzupełnienie telefonu.
Wygląd i wykonanie
Motorola Edge 30 Fusion wyraźnie nawiązuje wyglądem do modelu Ultra, co jest jego zdecydowaną zaletą. Urządzenie wygląda klasycznie, ale też nowocześnie. Przód i tył telefonu pokrywa szkło Gorilla Glass 5, zaś boczna ramka wykonana jest z aluminium.
Tu trzeba jednak od razu uściślić: Motorola Edge 30 Fusion standardowo dostępna jest w kolorach białym Aurora White i grafitowym Cosmic Grey – i ta druga wersja była przeze mnie testowana.
Jest jeszcze edycja Vegan Leather z niebieskim tyłem o skórzanej fakturze, trudniej dostępna w sprzedaży. Do naszej redakcji trafił też zjawiskowy, karminowy wariant Viva Magenta, czyli w kolorze roku 2023 według Pantone. Tu również Motorola zastąpiła szkło eko skórą. Biorąc pod uwagę wykończenie, dwa pierwsze warianty i dwa pozostałe to trochę inne telefony, a wrażenia z ich używania mogą być odmienne.
W testowanej grafitowej wersji tył obudowy jest półmatowy, nie zostają na nim ślady po palcach, więc estetyka jest zapewniona. Jednolitą powierzchnię ożywiają detale jak ładnie ścięte krawędzie na górze i dole telefonu, połyskujący logotyp Motoroli czy wyspa aparatów w dwóch szarości. Ciemnoszara Motorola Edge 30 Fusion jest klasyczna, ale nie nudna.
Obudowa telefonu zapewnia pyło- i wodoszczelność – ale niestety na niskim poziomie IP52. Powłoka hydrofobowa chroni przed niezbyt intensywnym działaniem wody, takim jak przypadkowe zalanie, zachlapanie czy lekki deszcz.
Motorola Edge 30 Fusion jest wyjątkowo płaska – ma 7,77 mm – co dodatkowo dodaje urządzeniu uroku. Są też jednak mankamenty. Zaokrąglone krawędzie obudowy i ekranu sprawiają, że czasami telefon może się prześlizgnąć między palcami. Raczej nie ma zagrożenia, że Edge 30 Fusion wypadnie z dłoni na ulicę podczas rozmowy, jednak dość często zdarzało mi się, że palec przesuwał się z krawędzi na ekran i zamykał lub przewijał strony w przeglądarce.
Model Fusion ma więc bardzo podobne wykończenie, proporcje i kształty jak Ultra, ale jego zalety – lekkość i płaskość – są też słabościami. Bardziej masywny Ultra o wiele lepiej leży w dłoni i w nim zaokrąglony ekran mi nie przeszkadzał. W Edge 30 Fusion niestety trochę tak.
Rozmieszczenie portów i przycisków na obudowie Motoroli Edge 30 Fusion niczym nie zaskakuje. Wszystko jest na swoim miejscu, z prawej strony zgrupowane są przyciski zasilania i głośności, z lewej nie ma nic.
Gniazdo na karty SIM (2x nano bez rozszerzenia microSD) znajduje się na dole. Zwolennicy klasycznych rozwiązań nie ucieszą się brakiem wyjścia audio 3,5 mm.
Ekran
Ekran Motoroli Edge 30 Fusion otoczony jest minimalnymi ramkami, co dodatkowo podkreśla high-endowy charakter urządzenia. Jest to matryca pOLED o przekątnej 6,55 cala i rozdzielczości 1080 x 2400, co daje gęstość pikseli około 400 ppi.
Do szczegółowości obrazu nie można się przyczepić, a subpiksele matrycy są praktycznie niezauważalne, nawet na jednolitych białych tłach. Najlepiej ten ekran wygląda w ciemnym motywie, choć biel też wypada zadowalająco.
W ustawieniach ekranu są dwa tryby kolorów – naturalne i nasycone. Ten pierwszy nieco zbyt spłaszcza barwy, a biel staje się mniej śnieżna, jednak będzie dobrym wyborem dla tych, których rażą intensywne barwy ekranu OLED. Takie też zapewnia tryb nasycony. W każdym przypadku można dokonać korekty bieli, posługując się suwakiem.
Edge 30 Fusion pozwala na wybór odświeżania ekranu 60 Hz, 144 Hz oraz automatycznego, gdzie nad wszystkim czuwa AI. O ile tryb automatyczny w zależności od sytuacji przełącza się w aplikacjach i grach między 60, 90 i 120 Hz, to wymuszenie sztywnego 144 Hz pozwala cieszyć się też takim odświeżaniem w grach – a to nie u wszystkich producentów smartfonów jest możliwe.
Z wartych odnotowania ustawień w menu znajdziemy także opcję zapobiegania migotania obrazu, a także „światło na krawędziach” ,czyli dodatkowy sposób na powiadomienia,
Nie brakuje też znanej już z innych telefonów Motoroli funkcji Ready For – czyli możliwości podłączenia telefonu do dużego ekranu (np. telewizora) oraz dodania do tego bezprzewodowej myszki i klawiatury. Całość bardzo dobre sprawdza się jako doraźny zamiennik peceta i jest jedną z najfajniejszych funkcji w topowych modelach marki. W Edge 30 Fusion nie mogło jej więc zabraknąć.
Wyświetlacz wyróżnia się wsparciem dla standardu HDR10+, zapewniając prawidłowe wyświetlanie treści HDR10 i HLG. Umożliwia też dekodowanie treści Widevine L1, dzięki czemu filmy i seriale VoD dostępne są w najlepszej jakości. Do pełni szczęścia zabrakło tylko wsparcia Dolby Vision.
Skoro jest ekran OLED, to nie mogło zabraknąć trybu AoD (pod nazwą „podgląd powiadomień”), który nie wyświetla się cały czas, ale uaktywnia po dotknięciu ekranu czy nawet potrząśnięciu telefonem, a także, gdy przychodzą nowe powiadomienia. Wtedy też świeci się wspomniane „światło na krawędziach”. Opcji personalizacji trybu AoD jest jednak mało – tylko trzy zegary z dodatkami i możliwość ustawienia animacji tła. Całość wygląda jednak zjawiskowo.
W ekran wkomponowany jest czytnik linii papilarnych, który bardzo szybki i działa w 100% niezawodnie.
Producent deklaruje, że Edge 30 Fusion osiągnie maksymalną jasność 1100 cd/m2. Być może taki wynik jest możliwy po maksymalnym rozjaśnieniu w trybie automatycznym w pełnym świetle, mnie udało się przy sztucznym osiągnąć ok. 980 cd/m2, co też jest bardzo dobrym rezultatem. W trybie manualnym luminancja bieli osiąga maksymalnie około 520 cd/m2. W każdym przypadku jest to wynik zapewniający wysoką czytelność w każdych warunkach.
Wydajność
Sercem Motoroli Edge 30 Fusion jest flagowy w swoim czasie układ Snapdragon 888+ (2021 r.), czyli minimalnie ulepszona wersja Snapdragona 888 (2020) w litografii 5 nm z głównym rdzeniem Cortex-X1 taktowanym na 2,99 GHz. Dwuletnia architektura to w świecie mobilnym sporo, ale tak naprawdę jest to wciąż bardzo dobry układ, który nawet dziś lepiej wypada niż wiele nowych jednostek. np. Mediateka.
Snapdragony z linii 888 zyskały złą sławę za jedno – nadmierne nagrzewanie się, w niektórych modelach w wartości krytycznych blisko 50 stopni C. Jak jest w Edge 30 Fusion?
O dziwo całkiem dobrze – smartfon długi czas zachowuje sensowną temperaturę. Można go rozgrzać do około 40 stopni C, ale prędzej w testach syntetycznych, bo w realnym zastosowaniu nie udało mi się to – w sumie więc Fusion pozytywnie zaskakuje. Temperatura jest oczywiście wyczuwalna, ale punktowo nie osiąga wyższych wartości i szybko się rozprasza.
W sumie więc stosunek wydajności do osiąganych temperatur jest bardzo dobry – mnie to mocno zaskoczyło, bo spodziewałem się piecyka, który szybko traci siły, a tu zaskoczenie – jest w porządku, telefon działa sprawnie i na Snapdragona 888+ nic nie można złego powiedzieć.
Edge 30 Fusion dość dobrze znosi też stress testy obciążeniowe i nie wykazuje zbyt dużego throttlingu. W benchmarku 3D Mark Wild Life Extreme test zakończył się przyzwoitym wynikiem 91,6%, natomiast test samego CPU spowodował spadek wydajności do 73%. Widać więc, że throttling jednak jest, ale w granicach rozsądku, dla użytkownika w większości sytuacji niezauważalny.
Subiektywnie rzecz biorąc, smartfon jest bardzo szybki, a fakt, że to już nieco niemłoda jednostka ujawniają dopiero niektóre testy syntetyczne. W AnTuTu 9 Fusion wykręca niecałe 840 tys. punktów – a więc zdecydowanie mniej niż układy najnowszych generacji osiągające ponad milion. Jednak testy w 3D Mark czy Geekbench wypadły korzystniej, więc w sumie nie można narzekać.
Wydajność ogólna | AnTuTu V9 | Geekbench 5 | AI Benchmark | |
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | |||
Asus ROG Phone 5s Pro | 793245 | 1191 | 3673 | 231,9 |
ASUS Zenfone 8 | 756677 | 167,7 | ||
Motorola Edge 30 Fusion | 837951 | 1166 | 3575 | 771,2 |
Motorola Edge 30 Neo | 409306 | 673 | 1804 | 73.0 |
Motorola Edge 30 Pro | 962858 | 1203 | 3584 | 253,3 |
Motorola Edge 30 Ultra | 1075374 | 1327 | 4223 | 1355 |
Motorola Moto G200 5G | 825545 | 1012 | 3060 | |
OPPO Find x5 Pro | 912850 | 1221 | 3282 | 161 |
Realme GT | 785906 | 1125 | 3591 | 74,1 |
Realme GT Neo 3T | 720134 | 1003 | 2675 | 180,1 |
Realme GT2 Pro | 981653 | 1249 | 3339 | 1159 |
Samsung Galaxy S21 FE 5G | 784566 | 1046 | 3270 | 184,7 |
Samsung Galaxy S21 Ultra | 755462 | 1096 | 3505 | 168,9 |
Samsung Galaxy S22 | 862637 | 706 | 3378 | 107,4 |
Samsung Galaxy S22 Ultra | 864815 | 1157 | 3463 | 103,4 |
Sony Xperia 5 III | 705131 | 1129 | 3641 | 199,9 |
Sony Xperia 1 IV | 818821 | 1137 | 3218 | 510,5 |
Vivo X60 Pro 5G | 718588 | 1012 | 3455 | 89 |
Xiaomi 11 Lite 5G NE 6 GB | 497481 | 777 | 2790 | |
Xiaomi 11T Pro | 694937 | 811 | 3475 | 197,4 |
Xiaomi 12 | 943031 | 1241 | 3502 | 1059 |
Xiaomi 12X | 681810 | 974 | 3273 | 130,8 |
Xiaomi Mi 11 Ultra | 796831 | 1130 | 3444 | 135,3 |
Xiaomi Poco F4 GT | 916160 | 1251 | 3655 | 1119 |
Układ SoC w Edge 30 Fusion otrzymał do pomocy 8 GB pamięci RAM w szybkim standardzie LPDDR5, a na dane użytkownika przewidziano 128 GB w też wydajnym, choć nie topowym UFS 3.1. To dodatkowo zapewnia wysoką wydajność telefonu, choć brak rozszerzenia na karty microSD może okazać problemem dla tych, którzy chcą mieć duży zapas pamięci na filmy czy zdjęcia.
Wydajność w grach | 3D Mark | GFXBench offscreen | Maksymalna temperatura obudowy [°C] | ||
Wild Life Extreme | Wild Life Extreme Stress Test | Aztec Ruins Vulkan High Tier (1440p Offscreen) | Car Chase (1080p Offscreen) | ||
Asus ROG Phone 5s Pro | 2000 | 4241 | 57,8 | ||
ASUS Zenfone 8 | 1500 | 84,90% | 1934 | 3521 | 46,1 |
Motorola Edge 30 Fusion | 1562 | 91,60% | 2071 | 4318 | 40 |
Motorola Edge 30 Neo | 1202 | 99,40% | 497 | 1147 | 44,4 |
Motorola Edge 30 Pro | 2606 | 58,50% | 2555 | 4152 | 47,8 |
Motorola Edge 30 Ultra | 2767 | 50,50% | 2891 | 4892 | 46 |
Motorola Moto G200 5G | 1977 | 4152 | 45 | ||
OPPO Find x5 Pro | 2580 | 0,00% | 2952 | 5586 | 47 |
Realme GT | 1564 | 70,00% | 1907 | 4082 | 52,3 |
Realme GT Neo 3T | 1245 | 99,50% | 1558 | 3535 | 45,9 |
Realme GT2 Pro | 2527 | 65,40% | 2400 | 5045 | 46,7 |
Samsung Galaxy S21 FE 5G | 2007 | 4239 | 49,1 | ||
Samsung Galaxy S21 Ultra | 1813 | 3030 | 48,6 | ||
Samsung Galaxy S22 | 1740 | 68,50% | 1994 | 3295 | 44,1 |
Samsung Galaxy S22 Ultra | 2023 | 64,70% | 1883 | 4267 | 45,8 |
Sony Xperia 5 III | 1825 | 3928 | 49,5 | ||
Sony Xperia 1 IV | 2409 | 50,80% | 1700 | 2963 | 49,6 |
Vivo X60 Pro 5G | 1528 | 3478 | 49,5 | ||
Xiaomi 11 Lite 5G NE 6 GB | 840 | 81,80% | 890 | 1948 | 38 |
Xiaomi 11T Pro | 49,9 | ||||
Xiaomi 12 | 2508 | 47,20% | 2167 | 5568 | 43 |
Xiaomi 12X | 1226 | 68,20% | 1535 | 3434 | 43 |
Xiaomi Mi 11 Ultra | 1991 | 4108 | 56,5 | ||
Xiaomi Poco F4 GT | 2565 | 45,50% | 2996 | 5660 | 46,7 |
Funkcje łączności
Edge 30 Fusion pod względem komunikacyjnym zapewnia chyba wszystko, co może być potrzebne do wykorzystania w polskich realiach. Wsparcie dla naszego skromnego 5G DSS jest i podczas testów w Warszawie na wielu obszarach przez długi czas cały czas pozostawałem w tym standardzie (na kartach Orange i Play).
Niestety, obciążone sieci nie pozwoliły na rozwinięcie dużych szybkości. Średnia w 5G to od 70 do 90 Mbps podczas pobierania, a maksymalnie to niewiele ponad 110 Mbps (Orange) – czyli dobrze, ale bywało lepiej. Znacznie lepsze wyniki smartfon wykręcał podczas wysyłania – w 5G było to nawet blisko 80 Mbps, czyli więcej niż zazwyczaj pozwalają sieci w Warszawie. Po przełączeniu się na LTE prędkości pobierania były podobne, za to wysyłania niższe o połowę.
Fusion zapewnia doskonałą łączność w sieciach Wi-Fi 6E w pasmach nie tylko 2,4 GHz i 5 GHz, ale także 6 GHz. Można więc liczyć na szybki transfer i stabilne połączenia. Niezawodnie działa też Bluetooth 5.2.
Smartfon pozwala bez problemów korzystać z VoLTE i Wi-Fi Calling, a jakość połączeń jest bardzo dobra, co gwarantuje też drugi mikrofon na górze obudowy.
Dźwięk
Głośniki Motoroli Edge 30 Fusion tworzą układ stereo, przy czym do dolnego dołączany jest głośnik telefoniczny nad ekranem. Powoduje to lekkie przesunięcie sceny w stronę głównego przetwornika, co jednak nie przeszkadza praktycznie w niczym.
Wraz ze wsparciem Dolby Atmos, stale aktywnego na głośnikach, smartfon gwarantuje świetne brzmienie w filmach i grach, z wyraźnie słyszalnym efektem. Podczas słuchania muzyki Edge 30 Fusion też się nieźle sprawdzi – głośniczki grają czysto, ładnie separują poszczególne partie dźwięku i są w stanie zaskoczyć ładnymi, czystymi tonami. Niskich tonów też trochę jest, co w takiej konstrukcji nie jest łatwe do uzyskania, chociaż utwory z wyraźną dominacją basów będą już nieco odstawać od oryginału. Wciąż jednak to dobre brzmienie, o ile głośność nie zostanie zwiększona do maksimum, bo wtedy bardziej dynamiczne utwory powodują przestery.
Zaglądają co ustawień Dolby Atmos, możemy wybrać różne profile brzmienia – do muzyki, gier, filmów itd., a każdy z nich pozwala na dodatkowe dostrojenie brzmienia według potrzeb, np. uwypuklenie wokali czy zwiększenie efektu przestrzenności. Wprowadzane zmiany są wyraźne, więc możliwości jest sporo, chociaż pozostanie przy domyślnych ustawieniach profili nie będzie złym pomysłem. Można też dostroić dźwięki samodzielnie, korzystając z korektora graficznego.
System i aplikacje
Motorola Edge 30 Fusion pracuje pod kontrolą Androida 12 wzbogaconego o interfejs MyUX, co w praktyce jednak oznacza „prawie czystego Androida”. Tak jak we wszystkich smartfonach z ostatnich lat, także i tym razem Motorola trzyma się zasady, by system wizualnie i funkcjonalnie był najbliższy temu, co stworzył Google z myślą o Pixelach.
Od Androida 12 takie podejście Motoroli jeszcze nabrało sensu, bo w tej wersji system Google’a zyskał na funkcjonalności, a rozbudowane nakładki innych producentów już kompletnie tracą swoje atuty.
W moim osobistym rankingu system Motoroli z Androidem 12 wysuwa się na pierwsze miejsce – jest ładny, czytelny, działa sprawnie, zapewnia też bardzo duże możliwości personalizacji, w tym dynamiczny dobór akcentów kolorystycznych. Użytkownik może też dobierać czcionki, kolory, kształty ikon, dźwięki, a także dowolnie zmieniać układ ekranu głównego. W dużej części są to korzyści wnoszone przez styl Material You z Android 12, ale Motorola jeszcze dodatkowo to usprawniła.
W serii Edge 30, w tym także w modelu Fusion, oczywiście nie brakuje wielu dodatków Motoroli, ale wszystko jest świetnie zintegrowane i nie zaburza logiki Androida od Google’a.
Niestety, w Edge 30 Fusion ujrzałem coś, czego dotąd w telefonach Motoroli nie widziałem – namolne powiadomienie, które po dotknięciu otworzyło coś o nazwie MotoApps z polecanymi gierkami i apkami pośledniej jakości. MotoApps to ukryta aplikacja, nie ma nigdzie swojej ikonki, więc po pierwszym zamknięciu już nie przeszkadza, niemniej taka agitacja w stylu MIUI tu trochę mnie dziwi.
Niemal wszystkie rozszerzenia producenta zostały zebrane w aplikacji Moto – są tam jak zawsze dodatkowe, przydatne ustawienia personalizacji, gestów, wyświetlacza, muzyki i gier, które docenią bardziej zaawansowani użytkownicy.
Poza aplikacją Moto w szufladce znajdziemy tylko parę narzędzi producenta (np. wspominany Ready For), do tego w testowanym egzemplarzu znalazły się Facebook i Glovo.
Aparat
O ile topowa Motorola Edge 30 Ultra wyróżnia się ciekawym połączeniem aparatów 200 Mpix, 50 Mpix i 12 Mpix, to w modelu Motorola Edge 30 Fusion znalazła się o wiele skromniejsza, trochę nawet banalna konfiguracja, łącząca aparat główny 50 Mpix, szerokokątny 13 Mpix oraz czujnik głębi 2 Mpix.
Główny aparat wykorzystuje matrycę OmniVision OV50A, która nie kojarzy się tak dobrze, jak czujniki Sony czy Samsunga, jednak znana jest z wielu dość udanych telefonów, w tym także Motoroli Edge 30 Pro, a także smartfonów Oppo i Huawei. Sensor ma piksele 1,0 μm, które łączą się dzięki rozwiązaniu Quad Pixel do rozmiaru 2,0 μm, co daje też obrazy w rozdzielczości 12,5 Mpix. Fotografowanie ułatwia wielokierunkowy PDAF i optyczna stabilizacja obrazu (OIS). Przysłona ma wartość f/1,8.
Aparat szerokokątny 13 Mpix wykorzystuje również mało popularną matrycę Hynix HI1336 połączoną z optyką f/2,2 i autofocusem. Ciekawym rozwiązaniem jest to, że ten sam aparat pozwala na robienie zdjęć w trybie makro – w podobny sposób, jak umożliwiała Edge 30 Ultra. Zdjęcia makro mają również rozdzielczość 13 Mpix.
Działający jako czujnik głębi aparat GalaxyCore GC02M1B o rozdzielczości 2 Mpix niczym już nie zaskakuje, ciekawiej za to prezentuje się przedni aparat do selfie o rozdzielczości 32 Mpix (ISOCELL S5KGD2), który również łączy piksele do zalecanego rozmiaru 8 Mpix.
Aplikacja aparatu jest przejrzysta i przypomina to, co znamy z wielu innych smartfonów Motoroli. Zakładki na dole ekranu pozwalają się przełączać między trybami (portret, Pro, film, zwolnione tempo), dodatkowe znajdują się w zakładce Więcej (nocne zdjęcia, skaner, naklejki AR, kolor spotowy, Ultra-Res, film poklatkowy, podwójny zapis, wycinek zdjęcia, panorama), czyli otrzymujemy wszystko, co jest potrzebne do fotografowania w każdych warunkach.
Główny wizjer pozwala łatwo przełączać się między cyfrowym zoomem 8x, szerokim kątem 0,5x i trybem makro. Ikonki szybkiego dostępu pozwalają też wybrać tryb HDR czy skorzystać z automatycznego trybu nocnego. Głębiej w ustawieniach aparatu znajdziemy też usprawnienia AI, w tym rozpoznawanie scen.
Ocenę jakości aparatu utrudniała mi grudniowo-styczniowa aura – w trakcie testów słońce było rzadkością, za to dominowała szarość. Mimo to aparat sprawdził się w wielu codziennych sytuacjach. Zdjęcia za dnia, nawet przy słabym zimowym świetle, jak i te już robione w zachmurzeniu, charakteryzują się dobrą jakością, właściwie odwzorowanymi kolorami, odpowiednią szczegółowością i kontrastem.
Zdjęcia z maksymalnym zoomem 8x niestety trochę rozczarowują – rozmycie jest na tyle duże, że fotki nie nadają się do oglądania poza ekranem smartfonu. Trudno jednak w takiej specyfikacji oczekiwać czegoś więcej. Przybliżenie w niższych wartościach pozwala na uzyskanie większej ostrości, więc nie skreślałbym całkiem tej funkcji aparatu.
Aparat szerokokątny sprawdza się lepiej, niż można oczekiwać po standardowej optyce f/2,2 i w wielu sytuacjach, w optymalnym oświetleniu, robione nim zdjęcia nie będą odstawały jakością od tych z głównego aparatu. Nie zawsze jednak się to udaje – gdy warunku są gorsze, pojawia się wyraźny szum, spada szczegółowość i kolory.
Całkiem fajnie działa też tryb makro z autofokusem, a uzyskiwane w nim zdjęcia 13 Mpix biją na głowę fotki z typowych aparacików 2 Mpix czy nawet tych lepszych 5 Mpix. Bez podparcia trudno co prawda zawsze zrobić wyraźne zdjęcie, ale przynajmniej jest od czego zacząć. W optymalnych warunkach jakość będzie jednak zaskakująco dobra.
W nocy Motorola Edge 30 Fusion też sobie dobrze radzi, a dużym ułatwieniem jest automatyczny tryb nocny, działający w głównym trybie aparatu. Mankamentem jest jednak nieco zbyt wysokie rozjaśnienie, co w sytuacji, gdy pojawiają się światła latarni czy neonów, powoduje rozmycie. Z automatycznego trybu nocnego skorzystamy też w aparacie szerokokątnym, jednak efekty są już znacznie gorsze. Osobny tryb nocny daje dostęp tylko do głównego aparatu z zoomem do 8x.
Kamera
Po włączeniu w Edge 30 Fusion trybu kamery uzyskujemy możliwość nagrywania wideo w 8K w 30 kl./s, a także w 4K i 1080p przy 60/30 kl./s. Z tych opcji skorzystamy w głównym aparacie, wybierając ewentualnie też zoom 6x. W aparacie szerokokątnym i w trybie makro maksymalna rozdzielczość to 4K w 30 kl./s. To dobry wynik, nieosiągalny nawet w modelu Edge 30 Ultra, gdzie z trudnych do wytłumaczenia powodów w szerokim kącie można nagrywać maksymalnie w 1080p przy 30 kl./s.
W głębszych ustawieniach kamery można wybrać jeszcze opcję dodatkowej stabilizacji elektronicznej niezależnie od optycznej OIS w głównym aparacie, a także wybrać kodek HEVC oraz nagrywanie HDR10, dostępne przy rozdzielczości 4K w 30 kl./s.
Stabilizacja radzi sobie całkiem dobrze, można więc nagrywać płynne wideo w ruchu. Dodatkowa stabilizacja jest jednak dostępna maksymalnie w 4K, a wybór 8K wyłącza ją. Mimo tego wciąż można liczyć na wysoką jakość filmów, chociaż wstrząsy są już dość mocne. Przy EIS jest wręcz efekt płynięcia nawet na wertepach.
Pomijając stabilizację, pod innymi względami kamera też się spisuje bardzo dobrze. Kolory są ładne i naturalne, a ostrość bez zarzutu, więc w sumie Edge 30 Fusion sprawdzi się do wszelkich zastosowań, także z myślą o mediach społecznościowych.
Przedni aparat pozwala nagrywać wideo w 4K w 30 kl./s., jednak wybór jednego z trybów upiększania twarzy zmniejsza format do 1080p, wyłączana jest też stabilizacja, co będzie skutkowało wyraźnymi wstrząsami w ruchu. Skuteczność upiększania nie jest też jakoś szczególnie duża, lepiej więc nagrywać w pełnej rozdzielczości. Taki obraz na pewno sprawdzi się na TikToku czy YouTube.
Czas pracy
Motorola Edge 30 Fusion wyposażona jest w akumulator 4400 mAh. Trochę mały, ale nie ma tragedii. Producent obiecuje ponad dzień działania i jest to w sumie możliwe, gdy smartfon używany jest umiarkowanie intensywnie, jednak zdarzało się tak, że kilka godzin pracy z włączonym ekranem (odświeżanie w trybie auto, internet, aplikacje społecznościowe, filmy na YouTube, trochę gier) powodowało alarmujące rozładowanie do 15%. Raczej nie ma obaw, by akumulator całkowicie się wyczerpał przed końcem dnia, jednak warto mieć się na baczności.
W naszym bateryjnym benchmarku przy odświeżaniu 60 Hz, w jasności 300 cd/m2, w połączeniu Wi-Fi smartfon przepracował osiem i pół godziny (08:33:04) – był to test internetu, wideo i mediów społecznościowych. Zwiększenie odświeżania do sztywnego 144 Hz drastycznie jednak skróciło czas pracy niemal o dwie godziny (06:38:02).
TELEPOLIS MARK (minuty) | Godziny pracy | Bateria (mAh) | Ustawienia ekranu | |||
SoT | Heavyuser | Przekątna | Rozdzielczość | |||
Asus ROG Phone 5s Pro 144 Hz | 545 | 257 | 40 | 6000 | 6,78" | 1080 x 2448 |
Asus ROG Phone 5s Pro 60 Hz | 657 | 261 | 46 | 6000 | 6,78" | 1080 x 2448 |
Motorola Edge 30 144 Hz | 371 | 207 | 29 | 4020 | 6,5" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 30 60 Hz | 493 | 243 | 37 | 4020 | 6,5" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 30 Fusion 60 Hz | 513 | 240 | 38 | 4400 | 6,55" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 30 Fusion 144 Hz | 398 | 202 | 30 | 4400 | 6,55" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 30 Neo 60 Hz | 400 | 300 | 35 | 4020 | 6,3" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 30 Neo 120 Hz | 283 | 280 | 28 | 4020 | 6,3" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 30 Pro 144 Hz | 224 | 396 | 31 | 4800 | 6,7" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 30 Pro 60 Hz | 229 | 533 | 38 | 4800 | 6,7" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 30 Ultra 60 Hz | 560 | 289 | 42 | 4610 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 30 Ultra 144 Hz | 493 | 223 | 36 | 4610 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Motorola Moto G200 5G 144 Hz | 471 | 302 | 39 | 5000 | 6,8" | 1080 x 2460 |
Motorola Moto G200 5G 60 Hz | 493 | 344 | 42 | 5000 | 6,8" | 1080 x 2460 |
Realme GT Neo 3T 120 Hz | 710 | 280 | 50 | 5000 | 6,62" | 1080 x 2400 |
Realme GT Neo 3T 60 Hz | 763 | 302 | 53 | 5000 | 6,62" | 1080 x 2400 |
Samsung Galaxy S21 FE 5G 120 Hz | 380 | 201 | 29 | 4500 | 6,4" | 1080 x 2400 |
Samsung Galaxy S21 FE 5G 60 Hz | 510 | 210 | 36 | 4500 | 6,4" | 1080 x 2400 |
Samsung Galaxy S22 120 Hz | 383 | 361 | 37 | 3700 | 6,1" | 1080 x 2340 |
Samsung Galaxy S22 60 Hz | 439 | 381 | 41 | 3700 | 6,1" | 1080 x 2340 |
Sony Xperia 5 IV 120 Hz | 479 | 297 | 39 | 5000 | 6,1" | 1080 x 2520 |
Sony Xperia 5 IV 60 Hz | 607 | 298 | 45 | 5000 | 6,1" | 1080 x 2520 |
Vivo X60 Pro 5G 120 Hz | 490 | 175 | 33 | 4200 | 6,5" | 1080 x 2376 |
Vivo X60 Pro 5G 60 Hz | 568 | 185 | 38 | 4200 | 6,5" | 1080 x 2376 |
Xiaomi 11T Pro 120 Hz | 370 | 271 | 32 | 5000 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Xiaomi 11T Pro 60 Hz | 500 | 255 | 38 | 5000 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Xiaomi 12X 60 Hz | 501 | 276 | 39 | 4500 | 6,28" | 1080 x 2400 |
Xiaomi 12X 120 Hz | 460 | 238 | 35 | 4500 | 6,28" | 1080 x 2400 |
Xiaomi Poco F4 GT 120 Hz | 409 | 199 | 30 | 4700 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Xiaomi Poco F4 GT 60 Hz | 521 | 205 | 36 | 4700 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Test gier 3D przy 60 Hz zakończył się po trzech i pół godzinie (03:30:03), co jest wynikiem poniżej średniej. W 144 Hz benchmark 3D już tak bardzo nie skrócił czasu - osiągnięty rezultat to 03:22:02. Trzeba jednak dodać, że jest to bardzo wymagający benchmark, który nie ma pełnego przełożenia na rzeczywisty czas grania. Niemniej nawet przy mniej wydajnych tytułach trzeba się liczyć, że 4 godziny to maksimum, może 4,5 h.
W razie zbyt szybkiego rozładowania z pomocą spieszy szybkie ładowanie TurboPower 68 W. Producent przekonuje, że wystarczy 10 minut na ładowarce, by zyskać 12 godzin pracy i w to raczej wątpię – po takim czasie akumulator osiąga 35%. Można przetrwać cały dzień, ale dość oszczędnie. Wystarczą jednak dodatkowe 2 minuty, by mieć już ponad 50%, a po 20 minutach smartfon osiąga prawie 70%, co już spokojnie wystarczy na dość intensywne używanie. Po około 30 minutach smartfon osiąga już 90%, a pełne zasilenie trwa około 40 minut.
Podsumowanie
Motorola Edge 30 Fusion to jeden z tych smartfonów, który może z powodzeniem konkurować z flagowcami, z Edge 30 Ultra włącznie. Oczywiście, gdy spojrzymy na suche dane techniczne, to smartfon nie wydaje się aż tak atrakcyjny – bo ma niezbyt już nowy układ SoC, bo nie wykręca rekordów w benchmarkach, bo ma układ aparatów jak ze średniej półki. Tak naprawdę to wszystko nie ma znaczenia. Liczą się wrażenia z użytkowania.
A pod tym względem Motorola Edge 30 Fusion powinna zadowolić nawet wymagających użytkowników. Smartfon ładnie wygląda, jest solidnie wykonany, ma piękny ekran, a na szybkość działania nie można narzekać. Mimo wykorzystania Snapdragona 888+ nie grzeje się przesadnie, system jest czysty i sprawny. Dobrze działają funkcje komunikacyjne, świetnie grają głośniki, a aparat – choć nie zaskakuje wymyślną konfiguracją – sprawdzi w większości codziennych zastosowań.
Jedyne, co mnie osobiście trochę rozczarowało, to przeciętny czas pracy na baterii. Nie jest tragiczny, jednak trzeba jednak pamiętać, by wychodząc rano z domu, naładować telefon do pełna. Częściowo rekompensuje to szybkie ładowanie.
W porównaniu do flagowców może brakować jeszcze paru rzeczy, na przykład ładowania bezprzewodowego czy większej pyło- i wodoszczelności, ale rekompensuje to znacznie niższa cena niż w przypadku modeli z najwyższej półki. Kto chce przepłacać, proszę bardzo, ja bym jednak wybrał tańszy wariant.
OCENA: 9,5/10
WADY
- Płaska obudowa i zaokrąglone krawędzie nie są szczytem ergonomii
- Niezbyt zadowalający czas pracy
- Niski poziom ochrony IP
ZALETY
- Atrakcyjny wygląd
- Ciekawe wersje kolorystyczne, zwłaszcza Viva Magenta
- Solidne wykonanie
- Bardzo ładny ekran
- Dobrze grające głośniki
- Szybka praca, nie grzeje się
- Schludna wersja niemal czystego Androida 12
- Szybkie ładowanie 68 W