DAJ CYNK

Motorola Edge 30 Ultra – naprawdę udany flagowiec z aparatem 200 Mpix (test)

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


System i aplikacje

Motorola Edge 30 Ultra dostarczana jest z Androidem 12 – i jako to jest u Motoroli, otrzymujemy prawie czystą wersję systemu Google z kilkoma dodatkami producenta telefonu. Swoją edycję systemu Motorola określa jako My UX, ale w przeciwieństwie do wielu popularnych marek smartfonów, interfejs pozostał niezmieniony, więc można się cieszyć Androidem przypominającym telefony Google Pixel.

Motorola Edge 30 Ultra aplikacje

Android 12 wprowadza wiele zmian, w tym wizualnych. Nie wszystkie wydają się w pełni przemyślane, choć to już wina Google’a, a nie Motoroli.

Najbardziej dostrzega się to w rozwijanym od góry panelu skrótów. Klasyczny układ z niewielkimi ikonami zastąpiły szerokie przyciski – na jednej karcie jest ich 8, wcześniej było to 9 ikon. Strata więc niewielka, a kosztem jednego skrótu otrzymujemy więcej informacji, bo nie tylko opisy funkcji, ale także ich status np. nazwę połączonego Wi-Fi czy aktywny alarm.

Motorola Edge 30 Ultra android 12

Szerokie przyciski wypełniają prawie całą wolną przestrzeń panelu, co wygląda efektownie, jednak nie pod każdym względem jest to bardziej ergonomiczne, Na przykład włączenie lub wyłączenie sieci bezprzewodowej nie jest możliwe po jednym dotknięciu odpowiedniego przycisku – otwiera się dodatkowe okno ustawień, gdzie można dopiero wybrać Wi-Fi lub dane mobilne.

Motorola Edge 30 Ultra ustawienia ieci

Świetne są opcje personalizacji interfejsu. To jedna z zalet Androida 12, tu lekko jeszcze rozszerzona przez Motorolę. Można zmieniać układy ikon na pulpicie, style czcionek, kolory akcentów wraz z panelem szybkich skrótów. Do wyboru są gotowe schematy barw dobierane na podstawie tapety, jak i próbnik dowolnych kolorów, jakie komu przyjdą do głowy. W opcjach personalizacji można też wygodniej niż dotąd zmieniać wielkość czcionek i elementów interfejsu, a także stosować motywy i łatwiej ustawiać tapety. Pod tym względem starsze wersje Androida wydają się jak z epoki kamienia łupanego.

Motorola Edge 30 Ultra personalizacja

Jak zawsze u Motoroli na pulpicie znajduje się ikonka z rozszerzeniami Moto. Poza personalizacją są to na przykład „światła na krawędziach”, czyli rozbłyski z powiadomieniami, podgląd powiadomień na wygaszonym ekranie (nie jest to jednak stały AoD), znane z poprzednich modeli konfiguracje obsługi gestami, a także usprawniania w grach czy multimediach. Wszystko jest mało inwazyjne, za to bywa przydatne.

Motorola Edge 30 Ultra aplikacja moto

Bardzo efektownie prezentuje się też sam ekran podglądu powiadomień (taki prawie AoD) – poza zegarem wyświetlają się tam migające ikony powiadomień, przyciągające wzrok po lekkim wzbudzeniu podglądu (po poruszeniu lub opcjonalnie – dotknięciu wyświetlacza), przez chwilę pojawia się także animacja tła. Jeżeli komuś to przeszkadza, można to wyłączyć w opcjach Moto. Szkoda tylko, że nie da się podglądu ustawić na stałe. 

Motorola Edge 30 Ultra aod

Użytkownik Edge 30 Ultra na starcie otrzymuje bogaty zestaw aplikacji Google, poza tym jest czysto i schludnie – żadnych śmiecioapek, choć w menu znajdziemy Facebook i TikTok.

Inaczej niż w poprzednich generacjach telefonów Motoroli ze starszym Androidem w głównym menu ustawień nie ma już kolorowych ikonek, lecz minimalistyczne czarne lub białe, w zależności od motywu. 

Motorola Edge 30 Ultra ustawienia systemu

Choć jest kilka niedociągnięć związanych z ergonomią (choć to może kwestia przyzwyczajenia), to całość robi doskonałe wrażenie. Android 12 z lekkimi dodatkami Motoroli na głowę bije MIUI czy inne nakładki producentów, wszystko też działa płynnie i niezawodnie.  

Motorola Edge 30 Ultra ekran

Mniej widoczną częścią oprogramowania Motoroli jest rozwiązanie ThinkShield dla urządzeń mobilnych, zapewniające dodatkową ochronę – jest to warstwa sprzętowa i programowa, powstająca na etapie projektowania telefonu, która chroni przed phishingiem czy złośliwym oprogramowaniem.

W takim flagowcu nie mogło też zabraknąć Ready For, czyli własnej funkcji Motoroli, która po podłączeniu do monitora i peryferiów przekształca smartfon w komputer stacjonarny. Przydaje się to do pracy, ale też do gier czy rozmów wideo. W przypadku tak wydajnego smartfonu to naprawdę świetnie się sprawdza.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl