Sprzęt, który trafił w moje ręce został zapakowany w eleganckie czarne pudełko, wewnątrz którego oprócz smartfonu znajdziemy także zasilacz o mocy 18 W, kabel USB-C, przezroczyste etui, narzędzie do wysuwania karty SIM oraz instrukcję obsługi. W zestawie nie znalazło się zatem miejsce dla słuchawek. Niebieska wersja kolorystyczna, którą otrzymałem, prezentuje się dość ciekawie, szczególnie ze względu na ciekawy efekt załamania światła padającego na tylną część obudowy wykonanej z tworzywa sztucznego. Nieco gorsze wrażenie robi natomiast ponad 9 mm grubości urządzenia, przez co wygląda na starsze niż jest w rzeczywistości. Motorola G8 Plus dobrze leży w dłoni, sprawia wrażenie trwałej, warto jednak wspomnieć, że nie jest ona wodoszczelna.
Na tylnej powierzchni smartfonu znajdziemy okrągły czytnik linii papilarnych z charakterystycznym dla Motoroli logo producenta wewnątrz oraz dość mocno wystający moduł fotograficzny, co na szczęście da się łatwo „naprawić” dzięki dołączonemu do zestawu etui. Tylna część obudowy zaskakująco szybko zbiera zabrudzenia i odciski palców. Ekran wypełnia front urządzenia w 83% i niestety także pod tym względem Motorola G8 Plus nie prezentuje się najlepiej – ramki dookoła wyświetlacza są stosunkowo szerokie, co tylko potęguje efekt postrzegania urządzenia jako co najmniej dwuletnie. Na rynku znajdziemy wiele smartfonów, wyglądających po prostu ładniej. Na krawędziach urządzenia nie doświadczymy niczego niespotykanego – na dole znalazło się miejsce dla otworu głośnika, mikrofonu oraz złącza USB-C, na górze dla złącza Jack 3,5 mm oraz dodatkowego mikrofonu. Prawa krawędź to miejsce dla przycisków głośności i blokowania, na lewej zaś umieszczono wysuwany slot na karty SIM i kartę pamięci.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak, Damian Szerszeń