Testowana Motorola to smartfon, który mogę zaliczyć do grupy najbardziej niewdzięcznych do testowania urządzeń. Dlaczego? Dlatego, że to do bólu przeciętny smartfon, któremu brakuje „tego czegoś”, by wyróżnić się na tle olbrzymiej konkurencji. Nie oznacza to bynajmniej, że to złe urządzenie – biorąc pod uwagę aspekty takie jak głośniki stereo, pojemny akumulator czy lekka i zarazem funkcjonalna nakładka systemowa można śmiało uznać Motorolę jako dobry wybór.
Z drugiej jednak strony mamy do czynienia z opatrzoną już stylistyką, której brakuje świeżości, przeciętną wydajnością urządzenia oraz przekombinowanym aparatem fotograficznym (dokładniej rzecz biorąc kamerą akcji). Dodając do tego ograniczoną dostępność w sprzedaży detalicznej (przynajmniej w momencie tworzenia recenzji) nie wróżę sukcesu sprzedażowego Motoroli G8 Plus. Niemniej jednak testowana „Motka” jest ciekawym smartfonem, który dobrze sprawdza się w codziennym użytkowaniu, lecz, jak to w życiu bywa, mimo braku dyskwalifikujących go wad nie skupia na sobie wystarczającej uwagi by osiągnąć sukces.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak, Damian Szerszeń