Motorola Moto G8 Power – test. Energii mu nie zabraknie...
Ekran 6,4 cala, procesor Qualcomma, poczwórny aparat, czysty Android 10 i to, co stanowi wizytówkę urządzenia – akumulator 5000 mAh. Producent obiecuje aż trzy dni pracy! Czy taki wynik jest możliwy do osiągnięcia? I jak sprawdza się jeden z najnowszych przedstawicieli popularnej serii Moto G?

Seria Moto G to jeden z największych sukcesów Motoroli. Połączenie niezłych parametrów użytkowych, czystego systemu z przemyślanymi dodatkami Moto oraz przystępnej ceny zjednało tej linii wielu fanów. Niedawno producent chwalił się, że sprzedał już na całym świecie 100 milionów sztuk smartfonów z rodziny Moto G. W swym ósmym wcieleniu linia składa się z czterech modeli, przy czym Moto G8 Power wszedł na polski rynek w lutym, jest to więc jedna z ostatnich nowości. Sprawdźmy, jak się spisuje w praktyce.
Moto G8 Power – specyfikacja
- Obudowa o wymiarach 156 x 75,8 x 9,6 mm, masa 197 gramów, plastikowy tył, odporna na zachlapania,
- Ekran IPS o przekątnej 6,4 cala i rozdzielczości 1080 x 2300 pikseli, 399 ppi
- Ośmiordzeniowy układ Snapdragon 665, grafika Adreno 610,
- 4 GB pamięci RAM, 64 GB pamięci wbudowanej eMMC 5.1,
- Złącze karty pamięci microSD (współdzielone z nanoSIM)
- Poczwórny aparat główny: 16 Mpix (f/1,7) PDAF, 8 Mpix z teleobiektywem (f/2,2) PDAF zoom optyczny 2x, szerokokątny 8 Mpix (118 stopni, f/2,2), 2 Mpix do zdjęć makro (f/2,2), flesz LED, wideo 4K 30 kl./s, 1080p 30/60 kl./s,
- Przedni aparat 16 Mpix (f/2.0),
- Łączność LTE, Wi-Fi 802.11 b/g/n 2,4 GHz, Bluetooth 5.0, port USB typu C,
- Lokalizacja GPS, GLONASS, Galileo, BeiDou,
- Czytnik linii papilarnych,
- Głośniki stereo, wyjście audio jack 3,5 mm, radio FM,
- Android 10,
- Akumulator li-poli o pojemności 5000 mAh, ładowanie 15 W
- cena: 999 zł.
Moto G8 Power – co w zestawie
Zestaw z Moto G8 Power to niemal rynkowy standard. Poza telefonem otrzymujemy ładowarkę USB 18 W, kabel USB C, kluczyk do wyjmowania kart, „papierkologię”, a także już nie taki oczywisty dodatek – silikonowe etui na smartfon. Pokrowiec przypomina dziesiątki innych akcesoriów tego typu, ale dobrze spełnia swoje zadanie, chroniąc smartfon przed lekkimi uszkodzeniami.



Moto G8 Power – wzornictwo i wykonanie
Moto G8 Power nie wyróżnia się wzornictwem od wielu innych smartfonów dostępnych na rynku i daleka wygląda jak jeszcze jeden szklany telefon w niebieskiej błyszczącej obudowie. Pewne smaczki dostrzega się dopiero po bliższym przyjrzeniu się urządzeniu, chociaż wtedy też okazuje się, że lśniący tył to jednak plastik, a nie szkło. Nie rzuca się to bardzo w oczy, a delikatny, pionowy wzorek wtopiony w pokrywę w ciekawy sposób załamuje światło i sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z nieco droższymi materiałami.
W pełnym słońcu obudowa lśni z lustrzanym połyskiem, więc telefon nie zawsze wygląda tak samo. Niestety, tylna klapka bardzo przyciąga odciski palców i smugi, które pojawiają się nawet po częstym przecieraniu. W trakcie testów obudowy nie udało mi się porysować, ale oględziny tylnego panelu budzą obawy, że może do tego z czasem dojść. Również ramka jest potencjalnie narażona na tego typu skazy - producent sugeruje, że to aluminium, ale z wierzchu powleka ja tworzywo sztuczne czy też gruba warstwa lakieru. Noszenie Moto G8 Power w etui z zestawu to na pewno dobry sposób na zachowanie idealnego stanu smartfonu, szkoda tylko, że obudowa traci do razu swój charakter.
Moduł tylnego aparatu minimalnie wystaje ponad powierzchnię obudowy, ale nie na tyle, by to przeszkadzało. Tam, gdzie trafia palec wskazujący, czyli w sprawdzonym i wygodnym miejscu pośrodku obudowy, ulokowany jest czytnik linii papilarnych z wkomponowanym nietoperzowym logo Motoroli. Czytnik działa sprawnie, błędy odczytu praktycznie się nie zdarzają, ale też nie zaskakuje szybkością, w czym nieco ustępuje modelom z wyższej półki.
Inne elementy obudowy to też sprawdzona klasyka – z prawej strony znajduje się przycisk zasilania, nad nim regulacja głośności, na górnej krawędzi umieszczone jest wyjście jack 3,5 mm, a na lewej – tylko szufladka na karty. Na dolnej znajdziemy portu USB C oraz głośnik.
Przedni panel wypełnia w większości ekran 6,4 cala, który otaczają średniej wielkości ramki – na pewno nie jest to „bezramkowiec”, ale też nie ma się wrażenia ciężkości. Nieco większy jest tylko dolny pasek. W wyświetlaczu znajduje się dziurka na aparat do selfie. Nad ekranem ulokowany został głośnik. Diody powiadomień brak.
Motorola G8 Power jest dość duża, ale mieści się w średniej wyznaczanej przez inne smartfony. Minimalnie odstaje od nich grubością – ma 9,6 mm i wagą 197 g. Mimo tego telefon dobrze leży w dłoni i wygodnie się z niego korzysta.
W opisie G8 Power pojawia się tez informacja o hydrofobowej konstrukcji, która ma gwarantować to, że „zalanie, zachlapanie ani wilgoć nie przeszkodzą w używaniu telefonu”. Tak to opisuje producent, przekonując, że powłoka hydrofobowa stanowi barierę chroniącą przed średnio intensywnym działaniem wody nawet takim jak lekki deszcz. Warto jednak podchodzić do tego z bardzo dużą rezerwą, obudowa nie jest wodoszczelna i nie wyróżnia się żadną normą odporności IP.
Moto G8 Power: wyświetlacz
W Motoroli G8 Power producent zastosował ekran IPS o przekątnej 6,4 cala i rozdzielczości Full HD+ (1080 x 2300), co daje przyzwoitą gęstość 399 ppi. Szczegółowość wyświetlacza jest bez zarzutu, kolorystyka poprawna, chociaż pod tym względem smartfon nie wyróżnia się szczególnie.
Na pochwałę zasługuje wysoka, jak na ten segment cenowy, jasność ekranu. Po ręcznym ustawieniu suwaka poziom luminancji bieli podczas pomiarów osiągał niecałe 530 cd/m2, co już jest dobrym wynikiem, natomiast w trybie automatycznym, w ostrym świetle jasność skacze aż do 780 cd/m2. Dzięki temu nie trzeba się obawiać, że w pełnym słońcu pojawią się problemy z odczytaniem ekranu.
W ustawieniach ekranu można zmienić charakterystykę kolorów – do wyboru są trzy schematy barw: nasycone, wzmocnione i naturalne. Różnice między nimi da się zauważyć, chociaż dotyczą tylko niektórych barw i nawet dwa pierwsze, sugerujące większą saturację, nie robią szczególnego wrażenia, a czasami ma się wrażenie, że barwy są trochę sprane. Na co dzień jednak korzysta się z ekranu całkiem przyjemnie.
Cenną, znaną z innych modeli Motoroli jest podgląd powiadomień na wyłączonym ekranie. Co prawda nie jest to typowy AoD, jak w ekranach AMOLED, gdzie informacje prezentowane są cały czas, ale i tak jest to przydatna rzecz. Standardowo wyświetla się okrągły zegara wraz z datą i stanem baterii – cały ten widżet pojawia się na przykład, gdy telefon jest podnoszony. Kontekstowo wyświetlają się tam też powiadomienia z aplikacji – na przykład nieodebrane połączenie będzie sygnalizowane pulsującą, pojawiającą się co jakiś czas ikoną. W ustawieniach można też zablokować niektóre aplikacje.
Moto G8 Power: system, interfejs, aplikacje
Atutem serii Moto G, za co cenili ją fani, były zawsze niemal czyste wersje Androida i szybkie aktualizacje. O ile kwestia aktualizacji nie jest jasna, to na starcie otrzymujemy Androida 10 z minimalną ingerencją producenta i to już jest zaleta. Przede wszystkim w ustawieniach ekranu znajduje się obejmujący cały system tryb ciemny, za którym tęskni wielu użytkowników starszych wersji Androida. Osobiście po włączeniu tego motywu już się z nim nie rozstawałem.
Z innych nowości w Androidzie 10, które znajdziemy też w Moto G8 Power, warto wymienić udoskonalone zarządzanie powiadomieniami, zwiększoną kontrolę prywatności i bezpieczeństwa, a także narzędzie Family Link, które umożliwia rodzicom na połączenie ich urządzenia z urządzeniem dziecka, co zapewnia większą kontrolę rodzicielską.
Są też pewne niedogodności, z którymi trzeba się liczyć. W Androidzie 10 pojawia się zmieniony sposób nawigacji po systemie. Domyślny wykorzystuje gesty (ślizg od dołu, ślizg z krótkim przytrzymaniem, ślizg od prawego/lewego boku i gest na dole w poprzek ekranu) i nie jest to do końca idealne rozwiązania. Pomijam pierwsze dni związane z nauką opanowania gestów, bo początki zawsze wydają się ciężkie. Z czasem wybieranie staje się bardziej odruchowe i nawet fajnie to działa, ale słabym ogniwem jest trzeci gest – cofnięcie do poprzedniego ekranu za pomocą ślizgu od prawej krawędzi wyświetlacza. Zbyt często dochodzi do przypadkowych cofnięć na przykład podczas przewijania stron internetowych. Wystarczy minimalny, nieostrożny ruch palcem i już wraca się do poprzedniej strony. Trudno nad tym zapanować, bo to mimowolny gest. Na szczęście można regulować stopień czułości przycisku wstecz lub po prostu przywrócić bardziej klasyczny układ z wykorzystaniem trzech przycisków pod ekranem.
Po pierwszym włączeniu Moto G8 Power użytkownik otrzymuje bogaty zestaw aplikacji Google’a. Nie tylko standardową paczkę, dołączaną do każdego telefonu z Androidem, ale też mniej oczywiste – Google One, Google Pay, Home, Podcasty, YT Music czy też Dokumenty, Arkusze i Prezentacje. Część może się komuś przydać, ale w przypadku niektórych trudno się oprzeć wrażeniu, że dostajemy coś, co w przypadku innych producentów zazwyczaj określa się mianem „śmieciowych aplikacji”.
Są też dodatki Motoroli. To przede wszystkim znany z innych modeli pakiet „Moto”, gdzie otrzymujemy dostęp do zarządzania specjalnymi usprawnianiami producenta. Jedną z nich jest wspomniany podgląd powiadomień na wygaszonym ekranie, ale też znajduje się tam spora sekcja „gestów Moto” z przełącznikami takich funkcji, jak np. „szybka latarka”, „podnieś, aby wyciszyć” czy szybkie włączenie aparatu po ruchu nadgarstkiem. Producent rozbudował też część z poradnikiem, gdzie można dokładniej zapoznać się z nowościami w Androidzie 10 oraz dodatkami Motoroli. Graczy ucieszy natomiast funkcja „Gra z Moto”. Zapewnia ona łatwy dostęp do narzędzi i ustawień, które zwiększają komfort rozgrywki – można się od nich dostać z bocznego paska.
Kolejne usprawniania Motoroli obejmują funkcje związane z dźwiękiem i aparatem, co omówię w dalszej części artykułu.
Moto G8 Power: procesor, pamięć, wydajność
Sercem Motoroli Moto G8 Power jest układ Snapdragon 665 (11 nm) z ośmioma rdzeniami do 2 GHz. Za przetwarzanie grafiki odpowiada GPU Adreno 610, a całość ma do pomocy 4 GB pamięci RAM. Na aplikacje i własne pliki otrzymujemy 64 GB pamięci eMMC 5.1.
Zastosowany tutaj układ znalazł się również we wcześniej testowanym przeze mnie smartfonie Redmi Note 8T, a wrażenia z używania obydwu modeli były podobne. W codziennym zastosowaniu płynności Moto G8 Power nic nie można zarzucić. Czysty Android potęguje wrażenie szybkości – interfejs przewija się niemal z prędkością światła, wszystko robi doskonałe wrażenie. Nie można też specjalnie narzekać na szybkość uruchamiania i działania aplikacji zewnętrznych i gier. Problem pojawi się, dopiero gdy zaczniemy naprzemiennie używać zbyt wielu apek, wtedy mogą się zdarzyć lekkie przycięcia, ale w akceptowalnych granicach.
O tym, że to średniej klasy układ o niezbyt wielkich osiągach, można się dopiero dowiedzieć, uruchamiając testy syntetyczne. Wynik w AnTuTu 8, przekraczający 175 tys. punktów, jest o połowę słabszy, niż można wyciągnąć z najdroższych flagowców, ale w praktyce niewiele to znaczy i dla większości użytkowników kompletnie nie będzie miało to znaczenia.
Wydajność ogólna | AnTuTu | Geekbench 4 | PC Mark Work 2.0 | Przesył danych (MB/s) | SoT, 200 nitów, multimedia (minuty) | ||
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | Zapis losowy | Transfer PC->Tel | ||||
Honor 9X | 183612 | 1585 | 5561 | 7066 | n/d | 30,5 | 501 |
Huawei Mate 20 Lite | 163510 | 1592 | 5581 | 7021 | 38,6 | ||
Huawei P smart (2019) | 153419 | 1533 | 5426 | 5767 | n/d | 37,7 | 427 |
Huawei P Smart Pro | 177735 | 1518 | 5215 | 5884 | 34,0 | ||
Huawei P Smart Z | 158840 | 1532 | 5459 | 5916 | 34,2 | ||
Huawei P30 Lite | 158614 | 1573 | 5416 | 7085 | n/d | 32,6 | 415 |
Motorola Moto G7 Plus* | 118231 | 1394 | 5021 | 12,4 | 38,6 | ||
Motorola Moto G8 Power | 175654 | 1511 | 5599 | 6872 | n/d | 33,4 | 894 |
Motorola Moto G8 Plus | 175533 | 1533 | 5603 | 6602 | 33,8 | ||
Motorola One Action* | 151059 | 1607 | 5394 | 6540 | n/d | 37,4 | 530 |
Motorola One Vision* | 150012 | 1069 | 3829 | 6986 | 37,8 | ||
Motorola One Zoom* | 173739 | 2374 | 6536 | 7346 | 39,9 | ||
Nokia 7.2* | 172337 | 1573 | 5705 | 5846 | 29,2 | ||
Nokia 8.1* | 170991 | 1862 | 5620 | 7133 | 24,2 | ||
Oppo Reno 2 | 266648 | 2543 | 6978 | 7558 | 6,0 | 40,0 | 487 |
Oppo Reno 2 Z | 216268 | 1973 | 6118 | 9292 | 9,0 | 39,8 | 534 |
Oppo RX17 Pro* | 171231 | 1833 | 6439 | 7127 | 37,2 | ||
Samsung Galaxy A50 | 173235 | 1718 | 5525 | 5778 | 3,1 | 39,8 | 530 |
Samsung Galaxy A70 | 203976 | 2045 | 6478 | 7656 | 37,9 | ||
Samsung Galaxy A71 | 274447 | 2539 | 6971 | 7764 | 20,2 | 42,2 | 598 |
Samsung Galaxy A80 | 244168 | 2503 | 6785 | 7306 | 5,0 | 41,1 | 480 |
Xiaomi Mi 9 SE | 220316 | 1921 | 6036 | 6793 | 6,5 | 36,8 | 511 |
Xiaomi Mi 9T | 251941 | 2559 | 6904 | 7401 | 34,8 | ||
Xiaomi Redmi Note 7 | 173587 | 1623 | 5573 | 6122 | 5,0 | 38,7 | 559 |
Xiaomi Redmi Note 8 Pro | 291280 | 2438 | 6550 | 10074 | 9,9 | 42,1 | 501 |
*) AnTuTu V7
Wydajność w grach | 3D Mark Sling Shot Extreme (Vulkan) | GFXBench 1080p | SoT, 200 nitów, gry (minuty) | |
Manhattan 3.1 | Car Chase | |||
Honor 9X | 939 | 891 | 455 | 254 |
Huawei Mate 20 Lite | 1129 | 886 | 454 | |
Huawei P smart (2019) | 1131 | 885 | 454 | 252 |
Huawei P Smart Pro | 946 | 883 | 451 | |
Huawei P Smart Z | 941 | 885 | 454 | |
Huawei P30 Lite | 1345 | 891 | 457 | 191 |
Motorola Moto G7 Plus | 852 | 751 | 354 | |
Motorola Moto G8 Power | 1045 | 765 | 394 | 412 |
Motorola Moto G8 Plus | 1048 | 824 | 420 | |
Motorola One Action | 1385 | 778 | 464 | 295 |
Motorola One Vision | 637 | 550 | 889 | |
Motorola One Zoom | 1068 | 961 | 477 | |
Nokia 7.2 | 1293 | 934 | 535 | |
Nokia 8.1 | 1742 | 1422 | 766 | |
Oppo Reno 2 | 2231 | 1556 | 856 | 289 |
Oppo Reno 2 Z | 1526 | 1231 | 513 | 224 |
Oppo RX17 Pro | 1622 | 1437 | 673 | |
Samsung Galaxy A50 | 1395 | 894 | 545 | 311 |
Samsung Galaxy A70 | 1068 | 954 | 475 | |
Samsung Galaxy A71 | 2250 | 1860 | 1016 | 376 |
Samsung Galaxy A80 | 2259 | 1600 | 857 | 316 |
Xiaomi Mi 9 SE | 1981 | 1623 | 876 | 262 |
Xiaomi Mi 9T | 2060 | 1698 | 921 | |
Xiaomi Redmi Note 7 | 1307 | 939 | 536 | 373 |
Xiaomi Redmi Note 8 Pro | 2454 | 1814 | 1045 | 281 |
Moto G8 Power: komunikacja
Moto G8 Power to smartfon Dual SIM, ale z jednym gniazdem nanoSIM współdzielonym z kartą microSD. To dla niektórych będzie już rozczarowaniem, ale niestety jest też kilka innych mankamentów. Smartfon nie obsługuje VoLTE ani VoWiFi – przynajmniej żadna z moich dwóch kart nie oferuje tu takich funkcji, chociaż korzystam z tych rozwiązań na innych smartfonach.
Kolejna rzecz, która zastanawia, to Wi-Fi wyłącznie w standardzie 802.11 b/g/n 2,4 GHz – co dziwne, bo wykorzystanie układu Snapdragon 665 powinno domyślnie zapewnić lepsze wsparcie dla Wi-Fi. Niestety ma to też swoje odbicie w prędkości działania i utrzymaniu zasięgu. W mojej testowej sieci 300 Mbps na 2,4 GHz Moto G8 Power wyciąga maksymalnie około 55 Mbps, a oddalenie się od routera o dwa pomieszczenia co prawda nie wpływa na znaczny spadek prędkości, ale wiąże się z jej skokami. W praktyce nie jest to w sumie bardzo zauważalne i dotkliwe, ale jednak smartfony z tej samej półki, z 5 GHz, są w stanie osiągnąć o wiele więcej.
Podobne wyniki pobierania danych, jak na Wi-Fi, udało mi się osiągnąć w LTE. Teoretycznie wbudowany modem zapewnia nawet 600 Mbps, ale w moim przypadku, podczas pomiarów w kilku punktach w Warszawie osiągałem zazwyczaj 50 – 60 Mbps, co nie jest złym wynikiem, ale jednak słabszym od tego, co można osiągnąć na smartfonach konkurencji.
Obsługiwany Bluetooth to wersja 5.0, a więc całkiem nowa i jej działaniu nic nie mogę zarzucić. Niestety brakuje NFC. W tym przedziale cenowym i przy tak pod innymi względami obiecującej konfiguracji ten brak wręcz szokuje, tym bardziej że wśród preinstalowanych aplikacji jest Google Pay.
Jakość połączeń głosowych jest w miarę dobra, nie miałem problemów ze zrozumieniem rozmówców, nikt też nie narzekał, że mnie słabo słychać. Telefon nie tracił też w nieuzasadnionej sytuacji zasięgu.
Moto G8 Power: muzyka
Górny głośnik do rozmów wraz z głównym głośnikiem multimedialnym tworzą układ stereo. Brzmi to całkiem nieźle, chociaż z powodu innego umiejscowienia otworów dźwięk jest minimalnie przesunięty w stronę górnego głośnika. Nie przeszkadza to jednak bardzo, szczególnie podczas słuchania muzyki, gdy telefon leży w pewnym oddaleniu. Może trochę bardziej da się to odczuć w grach czy filmach, ale w sumie efekt jest miły dla ucha.
Głośniki grają donośnie, czysto i można całkiem komfortowo posłuchać sobie ulubionych nagrań. Producentowi udało się nawet uzyskać pewien efekt głębi czy rezonansu, który nie jest łatwy do osiągnięcia w tak płaskich konstrukcjach, jak smartfony. Oczywiście brak niskich tonów będzie odczuwalny w tych nagraniach, gdzie basy odgrywają kluczową rolę, ale i tak Moto G8 Power wypada znacznie lepiej w porównaniu do wielu innych smartfonów. Zdecydowanie mocny plus.
Rozwiązania czysto sprzętowe wspierane są też przez oprogramowanie. Tu otrzymujmy „Dźwięk Moto” dostosowany przez Dolby. To dość ciekawy zestaw narzędzi dostrajających brzmienie. Można wybrać jeden z pięciu profili, np. muzyka czy film, a także każdy z nich lekko zmodyfikować, wybierając np. podbicie basu czy mocniejszą ekspozycję wokalu. Tryb niestandardowy daje ponadto dostęp do dziesięciopasmowego korektora graficznego. Opcji jest więc sporo i każdy może dostosować brzmienie do własnych potrzeb.
W zestawie nie ma słuchawek, ocena brzmienia w tym przypadku zależy więc od wyboru akcesorium. Na moich ulubionych słuchawkach dźwięk wydawał się nieco przesycony, jakby za bardzo podbity, co skutkowało np. niekiedy zbyt wyeksponowanym basem. W takiej sytuacji wystarczyło więc zmienić nieco ustawienia brzmienia lub wręcz całkowicie wyłączyć Dźwięk Moto (jest to możliwe tylko na słuchawkach). Bez tego muzyka wciąż cieszy świetną jakością. Problemem może być jednak niska głośność.
Moto G8 Power: aparat
Poczwórny aparat — to brzmi dumnie. Niestety, mimo że matryce 48 Mpix zeszły już pod strzechy, czyli nawet do modeli poniżej tysiąca złotych, to tu otrzymujemy nieco skromniejszą konfigurację. Główny sensor ma 16 Mpix (1/2,8 cala, 1,12 µm) połączony z optyką f/1,7.
Drugi aparat to połączenie matrycy 8 Mpix (1/4 cala, 1,12 µm) z teleobiektywem o przysłonie f/2,4. Trzeci aparat ma 8 Mpix i przysłonę f/2,2, a tym razem jest to obiektyw szerokokątny 13 mm. Ostatni moduł to aparat do makro 2 Mpix (f/2,2).
Mimo że nie jest to 48 Mpix, konfiguracja wydaje się dość ciekawa, dodatkowo otrzymujemy parę interesujących funkcji oprogramowania. Aplikacja aparatu przypomina to, co oferują inne smartfony Motoroli. W głównym oknie trybu foto można się przełączyć na teleobiektyw z zoomem cyfrowym 2x oraz na aparat szerokokątny. Na pasku ikon znajdują się ponadto przełączniki HDR, funkcji aktywne zdjęcia (zapisuje krotką sekwencję ruchową podczas fotografowania) oraz ukryty w nietypowym miejscu przełącznik na tryb manualny. Tam do dyspozycji otrzymujemy suwaki ostrości, balansu bieli, czasu naświetlenia, czułości i ekspozycji. Dodatkowo można też wybrać forma zapisu RAW (DNG).
To już są spore możliwości, ale nie wszystkie – w osobnym menu znajduje się kilka własnych opcji producenta, jak kolor spotowy (zachowuje jeden, wskazany kolor, inne są wyszarzane), wycinek zdjęcia, ruchome zdjęcia, filtr na żywo, makro, a do tego standardowe tryby, jak panorama czy portret. Jeżeli tego jeszcze jest mało, aparat wspierany jest przez funkcje sztucznej inteligencji (rozpoznawanie scen) i Google Lens.
Jakość zdjęć jest niezła, ale pozostawia pewien niedosyt. W standardowym trybie, w dobrych warunkach oświetleniowych fotografie mają ładne kolory, zadowalającą szczegółowość i niezły kontrast. Ładnie też wychodzą zdjęcia z aparatu szerokokątnego, niekiedy nawet ciekawiej niż te wykonane aparatem głównym. Główny aparat ma jasną optykę, ale oprogramowanie w trybie automatycznym nie zawsze jest w stanie wykorzystać jej możliwości w prawidłowy sposób, w rezultacie zdjęcia czasami są zbyt jasne, a kolory spłaszczone. Szerokokątny z przysłoną f/2,2 często radzi sobie z tym lepiej, chociaż w pochmurne dni już się nie wykaże. Rozczarowuje nieco zoom – zarówno ten optyczny 2x, jak i cyfrowe zbliżenia do 8x. Spora część zdjęć jest rozmyta, szczególnie gdy aparat nie ma solidnego podparcia, bo na stabilizację trudno liczyć. Na plus liczy się za to aparat makro – korzystając niego, faktycznie można nastawić ostrość tam, gdzie główny aparat sobie nie radzi. Niestety, nie zawsze przekłada się to na spektakularną jakość zdjęć, bo i rozdzielczość nie ta i trudno jednak uchwycić obraz bez poruszenia.
W nocy objawia się kolejna słabość aparatu. Im ciemniej, tym trudniej zrobić udane zdjęcie. Jasna optyka sprawia, że aparat dość ładnie rozjaśnia scenerię, jednak złapanie ostrości jest niezwykle kłopotliwe i zdjęcia często są poruszone lub po prostu rozmazane. Nie ma osobnego trybu nocnego, więc nasze możliwości są tu znacznie ograniczone.
Kamera pozwala na zapis wideo 4K przy 30 kl./s lub 1080p przy 30/60 kl./s, a w dodatkowych trybach możemy skorzystać z trybu makro, zwolnionego tempa, filmu poklatkowo oraz naklejek AR. Jakość nagrań nie wybija się jednak ponad przeciętną, zdecydowanie brakuje lepszej stabilizacji – otrzymujemy tylko elektroniczną, ale efekty jej działania nie zawsze są zadowalające.
Moto G8 Power: bateria
Motorola Moto G8 Power, jak sama nazwa wskazuje, to smartfon, którego główną zaletą ma być szczególny czas pracy. Producent przekonuje, że może wynosić on nawet 3 dni. A wszystko to dzięki zastosowaniu akumulatora o pojemności 5000 mAh. Jak to wygląda w praktyce?
Na tle innych smartfonów, gdzie standardem jest około 4000 mAh, taka pojemność rzeczywiście może robić wrażenie. Z drugiej strony sam miałem i wciąż mam doświadczenie ze smartfonami pancernymi o czasami nawet dwa razy większych bateriach i wiem, że duży akumulator to jeszcze nie wszystko. Istotny jest zastosowany układ, optymalizacja pracy systemu czy chociażby jasność ekranu. Snapdragon 665 w litografii 11 nm to w tym kontekście niezły układ, ale też nie nadzwyczajny. Jeżeli chodzi o rozwiązania programowe, to otrzymujemy przede wszystkim to, co zawiera Android 10, w formie, w jakiej zaimplementowała to Motorola.
W menu baterii nie znajdziemy zbyt wielu ustawień. Dłuższy czas pracy wspomagać ma „bateria adaptacyjna” – smartfon ogranicza wykorzystanie baterii przez rzadko używane aplikacje, co jednak wymaga od systemu zebrania odpowiednich danych, a więc czasu. W menu baterii znajdziemy także opcję trybu oszczędzania baterii i statystyki.
Czy trzy dni pracy są możliwe? Zapewne tak, ale mnie osobiście się to nie udało, nie licząc sytuacji, gdy… smartfon leżał w weekend już pod koniec testów, wtedy wytrzymał 3 dni i obiecywał kolejne 6. Jednak gdy normalnie używałem smartfonu, a nie leżał na półce, udawało mi się dojść do niecałych dwóch dni.
Przeprowadziłem też testy syntetyczne – w PC Mark Work 2.0 battery life przy pełnej jasności ekranu w ustawieniu manualnym smartfon rozładował się od 100 do 20% w niecałe 11 godzin. Po zmniejszeniu jasności do rekomendowanej wartości 200 cd/m2 czas pracy wyraźnie się wydłużył, sięgając niemal 15 godzin (do 20%). To bardzo dobry rezultat.
Nieco inny wynik osiągnąłem za pomocą naszego nowego benchmarku opracowanego na potrzeby redakcyjne Telepolis – w tym przypadku rozładowanie nastąpiło do zera przy jasności 300 cd/m2. Test obejmował symulację Facebooka, Messengera i odtwarzania filmów. Wynik – 11 godzin i 8 minut.
To dobre rezultaty, ale chociaż przyznał, że liczyłem na odrobinę więcej. Przywoływany przeze mnie wcześniej Redmi Note 8T z takim samym procesorem i baterią 4000 mAh przepracowywał w podobnym obciążeniu około 10 godzin. Różnica w czasie pracy nie jest więc tak duża, jak wynika to różnicy w pojemności akumulatorów.
Biorąc jednak pod uwagę realne wykorzystanie Moto G8 Power w codziennych zastosowaniach, te półtora dnia do dwóch dni intensywnej pracy jest oczywiście dobrym wynikiem. Na pewno warto brać ten model pod uwagę, kierując się kryterium czasu pracy.
Smartfon można doładować za pomocą rozwiązania TurboPower 15 W, czyli Quick Charge 2.0. Do połowy pojemności akumulator zasilany jest z prędkością nieznacznie szybsza niż jeden procent na minutę i tak 25% osiąga się po około 23 minutach, a 50% po około 48 minutach, później jednak proces spowalnia, a pełen zasilenie trwa nieco ponad 2 godziny.
Podsumowanie testów Moto G8 Power
Motorola Moto G8 Power jest ciekawym smartfonem w kategorii do tysiąca złotych i bez wątpienia zasługuje na miejsce w zestawieniach typu TOP10. Na której pozycji? Tego nie chcę teraz przesądzać, ale na podium ten model nie ma szans. Co w nim przeszkadza? Na plastikową obudowę nie można w sumie narzekać, bo jest dobrej jakości i ładnie wygląda. Martwi przeciętna kolorystyka ekranu, ale plusem jest jego wysoka jasność. Zaletą jest niezła wydajność, za to słabością – przeciętne działanie modułów komunikacyjnych, brak Wi-Fi w standardzie 5 GHz i brak NFC. Tę ostatnią funkcję znajdziemy już nawet w smartfonach Redmi, które dotąd pod tym względem nie wypadały najlepiej. I tu znów muszę przywołać Redmi Note 8T – smartfon lepiej jednak wykonany, tańszy, z dobrym wsparciem komunikacyjnym i z NFC… Niestety, w takich zestawieniach Moto G8 Power nie jest w stanie konkurować o najwyższą pozycję.
Z innych zalet smartfonu należy też wskazać czysty, aktualny system Android 10 z ciekawymi dodatkami, świetną jakość dźwięku, przyzwoity, choć daleki od ideału aparat, no i oczywiście pojemną baterię, która obiecywanych przez producenta trzech dni raczej nie zapewni, ale pozwala umieścić smartfon w energetycznej czołówce. W sumie to udany model i można go z czystym sumieniem polecić jako smartfon do zastosowań uniwersalnych, chociaż trzeba pamiętać, że w tej kategorii cenowej konkurenci też mają sporo do zaproponowania.
Ocena końcowa: 8,3/10
WADY
- Przeciętna kolorystyka ekranu
- Przeciętne działanie modułów komunikacyjnych
- Brak Wi-Fi w standardzie 5 GHz
- Brak NFC
ZALETY
- Ciekawe wzornictwo i dobre wykonanie
- Wysoka jasność ekranu
- Zadowalająca płynność i wydajność
- Czysty Android 10 z ciekawymi dodatkami Motorola
- Świetna jakość dźwięku przez głośniki i na słuchawkach
- Długi czas pracy