DAJ CYNK

Test telefonu Motorola One Zoom. Najlepszy aparat w ofercie Motoroli

Damian Szerszeń

Testy sprzętu

Multimedia i aparat

Motorola One Zoom na pierwszy rzut oka wypada całkiem nieźle pod względem multimediów. Producent wbrew rynkowym tendencjom zdecydował się bowiem wyposażyć urządzenie w złącze Jack 3,5 mm. W zestawie znajdziemy również niezłe słuchawki dokanałowe z wymiennymi końcówkami w różnych rozmiarach. Dźwięk wydobywający się ze słuchawek jest przyjemny dla ucha, przypadną one do gustu osobom preferującym wyrazisty wokal ponad mocny bass. Żałuję jednak, że w Motoroli One Zoom znajdziemy tylko pojedynczy głośnik multimediów. Niemniej jednak wypada on całkiem nieźle zarówno pod względem głośności jak i jakości dźwięku.

Jak przystało na czystego Androida, jedyne aplikacje do obsługi multimediów to Muzyka Play i Filmy Play, których funkcjonalność stoi na raczej podstawowym poziomie. Gorszą informacją jest niestety brak jakiejkolwiek możliwości dostosowania dźwięku z poziomu ustawień. Możemy zapomnieć o equalizerze czy jakichkolwiek efektach dźwiękowych. Na pocieszenie możemy skorzystać z radia FM.

Jak wskazuje nazwa, Motorola One Zoom to smartfon, którego głównych zalet należałoby szukać w możliwościach fotograficznych. Urządzenie zostało wyposażone w poczwórny moduł fotograficzny w optymalnej konfiguracji: standardowy obiektyw o wysokiej rozdzielczości, teleobiektyw z potrójnym zoomem, obiektyw ultraszerokokątny oraz dodatkowy obiektyw do pomiaru głębi. Dwa pierwsze są dodatkowo optycznie stabilizowane, co zapowiada bardzo dobrej jakości zdjęcia.

Aplikacja fotograficzna pomimo dość rozbudowanych możliwości jest intuicyjna w obsłudze. W górnej części ekranu znajdują się przełączniki do najbardziej przydatnych funkcji jak HDR czy dioda doświetlająca. Z tego poziomu możliwe jest też przejście do trybu manualnego z możliwością sterowania wszystkimi parametrami zdjęcia włącznie z czasem naświetlania oraz możliwością zapisu do pliku RAW. Mniej zaawansowani użytkownicy znajdą w niej ciekawe funkcje jak chociażby tryb sztucznej inteligencji rozpoznający typ fotografowanej sceny, poziomicę oraz automatyczne wykrywanie uśmiechu. Z poziomu aplikacji możemy także przejść do funkcji Google Lens, która potrafi np. rozpoznawać obiekty znajdujące się w obiektywie, znajdować je w sieci oraz odczytywać zapisany tekst.

Zdjęcia wykonane Motorolą One Zoom pozytywnie zaskakują poziomem szczegółowości, rozpiętością tonalną (bardzo dobrze działa automatyczny HDR) oraz odwzorowaniem kolorów. Przy dobrych warunkach oświetleniowych efekty działania wszystkich obiektywów są bardzo dobrej jakości. Ogromna w tym zasługa optycznej stabilizacji obiektywu podstawowego oraz teleobiektywu, dzięki czemu zdjęcia są ostre i szczegółowe. Potrójne przybliżenie optyczne zrobiło na mnie największe wrażenie, pod tym względem Motorola One Zoom reprezentuje bardzo wysoki poziom. Nieźle wypadają też zdjęcia uchwycone obiektywem ultraszerokokątnym, które tylko w nieznaczny stopniu są zniekształcone na brzegach kadru. W przypadku braku odpowiedniej ilości światła zdjęcia stoją na akceptowalnym poziomie. Wzrasta poziom szumów, lecz zarówno pod względem szczegółowości jak i odwzorowaniem barw nie mam się do czego przyczepić.

Testowany smartfon potrafi nagrywać filmy w maksymalnej rozdzielczości 4K przy 30 kl/s. Jakość filmów niestety mocno rozczarowuje, przynajmniej jeśli chodzi o obraz. Poziom szczegółowości nie zachwyca, ponadto Motorola fatalnie radzi sobie z ostrością, co widać na załączonych filmach. Znacznie lepiej urządzenie wypada pod kątem rejestrowanego dźwięku, który jest wyraźny i przyjemny. Przedni aparat jest wystarczający do wykonania udanego selfie do mediów społecznościowych.

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: orson_dzi Arkadiusz Dziermański