DAJ CYNK

MSI Prestige 14 EVO – test małego i bardzo wydajnego laptopa do pracy

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Podzespoły i wydajność

Na testy otrzymaliśmy laptop MSI Prestige 14 EVO wyposażony w procesor Intel Core i7-1185G7. To niskonapięciowa jednostka z rodziny Tiger Lake, oferująca cztery rdzenie fizyczne oraz osiem wątków i TDP rzędu 28 W. Taktowania wynoszą odpowiednio 3 GHz bazowo i 4,8 GHz w trybie Boost, natomiast całość wykonana została w litografii 10 nm.


Na pokładzie nie ma co prawda dedykowanej karty graficznej, co nie powinno być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z wysoko mobilnym ultrabookiem. Dostajemy za to jeden z najwydajniejszych – przynajmniej w teorii – układów zintegrowanych na rynku w postaci Intel Iris Xe.

Specyfikację uzupełnia 16 GB pamięci DDR4 oraz dysk NVMe PCIe o pojemności 512 GB.

PCMark 10 Corona Benchmark 1.3 Cinebench 3DMark
Essentials: 9687
Productivity: 6195
Digital Content Creation: 4947
2 100 766 Rays/s R20: 2290
R23 Multi Core: 6024
R23 Single Core: 1482
Time Spy: 1794
Time Spy Stress Test: 99,3%

 

 Choć może nie jest to takie oczywiste na podstawie samej specyfikacji, MSI Prestige 14 EVO jest naprawdę szybką maszyną. Wydajność jednowątkowa wypada rewelacyjnie, dzięki czemu laptop świetnie się nie tylko w zastosowaniach typowo biurowych, ale także tych bardziej twórczych, takich jak obróbka zdjęć czy montaż wideo. Dla porównania warto wspomnieć, że w testach benchmarkowych tutejszy procesor notuje lepsze wyniki niż chociażby Intel Core i5-9300H, jeszcze niedawno popularny wśród laptopów gamingowych w zbliżonej cenie.

MSI Prestige 14 EVO - CrystalMark

Oczywiście MSI Prestige 14 EVO laptopem gamingowym w żadnym razie nie jest, ale to nie znaczy, że nie możemy na nim pograć. Wręcz przeciwnie, jak na komputer bez dedykowanej karty graficznej bohater testu radzi sobie w takiej sytuacji wyjątkowo dobrze, pozwalając np. komfortowo pograć w Wiedźmina 3 przy średnich ustawieniach i rozdzielczości Full HD w 30 FPS.

MSI Prestige 14 EVO - Wiedźmin 3
Wiedźmin 3, 1920x1080, Średnie

Co ważne, w przypadku zasilania bateryjnego moc laptopa utrzymuje się na praktycznie niezmienionym poziomie. Według testów benchamrkowych spadek wydajności w takim scenariuszu mieścił się w granicach ok. 5 procent, a więc był praktycznie znikomy.

Kultura pracy

Niestety nie ma róży bez kolców i jak to często w przypadku kompaktowych laptopów bywa, wysoka wydajność została okupiona kiepską kulturą pracy.

Problemem są przede wszystkim temperatury. Choć procesor nie nagrzewa się do kosmicznych wartości – pod obciążeniem mówimy tu o ok. 75 stopniach Celsjusza – tak obudowa już tak. Pulpit roboczy i klawiatura potrafią w błyskawicznym tempie osiągnąć ok. 45 stopni Celsjusza. Od spodu w najgorętszym punkcie temperatura potrafi sięgąć 50 stopni Celsjusza. Korzystania z laptopa w takim stanie potrafi być dość nieprzyjemne, szczególnie jeśli położymy go na kolanach.


Jak to często bywa, wysokim temperaturom towarzyszy głośny układ chłodzenia. Nie jest on może ekstremalnie głośny, jak ma to miejsce w przypadku niektórych laptopów gamingowych, ale 47 dBa z odległości ok. 1 m potrafi być już nieprzyjemne.

Dla jasności warto oczywiście wyjaśnić, że mówimy tu o wynikach w przypadku komputera podłączonego do zasilania i w trybie wysokiej wydajności. W przypadku zasilania bateryjnego oraz trybu zoptymalizowanego przez większość czasu jest chłodno i cicho (a w każdym razie znacznie chłodniej i ciszej). Nie zmienia to jednak faktu, że w przypadku bohatera testu takie temperatury są jak najbardziej w zasięgu i z pewnością się z nimi spotkamy, jeśli chcemy wykorzystać jego potencjał w stu procentach.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne