DAJ CYNK

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)

Przemysław Banasiak

Testy sprzętu

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)
Jesteś graczem? Szukasz nowej, lekkiej myszki z topową specyfikacją? HyperX twierdzi, że ma nowego gamingowego króla. Mowa o drugiej generacji cenionej serii Pulsefire Haste i to w wersji bezprzewodowej.

 

Wybór odpowiedniej myszki czy klawiatury komputerowej to wcale nie jest proste zadanie. Każdy z nas ma nieco inne preferencje i jest inaczej zbudowany. Nic więc dziwnego, że na rynku jest całe zatrzęsienie modeli od różnych producentów, które skrajnie się od siebie różnią. I to nie tylko ceną. Dzisiaj pochylimy się nad ofertą marki HyperX.

W tym miesiącu do oferty Amerykanów dołączyła myszka dla graczy o nazwie HyperX Pulsefire Haste 2. Do wyboru jest klasyczna wersja przewodowa oraz wariant bezprzewodowy z dopiskiem "Wireless" i to właśnie jego bierzemy na warsztat. Jak łatwo się domyślić mowa o drugiej, zauważalnie poprawionej generacji. W obu przypadkach dostajemy symetryczną, bardzo lekką myszkę z szalenie wysokim DPI, skierowaną do dynamicznym tytułów jak gry FPS.

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)

Budowa i wyposażenie

HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless to myszka o wymiarach 124,6 x 66,8 x 38,2 milimetrów, która waży zaledwie 61 gramów. Mowa więc o rozmiarach i masie identycznych do oryginału. Jest to o tyle zaskakujące, że wcześniej użyto ażurowej obudowy, a teraz jest ona jednolita. Jedyne miejsce gdzie zdecydowano się na dodatkowe otwory to spód, ale ukryto je pod naklejką, a więc osoby cierpiące na trypofobię mogą spać spokojnie. Wersja przewodowa jest jeszcze lżejsza (54 g).

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)
Skorupa myszki została wykonana w całości z plastiku, a jej powierzchnia jest lekko chropowata i przyjemna w dotyku.
Do dyspozycji mamy sześć przycisków - PPM, LPM, Scroll, dwa przyciski na lewym boku oraz jeden na wierzchu. Rolka doczekała się gumowej powierzchni, zaś dodatkowe przełączniki są gładkie i błyszczące. Na dole znajdziemy pięć teflonowych ślizgaczy, przełącznik trybu pracy otwór do schowania dołączonego odbiornika.

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)

Pod względem jakości wykonania byłem na początku sceptyczny - testowana myszka jest naprawdę lekka. Jednak całość jest mimo wszystko solidna. Nic nie skrzypi ani nie ugina się. Oznaczenia producenta też nie są przesadnie rzucające się w oczy. Jeden mały, ciemnoszary napis "HyperX" znalazł się na boku, a prócz tego na wierzchu umieszczono większe logo "HX".

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)

W pudełku otrzymujemy prócz myszki przewód USB typu C o długości 180 centymetrów, adapter USB C <-> USB A oraz dedykowany odbiornik. Prócz tego jeden zestaw zapasowych ślizgaczy oraz dodatkowo przygotowane gumowe naklejki zwiększające przyczepność. Ich nałożenie jest dość proste, a w razie pomyłki bez problemu można je odkleić i spróbować ponownie. Chociaż ja z nich dość szybko zrezygnowałem. Nie bardzo jednak bardzo rozumiem czemu do białej wersji kolorystycznej nie dołączono białych nakładek, zwłaszcza w tej cenie.

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)
Specyfikacja techniczna

HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless względem pierwowzoru doczekał się lepszego sensora i przełączników, w obu przypadkach są to rzekomo autorskie rozwiązania. HyperX 26K zapewnia rozdzielczość do 26 000 DPI, maksymalną prędkość do 650 IPS i przyśpieszenie do 50 G. Jest to więc bardzo dobra specyfikacja, ale nie topowa. Tak czy siak to spory skok w porównaniu do pierwszej generacji gdzie mowa była o "zaledwie" 16 000 DPI.

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)

Zastosowane przełączniki mają deklarowaną żywotność do 100 milionów kliknięć. Wcześniej było to do 80 milionów kliknięć. Czyli znowu progres. Warto też wspomnieć, że HyperX Pulsefire Haste 2 (czyli model przewodowy) oferuje teraz częstotliwość raportowania do 8000 Hz, zamiast tradycyjnych 1000 Hz. Co to oznacza? Innymi słowy jak często myszka zgłasza swoje położenie, a to przekłada się na niższe opóźnienia i może zapewnić przewagę w grach.

Myszka z częstotliwością raportowania 1000 Hz robi to 1000 razy na sekundę lub po prostu raz na milisekundę. Myszka z częstotliwością 8000 Hz robi to 8000 razy na sekundę, czyli co 0,125 milisekundy. Niestety HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless oferuje maksymalnie do 1000 Hz, nawet po podłączeniu przewodu. A to już dość standardowa wartość.

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)
Użytkowanie i czas pracy na baterii

A jak wyglądają wrażenia z obcowania z myszką? Towarzyszyła mi ona przez kilka ostatnich tygodni. Zarówno w pracy na Telepolis, przy przeglądaniu internetu, jak i graniu w różne gry jedno- i wieloosobowe. Ogólne jest w porządku i... to tyle. Brak tutaj większych zachwytów, ale i trudno mi się do czegoś jednoznacznie przyczepić.

Bryła myszy przez swoją symetryczność jest dość uniwersalna i wygodna. Moim zdaniem jest to jednak propozycja głównie dla osób posługujących się chwytami tzw. fingerip lub claw. Osoby od palm gripa, zwłaszcza jeśli nie mają małych dłoni i/lub krótki palców, znajdą na rynku lepsze propozycje.

To co mnie nadal denerwuje to fakt, że niemal wszystkie przyciski mają inną charakterystykę. Lewy i prawy przycisk myszy trzeba wciskać mocno, a na dodatek są głośne. Dodatkowe są pod tym względem lepsze - bardziej delikatne i ciche. Najmniej siły trzeba włożyć przy wciskaniu rolki. Na szczęście nie spotkała mnie sytuacja z przypadkowym wciśnięciem któregoś klawisza lub niezarejestrowaniem celowego wciśnięcia.

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)

HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless wyposażony jest w niewielki wbudowany akumulator. Nie można go wyjąć bez rozkręcania całej myszki. Producent deklaruje do 100 godzin pracy na jednym ładowaniu. W praktyce z włączonym RGB LED i przy łączności 2,4 GHz ja rejestrowałem około 80-85 godzin. Po wyłączeniu podświetlenia faktycznie czas pracy wzrastał do 90-105 godzin. Nie sprawdzałem czasów przy łączności Bluetooth bo ta w żadnej myszce nie nadaje się do poważnej gry ze względu na opóźnienia.

Czas ładowania od 0% do 100% to nieco ponad dwie godziny. Nie znajdziecie tutaj żadnej formy szybkiego ładowania. I pod tym względem konkurencja wygrywa. Na szczęście port USB typu C znalazł się z przodu myszki i można gryzonia używać jako wersji przewodowej. Co więcej jest to bardzo wygodne bo dołączony przewód jest lekki, giętki i nie zapamiętuję konkretnych kształtów, a więc zasadniczo nie zwraca się na niego uwagi.

Dedykowane oprogramowanie

Oczywiście w 2023 roku nie mogło zabraknąć dedykowanego oprogramowania, a jest nim HyperX NGENUITY. Aplikacja waży około 220 MB i w momencie pisania tej publikacji jest dostępna do pobrania wyłączenie ze sklepu Microsoft Store. Program jest stosunkowo lekki. Działając w tle zajmuje około 50 MB pamięci RAM, a na pierwszym planie skacze to do 65 - 100 MB. Wpływ na zużycie procesora jest marginalny (poniżej 1% na Intel Core i5-12600K po OC).

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)

Interfejs HyperX GENUITY jest nowoczesny i przypomina aplikacje innych znanych producentów. Całość dobrze skaluje się na monitorach z rozdzielczością 1440p oraz 4K. Mamy tutaj trzy główne zakładki  - Podświetlenie, Przyciski i Sensor oraz kilka dodatkowych - Bateria, Jasność (RGB LED), Opcje i Profile.

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)

Jak łatwo się domyślić w pierwszym przypadku sterujemy RGB LED. A więc tryb świecenie, kolor i jasność. Podświetlenie można też całkowicie wyłączyć i zauważalnie zwiększa to czas pracy na jednym ładowaniu (kilkanaście godzin). Sekcja "Przyciski" pozwala na zmianę funkcji danego przełącznika, ale z pewnymi ograniczeniami. LPM ma stałą funkcje, zaś PPM ma do wyboru tylko "lewe kliknięcie" i "prawe kliknięcie". Reszta oferuje już znacznie więcej - funkcje myszki, klawiatury, multimedia, własne makro, skróty windowsowe czy po prostu wyłączenie.

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)

Zakładka "Sensor" to ustawienia rozdzielczości. Domyślnie są cztery profile. Czerwony = 400 DPI, niebieski = 800 DPI, żółty = 1600 DPI i zielony = 3200 DPI. Możemy tutaj zarówno zmienić wybrane ustawienie, jego rozdzielczość, jak i kolor. Prócz tego można dodać jeden dodatkowy profil. Zmiana DPI sygnalizowana jest przez kolorowe mignięcie rolki.

Myszka lekka jak piórko. Czy to nowy król gamingu? (Test)

W przypadku pomniejszych menu "Bateria" pozwala na sprawdzenie naładowania i zmianę poziomu kiedy myszka ostrzega o niskim % baterii (chociaż nie zawsze to działa). "Jasność" to szybka metoda zmiany intensywności podświetlenia. "Opcje" to wybór częstotliwości próbkowania (125, 250, 500 lub 1000 Hz) oraz parametru LOD (1 lub 2 mm), zaś "Presety" pozwalają na wybranie profilu zapisanego na komputerze lub w pamięci myszki.

 (w moim przypadku, nawet po aktualizacji, tego i tak nie robi)
Podsumowanie

HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless to myszka lekka, solidna i dość uniwersalna. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest skierowana do fanów gier FPS jak Valorant, Overwatch 2, Apex Legends czy Counter-Strike: Global Offensive. Bez problemu sprawdza się też w League of Legends, Teamfight Tactics czy różnych strategiach. Nie jest to jednak raczej propozycja dla fanów MMORPG, którzy pod kciukiem lubią mieć sporo przycisków z dodatkowymi funkcjami.

Mimo pełnej obudowy mowa o masie zaledwie 61 gramów. Plastikowa skorupa ma chropowatą teksturę, a dodatkowo w zestawie dostajemy naklejki zwiększające przyczepność. Tym samym nawet przy bardzo intensywnych meczach i szybkich ruchach myszką leży ona pewnie w dłoni. Nawet po kilku godzinach grania czy w ciepły dzień, gdzie człowiek się jednak poci.

 (w moim przypadku, nawet po aktualizacji, tego i tak nie robi)

Czas pracy na jednym ładowaniu z grubsza pokrywa się z deklaracjami producenta, a więc faktycznie da radę osiągnąć "do 100 godzin". Zwłaszcza jeśli wyłączycie podświetlenie RGB LED, które jest dość ubogie. Znalazło się tylko w rolce. Nie wiedzieć czemu HyperX zdecydował się na bardzo agresywne oszczędzanie energii i nie można tego zmienić - myszka wyłącza się zaledwie po kilku sekundach bezczynności. To frustrujące przy pisaniu tekstów.

Dedykowane oprogramowanie HyperX NGENUIT jest poprawne i tylko tyle. Nie wyróżnia się ani pozytywnie, ani negatywnie na tle konkurencji. Aplikacja jest lekka i nie obciąża komputera, ale część opcji jest w dziwnych miejscach lub po prostu zdublowana. Jedyne co jest drażniące, to że przy każdym uruchomieniu pyta co sądzimy o programie. I będzie pytać ponownie, raz za razem, nawet jeśli już udzieliliście odpowiedzi.

 (w moim przypadku, nawet po aktualizacji, tego i tak nie robi)

Pod względem specyfikacji HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless aspiruje do miana flagowej myszki dla graczy. Potwierdza to rozdzielczość do 26 000 DPI czy żywotność przełączników do 100 milionów kliknięć. Jednak w rzeczywistości pierwsze mało kto wykorzysta, a drugie trudno jest sprawdzić. A jeśli chodzi o maksymalną prędkość (do 650 IPS) czy przyśpieszenie (do 50 G) to są to wartości wysokie, ale nie topowe. Chociażby Razer oferuje już lepszą specyfikację (do 750 IPS i 70 G).

Podsumowując testowana myszka to ciekawa konstrukcja, ale trochę brakuje jej do ideału. No dobrze, ale o jakiej cenie mowa? Aktualnie dostępność jest niewielka. Jednak HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless kosztuje w Polsce 499 złotych. I tutaj mam największy problem. To bardzo dużo jak za myszkę. I w tej cenie bym jej dla siebie nie wybrał. Zdecydowanie ciekawiej prezentuje się wariant przewodowy w cenie od 329 złotych. Zwłaszcza, że oferuje on raportowanie do 8000, a nie 1000 Hz. Nie jest to jednak zły gryzoń i jeśli Was stać na taki wydatek to warto ten model wziąć pod uwagę.

HyperX Pulsefire Haste 2 Wireless

Ocena: 7/10

Zalety:

  • Przełączniki o żywotności do 100 milionów kliknięć
  • Zapasowe stopki + naklejki grip w zestawie
  • Długi czas pracy na jednym ładowaniu
  • Rozdzielczość do 26 000 DPI
  • Symetryczna, wygodna bryła
  • Niska waga (61 g)
  • Ubogie RGB LED
  • Lekka aplikacja

Wady:

  • Wysoka cena
  • Wolne ładowanie
  • Ubogie RGB LED
  • To nie jest topowa specyfikacja
  • Bardzo agresywne oszczędzanie energii
  • Brak spójności charakterystyki przełączników

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis/Przemysław Banasiak, HyperX