DAJ CYNK

Navitel R300 GPS - test rejestratora samochodowego z ostrzeganiem o radarach i prędkościomierzem

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu

Z Navitelem R300 GPS w trasę...

Czas wyruszyć w drogę. Po podłączeniu źródła prądu, czyli włączeniu stacyjki, rejestrator automatycznie rozpoczyna pracę i od razu próbuje ustalić pozycję GPS. Natychmiast też zaczyna nagrywanie. 

Po kilku sekundach znika podgląd z kamery, za to wyświetlany jest prędkościomierz. Funkcja ta wykorzystuje odbiornik GPS, więc po pierwszym włączeniu (w ogóle lub po dłuższej przerwie) może to potrwać parę minut. Później już, po kolejnych uruchomieniach, pozycja ustalana jest niemal natychmiast. Wyświetlana jest tam także informacja o statusie nagrywania - REC to oczywiście nagrywanie, a STBY to zatrzymanie zapisu po naciśnięciu klawisza OK.
Co też ważne, GPS powoduje automatyczne ustawienie daty i godziny, dzięki czemu nie ma obaw, że znaki wodne na klipie będą niewłaściwe.   

Jak wspominałem, Navitel R300 GPS jest bezobsługowy, czyli w zasadzie, poza szczególnymi przypadkami, nie trzeba się w ogóle przejmować jego działaniem. W domyślnych ustawieniach nagrywa wszystko, jak leci, zapisując przy tym pozycję GPS w osobnych plikach NMEA. Nagrania o długości od 1 minuty (domyślnie) do maksymalnie 10 minut (można to zmienić w opcjach) trafiają do trzech głównych katalogów na karcie pamięci - w folderze „Normal” znajdziemy standardowe klipy nagrywane w pętli (kasowane są te starsze, gdy kończy się miejsce), „Event” zawierają klipy zabezpieczone automatycznie lub ręcznie, a „Parking” - zarejestrowane w trybie parkingowym.

Klipy zabezpieczane są, gdy G-Sensor w rejestratorze zarejestruje wyraźny wstrząs lub uderzenie. Gdy dojdzie do stłuczki czy bardzo ostrego hamowania, nagranie zostanie zablokowane. Jednocześnie nie ma obaw, że Navitel R300 GPS zachowa w chronionym pliku każde mocniejsze naciśnięcie na pedał hamulca, do jakiego może dość podczas poruszania się po zakorkowanym mieście. Czułość czujnika wstrząsów można zresztą regulować. Po ustawieniu najwyższego poziomu każdy próg zwalniający spowoduje zachowanie pliku w folderze „Event”. Podobnie jest z trybem parkingowym - wystarczy lekko rozbujać stojący samochód, by rejestrator uznał to za zdarzenie warte uwiecznienia. Lepiej więc wybrać średni poziom czułości, dzięki czemu karta nie zapełni się zbędnymi nagraniami z blokadą. Zabezpieczone klipy mogą posłużyć później jako dowód w sprawie o sprawstwo zdarzenia drogowego - na przykład podczas sporu u ubezpieczyciela.

A jak dokładnie działa tryb parkingowy? Kamera nawet po wyłączeniu, czyli gdy samochód stoi na parkingu ze zgaszoną stacyjką, pod wpływem wstrząsu włącza się i nagrywa zdarzenie. Czyli wtedy, gdy inny kierowca, manewrując, stuknie w nasze auto lub gdy ktoś będzie szarpał za drzwi albo siadał na masce. Zapis będzie trwał minimum dwie sekundy, a gdy wstrząsy będą się przedłużały – kilka lub kilkanaście sekund. Gdy przyczyna ustanie, rejestrator się wyłączy. 

To właśnie do trybu parkingowego potrzebny jest akumulator w Navitelu R300 GPS. Pracując w standardowym trybie, urządzenie zawsze wyłączy się po kilkunastu sekundach, gdy zostanie odcięte zasilanie. Nie świadczy to wcale o słabości akumulatora, tylko jego zadaniem nie jest praca podczas jazdy. Jest to oczywiście niewygodne, bo kabel  zawsze musi być podłączony do gniazdka, ale dzięki temu też nie ma potrzeby stosowania dodatkowego zasilnia na postoju, w formie na przykład specjalnego powerbanku samochodowego. Zachowana rezerwa energii wystarczy, by nagrać istotne zdarzenie. Proste i skuteczne. A gdybyśmy jednak zastosowali dodatkowe zasilanie, to uruchomiony w trybie parkingowym Navitel R300 GPS i tak się wyłączy, gdy uzna, że nie ma czego nagrywać.   

Na nagrania naniesiona jest w formie znaku wodnego nazwa modelu, data, godzina, współrzędne GPS i prędkość, z jaką się porusza samochód - a więc wszystkie istotne dane, potrzebne do udokumentowania zdarzenia. A jak jest z jakością zarejestrowanego materiału? Wideo zapisywane jest w kontenerach MOV z kodowaniem AVC, w rozdzielczości 1920 x 1080 przy 30 kl./s, z bitrate 12 Mbps. Dźwięk nagrywany jest w stereo w 32 kHz. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News