Nokia 8.3 5G to nie wiem już który telefon z procesorem Snapdragon 765G, który testujemy na łamach TELEPOLIS.PL. Nie ma nic przeciwko – zdążyłam ten układ polubić. W tym modelu towarzyszy mu 8 GB RAM-u LPDDR 4x oraz układ graficzny Adreno 620, wystarczający do uruchamiania wielu gier.
Nokia nie chwali się osiągnięciami w dziedzinie chłodzenia, ale coś tu musi być na rzeczy, bo Nokia 8.3 5G nagrzewa się bardzo równomiernie. Nie ma tu punktu, który jest wyraźnie gorętszy od reszty i wydaje mi się, że aluminiowa rama pełni też funkcję radiatora. Obudowa z tyłu miała maksymalnie 42°C, od strony ekranu 41°C. Liczyłam, że przy takiej powierzchni oddającej ciepło nie zauważę throttlingu, ale się przeliczyłam. Częstotliwość procesora zostanie przycięta po 5-6 minutach intensywnej pracy. Spadki są znaczne, nawet do 40% wydajności, ale za to bardzo krótkie – raptem na kilka cykli. Obniżania taktowania w ogóle nie widać przy standardowej pracy.
Wyniki syntetycznych benchmarków są w większości zgodne z oczekiwaniami. Jedynie wyniki testów Geekbench są podejrzanie niskie:
To wszystko zasila akumulator mało imponujący. Jego pojemność to 4500 mAh. Przy tak dużym ekranie chciałoby się więcej. W praktyce czas pracy na akumulatorze bardzo zależy od tego, czy włączony jest tryb PureDisplay i w jakich warunkach pracuje. Z wyłączonym tym trybem i jasnością ekranu 300 nitów Nokia 8.3 5G pracowała 445 minut (niecałe 7,5 godziny) z uruchomioną naszą symulacją normalnego używania telefonu.
W praktyce ładuję Nokię 8.3 5G codziennie lub co półtora dnia, ale wynika to z niszy, w którą wpadła – używam jej jak tabletu. To oznacza, że na niej piszę, gram i sporo czytam, za to niewiele rozmawiam. W tych warunkach żaden telefon nie wytrzyma długo.
Źródło zdjęć: wł.
Źródło tekstu: wł.