DAJ CYNK

Philips Momentum 559M1 - czy monitor jest lepszy od telewizora? (test)

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu

Wygląd i wykonanie

Chociaż Philips Momentum 559M1 to monitor, to na pierwszy rzut oka bardziej przypomina telewizora. Z pewnością wpływ na to mają jego gabaryty, w końcu niecodziennie ma się do czynienia z 55-calowym monitorem. Nie sposób jednak pominąć kwestii soundbara, który jest na stałe wmontowany w podstawę urządzenia i sprawia, że cała konstrukcja sprawia wrażenie bardziej masywnej. Zresztą taka też ona jest. Testowany model waży prawie 30 kg z podstawą i ma wymiary 1232 × 834 × 308 mm. Dlatego trzeba dla niego znaleźć dużo miejsca na stoliku RTV czy biurku. Poza tym jest dość gruby, a na pewno grubszy niż większość nowoczesnych telewizorów.


Ramki wokół ekranu są cienkie, poza tą dolną, na której znajdują się trzy logo – Philipsa, Bower & Wilkins oraz Gaming Futures for Xbox. Z tego ostatniego firma zdaje się szczególnie dumna, bowiem podkreśla ten fakt na każdym kroku, również w kilku miejscach na opakowaniu. Wspominany wcześniej soundbar znajduje się też pod ekranem, ale nad podstawą. Jego pozycji nie da się w żaden sposób zmieniać. Możemy jedynie ustawić inny kąt pochylenia, ale wtedy pochylamy cały wyświetlacz. To zresztą też jedyna opcja zmiany położenia ekranu. Trochę mało jak na monitor, ale skoro to model, który ma stać głównie w salonach, tuż obok najnowszej konsoli, to chyba nie ma co narzekać. Nikt przecież nie będzie siedział pół metra o 55-calowego panelu VA, aby nie wiadomo jak mocno dostosowywać jego pochylenie czy wysokość.

Philips Momentum 559M1 - opinie test

Z tyłu znajdziemy między innymi diody LED od systemu Philips Ambiglow. Ten oświetla ścianę za telewizorem, w ten sposób optycznie powiększając ekran i potęgując wrażenia z grania czy oglądania filmów lub seriali. Ustawienia podświetlenia można dostosowywać, aby diody reagowały na obraz lub dźwięk wydobywający się z soundbara. Efekt jest bardzo ciekawy, chociaż najlepiej sprawdza się tutaj biała ściana. Na czas testów miałem monitor ustawiony w sypialni, gdzie mam zielone ściany i efekty są zdecydowanie gorsze, niż powinny. Oprócz tego na tylnym panelu znajduje się dżojstik do poruszania się po opcjach monitora, ale na szczęście nie jest to jedyny sposób na zmianę ustawień. W zestawie znajduje się też niewielki i prosty w obsłudze pilot bezprzewodowy. Do tego dochodzą też wszystkie złącza, które wpina się od dołu. Z jednej strony nie ma ryzyka uszkodzenia wtyczki po dociśnięciu do ściany, a z drugiej samo podłączenie jest trochę trudniejsze. W ogólnym rozrachunku to jednak dobre rozwiązanie, bo kable nie zajmują dodatkowej przestrzeni za urządzeniem.

Philips Momentum 559M1 - opinie test

Warto w tym miejscu też wspomnieć o zapakowaniu monitora. Ten przyszedł w naprawdę pokaźnym pudle. Marka Philips zdecydowała się tutaj na ciekawy system, w którym z kartonu odpinany specjalne zaczepy i w ten sposób zdejmujemy jego górną część. Zostaje nam monitor na podstawie opakowania, zabezpieczony przez styropian. Dzięki temu wyjęcie urządzenia jest dużo łatwiejsze, chociaż nadal potrzeba do tego przynajmniej dwóch osób. No i całość jest już w pełni zmontowana. Nie potrzeba żadnych śrubokrętów i śrubek. Monitor wyjmujemy z opakowania i od razu możemy go stawiać na stoliku RTV.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)