DAJ CYNK

Philips Momentum 559M1 - czy monitor jest lepszy od telewizora? (test)

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu

Jakość obrazu

Philips chwali się, że 55-calowy panel VA z podświetlenie WLED w 95% pokrywa profesjonalną paletę barw DCI-P3 oraz w 125% przestrzeń sRGB. Do tego ma 750 cd/m² jasności w trybie standardowym i 1200 cd/m² po uruchomieniu HDR (dzięki temu ma między innymi certyfikat DisplayHDR 1000). Z kolei kontrast typowy to 4000:1. Tyle jeśli chodzi o teorię, a jak jest w praktyce? Bardzo podobnie. Według moich pomiarów pokrycie DCI-P3 bliżej do 93%, ale rozbieżność jest na tyle nieduża, że nie będę narzekał. W przypadku przestrzeni sRGB monitor uzyskał nawet minimalnie więcej niż 125%. To bardzo dobre rezultaty, które zasługują na uznanie. Philips Momentum 559M1 świetnie odwzorowuje kolory, więc sprawdzi się nie tylko w zestawie z konsolą, ale także w pracy grafika czy fotografa.


Philips dotrzymuje też słowa w kontekście jasności. W centralnym punkcie rzeczywiście osiąga ona aż 750 cd/m², dzięki czemu nie ma problemów z graniem i oglądaniem filmów nawet w słoneczny dzień. Trochę gorzej z równomiernością podświetlenia. Przy czarnym ekranie widać żółte prześwity. Co prawda nie są one kompletnie widoczne przy normalnym użytkowaniu, ale muszę o nich wspomnieć. Z kolei testy wykazały, że w rogach jasność potrafi spadać nawet do 635 cd/m², a to już duża różnica. W HDR jasność rzeczywiście rośnie w okolice 1200 cd/m². Średni błąd ΔE bez najmniejszego problemu mieści się poniżej 2.0, czyli znowu producent nie kłamał w specyfikacji monitora. Na temat przyjemności płynącej z grania na takim monitorze nie ma co się rozpisywać. Dobra jakość obrazu, świetne audio, rozwiązania dedykowane graczom, a do tego 4K i 120 Hz – trudno oczekiwać więcej.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)