Test powerbanków Anker! Sprawdzamy prawdziwą legendę [konkurs]
Powerbanki Anker to sprzęt, wokół którego krążą legendy. Ile to już razy czytałem w komentarzach, "przecież Anker jest lepszy", "na nic ten twój powerbank, ja mam Ankera". I wreszcie mogłem zweryfikować te pozytywne opinie. Czy to rzeczywiście Apple w świecie powerbanków? Przekonajmy się!
![Test powerbanków Anker! Sprawdzamy prawdziwą legendę [konkurs]](https://telepolis.pl//images/articles/anker-powerbanki/anker-powerbank-power-delivery-quick-charge-19.jpg)
Trzy powerbanki Anker, każdy z innej kategorii
Na nasze testy trafiły trzy, zupełnie różne urządzenia producenta. Najtańszy Anker PowerCore 5000 mAh zaskakuje niewielkim rozmiarem, a przy tym użyteczną pojemnością. Anker PowerCore 10000mAh PD+ to najpopularniejsza pojemność, łącznie 28W na wyjściu, wsparcie dla Power Delivery i Quick Charge 3.0 oraz szybkie ładowanie samego powerbanka.
Z kolei Anker PowerCore+ 26800mAh PD ma maksymalną dopuszczaną pojemność pozwalającą na transport samolotem, Power Delivery do 30 W, umożliwia ładowanie nawet trzech urządzeń w tym samym czasie i radzi sobie z ładowaniem laptopów. Tę zadziorną gromadkę sprawdziliśmy zarówno naszą powtarzalną procedurą testową, jak i w praktyce - w końcu na biwaku z dala od domu nie powinno nam zabraknąć energii.



Cechą wspólną każdego z zestawów jest obecność przewodów do ładowania powerbanków/podpiętych urządzeń i ażurowych, czarnych etui z charakterystyczną błękitną metką. Pokrowce nie chronią powerbanków od wilgoci, ale ich przewiewność zapewnia odpowiednie odprowadzanie ciepła podczas procesu ładowania. Tak jest - nie musicie wyciągać powerbanka z etui podczas ładowania. Na kilkadziesiąt modeli powerbanków, które przewinęły się przez moje ręce, przed Ankerem etui spotkałem tylko w 2 zestawach. To bardzo dobry początek.
Nie można też pominąć systemu zabezpieczeń MultiProtect. To pakiet rozwiązań zapewniających ochronę przeciwprzepięciową, ochronę przeciwzwarciową czy stałą kontrolę temperatury urządzenia. Nic nie jest tak ważne w powerbankach, jak bezpieczeństwo nasze i podpiętych do nich urządzeń i to dla firmy od zawsze jest priorytetem.
Za dostarczenie urządzeń do testów dziękujemy firmie CSI S.A., oficjalnemu dystrybutorowi produktów Anker na polskim rynku.
Anker PowerCore 5000 - lekki i poręczny
134-gramowe urządzenie z powodzeniem dwukrotnie naładuje małe iPhone'y 7, 8 czy SE 2020, wystarczy na nieco więcej niż jedno naładowanie od zera do pełna iPhone'a 11 czy pojedyncze naładowanie Galaxy S10. Większe telefony z akumulatorami rzędu 4000 i więcej mAh raczej doładujemy, niż naładujemy od zera do pełna. Ale i właśnie taka jest rola PowerCore 5000 - to sprzęt do doraźnego zastrzyku energii, który nie będzie nam ciążyć w kieszeni po wyjściu z domu.
Producent zaimplementował tutaj technologię Voltage Boost niwelującą opór elektryczny przewodu, z kolei PowerIQ dostosowuje natężenie ładowania do podłączonego urządzenia - aż do 2A.
Obudowa ma kształt walca o wysokości 107 mm i średnicy 33 mm. Boki pokrywa matowe tworzywo, natomiast wklęsłe bieguny mają akcenty z błyszczącego plastiku. Zastosowane tworzywo jest masywne i wróży długą żywotność. Nie zabrakło trójdiodowego systemu informowania o poziomie naładowania. Ładowanie powerbanka odbywa się przez złącze microUSB, prądem do 2A, co przekłada się na czas ładowania wynoszący około 3,5h.
Zabrakło tutaj szybkich standardów ładowania typu Qucik Charge czy Power Delivery, te producent zarezerwował dla droższych urządzeń w swoim portfolio, o których przeczytacie na kolejnych stronach.
Anker PowerCore 10000mAh PD+ - wzorcowy design i 28W
Wielkim plusem tego modelu jest perfekcyjna konstrukcja. Nie ma tutaj ani jednej ostrej krawędzi, nie ma więc mowy, że powerbank wrzucony do torby zarysuje naszą drogocenną elektronikę. Miłym akcentem jest drobna, prążkowana faktura na górze urządzenia, przypominająca w dotyku płytę winylową.
Ładowanie urządzenia odbywa się za pomocą przyszłościowego złącza USB-C. Jeśli skorzystamy z ładowarki z Power Delivery (do 18W), powerbank naładuje się w czasie krótszym niż 4 godziny. Złącze USB-C może być źródłem takiej samej mocy 18W dla urządzeń zewnętrznych, z kolei gniazdo USB-A oferuje standard PowerIQ 2.0, a uzyskana podczas testów maksymalna moc to również 18 W.
Według producenta, podczas korzystania z obu złączy w tym samym czasie sumaryczna maksymalna moc to 28 W. Nie udało mi się odtworzyć aż tak dużego obciążenia z podłączonymi miernikami, przy około 23 W powerbank restartował się. Nawet jednak i to jest wartością istotnie wyższą niż typowa dla dobrych powerbanków 10Ah (15-18 W). Co ważne, złącze USB-A jest przy tym zgodne również z Qualcomm QuickCharge 2.0 i 3.0 (do 18W), a to zapewnia zgodność z telefonami uzbrojonymi w popularne Snapdragony.
W zestawie z powerbankiem dostajemy 90 cm przewód zakończony obustronnie USB-C, jesteśmy więc gotowi do ładowania współczesnych smartfonów. Dodatkowe, klasyczne złącze pasuje natomiast do dowolnych przewodów zasilających z dużą wtyczką z jednej strony, od micro USB po iphone'owy Lightning. Poziom naładowania powerbanka możecie szybko sprawdzić naciskając przycisk z boku obudowy - prezentują go 4 niebieskie diody.
Anker PowerCore+ 26800mAh PD - nieprzerwana energia
I wreszcie przedstawiciel mojej ulubionej grupy powerbanków, sprzęt dla najbardziej wygłodniałych energetycznie. 26800 mAh nie pojawiło się na pudełku przypadkiem, na pokłady samolotów można wnosić powerbanki o pojemności do 100 Wh i propozycja Ankera idealnie wpisuje się w tę ramkę (ma 96,48 Wh).
Tym razem producent postawił na aluminium, pełniące przy okazji funkcję radiatora. Przy oddawaniu większej mocy do takich urządzeń jak laptopy, kwestia ta staje się istotna. 30W po Power Delivery najzupełniej wystarcza do zasilania ultrabooków i nie jest to tylko hamowanie spadku poziomu naładowania, lecz pełnoprawny ekwiwalent gniazdka. W przypadku popularnych ostatnio połączeń wideo, bateria w MacBooku Air znika w oczach, tymczasem z powerbankiem Ankera naładowałem błyskawicznie komputer podczas takiego dłuższego połączenia. Powerbank skutecznie przeciwstawiał się też apetytowi energetycznemu komputera podczas obróbki plików RAW.
Na tle innych powerbanków o tej pojemności, propozycja Ankera łapie punkty za niewielką objętość obudowy i bardzo szybkie ładowanie samego urządzenia. 30W ładowarka sieciowa z Power Delivery umożliwia naładowanie akumulatorów w 4,5 godziny. To nawet 3x szybciej niż w rozwiązaniach konkurencji. Fajnie też, że oprócz złącza USB-C do dyspozycji mamy dwa porty USB-A, oferujące natężenie do 3A na port (gdy pracują razem, współdzielą 3A). iPhone'a X naładujecie od zera do pełna aż 8 razy, a nawet najbardziej pojemne baterie współczesnych telefonów z Androidem 4-6 razy. Samsung postawił w najnowszych smartfonach właśnie na Power Delivery, więc jeśli jesteś miłośnikiem tej marki, Anker będzie dla Ciebie właściwym wyborem.
Z Anker PowerCore+ 26800mAh PD korzystałem głównie na dłuższych wyjazdach, gdy jednym urządzeniem chciałem załatwić zasilanie dla jak największej liczby sprzętów. Zdarzało mi się jednak też używać go w domu podczas home office, np. gdy nie było czasu na ogarnięcie pracowni, a pojawiła się pilna wideorozmowa. Zasilanie było zawsze pod ręką, niezależnie od tego, gdzie postanowiłem przeprowadzić połączenie - to bardzo szybkie i wygodne.
Wyniki pomiarów, podsumowanie i konkurs
Wszystkie trzy powerbanki Ankera oddały w naszych testach powyżej 84% deklarowanej pojemności (obciążenie 6W), co oznacza wysoką sprawność. Najtańszy i najdroższy z modeli dotarły do imponujących blisko 88%, a środkowy model uzyskał prawie 85%.
Model | Pojemność deklarowana | Pojemność w teście (6W) | Deklaracja a pojemność | Ładowanie iPhone XS | ||||
mAh | mAh/5V | Wh | mAh | Wh | Czas | |||
Anker PowerCore 5000 | 5000 | 3630 | 18,5 | 3191 | 16,1 | 02:28:13 | 87,9% | 1,6x |
Anker PowerCore 10000mAh PD+ | 10000 | 7260 | 36,3 | 6140 | 32,0 | 04:21:11 | 84,6% | 3,2x |
Anker PowerCore+ 26800mAh PD | 26800 | 19457 | 96,48 | 17042 | 85,7 | 14:33:16 | 87,6% | 8,5x |
Na szczególną uwagę zasługuje najpojemniejszy z powerbanków, model PowerCore+ 26800mAh PD. Jego wydajność ładowania jest wyższa niż konkurentów marek Aukey i Xtorm, a przy tym jest to urządzenie znacznie tańsze od wymienionych - do kupienia już za 250 zł. Pamiętajmy przy tym, że to powerbank z Power Delivery do 30W i marka, której zaufało kilkadziesiąt milionów osób (numer 1 w USA). Z założenia można darować sobie porównania do sprowadzanych z Aliexpress powerbanków-niespodzianek. Jeśli nie chcesz, by sprzęt wyrwał Ci dziurę w ścianie, jak ostatnio w Polsce zrobiła to jedna hulajnoga, zdecydowanie szukaj bezpieczeństwa, a nie podejrzanej tanizny.
Tutaj mamy 2 lata gwarancji i lata doświadczenia na trudnym, amerykańskim rynku. Do samego końca testów nie sprawdzałem ceny tego modelu - obstawiałem okolice 400-500 zł, a tu taka miła niespodzianka.
Anker PowerCore 5000 był dla mnie nowością w zestawieniu - zwykle celowałem w większe powerbanki. Tymczasem urządzenie to obroniło się sprawnością i jakością wykonania. Pod tym ostatnim względem sprawia wręcz wrażenie niezniszczalnego. Za obcowanie z luksusową marką nie trzeba przy tym zapłacić jakoś koszmarnie dużo - 89 zł to kwota jak najbardziej do zaakceptowania.
Do wyboru macie urządzenie w kolorze białym i czarnym. Trochę szkoda, że ładowanie powerbanku realizowane jest przez microUSB, jakieś innowacje trzeba jednak zachować na następcę tego maleństwa. To właśnie ten powerbank lądował u mnie najczęściej w torbie (zapakowany w dołączone etui), podczas foto-spacerów.
Anker PowerCore 10000mAh PD+, oprócz Power Delivery, przynosi wsparcie dla Quick Charge 2.0 i 3.0. O ile te technologie przy podpięciu jednego urządzenia osiągają deklarowane do 18W, o tyle już 2 urządzenia wpięte równolegle do złączy nie dostaną w sumie 36W, ale wciąż imponujące do 28W. Dotychczasowe powerbanki 10Ah, które miałem w testach, nie były aż tak szczodre w energię przy równoległym ładowaniu - zwykle dawały łącznie góra 15-18W.
U Ankera mamy blisko 2x tyle. Bardzo podoba mi się ponadto design i materiały, a trochę mniej cena, wynosząca około 200 zł. Cóż jednak począć - jakość musi swoje kosztować. A tak właściwie, to niekoniecznie musi, bo właśnie ten powerbank wygrać możecie w naszym konkursie.
Konkurs
Sponsorem nagrody w naszym konkursie jest firma CSI S.A., oficjalny polski dystrybutor urządzeń marki Anker. Zasady konkursu są proste:
Napisz w komentarzu dlaczego Anker PowerCore 10000mAh PD+ powinien trafić właśnie do Ciebie.
Na Wasze zgłoszenia czekamy do końca miesiąca. Nagroda trafi do osoby z najciekawszym, zdaniem redakcji, wpisem. Wyniki ogłosimy nie później niż 3 lipca. Życzymy udanej zabawy :-).