Atutem Realme 9 ma być sekcja fotograficzna – o teoretycznie większych możliwościach niż daje Realme 9 5G. W pleksiglasowej wyspie aparatów kryją się trzy obiektywy, dwa większe i jeden mniejszy. Główny aparat ma rozdzielczość 108 Mpix (ISOCELL HM6, optyka f/1,75, kąt widzenia 83,63°, PDAF), towarzyszy mu szerokokątny 8 Mpix (f/2,2, 119,9°), trzeci element to aparat makro 2 Mpix (f/2,4). Z przodu znalazł się aparat selfie 16 MPix (f/2,5).
Matryca o tak wysokiej rozdzielczości nie musi oznaczać dobrej jakości obrazu, a układ SoC średniej klasy może budzić wątpliwości co do skuteczności działania AI. I niestety ten przypadek dotyczy trochę Realme 9.
Aparat działa sprawnie, nie zastanawia się zbyt długo podczas nastawiania ostrości i przetwarzania obrazu. Zdjęcia mają na ogół ładne kolory, niewielkie szumy, problemem jest jednak przeciętna szczegółowość. Spora część zdjęć, które na podglądzie wychodzą jak żyleta, na większym ekranie wygląda mniej imponująco, widać lekkie rozmycie.
Nie ma za to problemu z nadmierną ekspozycją, obrazy nie są przesadnie rozjaśnione. Widać skuteczne działanie AI i HDR. Przesycenia kolorów w HDR nie udało się całkowicie uniknąć, co przejawia się jak zawsze w zbyt jaskrawej zieleni. W niektórych sceneriach jej nasycenie jest tak duże, że zdjęcie wygląda nienaturalnie jak po nałożeniu tony filtrów. Podkręcanie kolorów sprawia też, że np. białe rzeźby w parku stają się żółtawe.
Sprawnie działa tryb portretowy z niezłym rozmyciem tła.
Wysoka rozdzielczość sensora pozwala na uzyskanie dość ładnego zoomu matrycowego 2x i cyfrowego do 10x. Nawet przy maksymalnym zbliżeniu jest szansa na przydatne do czegokolwiek zdjęcie, chociaż problemem jest utrzymanie takiego zbliżenia bez statywu. W pełnym zoomie 10x widać już spore rozmycie, ale nie jest to też całkowita pikseloza i czasem można coś z takiej fotki wycisnąć. Przy mniejszych wartościach zoomu aparat radzi sobie już zdecydowanie lepiej i stosując zoom do 6x, można bez obaw dobierać kadr w zależności od potrzeb.
Stosunkowo dobrze wypada tryb nocny. W Realme 9 aparat skutecznie, ale nie nadmiernie rozjaśnia scenerię, jednak w ciemniejszych miejscach bardzo szybko spada ostrość obrazu. O ile duża ulica z latarniami wyjdzie na zdjęciu wyraźnie, to już boczny zakamarek może się zamienić w akwarelę. Widać też inny problem oprogramowania – pojawiające się nadmierne zażółcenie czy nawet zaczerwienienie obrazu w słabszych warunkach.
Aparat szerokokątny nie zachwyca, ma blade kolory i w słabym świetle szybko traci ostrość. Makro daje szanse na dobre ujęcia, ale trzeba jak zawsze zadbać o stabilny kadr, więc z ręki przy najlżejszym nawet powiewie nie ma szans na uchwycenie szczegółów.
Podsumowując – aparat mimo kilku mankamentów spisuje całkiem dobrze, gdy weźmiemy pod uwagę klasę cenową telefonu. Podejrzewam jednak, że oczekiwania nabywców tego modelu, dotyczące matrycy 108 Mpix, mogą być nieco większe i nie jestem przekonany, czy dostrzeżemy tu wyraźne przewagi nad aparatami 64 Mpix z innych modeli Realme, także z serii Realme 8.
Z dwóch modeli Realme 9 – 4G i 5G – wybrałbym jednak ten pierwszy, nie tylko ze względu na matrycę, ale także na aparat szerokokątny i ogólnie lepsze możliwości optyczne.
Przeciętny układ SoC odbija się wyraźnie na możliwościach nagrywania wideo. Maksymalna rozdzielczość to 1080p przy 30 kl./s, przy czym taki format dostępny jest w także w aparacie szerokokątnym. W głównym trybie nie ma jednak zbyt wielu ustawień, pozwalających zmienić parametry obrazu, nie ma też stabilizacji OIS. Można za to podczas nagrywania wykorzystać opcję retuszu i nałożyć filtry.
Do tego otrzymujemy tryb poklatkowy, przyspieszony oraz jeszcze jeden tryb – Film, gdzie można zmienić czułość i migawkę.
Nagrywane statycznie wideo ma przyzwoitą jakość, jednak każdy ruch powoduje już mocne drgania, więc do bardziej ambitnych filmów smartfon nie będzie się nadawał.
Źródło zdjęć: Telepolis.pl
