DAJ CYNK

Realme Narzo 30A: smartfon za mniej niż 500 zł. Czy warto?

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


System i aplikacje

Narzo 30A pracuje pod kontrolą Androida 10 i jest to niestety jeden z minusów telefonu – wchodzące w tym samym czasie telefony zarządzane są przez Androida 11. W trakcie testów pojawiła się jedna aktualizacja, ale przyniosła tylko poprawki bezpieczeństwa Google z czerwca. W internecie pojawiły się jednak zapowiedzi aktualizacji do Androida 11, jednak nie dotyczą na razie Polski.

Chociaż pulpit telefonu i rozwijany panel szybkich ustawień wygląda jak czysty Android, to zaglądając do ustawień, zobaczymy już, że jest to nakładka realme UI 1.0. Producent dodał sporo opcji, które w dużym stopniu pozwalają na zmianę wielu opcji, które jednak nie narzucają się zanadto.


Realme Narzo 30AW ustawieniach znajdują się na przykład takie dodatki, jak zmiana sposobu wyświetlania informacji na pasku powiadomień, spory wybór opcji zmiany wyglądu pulpitu, ikon i tym podobnych elementów, ustawienia trybu „nie przeszkadzać”, jak również udogodnienia w rodzaju inteligentnego paska bocznego. 

W sekcji Ustawienia dodatkowe znajdziemy kolejne przełączniki, pozwalające zarządzać pracą aplikacji i procesami. Inne sekcje to klonowanie aplikacji, przestrzeń gier (opisywana wyżej), dzielony ekran, a także Laboratorium Realme, gdzie można aktywować oszczędny tryb supergotowości nocnej.

Realme Narzo 30A

Jest sporo, więc użytkownicy, którzy lubią personalizować telefon, znajdą wiele ciekawych ustawień, ale najważniejsze, że na co dzień nie trzeba z tego korzystać, wszystko jest ukryte i dyskretne. 

Startowy zestaw aplikacji to oczywiście pakiet apek Google’a, podstawowe narzędzia Androida, Facebook, kilka dodatków jak menedżer telefonu, menedżer plików, odtwarzacz muzyki, kompas, pogoda czy ikony przestrzeni gier lub klonowania, nie ma za to żadnych śmieciowych programów, całość więc robi dobre wrażenie. 

Realme Narzo 30A

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne