Budżetowy smartfon z gamingowym procesorem i pojemną baterią – tak firma Realme opisuje swój telefon Narzo 30A. Niska cena zachęca, skojarzenia z marką są pozytywne, więc…? Mimo wielu słabości i low-endowego charakteru smartfon broni się pod wieloma względami i może być ciekawym wyborem dla mniej wymagających użytkowników albo najmłodszych, jako pierwszy smartfon. Sprawdziliśmy, jakie Narzo 30A ma wady i zalety.
Chociaż telefony umownie zaliczanej do średniej klasy mocno staniały, nawet te z 5G, to wciąż istnieje zapotrzebowanie na budżetowe konstrukcje poniżej 500 zł. Firma Realme, która przebojem wdarła się na polski rynek smartfonów, postanowiła zawojować także ten segment. Narzo 30A, wchodząc do sprzedaży w naszym kraju, oferowany był za zachęcającą kwotę 399 zł. Producent reklamuje ten model jako gamingowy, chwaląc przy tym pojemną baterię – w efekcie przyciągnęło to pewne grono nabywców. Teraz jednak cena za Narzo 30A lekko skoczyła, a telefon oferowany jest za 449 zł. Czy warto się nim zainteresować?
Niebieskie pudełko z Narzo 30A zawiera tylko podstawowe wyposażenie. Poza smartfonem znajdziemy w nim ładowarkę 18 W, kabel USB C, kluczyk do szufladki SIM i druki. Nie ma etui ani słuchawek, ale w tej cenie nikt chyba nie liczy na takie dodatki.
Źródło zdjęć: własne