Samsung Galaxy A34 5G: dobry średniak udający flagowca (test)
Samsung ponownie przemeblował serię Galaxy A. W tegorocznej generacji zniknął z niej jeden model, a dotychczasowy, niepozorny szarak z trójką w nazwie teraz stał się całkiem interesującym i wcale też nietanim smartfonem z wysokiej średniej półki. Sprawdźmy, czym kusi Galaxy A34 5G.

Samsung Galaxy A34 5G wkroczył do Polski w połowie marca, razem z modelem Galaxy A54 5G. Choć numerek „3” w nazwie modelu sugeruje, że mamy do czynienia z modelem niżej pozycjonowanym, to trzeba też pamiętać, że Samsung przemeblował w ostatnim czasie serię Galaxy A i tym sposobem Galaxy A34 5G stał się drugim pod względem wydajności jej reprezentantem. Wyżej jest tylko Galaxy A54 5G.
Cena za ten telefon też nie należy do najniższych. Samsung Galaxy A34 5G w wariancie 6/128 GB w dniu premiery został wyceniony na 1899 zł, a model 8/256 GB oznaczał wydatek 2149 zł. Ceny będą pewnie wkrótce trochę spadać, pojawią się nowe promocje, ale też nie są to kwoty zachęcające do natychmiastowego kupna. Z drugiej strony Samsung Galaxy A34 5G ma naprawdę sporo do zaoferowania – spójrzmy więc, czy warto.



Co w zestawie?
Samsung jest konsekwentny. Odkąd podjął decyzję, że nie dodaje do swoich telefonów ładowarek, to się tego trzyma. W rezultacie nabywca Galaxy A34 5G otrzyma płaskie pudełko, w którym poza smartfonem znajdzie tylko kabel USB-C, kluczyk SIM i dokumentację. Etui też nie ma, ale akurat w tym telefonie nie jest to specjalnie potrzebne.
Wygląd i wykonanie
Otwieranie pudełka z nowym smartfonem zawsze wywołuje jakieś emocje – albo rozczarowanie, że sprzęt jest nie taki, albo uznanie, że pozytywnie zaskoczył. W przypadku Samsunga Galaxy A34 5G miała miejsce ta druga sytuacja. Dawno się tak nie zdziwiłem, ale chyba też dlatego, że wciąż miałem w pamięci niezbyt szlachetne plastiki ze starszych generacji Galaxy A. Tym razem jednak jest zupełnie inaczej.
Galaxy A34 5G na pierwszy, a nawet drugi rzut oka wygląda jakby należał do serii Galaxy S23, a racji wymiarów kojarzy się z Galaxy S23+. Bardzo podobny jest układ aparatów – trzech guziczków wyraźnie wystających z obudowy – również wykończenie jest takie, że smartfon wygląda jak model premium. Dopiero po bliższym przyjrzeniu się widać, że tylny panel to nie szkło, lecz plastik, a boczne ramki to nie aluminium, lecz również tworzywo sztuczne. Są to jednak materiały wysokiej jakości, a telefon naprawdę wygląda tak, wykonano go ze szlachetniejszych materiałów.
Tylna pokrywa ma satynowy połysk jak oszronione szkło. Jasny fiolet mieni się lekko w świetle, ale dyskretnie, bez krzykliwości. Boczna ramka jest matowa, ma ładne zaokrąglenie, zapewniające wygodny uchwyt i naprawdę trudno uwierzyć, że nie jest to aluminium. Trudno przewidzieć, jak te elementy będą wyglądały po kilku miesiącach intensywnego wykorzystania, może się porysują, ale wygląda na to, że nie trzeba się tego obawiać.
Obudowa prezentuje się solidnie, a do tego zapewnia wytrzymałość IP67, czyli jest w pełni odporna na wnikanie pyłów i w dużym stopniu na działanie wody – wytrzyma pół godziny w zanurzeniu na 1 metr. W praktyce lepiej to traktować jak odporność na zachlapanie i zalanie, ale i tak jest dobrze. Atut stanowi także szkło Gorilla Glass 5 chroniące ekran – nie jest to najnowsza i najbardziej wytrzymała generacja, ale odpowiednia, by nie bać się przesadnie o porysowanie czy stłuczenie.
Rozłożenie przycisków i portów jest praktyczne. Pod kciuk idealnie trafia przycisk zasilania, niewiele wyżej jest regulacja głośności, którą też łatwo dosięgnąć.
Na górze obudowy Galaxy A34 5G umieszczony jest dodatkowy mikrofon i hybrydowa szufladka na karty nanoSIM z opcją zastąpienia jednej pamięcią microSD.
Lewy bok telefonu jest idealnie pusty, na dole znajdują się dwa mikrofony, głośnik i port USB-C. Czego zabrakło? Wyjścia audio 3,5 mm, wciąż cenionego przez wielu użytkowników – ale w Galaxy A33 też go nie było.
Galaxy A34 5G ma wymiary 161,3 x 78,1 x 8,2 mm i waży 199 g, nie jest to więc lekki i poręczny sprzęt dla każdego. Mimo tego dobrze leży w dłoni i można go całkiem wygodnie obsługiwać. Pod tym względem średniak Samsunga da się lubić.
Ekran
Czar efektownego wyglądu Galaxy A34 5G częściowo pryska, gdy się spojrzy na ekran – a konkretnie na duże, łezkowe wycięcie na aparat selfie. Wygląda to bardzo low-endowo i tanio, a efekt pogłębia odstęp między wyświetlaczem a krawędzią obudowy. Ramka jest dość gruba, wyświetlacz zajmuje niecałe 85% przedniego panelu, całość wygląda więc jak z modelu z niższej klasy.
Jednak sam ekran jest bez zarzutu. To matryca Super AMOLED o przekątnej 6,6 cala i rozdzielczości Full HD+ (1080 x 2340) oraz całkiem praktycznych proporcjach 19.5:9.
Smartfon zapewnia dobrą widoczność w jasny dzień. W trybie manualnym osiąga co prawda około 460 nitów (co i tak jest dobrym wynikiem), ale po włączeniu jasności adaptacyjnej jest w stanie osiągnąć około 900 nitów. W pełnym słońcu widać wyraźny skok jasności, co się bardzo przydaje.
W ustawieniach ekranu znajduje się spory zestaw opcji dostrojenia obrazu, choć niektóre są lekko okrojone. Do wyboru są dwa tryby kolorów ekranu: domyślny Żywy z ustawieniami balansu bieli oraz Naturalny bez żadnych ustawień.
Tryb Żywy zapewnia 100% pokrycia przestrzeni barw sRGB oraz 99,9% DCI-P3. Temperatura barwowa bieli 6600 K jest bliska ideałowi, a maksymalny poziom zniekształceń ΔE*00 sięga 2,62 przy średniej zaledwie 0,52, co jest w sumie dobrym rezultatem.
Tryb Naturalny wciąż dobrze trzyma pokrycie przestrzeni sRGB (100%), ale odwzorowanie DCI-P3 spada do 82,6%. Temperatura bieli pozostaje niezmienna (6600 K), natomiast zniekształcenia maksymalnie sięgają 1,44, co jest bardzo dobrą wartością.
Częstotliwość odświeżania obrazu można ustawić w dwóch trybach: standardowym 60 Hz i wysokim 120 Hz. Nie ma jednak trybu adaptacyjnego, ani nawet zmieniających się wartości pośrednich – wybór wysokiej częstotliwości sprawia, że niemal cały czas ekran pracuje w 120 Hz, niezależnie od aplikacji (przynajmniej tak raportuje systemowy wskaźnik). Może ro prowadzić do szybszego rozładowania telefonu. Tylko w wyjątkowych sytuacjach odświeżanie obniżane jest do 60 Hz – np. w aparacie.
Niestety, choć ekran robi ogólnie bardzo dobre wrażenie i całkiem przyzwoicie sprawdza się podczas oglądania filmów, to jednak nie wspiera żadnego ze standardów HDR. Pocieszeniem jest wsparcie dla Widevine L1, zapewniające odtwarzanie treści HD w serwisach streamingowych.
Nie zabrakło za to trybu AoD, który nie tylko oferuje opcje personalizacji ekranu, ale także daje duży wybór trybów widoczności. Może działać albo cały czas, albo po dotknięciu lub też po otrzymaniu powiadomień, można również ustawić harmonogram, wyłączając AoD na przykład w godzinach nocnych.
W ekran wkomponowany jest optyczny czytnik linii papilarnych, który działa bez zarzutu. Wystarczy przy zablokowanym urządzeniu przyłożyć palce do szkła, a natychmiast pojawia się pulpit. Nie miałem żadnych problemów z dostępem do telefonu.
Wydajność i kultura pracy
Galaxy A34 5G napędzany jest przez układ MediaTeka – Dimensity 1080 (6 nm) o taktowaniu CPU do 2,6 GHz. Ten sam układ trafił m.in. do testowanego przeze mnie ostatnio Redmi Note 12 Pro 5G, dostępnego w podobnym pułapie cenowym. W telefonie Xiaomi spisywał się przyzwoicie, choć bez szczególnych fajerwerków. Jak jest w Galaxy A34 5G?
Smartfon Samsunga z 6 GB pamięci w testach syntetycznych osiąga lepsze wyniki niż model Xiaomi z 8 GB. I tak na przykład w AnTuTu Galaxy A34 5G osiągnął ponad 481 tys. punktów, gdy Redmi – ponad 432 tys. W innych benchmarkach różnica nie jest tak duża, ale i tak na tle konkurenta smartfon wypada nieco lepiej.
Posiadacz Galaxy A34 5G nie musi się obawiać, że smartfon się przegrzeje podczas intensywnego wykorzystania. Maksymalna temperatura w obciążeniu CPU i GPU na ogół nie przekracza 40 stopni, a największa, jaką odnotowałem, to 42 stopnie w syntetycznym teście obciążeniom. Na co dzień jednak nawet podczas grania jest to bliżej 35 stopni, nie widać też efektu throttlingu. W stress teście 3D Mark Wild Life wydajność spada o 0,5%, nieco więcej zabiera dla siebie CPU, który potrafi obniżyć wydajność do wciąż przyzwoitego 94%. Takie wyniki w modelu średniej klasy oczywiście nie dziwią, SoC nie ma na tyle mocy, by rozgrzać telefon.
Wydajność ogólna | AnTuTu V9 | Geekbench 5 | AI Benchmark | |
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | |||
Gigaset GX6 | 427953 | 687 | 2049 | 129,2 |
Huawei Nova 10 Pro | 517224 | 786 | 2930 | 84.0 |
Huawei P50 Pocket | 500053 | 903 | 2832 | 710,9 |
Infinix Note 12 Pro | 385085 | 536 | 1796 | 55,5 |
Infinix Zero Ultra | 486850 | 726 | 2119 | |
Motorola Edge 30 Neo | 409306 | 673 | 1804 | 73.0 |
Motorola Moto G73 5G | 427172 | 693 | 1878 | 54,7 |
OnePlus Nord CE 5G | 390616 | 640 | 1821 | 30,1 |
OnePlus Nord CE 3 Lite 5G | 403827 | 681 | 1961 | 59,4 |
OPPO Reno7 5G | 439713 | 685 | 2167 | 104,5 |
OPPO Reno7 Lite 5G | 374619 | 687 | 1999 | 49,1 |
Realme 8 | 352157 | 534 | 1692 | 32,4 |
Realme 8i | 350199 | 528 | 1637 | 23,2 |
Realme 9 Pro+ | 496511 | 817 | 2315 | 162,3 |
Realme GT Master Edition | 540547 | 766 | 2785 | |
Redmi Note 11 | 252136 | 386 | 1695 | 28.6 |
Redmi Note 11s | 311530 | 410 | 1638 | 45,3 |
Redmi Note 12 Pro 5G | 432116 | 753 | 2191 | 177 |
Samsung Galaxy A34 5G | 481021 | 779 | 2165 | 125 |
Samsung Galaxy A52 | 346158 | 540 | 1609 | 37,2 |
Samsung Galaxy A53 | 417734 | 505 | 1861 | 42,6 |
Samsung Galaxy A72 | 341986 | 550 | 1670 | 36,6 |
Vivo V21 5G | 394845 | 608 | 1740 | 37,6 |
Vivo V23 5G | 464513 | 739 | 2135 | 169,5 |
Vivo Y76 5G | 367659 | 543 | 1691 | 50 |
Xiaomi 11 Lite 5G NE 6 GB | 497481 | 777 | 2790 | |
Xiaomi Mi 11 Lite 5G 8 GB | 524057 | 805 | 2893 | |
Xiaomi Poco M3 Pro 5G | 329917 | 567 | 1749 | 17,1 |
Xiaomi Poco M4 Pro 5G | 350453 | 595 | 1788 | |
Xiaomi POCO M5s | 361236 | 515 | 1850 | 58,2 |
Xiaomi Poco X4 Pro 5G | 392120 | 686 | 1906 | 60,5 |
Wydajność w grach | 3D Mark | GFXBench offscreen | Maksymalna temperatura obudowy [°C] | ||
Wild Life Extreme | Wild Life Extreme Stress Test | Aztec Ruins Vulkan High Tier 1440p | Car Chase 1080p | ||
Gigaset GX6 | 607 | 99,00% | 628 | 1474 | 37 |
Huawei Nova 10 Pro | 2495 | 99,00% | 841,3 | 1943 | 42 |
Huawei P50 Pocket | 1021 | 62,5%% | 1086 | 2268 | |
Infinix Note 12 Pro | 347 | 99,10% | 349,8 | 910,5 | 38 |
Infinix Zero Ultra | 640 | 99,40% | 663,4 | 1548 | 40,3 |
Motorola Edge 30 Neo | 1202 | 99,40% | 497 | 1147 | 44,4 |
OnePlus Nord CE 3 Lite 5G | 1217 | 99,60% | 507,8 | 1172 | 42,2 |
OPPO Reno7 5G | 594 | 99,30% | 606,6 | 1393 | 39,9 |
OPPO Reno7 Lite 5G | 363 | 99,20% | 533 | 1178 | 45,3 |
Realme 9 Pro+ | 647 | 99,40% | 667,6 | 1580 | 38 |
Redmi Note 11 | 106 | 95,20% | 208,3 | 448,1 | 36,2 |
Redmi Note 11s | 323 | 98,80% | 353,7 | 837 | 40,03 |
Redmi Note 12 Pro 5G | 629 | 99,80% | 655 | 1524 | 38 |
Samsung Galaxy A34 5G | 641 | 99,5% | 662 | 1568 | 42 |
Samsung Galaxy A53 | 638 | 99,10% | 646.7 | 1380 | 38,2 |
Samsung Galaxy A72 | - | - | 457,5 | 1038 | 34,4 |
Vivo V21 5G | - | - | 484 | 1198 | 35,6 |
Vivo V23 5G | 648 | 99,40% | 649,7 | 1559 | 38,5 |
Vivo Y76 5G | 326 | 98,50% | 337,4 | 880 | 37 |
Xiaomi 11 Lite 5G NE 6 GB | 840 | 81,80% | 890 | 1948 | 38 |
Xiaomi Poco X4 Pro | 360 | 99,20% | 498,7 | 1165 | 39,8 |
Komunikacja
Galaxy A34 5G ma miejsce na dwie karty nanoSIM – jedna można opcjonalnie zamienić na rozszerzenie pamięci microSD. Obydwie zapewniają łączność 5G, z którą telefon radzi sobie bardzo dobrze – oczywiście na miarę i możliwości naszych sieci. Na testowych kartach Orange i Play smartfon dobrze trzymał sygnał niezależnie od typu sieci (5G lub LTE), a 5G skutecznie wychwytywał nawet w sporej odległości od nadajników – na tym tle Redmi Note 12 Pro 5G z tym samym modemem radził sobie nieco gorzej.
Galaxy A34 5G trzymał sygnał nawet 5G we wnętrzu mieszkania, pozwalając mi na osiągnięcie szybkości pobierania około 100 Mbps (nadajnik jest oddalony o dwa budynki), czyli wynik rzadko osiągany na smartfonach. Natomiast na zewnątrz Galaxy A34 5G pozwalał mi na bezproblemowe osiągnięcie prędkości ponad 120 Mbps. Choć nie są tio rekordowe wartości, z telefonu korzystało się bardzo przyjemnie.
W menu ustawień nie zabrakło opcji VoLTE i Wi-Fi Calling, które prawidłowo działały na testowych kartach, a jakość połączeń była bardzo dobra.
Niestety, Wi-Fi dostępne jest tylko w standardzie Wi-Fi 5 (2,4 + 5 GHz). Działa jednak bardzo sprawnie i nie odnotowałem sytuacji, by telefon przedwcześnie tracił połączenie, nawet dwa pomieszczenia dalej.
Połączenia z akcesoriami możliwe są dzięki Bluetooth 5.3. Po sparowaniu słuchawek bezprzewodowych można skorzystać nie tylko z kodeków SBC i AAC oraz LDAC i producenckiego SSC, ale także aptX, co nie jest oczywiste w telefonach z układami MediaTeka. Niestety, jest to tylko podstawowy wariant aptX.
Nie zabrakło też NFC z płatnościami Google. Podłączając Galaxy A34 5G do komputera, skorzystamy z USB 2.0 typu C albo bezprzewodowo posłużymy się Łączem do Windows (do urządzeń z systemem Microsoftu). W menu ustawień jest też spory arsenał innych opcji połączeń z zewnętrznymi urządzeniami: Multi Control (współpraca z laptopami Galaxy Book), Smart View (podłączenie do telewizora), Galaxy Wearable (zarządzanie smartwatchem) czy SmartThings (sterowanie sprzętem domowym). Wszystko jest zebrane w jednym miejscu i zintegrowane, więc też wygodne w obsłudze.
Lokalizację umożliwiają sprawnie działające moduł satelitarny łączący systemy GPS, Glonass, Beidou, Galileo i QZSS. Telefon dobrze trzyma się sygnału, sprawdzi się jako nawigacja.
Muzyka
Galaxy A34 5G pozwala na uzyskanie efektu stereo, w czym poza głównym głośnikiem na dole pomaga głośniczek do rozmów telefonicznych. Mimo takiej, w teorii mniej atrakcyjnej konstrukcji, smartfon pozytywnie mnie zaskoczył całkiem dobrą jakością dźwięku. Najwyraźniej Samsung wzmocnił brzmienie głośników odpowiednią konstrukcją obudowy, a wibracje muzyki czuć na tylnej ściance telefonu, co szczególnie pomocne jest podczas odtwarzania niskich tonów.
Oczywiście cudów nie ma – basu jest tylko tyle, ile może być w płaskim telefonie, więc miłośnicy dynamicznych, mruczących dźwięków z czasem sięgną po zewnętrzne akcesoria, ale już delikatniejsze gatunki muzyczne, w których niskie pasmo nie gra tak wielkiej roli, ucieszą czystością brzmienia i wyraźną selekcją instrumentów. W sumie jest więc całkiem dobrze, można słuchać muzyki ze sporą przyjemnością, bez zgrzytania zębami, telefon doskonale też brzmi w filmach i grach.
W ustawieniach dźwięku warto upewnić się, że jest włączony tryb Dolby Atmos, wyraźnie zwiększający jakość dźwięku (u mnie domyślnie był wyłączony). Poza tym znajdziemy w nich graficzny equalizer oraz opcję Adapt Sound, dostosowującą brzmienie do wieku użytkownika.
Głośniki są też dość głośne, osiągając tuż przy wylotach ponad 90 dB, choć w zwiększeniu głośności do maksimum mogą się pojawiać lekkie przesterowania.
System i aplikacje
Galaxy A34 5G pracuje pod kontrolą Androida 13 z interfejsem One UI 5.1. System przypomina więc to, co znamy z najnowszych flagowców Galaxy S23 i nie brakuje w nim najważniejszych rozwiązań, jak wysuwany z prawej strony ekranu panel z ikonami szybkiego dostępu, konfiguracja przycisku zasilania (domyślnie jest tam asystent Bixby) czy przestrzeń gier Game Launcher.
Smartfon ma też system zabezpieczeń Samsung Knox, rozbudowany panel bezpieczeństwa, sejf na pliki i aplikacje, a także funkcję prywatnego udostępniania Private Share, która pozwala przekazywać pliki tylko do wybranych odbiorców, w wyznaczonych przedziałach czasu i bez możliwości wykonania zrzutu ekranu. Galaxy A34 5G jest więc całkiem dobrze przygotowany także na poważniejsze zastosowania dla wymagających użytkowników, czego „średniakowy” charakter telefonu nie sugeruje tak od razu.
W menu Galaxy A34 5G nie ma żadnych śmieciowych aplikacji i nawet tych od Samsunga jest mniej niż w droższych modelach. Nie ma też folderu z apkami Microsoftu, choć jest OneDrive, a poza nim dodatkowo otrzymujemy Facebooka. W testowym egzemplarzu był także Disney+. Poza tym jest czysto, schludnie, a dodatkowe apki można pobrać nie tylko z Google Play, ale także z Galaxy Store.
I tylko na początku podczas konfiguracji telefonu i dodawania konta pojawia się namolny ekran z polecanymi śmiecioapkami i śmieciogierkami – system sugeruje, by je sobie od razu zainstalować. Przypomina to niesławne MIUI. Później jednak jest z tym spokój.
Jak przystało na nowszego Androida, można zmieniać kolory akcentów systemowych zależnie od tapety czy własnego wyboru, choć można też skorzystać z przyciężkiego Galaxy Themes z gotowymi motywami online – mnie to jednak za bardzo przypomina podobny przeładowany stragan z MIUI.
Galaxy A34 5G to kolejny smartfon Samsunga, w którym brakuje mi innego elementu z Androida 12 i 13 – czyli powiększonych przycisków w rozwijanym pasku powiadomień. W One UI 5.1 pół tego obszaru zajmuje pusta przestrzeń z zegarem, za to małe ikonki skrótów ściśnięte są na dole w trzech przewijanych kartach. Ciężko się z tego korzysta.
W One UI 5.1 można pewnie znaleźć więcej tego typu pozostałości po starszych nakładkach Samsunga, miejscami trochę trąci to myszką, ale trzeba przyznać, że całość jest funkcjonalna i zapewnia dużą wygodę korzystania. Sam nie przepadam za One UI 5.1, ale doceniam możliwości.
Dobrą informacją jest obietnica długiego wsparcia. Samsung zapowiada, że Galaxy A34 5G otrzyma nawet cztery generacje aktualizacji systemu operacyjnego (czyli do Androida 17), a zabezpieczenia telefonu będą aktualizowane przez pięć lat. To najnowsza polityka producenta, stanowiąca dodatkową zachętę do wyboru tej marki. Nic, tylko przyklasnąć.
Aparat
Sekcja fotograficzna Galaxy A34 5G składa się z trzech tylnych aparatów i przedniego w łezkowym wycięciu ekranu. Główna jednostka ma rozdzielczość 48 Mpix. Chociaż żadna z aplikacji, które używałem, nie jest w stanie zidentyfikować wykorzystanego sensora, wszystko wskazuje na to, że jest to leciwa już matryca Sony IMX582 w formacie 1/2″, z pikselami o rozmiarze 0,8 µm łączonymi w układzie 4-w-1 do 1,6 µm. Zdjęcia mają więc domyślną rozdzielczość 12 Mpix. Przysłona ma wartość f/1,8. Atutem aparatu jest niewątpliwe optyczna stabilizacja OIS, standardowo już dodawana do serii Galaxy A.
Jak widać, specyfikacja sprzętowa aparatów trochę odbiega od tego, czego można oczekiwać w telefonie za około 2 tys. zł, ale Samsung zawsze nadrabia oprogramowaniem.
Aplikacja aparatu daje spory zestaw opcji. W głównym podglądzie zdjęciowym można łatwo przełączać się do szerokokątnego widoku 0,5x, a także do zoomu 2x. Po wywołaniu suwaka zoomu można też włączyć zbliżenie 4x, maksymalne 10x i wartości pośrednie,
Belka ze skrótami dodatkowych funkcji nie daje dostępu do zbyt zaawansowanych ustawień, choć można tam włączyć pełną rozdzielczość 48 Mpix i tryb zdjęć w ruchu. Po więcej trzeba wejść w pełne menu ustawień, gdzie dodatkowo znajdują się także opcje jak optymalizator scenerii, sugestie dotyczące ujęcia, a także HDR. Szkoda, że nie ma łatwiejszego dostępu do tego ostatniego ustawienia.
W wizjerze można się też przełączyć do trybu portretowego, wideo oraz – w zakładce Więcej – do trybu pro, wideo pro, jedno ujęcie, nocnego, żywności, panoramy, makro oraz trzech filmowych trybów: bardzo zwolnionego tempa, zwolnionego tempa i hyperlapse.
W głównej części aplikacji znalazła się jeszcze jedna zakładka, której dotąd nie widziałem w telefonach Samsunga – jest to tryb „Rozrywka” z bogatym zestawem filtrów stworzonych z myślą o Snapchacie. Można wybrać różne efekty kolorystyczne, dodać ramki, a po zainstalowaniu Snapchata można też dodać kolejne filtry.
W jasne dni Galaxy A34 5G robi całkiem ładne zdjęcia o żywej kolorystyce i zauważalnym wpływie HDR. Jest lekki efekt przesycenia, widać to już po kolorze nieba, które na części zdjęć wyglądanie na nieco zbyt błękitne. Nadmierna saturacja zauważalna jest też na roślinności czy kolorowych budynkach. Nie wygląda to jednak źle, a HDR zawsze można wyłączyć.
Niezły jest kontrast zdjęć, za to przeciętna szczegółowość. Na wielu zdjęciach brakuje ostrości, pojawia się lekkie rozmycie. Mniej to widać na ekranie telefonu, ale już da się zauważyć na ekranie komputera. Nie ma jednak tragedii, choć trzeba pamiętać, że np. fotografując niewielkie obiekty z dużą liczbą detali, jak kwiaty czy drobne listki, trudno będzie oddać ich szczegóły (choć nie jest to niemożliwe). Lepiej aparat sprawdza się więc w ogólnych ujęciach, a drobne obiekty zawsze też można uchwycić obiektywem makro, co zresztą przy większym zbliżeniu sugeruje aplikacja aparatu. Jakość fotek makro nie zaskakuje, ale przy odrobinie trudu można osiągnąć niezłe efekty.
Zdjęcia robione zoomem matrycowym 2x odstają trochę ostrością od podobnych fotek w smartfonach z nowszymi sensorami 50 Mpix, gdzie takie zbliżenie nie ustępuje niczym obrazom 1x. Sam bardzo lubię taki format, stosując go w Galaxy A34 5G, też można zrobić przyzwoite zdjęcia, ale znów – na większym ekranie widać lekkie rozmycie. Kolory są jednak ładne, a efekt finalny zadowalający. Większe zbliżenie z cyfrowym zoomie pozostawia już spory niedosyt, a zdjęcie 10x można traktować tylko jako poglądowe.
Aparat szerokokątny sprawdza się na tyle dobrze, że w wielu sytuacjach może zastąpić aparat główny. I tu widać efekt lekkiego rozmycia detali, ale kolory są ładne, widać mocno też ten efekt HDR, niezły jest kontrast. Słabiej wychodzą jednak zdjęcia w szare dni.
W trybie nocnym Galaxy A34 5G radzi sobie dobrze, choć nie jest to poziom znany z modeli flagowych. Aparat prawidłowo rozjaśnia scenerię, zachowuje odpowiedni kontrast i głębię kolorów, jednak pojawia się lekki efekt rozmydlenia, nie zawsze zadowalająca jest ostrość. Im mniej świtała, tym tryb nocny słabiej się spisuje, nie zachwyca też aparat szerokokątny – tu raczej nie ma co liczyć na ładną fotkę.
Kamera
Galaxy A34 5G pozwala na zapis wideo w maksymalnej rozdzielczości UHD 4K w 30 kl./s. Można też wybrać tryby FHD 1080p w 30 i 60 kl./s oraz HD 720p 30 kl./s. Do tego dochodzą wspomniane wcześniej tryby specjalne czy nagrywanie hyperlapse oraz w zwolnionym tempie.
Nagrywanie aparatem szerokokątnym jest możliwe tylko w rozdzielczości FHD 1080p w 30 kl./s, co więcej, żeby przełączyć się na ten aparat, trzeba wybrać dokładnie taki lub mniejszy rozmiar, bo w wyższych rozdzielczościach nie ma nawet włącznika 0,5x, co jest bardzo niewygodne.
Nagrywanie filmów wspierane jest przez dobrze działającą optyczną stabilizację obrazu OIS z dodatkiem EIS (które można włączyć lub wyłączyć w głębi menu), ale najlepsze rezultaty osiągniemy, włączając znaną z innych smartfonów Samsunga zwiększoną stabilizację „Duża stabilność”. Efekt jest niezły, można spacerować, obracając kamerą na boki, a obraz zachowuje płynność. Widać jednak pewne niedostatki mocy procesora obrazu, której brakuje do sprawnego działania EIS, bo części drgań nie udaje się w pełni kompensować i jednak Galaxy A34 odstaje pod tym względem od flagowej serii. Co więcej, dodatkowa stabilizacja nie działa w aparacie szerokokątnym.
Niezależnie od wybranego trybu, aparat nagrywa przyzwoitej jakości filmy, dzięki czemu Galaxy A34 5G sprawdzi się w wielu sytuacjach wartych uwiecznienia. Do flagowych modeli sporo mu jednak brakuje.
Wideo 1080p w 30 kl./s z dużą stabilizacją
Wideo 4K w 30 kl./s
Wideo 4K w 30 kl./s
Wideo 1080p w 30 kl./s aparat szerokokątny
Akumulator
Wewnątrz obudowy Galaxy A34 5G producent zamontował akumulator o solidnej pojemności 5000 mAh. W smartfonie z 5G to minimum zapewniające komfort pracy na co dzień i w tym przypadku nie można narzekać. Telefon z dwoma kartami SIM bez problemu trzymał do dwóch dni, choć oczywiście po zaprzęgnięciu do ciężkiej pracy, czasy już były znacznie słabsze – wciąż jednak bardzo dobre.
I tak w naszym teście Telepolis Mark przy jasności 300 nitów, przy odświeżaniu 60 Hz, w procedurze „internet i filmy” smartfon przepracował ponad 12 godzin (12:23). Zwiększenie odświeżania do 120 Hz zakończyło się wynikiem o około 40 minut słabszym (11:41). Biorąc pod uwagę charakterystykę tych testów, jest to bardzo dobry rezultat.
W teście gier 3G wyniki były znacznie słabsze – w podobnych warunkach, w 60 Hz Galaxy A34 5G przepracował nieco ponad 5 godzin (05:07), a w 120 Hz pół godziny krócej (04:38).
TELEPOLIS MARK (minuty w 60 Hz) |
Godziny pracy | Bateria (mAh) | Ustawienia ekranu | |||
SoT | Heavyuser | Przekątna | Rozdzielczość | |||
Gigaset GX6 | 638 | 314 | 48 | 5000 | 6,6" | 1080 x 2412 |
Infinix Note 12 2023 | 488 | 377 | 43 | 5000 | 6,7" | 1080 x 2400 |
Infinix Note 12 Pro | 555 | 266 | 41 | 5000 | 6,7" | 1080 x 2400 |
Infinix Zero Ultra | 555 | 264 | 41 | 4500 | 6,8" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 30 Fusion | 513 | 240 | 38 | 4400 | 6,55" | 1080 x 2400 |
Motorola Edge 30 Neo | 400 | 300 | 35 | 4020 | 6,3" | 1080 x 2400 |
OnePlus Nord CE 3 Lite 5G | 511 | 379 | 45 | 5000 | 6,72" | 1080 x 2400 |
OnePlus Nord CE 5G | 357 | 291 | 32 | 4500 | 6,43" | 1081 x 2400 |
Realme 9 Pro+ | 603 | 318 | 46 | 5000 | 6,4" | 1080 x 2400 |
Samsung Galaxy A32 5G | 772 | 375 | 57 | 4500 | 6,5" | 720 x 1600 |
Samsung Galaxy A34 5G | 743 | 370 | 56 | 5000 | 6,6" | 1080 x 2340 |
Redmi Note 10 Pro | 591 | 427 | 51 | 5020 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Redmi Note 11 | 415 | 448 | 43 | 5000 | 6,43" | 1080 x 2400 |
Redmi Note 11s | 492 | 388 | 44 | 5000 | 6,43" | 1080 x 2400 |
Redmi Note 12 Pro 5G | 634 | 308 | 47,1 | 5000 | 6,67" | 1080 x 2400 |
Samsung Galaxy A52 | 537 | 346 | 44 | 4500 | 6,5" | 1080 x 2400 |
Vivo V21 5G | 328 | 304 | 32 | 4000 | 6,44" | 1080 x 1920 |
Xiaomi 11 Lite 5G NE | 512 | 254 | 38 | 4250 | 6,55" | 1080 x 2400 |
Xiaomi Poco M3 Pro 5G | 653 | 392 | 52 | 5000 | 6,5" | 1080 x 2400 |
Xiaomi Poco M4 Pro 5G | 660 | 461 | 56 | 5000 | 6,6" | 1080 x 2400 |
Xiaomi Poco M5s | 432 | 246 | 34 | 5000 | 6,43' | 1080 x 2400 |
Ładowanie Galaxy A34 5G możliwe jest z mocą 25 W, czyli nie jest zbyt szybkie – ale taka jest dziwna polityka Samsunga i nawet Galaxy S23 oferuje to samo. W testowanym modelu zabrakło nie tylko ładowarki w zestawie, ale także zasilania indukcyjnego.
Po podłączeniu telefonu do innej ładowarki o odpowiedniej mocy stan baterii Galaxy A34 5G zwiększał się do 50% w nieco ponad pół godziny, ale naładowanie do pełna zajmowało ponad półtorej godziny.
Podsumowanie
Samsung Galaxy A34 5G bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. W trudnych dla producentów czasach spodziewałem się wielu kompromisów, ale smartfon jest całkiem sensownie zbalansowany. Choć nie pod każdym względem może konkurować z droższymi Galaxy S, to jednak nie ma w nim też nic, co można uznać za fundamentalną wadę.
Galaxy A34 5G przekonuje wyglądem przypominającym flagową serię Galaxy S. Choć materiały obudowy są mniej szlachetne, ich jakość pozostaje na bardzo wysokim poziomie – na pierwszy rzut oka trudno dostrzec, że nie jest to metal i szkło. Świetny jest ekran AMOLED o pięknych kolorach i choć brakuje wsparcie dla HDR, trudno narzekać na jakość obrazu. Na plus oceniam także dobre głośniki, sprawne moduły komunikacyjne, przyzwoity aparat i kamerę z OIS, długi czas pracy na baterii, a także rozbudowane opcje programowe, bez zbędnych śmiecioapek. Obiecujący jest też długi czas wsparcia i aktualizacji. Wydajność średniej klasy układu SoC w połączeniu z 6 GB też jest zaskakująco dobra – wystarczająca do większości typowych zastosowań.
Mniej entuzjazmu budzi niespieszne ładowanie, gdy inne telefony w tym segmencie cenowym oferują już 67 W – ale ta sama polityka Samsunga obejmuje też flagowce, więc trudno oczekiwać, że model ze średniej półki z tego się wyłamie. Brak ładowarki w zestawie to też już „tradycja” Samsunga – trzeba wydać kolejne pieniądze. Wymagający użytkownicy zapewne będą też narzekać na brak wyjścia audio 3,5 mm.
OCENA: 9/10
WADY
- Powolne ładowanie
- brak ładowarki (dodatkowy koszt)
ZALETY
- Atrakcyjny wygląd – przypomina Galaxy S23+
- Solidne wykonanie mimo wykorzystania plastiku
- Ładny ekran AMOLED
- Przyzwoita wydajność, płynnie działa
- Solidne funkcje komunikacyjne
- Dobry głośnik
- Przyzwoity aparat z OIS (choć z pewnymi ograniczeniami)
- Długi czas pracy
- Długie wsparcie systemowe