Samsung Galaxy A35 to rozsądnie wyceniony smartfon, który ma szanse skraść serca (i pieniądze) Polaków. Czy warto go kupić?
Samsung Galaxy A35 to nowy smartfon ze średniej półki cenowej. Znana marka, zestaw funkcji zapożyczonych od droższych urządzeń w ofercie producenta oraz obietnica długiego okresu aktualizacji – czy wszystko to jest warte 1649 zł? Oby, bo tyle wynosi cena telefonu w oficjalnej dystrybucji.
Bohatera testu nie da się pomylić z urządzeniem żadnego innego producenta. Telefon kurczowo trzyma się estetyki, którą znajdziemy w praktycznie wszystkich modelach firmy Samsung wydanych na przestrzeni ostatnich kilku lat. Znajdziemy tu więc kanciaste krawędzie, zaokrąglone rogi i absolutny brak jakichkolwiek odważnych akcentów stylistycznych.
Z przodu dominuje przede wszystkim wyświetlacz. Otacza go stosunkowo szeroka ramka, którą trudno zignorować podczas używania telefonu. Pośrodku górnej belki znajdziemy otwór przedniego aparatu. Z ekranem zintegrowano skaner linii papilarnych.
Plecki wyglądają tak samsungowo, jak to tylko możliwe. Pokrywa je jednolita płaska tafla błyszczącego szkła, które jednak w dotyku mocno przypomina plastik. Wykończenie mocno się palcuje, więc warto skorzystać z etui. Z rogu obudowy wystają nieznacznie trzy obiektywy. Producent nie zdecydował się wyróżnić w żaden sposób wyspy aparatu.
Boczne ramki wykonano z plastiku próbującego imitować aluminium. Są płaskie z delikatnie zeszlifowanymi krawędziami. Charakterystycznym dla tegorocznej rodziny Galaxy A elementem jest obecność „garbu”, na którym umieszczono przyciski zasilania i regulacji głośności.
Jakość wykonania telefonu stoi na wysokim poziomie. Znajdziemy tu połączenie szkła Gorilla Glass Victus+ oraz plastikową ramkę. Spasowanie elementów wypada bez zarzutu. Całość nie kojarzy się może z produktem premium, ale jest adekwatna do segmentu cenowego. Plusem jest natomiast wodoodporność na poziomie IP67.
Nie jest to najwygodniejszy smartfon na rynku. Kanciasta obudowa w połączeniu z dużym wyświetlaczem bynajmniej nie ułatwiają pewnego chwytu. Nie ma tu natomiast nic, do czego nie można by się było po krótkiej chwili przyzwyczaić.
Na pokładzie bohatera testu znajdziemy wyświetlacz Super AMOLED o przekątnej 6,6” i rozdzielczości 1080 x 2340. Takie parametry dają zagęszczenie pikseli na poziomie ok. 390 PPI. Maksymalna częstotliwość odświeżania panelu to 120 Hz.
Jasność maksymalna |
Temperatura bieli |
Kontrast | Pokrycie gamutów |
Błąd ΔE | ||
Auto: 925 cd/m² Ręcznie: 425 cd/m² |
Żywy: 6943K | n/d | Żywy: sRGB: 99,9% Adobe RGB: 84,4% DCI-P3: 87,5% |
Naturalny: sRGB: 99,2% Adobe RGB: 73,3% DCI-P3: 77,5% |
Żywy: Średni: 2,73 Maksymalny: 9,54 |
Naturalny: Średni: 1,62 Maksymalny: 6,57 |
Naturalny: 6484K |
Profil domyślny: Żywy
Zastosowany przez producenta wyświetlacz to zdecydowanie jeden z mocniejszych punktów tutejszej specyfikacji. Panel charakteryzuje się bardzo wysoką jasnością, która w trybie automatycznym spokojnie przekracza 900 nitów. Wyświetlane kolory również prezentują się bardzo atrakcyjnie.
Samsung Galaxy A35 pracuje pod kontrolą Androida 14 z nakładką One UI 6.1. Producent zapowiedział dla urządzenia nawet cztery duże aktualizacje systemu oraz łącznie pięć lat poprawek bezpieczeństwa.
Android w wydaniu Koreańczyków to przemyślany, dopracowany system operacyjny. Oprogramowanie prezentuje się estetycznie i oferuje satysfakcjonujący zakres opcji personalizacji. Od strony funkcjonalnej również niczego mu nie brakuje – i to zarówno jeśli chodzi o sam system, jak i zestaw wbudowanych aplikacji. Ogólne wrażenia są więc jak najbardziej na plus.
Zdecydowanym minusem jest spora liczba aplikacji firm trzecich, które znajdziemy na pokładzie i które telefon próbuje przemycić na etapie wstępnej konfiguracji. Nie podoba mi się także tendencja producenta, by niemal na każdym kroku forsować własny ekosystem, nakłaniając do logowania na konto Samsung obok konta Google.
Warto także zauważyć, że nie znajdziemy tu funkcji wykorzystujących sztuczną inteligencję, które producent mocno promuje w przypadku urządzeń flagowych.
Telefon obsługuje łączność 5G oraz technologię eSIM. Znajdziemy tu także wsparcie dla standardów Wi-Fi 6, Bluetooth 5.3 oraz NFC. Przewodowa transmisja danych jest ograniczona do prędkości USB 2.0.
Na osobną pochwałę zasługują tutejsze głośniki stereo. Charakteryzują się wysoką głośnością oraz przyjemnym brzmieniem o bardzo dobrej klarowności, które doskonale sprawdzi się podczas oglądania filmów i grania.
Samsung Galaxy A35 wyposażony został w procesor Samsung Exynos 1380. To jednostka wykonana w litografii 5 nm, która wcześniej pojawiła się m.in. w modelu Galaxy A54. Oprócz tego znajdziemy tu 8 GB RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej.
Wydajność ogólna |
Antutu 10 |
Geekbench 6 |
AI Benchmark |
|
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | |||
Infinix Note 40 Pro | 426707 | 741 | 2024 | 73,6 |
Infinix Zero 30 5G | 761697 | 987 | 3340 | 156 |
Motorola Edge 40 | 745703 | 1113 | 3608 | 202,4 |
Motorola Edge 40 Neo | 526405 | 1049 | 2544 | 185 |
Motorola Edge 40 Pro | - | 2001 | 5344 | 2040 |
Motorola Moto G84 5G | 450220 | 906 | 2031 | 73,1 |
Nothing Phone (2a) | 693102 | 1142 | 2614 | 398 |
OnePlus Nord 3 | 1041870 | 1570 | 4301 | 990,8 |
OnePlus Nord CE 3 Lite 5G | - | 889 | 2036 | 59,4 |
Samsung Galaxy A34 5G | 566496 | - | 2165 | 125 |
Samsung Galaxy A35 | 616296 | 1021 | 2922 | 114 |
Sony Xperia 10 V | 345193 | 905 | 2094 | 44 |
Tecno Spark 20 Pro+ | 421219 | 743 | 2031 | 73 |
Xiaomi Poco X6 Pro 5G | 1430773 | 1395 | 4202 | 1917 |
Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G | 795273 | 1126 | 2684 | 427 |
Wydajność telefonu jest adekwatna do ceny. Galaxy A35 bez problemu radzi sobie z większością codziennych zastosowań, przez większość czasu działając szybko i responsywnie. Pogramy na nim także w większość gier, acz w przypadku tych bardziej wymagających mogą się pojawić problemy z płynnością animacji.
Wydajność w grach |
3D Mark | GFXBench offscreen |
Maksymalna temperatura obudowy [°C] |
||
Wild Life Extreme | Wild Life Extreme Stress Test | Aztec Ruins Vulkan High Tier (1440p Offscreen) | Car Chase (1080p Offscreen) | ||
Infinix Note 40 Pro | 381 | 99,20% | 386,8 | 984,2 | 34,5 |
Infinix Zero 30 5G | 1265 | 99,00% | 1268 | 2939 | 44,9 |
Motorola Edge 40 | 1267 | 99,10% | 1277 | 2958 | 47,5 |
Motorola Edge 40 Neo | 699 | 99,20% | 812,6 | 1551 | 49,8 |
Motorola Edge 40 Pro | 3645 | 80,30% | 4324 | 7333 | 47,3 |
Motorola Moto G84 5G | 358 | 99,20% | 521 | 1145 | 37 |
Nothing Phone (2a) | 1160 | 99,60% | 1380 | 2353 | 42,6 |
OnePlus Nord 3 | 2393 | 56,20% | 2737 | 4666 | 45,6 |
OnePlus Nord CE 3 Lite 5G | 1217 | 99,60% | 507,8 | 1172 | 42,2 |
Samsung Galaxy A34 5G | 641 | 99,50% | 662 | 1568 | 42 |
Samsung Galaxy A35 | 808 | 99,50% | 847,9 | 1798 | 34,4 |
Sony Xperia 10 V | 361 | 98,90% | 523,9 | 1150 | 35,4 |
Tecno Spark 20 Pro+ | 351 | 98,90% | 357 | 907 | 32,3 |
Xiaomi Poco X6 Pro 5G | 2948 | 67,90% | 3513 | 6421 | 43 |
Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G | 1179 | 99,50% | 1424 | 2648 | 34,5 |
Na plus należy odnotować kulturę pracy. Wydajność telefonu nie spada pod obciążeniem, a maksymalna odnotowana przez nas temperatura obudowy wyniosła rozsądne 34,4 °C.
Samsung Galaxy A35 został wyposażony w potrójny aparat. Główny moduł to stosunkowo nieduża matryca w rozmiarze 1/1,96” o rozdzielczości 50 Mpix sparowana z obiektywem o przysłonie f/1.8 oraz z optyczną stabilizacją obrazu (OIS).
Niestety jakość samych zdjęć nie zachwyca. Choć fotografie wykonane za dnia mają przyjemne, nasycone kolory i dobrze prezentują się na ekranie smartfona, przy bliższej analizie na wierzch wychodzi sporo problemów. Szczegółowość obrazu jest w najlepszym razie przeciętna, telefon nie zawsze poprawnie radzi sobie z korektą geometrii, a w kontrastowym oświetleniu zamiast naturalnych przejść tonalnych często pojawiają się brzydkie plamy.
Zdjęcia przykładowe - aparat główny
Po zmroku spadek jakości jest bardzo wyraźny i objawia się przede wszystkim dużo niższą ostrością oraz utratą detali. Warto natomiast korzystać z dedykowanego trybu nocnego, poprawiającego kontrast w słabszych warunkach oświetleniowych.
Zdjęcia przykładowe - aparat ultraszerokokątny
Dodatkowo na pokładzie znajdziemy moduł ultraszerokokątny o rozdzielczości 8 Mpix oraz kącie widzenia 123°. Wykonane z jego pomocą zdjęcia prezentują się adekwatnie do segmentu cenowego. W porównaniu z głównym modułem przeszkadzać mogą przygaszone kolory oraz niska ostrość obrazu, szczególnie w pobliżu krawędzi kadru. Tutejszy obiektyw cierpi także na spore aberracje chromatyczne, których nie udało się całkowicie wyeliminować za pomocą oprogramowania.
Zdjęcia przykładowe - aparat makro
Ostatnie „oczko” to moduł makro o rozdzielczości 5 Mpix. Na tle podobnych konstrukcji w tym segmencie cenowym wykonane z jego pomocą zdjęcia prezentują się przyzwoicie, przy czym to bardzo nisko powieszona poprzeczka. Jakość obrazu sama w sobie prezentuje się słabo, a fotografie kłują po oczach kiepskim odwzorowaniem kolorów i niską szczegółowością. Nie pomaga również fakt, że nie mamy tu autofokusu.
Przedni aparat ma rozdzielczość 13 Mpix. Wykonane z jego pomocą zdjęcia mają atrakcyjne kolory, poprawną ekspozycję oraz charakteryzują się dużą szczegółowością.
Zdjęcia przykładowe - aparat przedni
Samsung Galaxy A35 pozwala na nagrywanie wideo w rozdzielczości maksymalnie 4K przy 30 kl./s. Jakość obrazu wypada przeciętnie. Kolory są wypłowiałe, a ostrość niska. Do dyspozycji mamy natomiast całkiem skuteczną elektroniczną stabilizację obrazu. Po zmroku ilość szumu w kadrze drastycznie rośnie i choć zdecydowanie mogło być gorzej, nagrywanie w takich warunkach raczej mija się z celem.
Bohater testu posiada akumulator o pojemności 5000 mAh i robi z niego bardzo dobry użytek. Telefon świetnie wypadł podczas testów baterii i bez najmniejszego problemu powinien zapewnić ponad dwa dni pracy na jednym ładowaniu.
Telefon obsługuje ładowanie mocą 25 W w standardzie USB Power Delivery. Niestety w odpowiednią ładowarkę musimy zaopatrzyć się samodzielnie – nie znajdziemy jej w zestawie.
Samsung Galaxy A35 to bardzo udany telefon, który powinien zaspokoić potrzeby mniej wymagających użytkowników. Jest dobrze wykonany, ma wodoodporną obudowę i świetny wyświetlacz. Do tego kusi dopracowanym oprogramowaniem, długim okresem wsparcia i świetną baterią.
W zasadzie jego jedyną poważną piętą achillesową jest przeciętny aparat oraz stosunkowo wysoka cena w oficjalnej dystrybucji. Nie mówię, że za 1649 zł bohater testu byłby złym wyborem, ale na pewno nie jest to najbardziej opłacalna opcja w tej kwocie. Jeżeli jednak udałoby się Wam go upolować taniej, np. w promocji, to zdecydowanie warto.
Plusy:
Minusy:
Smartfona do testów udostępniła firma Samsung.
Źródło zdjęć: własne