Galaxy Fold to więcej niż smartfon. Recenzja składanego Samsunga
Samsung Galaxy Fold to pierwszy etap rewolucji. Wkraczamy w czasy składanych smartfonów, które do tej pory znaliśmy tylko z fantastycznych wizji przyszłości. To w zasadzie coś więcej niż tylko smartfon, bo używa się go kompletnie inaczej niż jakiekolwiek inne urządzenie. Ale czy lepiej? Wygodniej? Sprawdźmy to.
Specyfikacja
Specyfikacja:
- obudowa o wymiarach, rozłożona - 160,9 x 117,9 x 6,9 mm, złożona - 160,9 x 62,9 x 15,5mm, masa 263 gramy,
- zewnętrzny ekran SuperAMOLED o przekątnej 4,6 cala i rozdzielczości 720 x 1680 pikseli, wewnętrzny ekran o przekątnej 7,3 cala i rozdzielczości 1536 x 2152 piksele,
- układ Qualcomm Snapdragon 855, grafik Adreno 540,
- 12 GB pamięci RAM, 512 GB pamięci wbudowanej (UFS 3.0),
- potrójny aparat główny - 12 Mpix (27mm, F/1.5-F/2.4), 12 Mpix (52mm, F/2.4), 16 Mpix (12mm, F/2.2),
- podwójny aparat w środku obudowy - 10 Mpix (26mm, F/2.2), 8 Mpix (24mm, F/1.9),
- aparat na przodzie obudowy - 10 Mpix (26mm, F/2.2).
- łączność Bluetooth 5.0, Wi-Fi ax, USB typu C, LTE cat 18,
- czytnik linii papilarnych na boku obudowy, głośniki stereo,
- litowo-polimerowy akumulator o pojemności 4380 mAh, szybkie ładowanie przewodowe i bezprzewodowe (15W), bezprzewodowe ładowanie innych urządzeń (9W),
- cena: 9 000 zł.
Na początku była panika. Później dużo folii
Jeszcze zanim pojawiła się opcja przetestowania Folda, po głowie chodziło mi żeby zrzucić to na kogoś innego. A co jak się złamie? Odklei się ekran? Pęknie? Wezmę go do ręki i przestanie działać?



To naprawdę niespotykane, że smartfon jest w stanie wywołać tyle dziwnych emocji. Możliwość przedpremierowego sprawdzenia możliwości Folda znacznie mnie uspokoiły. Smarffon okazał się wykonany znacznie lepiej niż sądziłem i w głowie miałem już tylko jedno – chce go!
Producenci smartfonów coraz rzadziej oklejają je folią. Zazwyczaj jest to tylko nalepka na ekranie oraz coś, w co owinięta jest obudowa. Za to Fold był oklejony paskami folii w zasadzie wszędzie. Każda krawędź obudowy, tylny panel, zewnętrzny ekran, aparaty… Czułem się trochę jakby rozwijał mumię, ale nie ukrywam, było to przyjemne zajęcie. Istna pornografia!
Nauka korzystania z telefonu i ciekawość tłumu
Przez pierwsze 2-3 dni miałem duże problem z użytkowaniem Folda. Otwierać ten ekran, czy nie… To tylko SMS, ogarnę na małym ekranie. Jeden artykuł? Nie będę otwierać... Brzmi to idiotycznie, ale zanim się przyzwyczaiłem do tego, które czynności lepiej jest wykonywać na którym z ekranów, kombinowałem jak ten koń pod górę.
Ale to wszystko nic przy wyjściu z Foldem z domu. Miałem wrażenie, że mam nad głową wielką, czerwoną strzałkę. Choć jestem w stanie to zrozumieć. Sam bym się zapewne bezczelnie gapił na ręce osoby, która używa Folda w autobusie. Powoduje to też zabawne sytuacje. Jadąc pociągiem miałem wrażenie, że mój współpasażer więcej czasu patrzył na Folda niż na film uruchomiony na swoim smartfonie. Z kolei w samolocie pan siedzący obok mnie przez pół godziny nie mógł przeczytać jednej strony dokumentu. GTA San Andreas na Foldzie było ciekawsze. Punktem kulminacyjnym było lotnisko w Londynie. Podanie telefonu w sklepach w celu zeskanowania karty pokładowej kończyło się wielkim Ooooooo… i korzystając z braku kolejki mówiłem sprzedawcom żeby się nie krępowali i chwilę pobawili. Mimo wszystko miło jest zobaczyć, że nowa technologia potrafi zrobić na ludziach tak duże wrażenie.
Zapewne pojawi się pytanie – jak z trzymaniem Folda w kieszeni? Zaskakująco normalnie. Musimy się tylko przyzwyczaić do nieco większego obciążenia z racji większej masy. Obudowa jest długości współczesnego smartfonu, więc to nie stanowi problemu. Większym jest w zasadzie podwójna grubość, ale zdecydowanie daleko jest do wrażenia, że w kieszeni wylądował nam 20-letni Alcatel OneTouch DB.
Fold to nie jest jajko… no może nie zawsze
O wykonanie Folda byłem co prawda spokojny, ale jednak nie zawsze. Na co dzień korzystałem z niego jak z każdego innego telefonu. Nie odkładałem go z namaszczeniem na biurko, nie uważałem przy wkładaniu do kieszeni i nie nosiłem w pokrowcu. Choć z innych powodów, do których wrócimy. W zasadzie pilnowałem tylko żeby trzymać telefon z dala od brzegu stołu, bo byłby kuszącym celem dla kotka. O! Patrz! Spadło…
Jedynym środkiem ostrożności było jednak to, że nie mogłem się przełamać żeby zabrać Folda na siłownię. Uważałem to za zbyt niebezpieczne środowisko i autentycznie przekładałem kartę do innego telefonu przed wyjściem. Kiedy się w końcu przełamałem, okazało się że magnesy w obudowie idealnie trzymają kluczyk od kłódki do szafki. Genialna sprawa! Dlatego Folda na siłowni polecam.
Wykonanie naprawdę zaskakuje. Raz pozytywnie, raz negatywnie…
Codziennego użytkowanie Folda tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że to naprawdę solidny i dobrze zrobiony smartfon. Mamy tu w końcu bardzo dobre połączenie idealnie spasowanego szkła i metalu. Metalowe krawędzie są ponadprzeciętnie gęsto poprzecinane liniami anten.
Wycieczkę po obudowie zacznijmy od zamkniętego Folda. Na przodzie mamy wtedy zewnętrzny ekran, jeden aparat oraz głośnik rozmów. Na boku tej połówki znajdziemy gniazdo karty SIM oraz głośniki stereo na górnej i dolnej krawędzi.
Druga połówka, czyli w tym przypadku tył złożonego Folda, to z kolei potrójny aparat główny z tyłu, czytnik linii papilarnych, włącznik oraz przyciski regulacji głośności na boku i port USB typu C na dolnej krawędzi. Podobnie jak w przypadku pokazu przedpremierowego, trafił do mnie wariant srebrny. Tył jest lustrzany i chętnie zmienia kolory w zależności od otoczenia oraz jeszcze chętniej się brudzi. W pewnym momencie już nawet przestałem go przecierać.
Prawa część złożonego Folda, czyli miejsce, w którym się go otwiera, ma wbudowane magnesy. Zaskakująco silne. Któregoś dnia odłożyłem smartfon na metalową szafkę i mocno zdziwiłem się, że się do niej przykleił. Oczywiście od razu spróbowałem go przykleić do pionowej ściany szafki lub lodówki, ale obudowa jest jednak zbyt ciężka. Za to dało się przerobić Folda na rączkę do metalowej szuflady.
Po otwarciu widzimy wielki ekran wewnętrzny, otoczony dosyć szerokimi ramkami oraz ogromne, paskudne wcięcie w prawym górnym rogu. To zdecydowanie najbrzydszy element Folda. Ale mocno zdziwiłem się kiedy porównałem je z wcięciem Mate’a 20 Pro. Okazało się niemal identycznej szerokości. Choć nadal uważam, że nie powinno go tam być.
Problemem z wykonaniem Folda jest ruchomość konstrukcji. Szczególnie mocno czuć to podczas prowadzenia rozmów. Ściskając zamknięty telefon czuć jak połówki obudowy się delikatnie przesuwają, czemu towarzyszą ciche i niepokojące trzaski. Przez długi czas nie mogłem się do tego przyzwyczaić.
Dwa ekrany – mniejszy jest za mały
Nie jest trudno odnieść wrażenie, że zewnętrzny ekran Folda jest lepszej jakości niż ten wewnętrzny. Może to kwestia gęstszego upakowani pikseli lub szklanej osłony, która inaczej odbija światło? Ciężko jednoznacznie stwierdzić. Niemniej jednak zewnętrzny ekran jest naprawdę wysokiej jakości oraz zdecydowanie zbyt mały. Pisanie wiadomości za jego pomocą jest w dużym stopniu oparte na sprawności działania autokorekty. To wymaga przyzwyczajenia. Poza tym bez żadnego problemu wykonamy na nim praktycznie wszystkie czynności, a robienie zdjęć za jego pomocą to czysta poezja. Ale do tego tematu jeszcze wrócimy.
Problemem zewnętrznego ekranu jest to, że nie można ustawić innej czcionki dla obu ekranów. Do wewnętrznego idealnie pasuje najmniejsza, a ta na ekranie zewnętrznym dla wielu osób okaże się zbyt mała. Szkoda, bo pozostałe ustawienia, w tym tapetę, czy układ ikon, możemy ustawiać osobno dla obu ekranów.
Dwa ekrany – duży jest bardzo przyjemny, ale momentami za duży
Do wewnętrznego ekranu Folda trzeba się przyzwyczaić. Pierwsza rzecz to widoczne miejsce zgięcia. Przez cały okres testów miałem odruch wypychania spodu obudowy, co miało pomóc w wyprostowaniu panelu. I nie byłem w tych odosobniony. Wiele osób łapało się na tym samym. To, czy bardzo widać miejsce zgięcia zależy od oświetlenia. Jak możecie zobaczyć na zdjęciach, w bardzo jasnym otoczeniu wygląda to naprawdę strasznie. Ale na co dzień nie stanowi najmniejszego problemu, a zgięcie nie jest tak mocno widoczne. Szybko przestałem zwracać na to uwagę.
Duży ekran momentami jest niestety za duży. Tak jak zewnętrzny potrafi być za mały np. do czytania dłuższego tekstu, tak dużo czasami męczy swoim rozmiarem. W końcu to już niemal tabletowe 7,3 cala i np. stojąc w autobusie aż chciałoby się czegoś w okolicach 5,5-6 cali o „normalnych” proporcjach.
Spodziewałem się, że brak szklanej powierzchni będzie stanowić problemy w obsłudze ekranu. Tak jak często ma to miejsce w laptopach z plastikowymi panelami. W przypadku Folda nie miałem żadnego dyskomfortu. Z ekranu korzysta się w zasadzie tak samo wygodnie jak w dowolnym innym smartfonie lub tablecie. A do miękkości panelu można bardzo szybko przywyknąć. Reakcja na dotyk jest perfekcyjna na całej powierzchni.
Niewiele można zarzucić jakości obrazu. Dostajemy perfekcyjną czerń, ładnie i nie przesadnie nasycone kolory, perfekcyjne kąty widzenia oraz widoczność w każdych warunkach. Problemem jest kolor biały. Tutaj możemy poczuć się jak w kilka lat temu, kiedy na rynek trafiały pierwsze panele SuperAMOLED. Biel jest żółtawa i to mocno rzuca się w oczy.
Dużym ułatwieniem jest możliwość włączenia trybu ciemnego. Z jednej strony żółtawa biel przestaje przeszkadzać. Z drugiej zdecydowanie ułatwia to korzystanie w ciemniejszym otoczeniu. Tak duży i jasny ekran potrafi szybko zmęczyć oczy.
No i w końcu - jak z trwałością tego ekranu? Nie będziemy czarować, miękki plastik faktycznie łatwo zarysować. Raz nawet przecierając ekran coś musiało mi wpaść pod szmatkę i pojawiło się kilka niewielkich rys. Są one widoczne dopiero przy wygaszonym ekranie. Tego raczej nie unikniemy, taka jest już niestety cecha tego panelu i póki technologia nie pójdzie do przodu, raczej nic się w tej materii nie zmieni.
Przystosowany interfejs
Zupełnie nowa konstrukcja smartfonu wymagała stworzenia odpowiednio przystosowanego interfejsu. W trakcie przedsprzedażowych kampanii najwięcej mówiło się o przechodzeniu aplikacji z mniejszego ekranu na większy. I faktycznie, ta opcja działa i to całkiem sprawnie. To naprawdę wygodne, kiedy możemy sobie otworzyć artykuł, sprawdzić jego początek, a jeśli nas zainteresuje, rozkładamy duży ekran i czytamy dalej. To samo z filmikami w sieci, albo mapą. Kiedy mały ekran jest za mały wystarczy sięgnąć po większy.
Drugą, może niekoniecznie nową w Androidzie funkcja, jest możliwość otwierania aplikacji w oknach. Standardowo możemy otworzyć maksymalnie trzy obok siebie – jedno większe w pionowym pasie po lewej i dwa mniejsze nad sobą po prawej. Ich wielkością można dowolnie skalować. I to naprawdę wygodna rzecz, kiedy np. z lewej otwieramy sobie historię płatności, a z prawej kalkulator, czy dowolny inny zestaw aplikacji. Wystarczy się tylko przyzwyczaić, że takie rozwiązanie zawsze mamy pod ręką. Maksymalnie aplikacji możemy otworzyć osiem i dowolnie rozmieścić je w mniej lub bardziej przezroczystych oknach.
Wiele aplikacji bardzo przyjemnie reaguje na większą powierzchnię ekranu i otwierają się w trybie typowo tabletowym. Flagowym przykładem będzie tutaj Gmail lub Outlook, które prezentują obok siebie okno z rozmowami oraz kolumnę ze skrzynką odbiorczą lub przeglądarka z widocznym paskiem otwartych kart. Praktycznie jak w widoku komputerowym. Ale pomimo takiego widoku, Fold jest przez Google Play traktowany jako smartfon. Gier przeznaczonych na tablety, np. Heroes of Might and Magic 3, nie są dla niego dostępne.
Odpowiedniego przystosowania wymagała też klawiatura. Fabryczny wynalazek Samsunga otwiera się w dwóch połówkach, adekwatnie do podzielonego ekranu. To wbrew pozorom bardzo wygodne rozwiązanie, ale wymaga wcześniejszego przemęczenia się ze słabo działającą autokorektą. Ale jak się już nauczy naszych przyzwyczajeń – jest z górki. W razie potrzeby klawiaturę można też zmniejszyć i przesunąć do wybranego boku ekranu.
Sporo czasu zajęło mi przyzwyczajenie się do przycisków Androida. Odruchowo zawsze szukałem ich na środku ekranu, a tutaj są one przesunięte do prawego boku. Oczywiście jest to spore ułatwienie, ale przyzwyczajenia robią swoje.
Przyjemne, ale problematyczne głośniki i bardzo dobre rozmowy
Rozłożony ekran Folda aż prosi się o wykorzystanie go do grania w gry lub oglądania filmów. Ale wymaga nauczenia się na nowo… obracania obudowy. Domyślnym obrotem dla niemal większości smartfonów z trybu pionowego do poziomego jest obrót w lewo. W przypadku Folda trzeba się przyzwyczaić do obrotu w prawo. Wszystko przez to, że to na lewej połówce obudowy zostały umieszczone głośniki stereo. Obracając smartfon w lewo, dłonie idealnie je zakrywają, np. podczas grania w gry.
Pomijając niefortunne umieszczenie, głośniki są naprawdę przyjemnej jakości. Grają bardzo głośno, czysto i z nawet szczątkowymi elementami basów. Jest naprawdę dobrze. Nie można też narzekać na jakość dźwięku płynącą ze słuchawek przewodowych, jak i bezprzewodowych (uzbrojonych w odpowiednie kodeki). Ale w przypadku korzystania z kabla trzeba pamiętać, aby posiadać przejściówkę Samsunga. Przejściówka na Jacka 3,5mm np. Huaweia nie będzie chciała działać.
Prowadzenie rozmów to kolejny element wymagający przyzwyczajenia. Raz, że trzymamy długi i wąski smartfon (do tego okazyjnie skrzypiący przy uchu), a dwa, że głośnik rozmów jest umieszczony trochę daleko od górnej krawędzi obudowy. Przez to Folda trzeba trzymać przy uchu nieco wyżej niż typowy smartfon. Choć w zasadzie to samo wymusza na mnie Huawei P30 Pro, to ze względu na kształt obudowy Fold wymusił na mnie uczenie się prowadzenia rozmów na nowo.
Na upartego da się rozmawiać przez rozłożony ekran, bo rozmówcę jako tako słyszymy, ale to zdecydowanie sztuka dla sztuki. Warto wspomnieć, że nadchodzące połączenie można odebrać na rozłożonym ekranie, na którym pojawia się niewielkie okienko z przyciskami i wystarczy tylko zamknąć obudowę, aby ją dalej prowadzić.
Multimedialna bestia. Ekran stworzony do gier i filmów
Bardzo lubię grać w gry, ale granie na smartfonie w jakiekolwiek dynamiczne tytuły jest dla mnie prawdziwą katorgą. Nigdy nie byłem w stanie przejść więcej niż 2-3 misji w GTA San Andreas. Na Foldzie grałem łącznie przez jakieś 6-7 godzin. I pierwszy raz zauważyłem, że ta gra wygląda w wersji mobilnej znacznie lepiej niż w oryginalnej wersji na komputery. W końcu miałem możliwość w miarę wygodnego (oczywiście jak na dotykowe realia) sterowania, które nie zasłania mi większości ekranu. Jeśli chodzi o granie na smartfonie z użyciem tylko dotykowego ekranu – Fold nie ma sobie równych.
Grzechem byłoby nie wykorzystać takiego ekranu do oglądania filmów. Pomijając żółtawą biel, świetna czerń i nasycone kolory powodują, że filmy wyglądają naprawdę bardzo dobrze. A dzięki sporej powierzchni ekranu mamy też zawsze dosyć duże napisy. Bajka!
Robienie zdjęć wygodne jak nigdy wcześniej
Fotografowanie 6-calowym smartfonem, mając do dyspozycji tylko jedną rękę to prawdziwa katorga. Szczególnie jeśli nie korzystamy przy tym z żadnego dodatkowego uchwytu. Samo utrzymanie telefonu w poziomie sprawia problem, a do tego trzeba jeszcze trafić w przycisk migawki tuż przy dolnej krawędzi ekranu. Zamknięty Galaxy Fold wręcz idealnie rozwiązuje ten problem. Zewnętrzny ekran może i jest mały, ale za to porównywalnej wielkości jak w dzisiejszych aparatach cyfrowych. Do tego ze względu na jego położenie, przycisk migawki znajduje się gdzieś w 1/3 długości obudowy. Weźcie do ręki pilot od telewizora, złapcie go poziomo jedną ręką i spróbujcie wcisnąć przycisk w 1/3 długości obudowy. Prawda, że nieporównywalnie wygodnej niż w normalnym smartfonie? Dzięki temu byłem w stanie chodzić po mieście z plecakiem, walizką w ręce i swobodnie robić zdjęcia oraz przełączać się pomiędzy obiektywami aparatu bez konieczności zatrzymywania się co kilka metrów.
Co ciekawe, zdjęć przy rozłożonym ekranie nie robiłem praktycznie wcale. Co prawda mamy możliwość przesunięcia przycisku migawki w dowolne miejsce na wyświetlaczu, ale to i tak zdecydowanie niewygodne i nieporęczne.
Galaxy Fold ma moim zdaniem zdecydowanie za dużo aparatów. Przynajmniej o jeden wewnątrz obudowy (tak, nadal nienawidzę tego wcięcia). Potrójny aparat główny to w zasadzie taki typowy smartfonowy zestaw składający się z aparatu głównego, szerokokątnego i teleobiektywu. I choć ba początku trochę kręciłem głową jeśli chodzi o jakość zdjęć, bo po dokładnym przyjrzeniu się zbiorom z okresu testów, muszę posypać głowę popiołem. Jest naprawdę dobrze!
Zdjęcia wykonywane głównymi aparatami cieszą oko świetnymi kolorami. Są bardzo dobrze nasycone, ale zachowują naturalne barwy. Fotografie są ostre, kontrastowe i to zarówno z aparatu głównego, jak i szerokokątnego. W przypadku zdjęć z obiektywu szerokokątnego kolory są mocniej podbijane, ale nadal nie wyglądają na przesadnie poprawiane.
I choć nie robiłem bezpośrednich porównań, to zdjęcia wykonane tego samego dnia za pomocą aparatów szerokokątnych Folda i Huaweia P30 Pro bardziej podobały mi się w przypadku Samsunga. A to już powinna jest bardzo konkretna rekomendacja. Zarzutów nie można mieć również do działania zoomu teleobiektywu. Najsłabiej wypadają zdjęcia nocne, ale i tak jest to poziom przewyższający większość modeli na rynku.
Bardzo pozytywnie wypadają również filmy. Nagrania są ostre, z akceptowalnym poziomem szumów w nieco słabszych warunkach, bardzo płynne i również stabilne. Obecność stabilizacji obrazu bardzo dobrze wpływa na niwelowanie drgać kadru. Ciekawą zabawką jest możliwość nagrywania filmów w zwolnionym tempie.
Topowa wydajność, nie mogło być inaczej
Po smartfonie wyposażony w najmocniejsze na rynku podzespoły nie mogliśmy się spodziewać niczego innego jak bardzo dobrej wydajności. Fold działa perfekcyjnie bez względu na zastosowanie. Zarówno na małym, jak i dużym ekranie animacje są bardzo płynne. Zarówno systemowe, jak i animacje w praktycznie wszystkich grach. Bez problemu otworzymy też przeglądarkę z otwartymi kilkunastoma kartami bez utraty płynności działania.
Wysoką wydajność potwierdzają popularne benchmarki, za wyjątkiem programu GeekBench 4. Pomimo kilku testów wyniki zawsze były bardzo niskie.
Wydajność ogólna | AnTuTu | Geekbench 4 | PC Mark Work 2.0 | Przesył danych (MB/s) | SoT, 200 nitów, multimedia (minuty) | ||
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | Zapis losowy | Transfer PC->Tel | ||||
Asus ROG Phone | 299480 | 2554 | 9526 | 9691 | 39,5 | ||
Asus Zenfone 6 | 452776 | 3441 | 10271 | 9481 | 26 | 41,4 | 867 |
Honor 20 | 374069 | 3316 | 9942 | 9314 | 38,9 | ||
Honor 20 Pro | 380329 | 3313 | 9998 | 9183 | n/d | 502 | |
Honor View20 | 377256 | 3340 | 9936 | 9095 | n/d | 33,7 | 514 |
Huawei Mate 20 Pro | 383370 | 3355 | 9838 | 9314 | 36,9 | ||
Huawei P20 Pro | 259248 | 1919 | 6836 | 7377 | 24,9 | 41,0 | 455 |
Huawei P30 | 381801 | 3230 | 9747 | 7793 | 40,9 | ||
LG G7 ThinQ | 289227 | 2414 | 8933 | 8066 | 5,8 | 37,1 | 341 |
LG V40 ThinQ | 281848 | 2530 | 8693 | 8018 | 28,2 | ||
Motorola Moto G7 Power | 107970 | 1249 | 4524 | 6175 | n/d | 22,4 | 896 |
Motorola One Zoom | 173739 | 2374 | 6536 | 7346 | 39,9 | ||
Nokia 8 | 207434 | 1931 | 6619 | 130,0 | |||
Nokia 9 | 285405 | 1889 | 8089 | 7901 | 39,8 | ||
OnePlus 7 Pro | 465246 | 3431 | 10621 | 9701 | 8,5 | 39,8 | 499 |
Oppo Reno 10x Zoom | 358323 | 3091 | 11256 | 8325 | 3,2 | 40,8 | 871 |
Oppo Reno 2 Z | 216268 | 1973 | 6118 | 9292 | 9,0 | 39,8 | 534 |
Razer Phone 2 | 277122 | 2781 | 9122 | 8211 | 21,3 | 40,5 | |
Samsung Galaxy A80 | 244168 | 2503 | 6785 | 7306 | 5,0 | 41,1 | 480 |
Samsung Galaxy Fold | 435526 | 707 | 2487 | 8474 | 42,8 | ||
Samsung Galaxy Note8 | 199868 | 42,7 | |||||
Samsung Galaxy Note9 | 327146 | 3791 | 9141 | 5510 | 1,4 | 42,5 | 536 |
Samsung Galaxy Note10 | 439903 | 4539 | 10755 | 9665 | 33,4 | 41,6 | 460 |
Samsung Galaxy Note10+ | 454730 | 4523 | 10473 | 9538 | 33,9 | 42,2 | 562 |
Samsung Galaxy S9+ | 313873 | 3715 | 9078 | 5723 | 2,0 | 41,3 | |
Samsung Galaxy S10 | 394076 | 4523 | 10129 | 7821 | 4,2 | 41,3 | |
Samsung Galaxy S10+ | 396650 | 4566 | 10420 | 7774 | 4,4 | 41,9 | 549 |
Samsung Galaxy S10e | 392389 | 4421 | 10212 | 7642 | 4,2 | 41,3 | |
Sony Xperia XZ3 | 284712 | 2382 | 8905 | 8677 | 6,1 | 36,5 | 369 |
Xiaomi Mi 9 | 427364 | 3458 | 10342 | 10297 | 29,7 | ||
Xiaomi Mi 9T Pro | 437682 | 3460 | 10400 | 9593 | 32,4 | ||
Xiaomi Redmi Note 8 Pro | 291280 | 2438 | 6550 | 10074 | 9,9 |
Wydajność w grach | 3D Mark Sling Shot Extreme (Vulkan) | GFXBench 1080p | SoT, 200 nitów, gry (minuty) | Maksymalna temperatura obudowy (°C) | |
Manhattan 3.1 | Car Chase | ||||
Asus ROG Phone | 3871 | 3745 | 2074 | ||
Asus Zenfone 6 | 5003 | 3539 | 2143 | 200 | |
Honor 20 | 4204 | 3431 | 1943 | ||
Honor 20 Pro | 4332 | 3458 | 1972 | 205 | |
Honor View20 | 5013 | 3388 | 1915 | 182 | |
Huawei Mate 20 Pro | 4294 | 3243 | 1890 | ||
Huawei P20 Pro | 3291 | 969 | 631 | 47,8 | |
Huawei P30 | 4153 | 3341 | 1744 | ||
LG G7 ThinQ | 3707 | 3710 | 2059 | 141 | |
LG V40 ThinQ | 3787 | 3688 | 2066 | ||
Motorola Moto G7 Power | 548 | 434 | 231 | 760 | |
Motorola One Zoom | 1068 | 961 | 477 | ||
Nokia 8 | 2838 | 2544 | 1430 | 131 | |
Nokia 9 | 3328 | 3471 | 2014 | ||
OnePlus 7 Pro | 5014 | 4370 | 2501 | 147 | |
Oppo Reno 10x Zoom | 4761 | 3304 | 1915 | 162 | |
Oppo Reno 2 Z | 1526 | 1231 | 513 | 224 | |
Razer Phone 2 | 3512 | 3881 | 2112 | 36,2 | |
Samsung Galaxy A80 | 2259 | 1600 | 857 | 316 | |
Samsung Galaxy Fold | 4778 | 4221 | 2410 | ||
Samsung Galaxy Note8 | 2194 | 2294 | 1477 | 37,4 | |
Samsung Galaxy Note9 | 2903 | 2791 | 1686 | 197 | |
Samsung Galaxy Note10 | 4996 | 4366 | 2641 | 169 | |
Samsung Galaxy Note10+ | 4897 | 4421 | 2566 | 204 | |
Samsung Galaxy S9+ | 2971 | 2892 | 1668 | 179 | |
Samsung Galaxy S10 | 4322 | 4087 | 2612 | ||
Samsung Galaxy S10+ | 4358 | 4199 | 2526 | 180 | |
Samsung Galaxy S10e | 4342 | 4121 | 2389 | ||
Sony Xperia XZ3 | 3673 | 3722 | 2067 | 171 | |
Xiaomi Mi 9 | 4669 | 3952 | 2347 | ||
Xiaomi Mi 9T Pro | 5003 | 4331 | 2461 | ||
Xiaomi Redmi Note 8 Pro | 2454 | 1814 | 1045 |
Dwa akumulatory dają radę
Przy tym ekranie to go trzeba będzie 3 razy dziennie ładować - to są komentarze, które dominują w opiniach na temat akumulatora w Galaxy Fold. A w zasadzie dwóch akumulatorów znajdujących się w obu połówkach smartfonu. W praktyce jednak Fold radzi sobie z energią zaskakująco dobrze i pełny dzień działania do późnego wieczora nie stanowił żadnego problemu. W tym czasie rozmawiałem przez 15-20 minut, przez 2-3 godziny przeglądałem Internet lub grałem w gry, wysyłałem kilkadziesiąt wiadomości, słuchałem muzyki przez ok godzinę i robiłem kilka(naście) zdjęć. Wszystko przy maksymalnym podświetleniu ekranu, z wyłączonym trybem ciemnym i aktywną synchronizacją kilku wiadomości.
Podczas korzystania z wewnętrznego ekranu nie zauważyłem ponadprzeciętnie szybko uciekającej energii. Np. w trakcie podróży, wykonując takie same czynności na Huaweiu P30 Pro i Foldzie, w ciągu 2-3 godzin stan naładowania akumulatora zmienia się w niemal identyczny sposób.
Bardzo bogaty zestaw sprzedażowy. Tylko ten pokrowiec...
Tym razem nietypowo na końcu, ale zestaw wymaga osobnego podkreślenia. W zestawie znajdziemy kabel USB, zasilacz, bezprzewodowe słuchawki Galaxy Buds, 2-cześciowy pokrowiec z włókna węglowego, przejściówkę z portu USB C na duży port USB, przejściówkę z USB C na Jack 3,5mm oraz pakiet instrukcji. W tym oczywiście te dotyczącej właściwego użytkowania telefonu.
Obecność przejściówki USB oraz bardzo dobrych słuchawek to oczywiście świetny dodatek, godny smartfonu za 9 000 zł.
Pokrowiec z włókna węglowego to też zdecydowanie dodatek premium, ale mam co do niego mieszane uczucia. Teoretycznie jest on jednorazowy. Aby odpowiednio trzymał się obudowy należy go przykleić za pomocą umieszczonych na nim dwustronnych taśm. Na szczęście da się go założyć również bez przyklejania, choć wtedy części pokrowca delikatnie się przesuwają. Przez to rusza nam się nie tylko sama obudowa, ale i jej ochrona. To już zdecydowanie za dużo.
Wrażenie wizualne to już kwestia gustu. Fold sam w sobie wygląda jak UFO, a dokładając do niego kolejną warstwę w postaci pokrowca wylatujemy z naszej galaktyki. Dla mnie to był już krok za daleko i smartfon w pokrowcu wyglądał strasznie.
Choć trzeba mu oddać to, że jest naprawdę świetnie wykonany i do normalnego smartfonu chętnie bym taki kupił.
Galaxy Fold to nie jest zwyczajny smartfon i będzie mi go brakować
Samsung Galaxy Fold to urządzenie jakiego jeszcze nie widzieliśmy. Świadczy o tym fakt, że zwyczajnie trzeba nauczyć się z niego korzystać. I nie mam tutaj na myśli kwestii bezpieczeństwa oraz delikatności konstrukcji. Samo wyrobienie sobie przyzwyczajeń dotyczących tego, z którego ekranu korzystać w danej sytuacji, jak trzymać telefon... To definiowanie smartfonu na nowo, ale też sam Fold robi to na każdym kroku.
W zasadzie większość wad Folda będzie wynikać z osobistych preferencji. Bo nie dla każdego zewnętrzny ekran będzie za mały, a wewnętrzny za duży. Nie każdemu będzie przeszkadzać ciężka i podłużna obudowa, albo dzielona klawiatura systemowa. Do wad uniwersalnych trzeba zaliczyć skrzypienie oraz ruchomość konstrukcji, co mocno czuć podczas prowadzenia rozmów. Przydałaby się też większa szybkość ładowania. 15 W przy standardach dzisiejszych smartfonów nie robi na nikim wrażenia. No i wcięcie w ekranie głównym. Tego elementu konstrukcji nie mogłem przeżyć przez cały okres testów.
Lista zalet jest zdecydowanie dłuższa. Mamy bardzo dobrą jakość obrazu obu ekranów, bardzo dobre głośniki stereo (choć niefortunnie umieszczone), najwyższą wydajność, świetnie przygotowany interfejs, bardzo dobrą jakość zdjęć i filmów, wysoką jakość rozmów oraz bogaty zestaw sprzedażowy. Nie można też zapominać, że nie znajdziecie na rynku lepszego smartfonu do oglądania filmów i grania w gry.
Galaxy Fold to jednak przede wszystkim ten efekt WOW! Dzisiaj mało który smartfon potrafi go we mnie wywołać, a tutaj występował w zasadzie każdego dnia. Oczywiście w pewnym momencie Fold mi spowszedniał i używałem go tak normalnie i zwyczajnie jak tylko się da, ale mimo wszystko wrażenie obcowania z czymś naprawdę przełomowym towarzyszyło mi do samego końca testów.
Czy w takim wypadku należy rzucać wszystko i lecieć do sklepu? Absolutnie nie. Samsung Galaxy Fold to świetny sprzęt i na chwilę obecną (ciągle) unikat w skali rynku. Jeśli jesteś w stanie go kupić - warto. Ale jeśli masz w tym celu sprzedawać nerkę - poczekaj. Choćby na spadek cen i udoskonalenie trwałości składanego ekranu.
Wady:
- obudowa momentami skrzypi,
- niefortunne umieszczenie głośników (łatwo je zasłonić),
- paskudne wcięcie w wewnętrznym ekranie,
- zewnętrzny ekran jest za mały,
- elastyczny ekran jest delikatny i łatwo się rysuje (choć to jego cecha, niekoniecznie wada),
- szybkie ładowanie nie takie szybkie na tle innych flagowców,
- bardzo wysoka cena.
Zalety:
- codzienny efekt WOW!,
- bardzo dobra jakość ekranów,
- wysoka jakość rozmów,
- bardzo dobry dźwięk głośników,
- wysoka jakość zdjęć i filmów,
- wbrew obaw akumulator wytrzymuje cały dzień,
- bardzo bogaty zestaw sprzedażowy,
- szybka pamięć UFS 3.0 i Wi-Fi ax,
- świetnie zoptymalizowany interfejs przystosowany do składanego ekranu,
- wysoka wydajność.
Galeria zdjęć wykonanych smartfonem
Galeria zdjęć smartfonu