Samsung Galaxy Note20 Ultra - idealny smartfon na zimne dni
Samsung dwa razy w roku prezentuje swoje nowe flagowe smartfony, serie Galaxy S i Galaxy Note. W sierpniu tego roku miała miejsce premiera nowych urządzeń z rysikiem S Pen, Galaxy Note20 i Galaxy Note20 Ultra. Ten drugi, większy i bardziej kanciasty, jest tematem poniższej recenzji, do której przeczytania i komentowania zapraszam.

Od czasu, gdy zacząłem używać smartfonu z rysikiem, nie wyobrażam sobie, bym mógł wybrać coś innego. Z tego powodu z pewną niecierpliwością wypatrywałem premiery nowego smartfonu Samsunga, modelu Galaxy Note20 Ultra. Jest on minimalnie większy od swojego poprzednika, trochę cięższy i w końcu tylny panel nie jest taki śliski (ja przystało na szkło). Niestety, na plecach rzuca się w oczy wielki "garb", mieszczący obiektywy tylnych aparatów fotograficznych. Na szczęście ten element wygląda lepiej, niż na przykład w Galaxy S20 Ultra, ale bardziej brutalnie, niż w Huaweiu P40 Pro+. No i znowu mamy tu ten nieszczęsny chipset Exynos 990, który bardzo się grzał w Galaxy S20+, a nie znacznie wydajniejszy Snapdragon 865+ (dostępny miedzy innymi w USA).
Pora się przekonać, jak to wszystko razem pracuje.



Najważniejsze cechy telefonu (SM-N986B/DS):
- Szklana obudowa ze stalową ramką, Corning Gorilla Glass Victus,
- Odporność na wodę i pyły zgodnie z normą IP68,
- Wymiary: 164,8 x 77,2 x 8,1 mm (bez tylnego aparatu), masa: 208 g,
- 6,9-calowy wyświetlacz Dynamic AMOLED 2X o rozdzielczości QuadHD+ (1440 x 3088 pikseli, 494 ppi), funkcja Always-on, czujnik oświetlenia,
- Czytnik linii papilarnych pod powierzchnią ekranu (ultradźwiękowy), barometr,
- Głośniki stereo,
- Ośmiordzeniowy chipset Exynos 990 (2 x Mongoose M5 @2,73 GHz + 2 x Cortex-A76 @2,5 GHz + 4 x Cortex-A55 @2,0 GHz), proces technologiczny 7 nm+,
- Jedenastordzeniowa grafika Mali-G77 MP11,
- 12 GB RAM-u, 256 GB pamięci wewnętrznej (226 GB dla użytkownika), UFS 3.0, karty pamięci microSD do 1 TB,
- 2 gniazda na karty nanoSIM, SIM2 zamiennie z microSD, eSIM,
- Łączność 5G, LTE Cat20 (2000/200 Mb/s), Wi-Fi a/b/g/n/ac/ax (2,4/5 GHz), Wi-Fi Direct, Bluetooth 5.0, ANT+, Samsung Wireless DeX, NFC, GPS/Galileo/GLONASS/Beidou, cyfrowy kompas, USB-C 3.2, USB-OTG,
- Pióro S Pen (Bluetooth),
- Główny aparat 108 Mpix (1/1,33", 0,8 µm), obiektyw 26 mm z przysłoną f/1.8, PDAF + laser, optyczna stabilizacja obrazu, diodowa lampa, filmy 8k@24fps, 4K@60fps, 1080p@240fps, 720p@960fps, HDR10+; drugi aparat 12 Mpix (piksele 1,0 µm), obiektyw peryskopowy 120 mm z przysłoną f/3.0, zoom optyczny 5x, zoom hybrydowy 50x, PDAF, optyczna stabilizacja obrazu; trzeci aparat 12 Mpix (piksele 1,4 µm), obiektyw ultraszerokokątny 13 mm z przysłoną f/2.2,
- Przedni aparat 10 Mpix (piksele 1,22 µm), obiektyw 26 mm z przysłoną f/2.2, Dual Pixel PDAF, filmy 4K@60fps,
- Niewymienny akumulator litowo-jonowy o pojemności 4500 mAh, szybkie ładowanie 25 W, USB Power Delivery 3.0, szybkie ładowanie bezprzewodowe Qi/PMA 15 W, bezprzewodowe ładowanie innych urządzeń (9 W),
- Android 10 z interfejsem Samsung One UI 2.5 (test na oprogramowaniu N986BXXU1ATGI),
- Cena wyjściowa: 5949 zł.
Zawartość opakowania
Samsung od kilku generacji swoich flagowców ma stały zestaw dołączanych akcesoriów i podobnie jest w tym przypadku. Razem z Galaxy Note20 Ultra w kolorze miedzianym (Mystic Bronze), trafiła do mnie ładowarka USB-C o mocy 25 W, przewód USB-C, słuchawki AKG z mikrofonem oraz kluczyk do wysuwania szuflady na karty (2 x nanoSIM lub nanoSIM + microSD). Testowałem smartfon w kolorze Aura Glow. Podczas testów korzystałem również z nowych, bezprzewodowych słuchawek Samsung Galaxy Buds Live oraz również bezprzewodowych, wokółusznych słuchawek Sony.
Wygląd zewnętrzny i ergonomia
Gdy pierwszy raz zobaczyłem najnowszego flagowca Samsunga na renderach, nie przypadł mi on za bardzo do gustu. Smartfon ten jest bardzo podobny do używanego przeze mnie modelu Galaxy Note10+, ale do eleganckiego tyłu rodem z „dziesiątki” przyklejono tu wielką, prostokątną „bulwę” fotograficzną. Gdy jednak wziąłem do ręki model Galaxy Note20 Ultra w wersji Mystic Bronze, mój sceptycyzm nieco zmiękł. Ten smartfon nie jest wcale taki brzydki, a w tym kolorze wygląda nawet dobrze.
Jeśli chodzi o tył, to ma się wrażenie, że jest on wykonany z metalu, przyjemnego w dotyku oraz nie bardzo śliskiego. To jednak tylko złudzenie, ponieważ tylny panel został wykonany z nowego szkła Corning Gorilla Glass Victus, podobnie jak przód urządzenia. Wciąż jednak obie powierzchnie stosunkowo łatwo zbierają wszelkie zabrudzenia, w tym odciski palców.
Przedni panel wygląda bardziej klasycznie, a jego głównym elementem jest 6,9-calowy wyświetlacz z otworem na obiektyw przedniego aparatu fotograficznego. Na prawo od niego, podobnie jak we wcześniejszych flagowcach, Samsung umieścił czujnik oświetlenia i zbliżania. Tuż przy górnej krawędzi urządzenia widoczny jest podłużny wylot głośnika słuchawki, który pełni też funkcję jednego z głośników stereo.
Samsung w najnowszym modelu z serii Galaxy Note zmienił położenie przycisków (głośności i zasilania), przenosząc je z prawego boku na lewy. Jednocześnie przeniesione zostało pióro S Pen, które teraz jest po prawej stronie. Towarzyszą mu na dole wyloty drugiego głośnika, również przeniesione na prawą stronę. Na lewą stronę trafił otwór mikrofonu, a centralne miejsce zajmuje port USB-C.
Po drugiej stronie smartfonu znajdziemy wysuwaną tackę na karty, a także otwór dodatkowego mikrofonu.
Samsung Galaxy Note20 Ultra jest większy, grubszy i cięższy od swojego poprzednika, ale wciąż bardzo dobrze leży w dłoni. Duży ekran nie jest łatwo obsłużyć jedną ręką, ale pomocny jest tu interfejs One UI, który w wielu miejscach dzieli ekran na część prezentacyjną na górze i część interaktywną na dole. Możemy również skorzystać z trybu obsługi jedną ręką, który zmniejsza obszar roboczy wyświetlacza.
Biometria
Samsung Galaxy Note20 Ultra został wyposażony w podekranowy, ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych, który z czasem ewoluował do sprawnie działającego narzędzia (w końcu). Podczas testów skaner na ogół prawidłowo rozpoznawał przyłożony do niego palec i bardzo szybko odblokowywał telefon. Działa to nieco lepiej niż na przykład w Galaxy S20+ i zdecydowanie lepiej niż w Galaxy Note10+.
Do dyspozycji mamy tu również funkcję rozpoznawania twarzy, jednak wykorzystuje ona obraz z pojedynczego przedniego aparatu fotograficznego, zatem jej bezpieczeństwo jest znacznie niższe. Plus tej metody do szybkość działania.
Wyświetlacz i jakość obrazu
Jak przystało na flagowy smartfon Samsunga, Galaxy Note20 Ultra został wyposażony w jeden z najlepszych wyświetlaczy, jaki jest dostępny na rynku. Tym razem jest to zakrzywiony na bokach panel Dynamic AMOLED 2X o przekątnej 6,9 cala i rozdzielczości 1440 x 3088 pikseli. W stosunku do poprzednika został on rozciągnięty w pionie, zachowując niemal identyczne zagęszczenie pikseli (około 494 ppi). Domyślnie ekran wyświetla obraz o rozdzielczości 1080 x 2316 pikseli, co jest dobrym kompromisem, zapewniającym wysoką jakość obrazu z nieposzarpanymi krawędziami oraz nieco mniejsze zużycie energii elektrycznej. Rozdzielczość można jeszcze bardziej zmniejszyć.
Maksymalna, zmierzona jasność wyświetlacza w testowanym smartfonie wyniosła 459 nitów przy ustawieniu ręcznym i 968 nitów przy regulacji automatycznej. Dzięki temu obraz na ekranie Galaxy Note20 Ultra jest czytelny w zasadzie w każdych warunkach, z jakimi się zetkniemy. Dodatkowo są tu dobre jakościowo kolory, dla których średnia wartość współczynnika ∆E 2000 w trybie naturalnym sięga 1,3, a w trybie żywym wzrasta do niecałych 3. Poza tym kolory wyglądają tak samo dobrze pod każdym kątem.
W trybie żywym możemy dodatkowo ręcznie ustawić balans bieli, by bardziej odpowiadał naszym preferencjom. Inne dostępne ustawienia wyświetlacza, to między innymi płynność ruchu, z której skorzystamy przy rozdzielczości FullHD+ oraz HD+. Reguluje ona częstotliwość odświeżania obrazu w zależności od potrzeb, maksymalnie do 120 Hz. Jest też filtr światła niebieskiego oraz tryb ciemny.
Głośniki i słuchawki – jakość dźwięku
Samsung Galaxy Note20 Ultra został wyposażony w dwa głośniki, używane do odtwarzania multimediów. W zależności od ustawienia urządzenia, ustalane jest automatycznie, który z nich jest głośnikiem prawym, a który lewym. Głośniki nie są jednakowe. Umieszczony na górze głośnik słuchawki odtwarza przede wszystkim tony średnie i wysokie, podczas gdy za tony niskie odpowiada głośnik dolny (wyższe też odtwarza). Oba grają bardzo dobrze i czysto, a także dosyć głośno, szczególnie przy odtwarzaniu dzwonków – zmierzone maksimum wyniosło 84,8 dB w odległości około 60 cm od telefonu. Przy odtwarzaniu muzyki z Tidala było nieco ciszej – maksymalnie 78,9 dB.
Głośnikom, w które jest wyposażony testowany smartfon, brakuje tylko basów. Te uzyskamy, jeśli połączymy smartfon z zewnętrznymi głośnikami lub w miarę dobrymi słuchawkami. Bardzo dobry jakościowo dźwięk uzyskamy, jeśli skorzystamy ze słuchawek AKG dołączonych do zestawu. Podczas testów używałem bezprzewodowych, wokółusznych słuchawek firmy Sony, które dały jeszcze lepsze rezultaty. W takich warunkach słychać tony niskie, średnie i wysokie, a żadne tony nie wybijają się nadmiernie ponad inne. Jest też odpowiednio głośno. Bardzo dobrze radzą sobie również najnowsze bezprzewodowe słuchawki Samsunga, model Galaxy Buds Live.
W ustawieniach systemowych smartfonu znajdziemy zakładkę Jakość dźwięku i efekty, dzięki której możemy dostosować jakość dźwięku do własnych preferencji. Do dyspozycji mamy tu funkcję Dolby Atmos, osobno włączaną dla gier oraz dla innych źródeł. Jest też korektor graficzny (equalizer), skaler UHQ (poprawia rozdzielczość dźwięku dla muzyki i fimów) oraz Adapt Sound. Ostatnia funkcja pozwala dostosować nastawy dźwięku do naszego wieku (możemy sami wybrać naszą kategorię dźwięku lub przejść krótki test).
Łączność
Jak przystało na urządzenie z najwyższej półki cenowej, Samsung Galaxy Note20 Ultra jest wyposażony w komplet najnowszych standardów łączności, z 5G na czele. Niestety, flagowe smartfony Samsunga nie obsługują 5G na częstotliwości 2600 MHz, więc klienci Plusa z tego nie skorzystają (w Szczecinie, gdzie mieszkam, 5G jest póki co tylko od Plusa). Ale do dyspozycji mamy też dwugigabitowe LTE, a także takie technologie, jak VoLTE i VoWiFi (działa na przykład w sieci Orange). Jest Wi-Fi 6 i Bluetooth 5. Wszystkie te standardy podczas testów (bez 5G oczywiście) działały bardzo dobrze, a smartfon nie gubił zasięgu sieci bezprzewodowej bez powodu.
Na plusa zasługuje tu również bardzo dobra jakość połączeń głosowych, co zależy również od działania sieci komórkowej. W centrum dużego miasta, gdzie prowadziłem testy, na ogół nie ma z tym problemu.
Samsung Galaxy Note20 Ultra nadaje się również do nawigowania po nieznanej okolicy lub śledzenia naszej aktywności. Przydatny jest w tym odbiornik satelitarny (między innymi GPS) oraz cyfrowy kompas. Dokładność wskazań w obu przypadkach była niezła, a fiksacja położenia przebiegała bez zbędnego oczekiwania.
Interfejs systemowy, DeX
Samsung Galaxy Note20 Ultra pracuje pod kontrolą systemu Android 10 z interfejsem One UI 2.5. To najnowsza wersja tego interfejsu, która przynosi między innymi ulepszone funkcje aparatu fotograficznego, poprawiony notes (Notatki Samsung) oraz – w końcu – bezprzewodowy tryb DeX.
Tak dla przypomnienia – Samsung Dex to funkcja, która pozwala podłączyć flagowy smartfon do zewnętrznego ekranu, dzięki czemu otrzymujemy namiastkę komputera stacjonarnego. Najpierw do działania tej funkcji wymagana była specjalna przystawka, którą podłączało się między smartfonem i urządzeniami peryferyjnymi (monitor, mysz i klawiatura). Potem została wprowadzona nowa wersja funkcji, pozwalająca połączyć smartfon z monitorem po prostu przewodem USB-C – HDMI. A teraz można skorzystać z DeX-a bezprzewodowo.
Przy korzystaniu z funkcji Samsung DeX smartfon może pozostać smartfonem lub pełnić funkcję touchpada lub klawiatury. Jeśli nasz monitor ma głośniki, możemy zdecydować, czy dźwięki mają lecieć z głośników smartfonu, czy może lepiej z tych w monitorze.
Najnowsza wersja One UI nie zmieniła jednego. Według mnie to wciąż najlepsza nakładka systemowa, jaka jest dostępna na rynku. Przynajmniej biorąc pod uwagę te smartfony, które kiedykolwiek zdarzyło mi się testować, a trochę tego było.
One UI Samsunga dzieli ekran główny na pulpity oraz szufladę z aplikacjami (można ją wyłączyć). Na lewo od pulpitów znajduje się ekran Samsung Daily, pokazujący najważniejsze informacje z wybranych przez nas aplikacji. Wzorem poprzednich flagowców, jest tu również Ekran krawędziowy, czyli panele wysuwane z boku ekranu. Do wyboru mamy ich 10 zainstalowanych fabrycznie (między innymi skróty do aplikacji, wiadomości odręczne, narzędzia itp.), a więcej ich możemy znaleźć w sklepie Galaxy Store. Na swoim telefonie (Galaxy Note10+) to wyłączyłem, jako zupełnie bezużyteczne dla mnie.
Interfejs systemowy nowych Samsungów jest bardzo prosty w obsłudze, szczególnie jeśli ma się z nim do czynienia dłużej (jak to jest w moim przypadku). Można go jednak jeszcze bardziej uprościć, włączając tryb ułatwienia (w ustawieniach wyświetlacza), dzięki czemu wszystko jest większe, a czas pomiędzy dotykiem i przytrzymaniem wydłużony. Czytelniejsza jest również klawiatura ekranowa.
To oczywiście nie wszystkie personalizacje, jakich możemy tu dokonać. Do dyspozycji mamy również możliwość zmiany tapety lub całego motywu, wielkości i układu ikon (chyba, że gdzieś znikną przyciski do wyboru układu – patrz zrzuty ekranu poniżej), wielkości czcionek i innych elementów „wystroju”, a także sposobu działania nawigacji po interfejsie. Domyślnie są to trzy przyciski ekranowe, ale do dyspozycji mamy również gesty pełnoekranowe.
Na liście aplikacji znajdziemy zarówno własne aplikacje systemowe i multimedialne Samsunga, jak też klienty podstawowych usług Google’a oraz kilka dodatkowych programów. Przy wstępnej konfiguracji systemu możemy zdecydować, czy chcemy zainstalować więcej dodatkowych aplikacji – jeśli są nam niepotrzebne, wystarczy je odznaczyć, a w razie potrzeby doinstalować ze sklepu Google Play lub Galaxy Store.
Rysik S Pen
Jedna z głównych zalet testowanego smartfonu jest oczywiście rysik S Pen, który z wersji na wersję staje się coraz lepszy. Możemy nim nie tylko pisać po ekranie (szybką notatkę wykonamy wyciągając rysik z obudowy przy wyłączonym ekranie i pisząc po nim), ale także – dzięki połączeniu Bluetooth z telefonem – wykonywać różne gesty, na przykład łatwo i bez dotykania ekranu przewijać zdjęcia w Galerii. Duży plus należy się ponownie za świetnie działającą funkcję rozpoznawania pisma odręcznego i zmianę go w formę drukowaną. Język polski też jest obsługiwany.
Do dyspozycji mamy również specjalne menu z najczęściej używanymi funkcjami lub skrótami do aplikacji, którą możemy dowolnie modyfikować (o ile zmieścimy się w liczbie 10).
Samsung Galaxy Note20 Ultra został wyposażony w trzy aparaty fotograficzne z tyłu, przy czym główna jednostka z obiektywem szerokokątnym ma rozdzielczość aż 108 Mpix. Domyślnie aparat ten robi zdjęcia o rozdzielczości 12 Mpix, czyli 9 razy mniejszej. Do dyspozycji mamy też 12-mekapikselowe aparaty z obiektywem ultraszerokokątnym oraz peryskopowym teleobiektywem z zoomem optycznym 5x i cyfrowym 50x.
Aplikacja fotograficzna w testowanym smartfonie to znane użytkownikom „Galaktyk” narzędzie, które oferuje różne tryby pracy (zakładki lub menu Więcej), w tym tryby profesjonalne dla zdjęć i filmów, w których najważniejsze parametry możemy ustawić ręcznie. Zdjęcia można tu zapisać między innymi w formacie RAW. Jest też specjalny tryb nocny, HDR i temu podobne funkcje. Całość jest prosta w obsłudze, a dostęp do najważniejszych funkcji jest wprost z ekranu głównego aplikacji.
W dobrych warunkach oświetleniowych aparaty tylne aparaty fotograficzne topowego Samsunga robią bardzo dobre jakościowo zdjęcia, charakteryzujące się dużą szczegółowością, ostrością, szerokim zakresem tonalnym czy ładnymi kolorami. Te ostatnie są czasem w widoczny sposób ocieplone w stosunku do rzeczywistych. Świetnie radzi sobie nawet teleobiektyw z 5-krotnym zoomem optycznym. Przykłady 12-megapikselowych zdjęć z całej trójki są w galerii poniżej (naprzemiennie).
Jeśli chcemy, możemy się zdecydować na robienie zdjęć w natywnej rozdzielczości głównego aparatu fotograficznego, czyli 108 Mpix. Pliki wynikowe są wtedy mniej więcej 9-krotnie większe, ale na zdjęciach widać więcej drobnych szczegółów. Niestety tracimy wtedy możliwość szybkiego przełączenia się na aparat ultraszerokokątny czy teleobiektyw.
Jak wspomniałem wcześniej, tylny aparat może robić z zdjęcia z maksymalnym powiększeniem 50x. Ich jakość jednak pozostawia wiele do życzenia, głównie z uwagi na duże rozmycie. Pewien stopień poprawy powinniśmy uzyskać używając statywu i robiąc zdjęcia z opóźnieniem.
Jeśli chodzi o dedykowany tryb nocny, to tu mam mieszane odczucia. W niektórych przypadkach lepiej wypadają zdjęcia zrobione w domyślnym trybie fotograficznym. W galerii poniżej znajdziecie zdjęcia zrobione przy użyciu trybu nocnego – ujęcia są te same, co we wcześniejszych galeriach (z wyjątkiem jednego zdjęcia przy zoomie 50x).
Świetne zdjęcia robi także przedni aparat fotograficzny, w którym możemy liczyć między innymi na autofocus, co nie zdarza się zbyt często w aparatach do selfie. Dzięki temu zdjęcia twarzy wychodzą na ogół ostre, nawet w nocy.
Jeśli chodzi o nagrania wideo, to możemy nagrywać nawet takie o rozdzielczości 8K, choć mają one najmniejszą liczbę klatek, a ich przydatność przy niskiej dostępności ekranów o tej rozdzielczości jest bardzo mała. Filmy 4K i FullHD możemy za to nagrywać z szybkością 30 i 60 klatek na sekundę. Mają one wysoką jakość, skutecznie działa również optyczna stabilizacja obrazu. W filmach 1080p możemy tę użyć dodatkowej stabilizacji cyfrowej, ale wtedy nie skorzystamy z zoomowania.
Jakość nagrań? Sami zobaczcie na poniższych przykładach. Według mnie jest bardzo dobrze. Nawet w nocy i trybie Super Slo-Mo 960 fps.
Samsung Galaxy Note20 Ultra przeznaczony na rynek europejski, w tym także polski, jest napędzany chipsetem Exynos 990, czyli tym samym, który pracuje również wewnątrz urządzeń z serii Galaxy S20. Jak pokazują wyniki benchmarków, testowany smartfon jest w zasadzie tylko minimalnie wydajniejszy od Galaxy S20+, ale nie we wszystkich testach. Nie zmienia to faktu, że mocy temu urządzeniu nie powinno zabraknąć jeszcze długo, szczególnie w połączeniu z 12 GB RAM-u. Można jednak poczuć pewien niedosyt – Snapdragon 865, montowany w Galaxy S20 przeznaczonych na wybrane rynki (w tym USA i Korea Południowa), wypadał wyraźnie lepiej w testach syntetycznych od Exynosa 990, a w serii Galaxy Note20 montowany jest jeszcze wydajniejszy Snapdragon 865+.
Wydajność ogólna | AnTuTu | Geekbench 4 | PC Mark Work 2.0 | Przesył danych (MB/s) | ||
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | Zapis losowy | Transfer PC->Tel | |||
Asus ROG Phone II | 503344 | 3617 | 11292 | 13612 | 42,9 | |
Asus Zenfone 6 | 452776 | 3441 | 10271 | 9481 | 26 | 41,4 |
Huawei Mate Xs | 475980 | 3886 | 12307 | 8816 | n/d | 126,8** |
Huawei P40 | 487243 | 3886 | 12422 | 10364 | n/d | 34,0 |
Huawei P40 Pro | 502641 | 3914 | 12806 | 10490 | 104,1 | 41,3 |
Huawei P40 Pro+ | 527015 | 3945 | 12837 | 11408 | 126,3 | 42,4 |
LG V60 ThinQ | 509555 | 3845 917* |
12986 3306* |
10496 | 145,2 | |
OnePlus 7 Pro | 465246 | 3431 | 10621 | 9701 | 8,5 | 39,8 |
Realme X50 Pro | 596796 | 4309 914* |
12702 3205* |
12918 | 52,1 | 42,3 |
Samsung Galaxy Fold | 435526 | 707* | 2487* | 8474 | 42,8 | |
Samsung Galaxy Note10 | 439903 | 4539 | 10755 | 9665 | 33,4 | 41,6 |
Samsung Galaxy Note10+ | 454730 | 4523 801* |
10473 2126* |
9538 | 33,9 | 42,2 |
Samsung Galaxy Note20 Ultra | 536191 | 5078 953* |
12846 2937* |
10982 | 36,3 | 42,5 |
Samsung Galaxy S20+ | 519410 | 4924 922* |
12366 2853* |
10803 | 35,4 | 238,9** |
Samsung Galaxy Tab S6 | 453308 | 3526 | 11036 | 10061 | 42,9 | |
Sony Xperia 1 II | 555545 | 4521 905* |
13181 3304* |
10204 | 30,6 | 38,4 |
Xiaomi Mi 9 | 427364 | 3458 | 10342 | 10297 | 29,7 | |
Xiaomi Mi 9T Pro | 437682 | 3460 | 10400 | 9593 | 32,4 | |
Xiaomi Mi 10 Lite 5G | 321505 | 2830 | 7690 | 7720 | 23,3 | 29,0 |
*) Wyniki uzyskany w Geekbench 5
**) Wyniki uzyskane przy zastosowaniu przewodu USB 3
Wydajność w grach | 3D Mark Sling Shot Extreme (Vulkan) | GFXBench 1080p | Maksymalna temperatura obudowy (°C) | |
Manhattan 3.1 | Car Chase | |||
Asus ROG Phone II | 5513 | 4917 | 2830 | |
Asus Zenfone 6 | 5003 | 3539 | 2143 | |
Huawei Mate Xs | 5542 | 4153 | 2161 | 40,9 |
Huawei P40 | 5634 | 3538 | 2125 | |
Huawei P40 Pro | 5623 | 4682 | 2594 | 44,7 |
Huawei P40 Pro+ | 5636 | n/d | n/d | 43,9 |
LG V60 ThinQ | 5863 | 3686 | 2219 | |
OnePlus 7 Pro | 5014 | 4370 | 2501 | |
Realme X50 Pro | 6625 | 5430 | 3031 | 38,5 |
Samsung Galaxy Fold | 4778 | 4221 | 2410 | |
Samsung Galaxy Note10 | 4996 | 4366 | 2641 | |
Samsung Galaxy Note10+ | 4897 | 4421 | 2566 | |
Samsung Galaxy Note20 Ultra | 6364 | 5288 | 2908 | 47,9 |
Samsung Galaxy S20+ | 6276 | 5350 | 2985 | 45,3 |
Samsung Galaxy Tab S6 | 4993 | 4165 | 2435 | |
Sony Xperia 1 II | 6183 | 5414 | 3044 | 44,3 |
Xiaomi Mi 9 | 4669 | 3952 | 2347 | |
Xiaomi Mi 9T Pro | 5003 | 4331 | 2461 | |
Xiaomi Mi 10 Lite 5G | 3109 | 2035 | 1096 |
Testowany smartfon został wyposażony w 256 GB pamięci wewnętrznej, z czego do dyspozycji użytkownika pozostaje około 226 GB miejsca. Przestrzeń na dane można rozszerzyć za pomocą karty pamięci microSD, ale musimy wtedy zrezygnować z drugiej karty nanoSIM (wspólne gniazdo na SIM2 i microSD). Rozwiązaniem może być skorzystanie z eSIM, o ile nasz operator to oferuje.
Telefon | Kopiowanie zdjęć Tel->PC (MB/s) |
Huawei Mate Xs | 64,7* |
Huawei P40 Pro | 23,2 |
Huawei P40 Pro+ | 24,6 |
OnePlus 7 Pro | 24,3 |
Realme X50 Pro | 29,6 |
Samsung Galaxy Note10 | 24,9 |
Samsung Galaxy Note10+ | 27,9 |
Samsung Galaxy Note20 Ultra | 28,3 |
Samsung Galaxy S20+ | 74,5* |
Sony Xperia 1 II | 26,9 |
*) Wyniki uzyskane z przewodem USB 3
Gdy testowałem smartfon Galaxy S20+, okazało się, ze jest to urządzenie, które ma problemy z odprowadzaniem nadmiaru ciepła, czego wynikiem jest wysoka temperatura obudowy smartfonu i dosyć szybki oraz duży spadek wydajności. W Galaxy Note20 Ultra jest jeszcze gorzej. Temperatura obudowy podczas półgodzinnego testu wydajności baterii programem GFXBench (symulacja Manhattan 3.1) sięgała prawie 48 stopni, a wydajność podczas jednego z testów po 10 minutach (około) spadła z poziomu nieco powyżej 2800 do 2200, a po następnych 10 minutach osiągnęła poziom 1500, czyli w sumie prawie o połowę. Widać to na dołączonym poniżej wykresie.
Zasilanie
Samsung Galaxy Note20 Ultra jest zasilany akumulatorem o pojemności 4500 mAh, czyli o 200 mAh większym niż w przypadku Galaxy Note10+, ale o 500 mAh mniejszym niż w Galaxy S20 Ultra. Przy normalny, niezbyt oszczędnym dla baterii, użytkowaniu telefonu, wystarcza to na cały dzień i jeszcze trochę zostaje. Dosyć łatwo jest dociągnąć do dwóch dni, ale jeszcze łatwiej zużyć baterię w kilka godzin (na przykład grając). Zużycie energii zależy również od tego, jaką ustawimy rozdzielczość oraz częstotliwość odświeżania obrazu. Szczegóły w tabeli poniżej.
Model | Ekran - 300 cd/mkw | Bateria (mAh) | Biuro | Gry | Telepolis Mark | |
Przek. | Roz. px | |||||
Huawei Mate Xs rozłożony | 8" | 2020 x 2480 | 4500 | 293 | 228,4 | 308 |
Huawei Mate Xs złożony | 6,6" | 1148 x 2480 | 4500 | 389 | 226,8 | 411 |
Huawei P40 | 6,1" | 1080 x 2340 | 3800 | 649 | 265 | 527 |
Huawei P40 Pro 90 Hz | 6,58" | 1200 x 2640 | 4200 | 493 | 195,5 | 428 |
Huawei P40 Pro 60 Hz | 6,58" | 1200 x 2640 | 4200 | 500 | 195,5 | 442 |
Huawei P40 Pro+ 90 Hz | 6,58" | 1200 x 2640 | 4200 | 452 | n/d | 486 |
Huawei P40 Pro+ 60 Hz | 6,58" | 1200 x 2640 | 4200 | 494 | n/d | 544 |
LG V60 ThinQ | 6,8" | 1080 x 2460 | 5000 | 704 | 614 | |
Realme X50 Pro 90 Hz | 6,44" | 1080 x 2400 | 4200 | 396 | 227,6 | 486 |
Realme X50 Pro 60 Hz | 6,44" | 1080 x 2400 | 4200 | 437 | 231,7 | 497 |
Samsung Galaxy Fold | 7,3" | 2152 x 1536 | 4380 | 385 | 184,9 | |
Samsung Galaxy Note20 Ultra | 6,9" | 1440 x 3088 | 4500 | 500 | 192,4 | 495 |
Samsung Galaxy Note20 Ultra 120 Hz | 6,9" | 1080 x 2316 | 4500 | 412 | 198,4 | 401 |
Samsung Galaxy Note20 Ultra 60 Hz | 6,9" | 1080 x 2316 | 4500 | 529 | 236,4 | 511 |
Samsung Galaxy S20+ | 6,7" | 1440 x 3200 | 4500 | 454 | 236,3 | 468 |
Samsung Galaxy S20+ 120 Hz | 6,7" | 1080 x 2400 | 4500 | 431 | 238,9 | 399 |
Samsung Galaxy S20+ 60 Hz | 6,7" | 1080 x 2400 | 4500 | 522 | 249,8 | 525 |
Samsung Galaxy S20 Ultra | 6,9" | 1440 x 3200 | 5000 | 481 | 245,4 | 529 |
Samsung Galaxy S20 Ultra 120 Hz | 6,9" | 1080 x 2400 | 5000 | 480 | 231,6 | 445 |
Samsung Galaxy S20 Ultra 60 Hz | 6,9" | 1080 x 2400 | 5000 | 527 | 253,7 | 558 |
Sony Xperia 1 II | 6,5" | 1644 x 3840 | 4000 | 493 | 215,1 | 417 |
Czas pracy można wydłużyć, rzadziej sięgając po urządzenie i odblokowując ekran lub korzystając z wbudowanych funkcji, które do tego służą. Poza typowymi trybami oszczędzania energii, możemy na przykład włączyć ciemny trym oraz zrezygnować z funkcji Allways On Display, która na wygaszonym ekranie wyświetla godzinę, datę i powiadomienia.
W zestawie z testowanym smartfonem znalazła się ładowarka przewodowa o mocy 25 W. Pozwala ona naładować pustą baterię Galaxy Note20 Ultra do 100% w niecałe 80 minut. Po pierwszych 30 minutach poziom naładowania akumulatora sięga 57%, a po kolejnych 30 – 91%. Możemy również użyć ładowarki bezprzewodowej.
Podobnie jak w kilku wcześniejszych koreańskich flagowcach, Samsung Galaxy Note20 Ultra może się stać bezprzewodowym powerbankiem dla innych urządzeń. W ten sposób można indukcyjnie naładować inny smartfon, a także zegarek czy słuchawki. Funkcje tę testowałem na telefonie Galaxy Note10+, zegarku Galaxy Watch3 i słuchawkach Galaxy Buds Live.
Podsumowanie
Samsung Galaxy Note20 Ultra to bardzo dobrze wyglądające urządzenie, wykonane z najwyższej klasy materiałów, jakie są dostępne na rynku i złożone z dbałością o najmniejsze detale. Tylny szklany panel w końcu nie jest śliski, a poza tym wygląda, jakby był zrobiony z metalu. Gdyby jeszcze tylny aparat fotograficzny aż tak bardzo nie wystawała. Całość jest oczywiście odporna na działanie wody i pyłów (IP68).
Testowany smartfon ma świetny wyświetlacz, jeden z najlepszych, jakie są dostępne na rynku, bardzo dobre głośniki i rewelacyjny zestaw fotograficzny. Nowy interfejs systemowy One UI 2.5 wnosi do niech trochę ulepszeń i usprawnień, dodając również możliwość bezprzewodowego korzystania z DeX-a. Docenić należy też bardzo wysoką wydajność całości, z jednym poważnym ale.
Samsung zrobił to ponownie – na wybrane rynki przeznaczył Galaxy Note20 Ultra z najlepszym obecnie w świecie Androida chipsetem Qualcomm Snapdragon 865+, a tymczasem do Polski (i reszty Europy) trafiła wersja z przegrzewającym się Exynosem 990, który był już użyty w serii Galaxy S20. Dzięki temu testowany smartfon nadaje się doskonale do ogrzewania rąk w zimie (obudowa osiąga prawie 48 stopni). Na pocieszenie przynajmniej poprawiono działanie ultradźwiękowego czytnika linii papilarnych, ukrytego pod powierzchnią wyświetlacza.
No i jest rysik S Pen, czyli najlepszy sposób na obsługę wielu aplikacji zainstalowanych na pokładzie smartfonu. Element ten już w wersji z Galaxy Note10+ zyskał wbudowaną baterię (zamiast małego kondensatora), dzięki czemu zgromadzonej w nim energii wystarcza na nieco dłużej. S Pen, poza pisaniem na ekranie, umożliwia sterowanie wieloma funkcjami smartfonu i zainstalowanych aplikacji za pomocą gestów. Plus dla Samsunga także za świetny system rozpoznawania pisma odręcznego, także w języku polskim.
Samsung Galaxy Note20 Ultra kosztuje 5949, czyli o ponad 100 zł więcej niż kosztował w dniu premiery Samsung Galaxy Note10+ z taką samą ilością pamięci (12/256 GB). Za taką cenę należałoby oczekiwać czegoś więcej, szczególnie jeśli nie mieszka się w USA.
Ocena końcowa: 8/10
Wady:
- Wystający tylny aparat fotograficzny,
- Obudowa trudna do utrzymania w czystości,
- Brak bardziej zaawansowanej funkcji rozpoznawania twarzy,
- Hybrydowy dual sim,
- Exynos 990 trafiający na większość rynków, podczas gdy w USA można kupić wersję ze znacznie lepszym Snapdragonem 865+,
- Mocne nagrzewanie się obudowy i ogromny spadek wydajności przy wysokim obciążeniu trwającym dłużej niż kilka minut,
- Wysoka cena.
Zalety:
- Atrakcyjny wygląd, bardzo wysoka jakość użytych materiałów i wykonania,
- Odporność na pyły i wodę (IP68),
- Sprawnie działający czytnik linii papilarnych,
- Doskonały wyświetlacz, 120 Hz (ale nie przy pełnej rozdzielczości QuadHD+),
- Wysoka jakość dźwięku z głośników stereo i dołączonych słuchawek,
- Wysoka jakość połączeń głosowych,
- Komplet obsługiwanych standardów łączności, na czele z 5G i Wi-Fi 6, bezprzewodowy DeX,
- Karta eSIM,
- Świetny interfejs One UI,
- Niezaśmiecanie pamięci zbędnymi aplikacjami,
- Rysik S Pen i jego funkcjonalność,
- Sprawne rozpoznawanie pisma odręcznego,
- Bardzo wysoka wydajność (przynajmniej przez chwilę),
- Wysoka jakość zdjęć i filmów, nagrywanie wideo 8K,
- Przyzwoity czas pracy na akumulatorze,
- Dwukierunkowe ładowanie bezprzewodowe.