DAJ CYNK

Test Samsung Galaxy S20 Ultra 5G po 3 miesiącach użytkowania

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

6,9 cala to próg bólu

222 gramy, 166,9 mm wysokości, 76 mm szerokości - S20U jest ogromny i do tego ciężki. Żeby było trudniej, ogromnie wystaje z niego też aparat, ale dołączone etui w znacznej mierze niweluje ten problem, dodając przy tym niestety objętości (na koniec testów okazało się, że etui nie ma w sklepowych pudełkach). Względem innych dostępnych na rynku gigantów... Samsung jest jeszcze większy. Nie ma już miejsca na większe ekrany, no chyba, że będą one wyginane. S20 Ultra to telefon głównie dla miłośników wielkich wyświetlaczy, dla których potężny ekran jest zaletą, a nie udręką. Reszta osób zdecydowanie lepiej odnajdzie się w gabarytach S20 czy S20+.

Samsung Galaxy S20 Ultra 5G - przeglądarka

Jeśli masz drobne, filigranowe dłonie nie wyciągaj ich ślepo do S20 Ultra - poczekaj na możliwość obejrzenia telefonu w sklepie, na zważenie go w rękach. To już nie jest propozycja uniwersalna i telefon dla każdego. To wybór dla osoby, która doskonale wie czego oczekuje i chce za każdym razem jeszcze więcej. Dla kogoś, kto lubi jak telefon swoje waży. Dla miłośnika sprzętu premium, który chce mieć pewność, że nie wydał ciężko zarobionych pieniędzy na tanie, chińskie plastiki.

Czy sam należę do tej prestiżowej, ekskluzywnej grupy odbiorców raczej nie spytacie? Otóż nie - lubię małe telefony, kocham S10e, uwielbiam składanego Z Flipa. Ale S20 Ultra miał tyle uzasadnień dla swoich rozmiarów i masy, że szybko przestał mi przeszkadzać w kieszeni, albo raczej pogodziłem się z konsekwencjami. Dodam, że nigdy nie miałem wrażenia, że zostawiłem gdzieś telefon - kościstym zadkiem aparatów wyraźnie odciskał się na udzie. Od dresach zapomnijcie - najpierw rozciągnie Wam kieszenie, potem wypadnie przy wsiadaniu do auta. S20 Ultra lubi jeans i/lub pojemne damskie torebki.

Ekran to duży... ale jaki dobry

Samsung Galaxy S20 Ultra ma wyświetlacz WQHD (1440 x 3200 pikseli), który po obniżeniu rozdzielczości do 1080 x 2400 px, jest w stanie wyświetlać obraz w 120 Hz. I tutaj co ważbe - różnicy w rozdzielczości nie widać, więc nie ma się czego obawiać. Zresztą, Samsung domyślnie uruchamia telefon właśnie w 1080p. Po drugie, zmianę odświeżania z 60 na 120 Hz widać natychmiast i bardzo trudno jest potem wrócić do 60 Hz. Skok płynności, szczególnie przy przewijaniu list jest olbrzymi. Odnosimy wrażenie, że telefon działa o wiele szybciej. Opcję tę niewątpliwie docenią wytrawni gracze, dla których opóźnienia ekranu w wybranych gatunkach gier są kwestią krytyczną.

Samsung Galaxy S20 Ultra - ustawienia ekranu

Olbrzymi ekran i w dodatku AMOLED aż prosi się o włączenie trybu ciemnego w ustawieniach. Poprawia on nie tylko kontrast treści, ale i ogranicza konsumpcję energii przez telefon. Tryb ciemny możemy też indywidualnie uruchomić w przeglądarce internetowej - Telepolis w tej szacie wygląda obłędnie. Tradycyjnie już dla Koreańczyków, telefon ma dwa poziomy maksymalnej jasności. Operując samym tylko suwakiem możemy uzyskać maksymalnie 310,71 nitów, a gdy na czujnik jasności otoczenia skierujemy mocne źródło światła, w trybie automatycznym ekran rozbłyśnie do niemal 700 nitów - 690,09 według naszego pomiaru. Co warto przy tym dodać, nie występuje już degradacja kolorów i zmiana temperatury barwowej w trybie tak ekstremalnej jasności. W standardzie dostajemy 63718K, a w trybie "turbo" 6249K.

Samsung Galaxy S20 Ultra 5G - Ekran

Multimedia na najwyższym poziomie

Sorry Samsung, ale w tak dużym telefonie gniazdo JACK powinno się znaleźć. Nie ma mowy, że zabrakło na nie miejsca itp., nie przekonacie mnie. Na osłodę dostajemy jednak bardzo przyjemne słuchawki AKG, w sumie to już tradycyjnie w przypadku flagowców tego producenta. Oglądanie filmów na tak wielkim ekranie czy słuchanie podcastów z głośników stereo telefonu to czysta przyjemność. Szczególnie filmy obsługujące HDR10 zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Korzystam podczas pracy z niewielkiej podstawki pod telefon i muszę się przyznać, że kilka razy złapałem się na zupełnym skupieniu uwagi na 6,9-calowym ekranie S20 Ultra, zamiast na stojącym tuż za nim 49-calowym monitorze. Ten telefon serio potrafi wciągać i udawać coś nawet większego niż w rzeczywistości tym jest. Przy tym audio łatwo było o złudzenie telewizora stojącego w dalszej części pokoju, na który zerkam tylko kątem oka.

Samsung Galaxy S20 Ultra 5G - oglądanie filmów

Gdy dojechał do mnie na równoległe testy Huawei P40 Pro, miałem zamiar porównać oba urządzenia w tej roli - multimedialnego centrum rozrywki. Jednak nic z tego. Raz, że w sklepie Huaweia nie ma podstawowych aplikacji VoD, to dwa - nawet instalując je na własną rękę nie dostaniemy wysokiej jakości wideo - Netflix utknie Wam na jakości SD. Przy Samsungu cała ta kombinatoryka zwyczajnie nie miała szans, już w przedbiegach. Przykro mi Huaweiu, jak Was tam bardzo lubię, to jednak nie wygląda to teraz dobrze.

Samsung Galaxy S20 Ultra 5G - słuchawki

Jeśli zamierzacie oglądać filmy na ekranie S20 Ultra podczas jazdy pociągiem, uczulam Was na śliską obudowę urządzenia i dużą masę. Etui, szkło ochronne, a może i jakaś podstawka pod telefon będą mile widziane - upuściłem już kilka Samsungów w tych okolicznościach przyrody, szczęśliwie jednak przeżyły.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Lech Okoń