Plastikowa tandeta – to była moja pierwsza myśl, gdy otworzyłem pudełko z testowanym urządzeniem i wziąłem je do ręki. Tylny panel w kolorze białym jest tak plastikowy, jak to tylko możliwe, a jakość użytego materiału nie wygląda na szczególnie wysoką. Z czasem jednak się do tego przyzwyczaiłem, jednak zdecydowanie bardziej wolę matowe szkło w używanym na co dzień Galaxy S21+. W S21 FE 5G świetnie za to wygląda matowa ramka w srebrnym kolorze.
Testowany model jest jednak mniejszy i zdecydowanie lżejszy, a do tego świetnie leży w dłoni. Tylny panel nie jest śliski i nie widać na nim odcisków palców, choć te się zbierają. Od strony wizualnej wyróżnia się tu wystająca nieco „wyspa” fotograficzna z obiektywami trzech aparatów oraz umieszczona obok niej lampa doświetlająca LED.
Niemal całą powierzchnię przodu zajmuje z kolei płaski ekran, w którym wycięto otwór na obiektyw przedniego aparatu. Na prawo od obiektywu, pod powierzchnią wyświetlacza, znajdują się czujniki oświetlenia i zbliżania. Czujniki te są w podobnej lokalizacji również w innych flagowcach Samsunga.
Nad ekranem, tuż przy krawędzi, producent umieścił podłużną szczelinę będącą wylotem górnego głośnika. Pełni on funkcję głośnika słuchawki, a także część zestawu stereo, w który testowany smartfon jest wyposażony.
Wylot drugiego głośnika znajduje się na dole. Towarzyszy mu port USB-C, otwór mikrofonu oraz wysuwana tacka na karty SIM. Po przeciwnej stronie można znaleźć otwór kolejnego mikrofonu.
Przyciski głośności (połączone w jedną całość) oraz przycisk zasilania znajdują się na prawym boku smartfonu. Lewy bok jest pusty.
Smartfon Galaxy S21 FE 5G można odblokować między innymi za pomocą biometrii. Czytnik linii papilarnych został schowany pod powierzchnią dolnej części wyświetlacza. Jest to sensor optyczny, który podczas testów na ogół prawidłowo rozpoznawał przyłożony do niego palec. Porównując jednak to rozwiązanie do ultradźwiękowego czytnika w Galaxy S21+, muszę stwierdzić, że działa znacznie wolniej. Przyzwyczaiłem się do szybkości w S21+, a w S21 FE 5G dosyć często widziałem komunikat „Naciskaj trochę dłużej” (szczególnie na początku, zanim się przyzwyczaiłem).
Źródło zdjęć: Marian Szutiak / Telepolis