DAJ CYNK

Samsung Galaxy Watch 42 mm - test smartwatcha niemal idealnego

Michał Duda

Testy sprzętu

Wygląd zewnętrzny, jakość wykonania oraz ergonomia

Pierwsze smartwatche Samsunga z serii Wear sprzed kilku lat w moim odczuciu nie należały do atrakcyjnych. Wyglądem przypominały one raczej gadżety rodem z filmów o Agencie 007 niż elegancki, tradycyjny zegarek. Wraz z ewolucją smartwatchy zmieniła się drastycznie ich stylistyka. Upodobniły się one do klasycznych odpowiedników, a twórcy starają się je promować jako nowoczesne, modne akcesorium niż małego smartfona na ręce.

Dobrym tego przykładem jest to, w jaki sposób producenci teraz i kiedyś informowali o rozmiarze zegarka. Początkowo była to przekątna wyświetlacza, tak jak smartfonach, dziś jest to szerokość koperty w milimetrach, która jest tradycyjną wielkością do określania wielkości czasomierza. W taki oto sposób również i Samsung określa swoje najnowsze inteligentne zegarki.

Samsung Galaxy Watch występuje w dwóch wariantach wielkościowych: 42 mm oraz 46 mm. Testowany przeze mnie model to mniejszy z tej dwójki, co sugeruje już sama jego nazwa. Rozmiar ten bardzo przypadł mi do gustu zdecydowanie bardziej niż 46 mm, gdyż na co dzień noszę raczej nieduże zegarki, które w razie potrzeby można z łatwością schować pod mankietem koszuli.

Masa zegarka to około 49 gramów, a więc w porównaniu do innych smartwatchy nie jest szczególnie ciężki. Mimo to jego gabaryty wciąż są wyraźnie odczuwalne w trakcie noszenia. Osoby, które wcześniej nie nosiły zegarka, z pewnością będą musiały się do niego przyzwyczaić.

Stylistyka jest stonowana, lecz raczej nie nazwałbym jej minimalistyczną. Widać tutaj zdecydowaną inspirację modelami sportowymi lub dla nurków niż klasycznymi garniturowcami. Wygląd Galaxy Watcha jest po prostu uniwersalny i powinien dobrze współgrać z różnymi stylizacjami.

Równie dobrze prezentuje się jakość obudowy. Stalowa koperta została precyzyjnie wykonana i jest odporna na typowe przygody, jakie mogą spotkać zegarek w trakcie codziennego użytkowania, w tym lekkie uderzenia. Czarna, błyszcząca powłoka, jaką pokryto jej powierzchnię w ciągu intensywnego tygodnia korzystania z zegarka nie zyskała żadnych rysek lub innych śladów zużycia.

Konstrukcja jest wodoszczelna do 5ATM (certyfikat IP68) i wykonano ją zgodnie z militarnym standardem MIL-STD-810G. W praktyce oznacza to, że Galaxy Watch bez obaw może towarzyszyć nawet w treningu na basenie lub w trakcie uprawiania innych sportów wodnych.

Szkło, którym pokryto okrągły wyświetlacz to Gorilla Glass DX+. Oprócz dobrej odporności na zarysowanie zapewnia ono również dobrą czytelność nawet w słoneczny dzień. Jest to zasługa użycia dobrej warstwy antyrefleksyjnej.

Wokół ekranu umieszczono wykonany z metalu obrotowy bezel, który służy do przemieszczania się po interfejsie. Ma on przyjemny skok z wyraźnym, mechanicznym kliknięciem tak jak w dobrych, tradycyjnych zegarkach. Obracanie go to po prostu czysta przyjemność. Poza tym delikatnie wystaje on ponad zarys wyświetlacza, dzięki czemu chroni go przed uderzeniami oraz zadrapaniem.

Z prawej strony koperty umieszczono dwa przyciski. Górny służy do cofania się, dolny przenosi do tarczy zegarka lub otwiera listę zainstalowanych aplikacji. Na lewym boku ukryto mały głośniczek, który w parze z wbudowanym mikrofonem pozwala prowadzić rozmowy głosowe bez potrzeby wyciągania smartfona z kieszeni. Przydaje się to szczególnie, wtedy gdy jesteśmy w ruchu lub wykonujemy inne czynności, które nie pozwalają na skorzystanie ze smartfona. Jest to funkcja, bez której nie wyobrażam sobie żadnego nowoczesnego smartwatcha.

Dolna część zegarka została wykonana z tworzywa sztucznego. Nie jest to ceramika ani metal, jednak dobrze spełnia swoje zadanie, a jego matowa powierzchnia jest przyjemna dla skóry. Spód kryje w sobie czujnik tętna.

Standardowy pasek, jaki znajdziemy w zestawie z zegarkiem, ma 20 mm szerokości i został wykonany z miękkiej, przyjemnej w dotyku gumy. Trudno go nazwać eleganckim, lecz z całą pewnością nie można mu odmówić praktyczności. Jest odporny na działanie wilgoci, wolno się zużywa i można go myć tak często, jak się tylko chce. Pasek bez problemu można wymienić na dowolny z mocowaniem na teleskopy o tej samej szerokości. Gdyby został on u mnie, z pewnością wymieniłbym go na dwuczęściowy pasek NATO.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News