Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Byłem sceptyczny w stosunku do telefonów z wyginanym ekranem do czasu, gdy sam zacząłem z nich korzystać. Najdłużej był u mnie Galaxy Fold, ale to w Samsungu Galaxy Z Flip widzę przyszłość tego typu urządzeń. Jest mały i wielki zarazem, pieruńsko szybki, a rozkładana obudowa to nie tylko modny kaprys, ale i szereg dodatkowych funkcji, w tym fotograficznych.

Lech Okoń (LuiN)
6
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Nie spotkałem osoby, która nie zareagowałaby pozytywnie na Flipa, a największą podatność na jego urok miała płeć piękna. Nie jest to nic nowego - panie zawsze lubiły tzw. muszelki (z ang. clamshell) czy jak ktoś woli "klapki". Teraz one wracają i... ma to sens. Spokojnie jednak, to nie będzie pean, poszukamy też wad.

Dalsza część tekstu pod wideo
Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Zestaw sprzedażowy

Niestety nie otrzymałem zestawu sprzedażowego wraz z testową sztuką telefonu, ale spodziewać możecie się słuchawek na USB-C, ładowarki 15W i - wreszcie - etui. Samsung długo zwlekał z tym przydatnym akcesorium, teraz dostajemy je zarówno w przypadku Z Flipa, jak i nowych modeli z serii S20. U bohatera niniejszego tekstu mowa jest przy tym o dwuczęściowej nakładce na obie części telefonu, która jest bezpieczna dla mechanizmu rozkładania obudowy.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Specyfikacja totalnie bez kompleksów

O ile Motorola RAZR uczy nas kompromisów, o tyle specyfikacji Galaxy Z Flip trudno jest odmówić kompletności. Zawsze coś tam można było dodatkowo dołożyć, pamiętajmy jednak, że do czynienia mamy z zupełnie nowymi zasadami designu i upakowanie aż tak potężnych podzespołów budzi respekt. Wyliczmy je najpierw, a do wydajności jeszcze wrócimy.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Dane techniczne:

  • 6,7-calowy ekran Flex Adaptive AMOLED z warstwą ultra-cienkiego szkła i polimerową ochroną; 2636 x 1080 px, proporcje 21,5:9,
  • dodatkowy zewnętrzny ekran 1,1 cala Super AMOLED; 112 x 300 px, dotykowy,
  • wymiary po złożeniu: 87,4 x 73,7 x 18,33 mm, rozłożony: 167,9 x 73,6 x 6,9-7,2 mm; masa 183 g,
  • obudowa pokryta szkłem Gorilla Glass 6, Gorilla Glass 3 na obiektywie aparatów, aluminiowe ramki,
  • procesor Qualcomm Snapdragon 855+, 8 rdzeni (1x 2,95 GHz Kryo 485, 3x 2,41 GHz Kryo 485 oraz 4x 1,78 GHz Kryo 485), grafika Adreno 640, 
  • 256 GB pamięci UFS 3.0 + 8 GB RAM, brak czytnika kart pamięci
  • pojedyncze gniazdo nanoSIM + eSIM,
  • akumulator o łącznej pojemności 3300 mAh (rozłożony w obu częściach), ładowanie 15 W, bezprzewodowe ładowanie 15 W, bezprzewodowe ładowanie innych urządzeń 9 W,
  • główny aparat 12 Mpix z pikselami 1,4 mikrometra (1/2.55"), przysłoną F/1.8 i ogniskową 27 mm, dodatkowy aparat ultraszerokokątny (12 mm) z sensorem 12 Mpix, przysłoną F/2.2 i ogniskową 12 mm (piksele 1,12 mikrometra), przedni aparat zintegrowany z ekranem 10 Mpix, F/2.4, 1,22 mikrometra z autofokusem,
  • wideo: tylne aparaty 2160p@30/60 fps, 1080p@30/60/240 fps, 720p@960fps, przedni aparat 2016p@30 fps.
  • głośnik mono, brak gniazda JACK,
  • LTE-A Cat16 (5CA) do 1000/150 Mb/s, Wi-Fi a/b/g/n/ac, Bluetooth 5.0, USB 3.1 Type-C, NFC, GPS, GLONASS, GALILEO, BDS,
  • czytnik linii papilarnych z boku obudowy w przycisku zasilania + proste rozpoznawanie twarzy (bez skanu 3D),
  • cena w chwili premiery - 6600 zł
Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Ekran inny niż do tej pory

Daniem głównym jest niewątpliwie wyświetlacz. Podobnie jak w Motoroli RAZR, nie jest on przyklejony na stałe do obudowy, lecz musi pracować podczas otwierania i zamykania urządzenia. O ile jednak w Motoroli oznacza to powstawanie widocznej luki pod ekranem (na wylot urządzenia), o tyle u Samsunga jest o wiele bardziej szczelnie. Dodatkowo, zarówno osłony po bokach ekranu, jak i cały misterny mechanizm składania telefonu uszczelniają specjalne szczoteczki, trzymające drobiny kurzu czy piasku na zewnątrz obudowy.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Sam wyświetlacz Z Flipa, chociaż rzeczywiście minimalnie porusza się podczas składania, nie robi aż tak wielkich dystansów jak u Motoroli, gdzie część ekranu znika w bródce i widać to nawet z daleka. Tutaj potrzebne było nałożenie drobinki kurzu przy samej ramce urządzenia, by z trudem dało się zauważyć mikroprzesunięcie. Jako ciekawostkę warto dodać, że o te dziesiąte części milimetra przesuwa się też zintegrowany z ekranem aparat fotograficzny. Da się natomiast zauważyć, szczególnie pod światło miejsce zgięcia obudowy. W praktyce przestajemy na nie zwracać uwagę już po kilku chwilach z telefonem.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Muszę przyznać, że kunszt koreańskiego producenta rzucił mnie na kolana. Nawet nie wiecie jak tęskniłem do odważnych innowacji w telefonach komórkowych. Kolejną z ciekawostek jest zastosowanie szkła w konstrukcji tego giętkiego wyświetlacza. Tylko uwaga, nie jest ono na wierzchu, lecz pomiędzy panelem AMOLED a warstwą elastycznego polimeru. Podobnie jak w Galaxy Fold, palcem przesuwamy więc po czymś podobnym do grubej folii. Z tą różnicą jednak, że jest ona wyraźnie sztywniejsza niż u większego brata. Gdy już o Foldzie mowa, nie można pominąć faktu, że Z Flip w przeciwieństwie do niego stworzony jest do pracy nie tylko w pozycji zamkniętej i otwartej. Mamy dużą regulację kąta odchylenia, co jest szalenie przydatne (o tym za chwilę) i niedostępne w konkurencyjnej Motoroli RAZR.

Sprawdzamy trwałość ekranu Galaxy Z Flip

Testowy egzemplarz urządzenia był bohaterem kilku prezentacji i obiektem dociekliwości lub nieostrożności wielu osób. Otwieram obudowę i widzę, że w dole ekranu ktoś zrobił "dziurkę". Niewielką kropkę (z trudem da się ją dostrzec na zdjęciu powyżej), niczym cyrklem, ale nie uszkodził samego panelu - nie widać rozbicia szkła, ani też strat w liniach obrazu. Wydaje mi się, że to właśnie warstwa szkła zapewniła tutaj dodatkową ochronę, niedostępną u konkurentów.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Początkowo myślałem, że coś się przykleiło i tę dziurkę próbowałem zdrapać paznokciem. Obok niej pojawiły się tym sposobem wgniecenia. Tak - wystarczy do tego krótki paznokieć. Zewnętrzny polimer ma jednak pewną zdolność do samoregeneracji. Po tygodniu wgniecenia wygładziły się, stając się praktycznie niezauważalnymi. Sam ekran, nie licząc tej małej kropki, nie wykazywał na koniec testów żadnych śladów zużycia. Paradoksalnie, mam wrażenie, że to trwalsze rozwiązanie od klasycznych ekranów, z racji jego zamknięcia, gdy nie jest używany.

Telefon jest tak mały, że dwa razy wypadł mi z kieszeni spodni na podłogę i nie był to upadek na zasadzie "upuszczam 6000 zł, a podnoszę 3000 zł". Z Flip wyglądał jak nowy. Pewien jestem natomiast, że ścierać się będą ostre krawędzie w miejscu styku obu połówek telefonu. Samsung szacuje, że zastosowany mechanizm i ekran bez trudu przeżyją 200 tys. cykli zamykania i otwierania - jestem skłonny w to uwierzyć. Na wypadek uszkodzeń mechanicznych po stronie użytkownika, rozważyłbym jednak dodatkowe ubezpieczenie w ofercie producenta - Premier Service w cenie 480 zł. Daje ono możliwość jednokrotnej, pozagwarancyjnej wymiany ekranu w czasie 2 lat obowiązywania usługi.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Gdy o parametrach ekranu mowa, Samsung kontynuuje nową tradycję chłodniejszych kolorów, z mniej zażółconą bielą. Mamy więc śnieżnie białą biel, jak w ekranach LCD, a do tego w dalszym ciągu genialny, AMOLED-owy kontrast. W trybie standardowym telefon oferuje jasność maksymalną 312 nitów i temperaturę barwową bieli na poziomie 7396,1 K. Gdy do czujnika oświetlenia dostanie się jednak dużo światła, panel AMOLED potrafi rozbujać się do aż 673 nitów, co ciekawe z bielą na zbliżonym poziomie 7385 K. Oznacza to, że ekran świeci po prostu jaśniej, ale nie zniekształca barw jak miało to miejsce w telefonach Samsunga sprzed lat.

Wydajność

Qualcomm Snapdragon 855+, 8 GB pamięci RAM i wydajna pamieć wewnętrzna to doskonałe trio. Pomimo kompaktowej obudowy i konstrukcji rodzącej szereg wyzwań projektantom, dostajemy telefon, który nie odbiega wydajnością od najlepszych smartfonów. Co więcej, producent poczynił szereg optymalizacji nakładki systemowej i szybkość interfejsu jest jeszcze większa niż w topowych Samsungach z zeszłego roku - do tego samego wniosku doszli też inni recenzenci, więc nie jest to jakieś złudzenie. Nie mam wątpliwości, że przez długi czas od zakupu Z Flipa nie będzie trzeba martwić się o wydajność.

USB 3.1 i szybka pamięć wewnętrzna UFS 3.0 pozytywnie odbijają się na szybkości transferu plików. Transfer na dysk SSD 278 plików (zdjęcia i filmy) o pojemności 983 MB trwał 38,5s. Daje 25,5 MB/s dla - przypomnijmy - wielu plików o zróżnicowanej pojemności. Z kolei przesłanie 40 plików wideo do pamięci telefonu, o łącznej wielkości 12,29 GB, trwało 4 minuty i 45,7s, dając średni transfer na poziomie 43 MB/s.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Pod względem łączności trudno cokolwiek zarzucić

Przede wszystkim na uwagę zasługuje fakt, że Samsung bez trudu zmieścił w smukłej obudowie urządzenia gniazdo dla standardowej karty NanoSIM. Nie potrafiła tego uczynić Motorola, stawiając wyłącznie na eSIM i tym samym ograniczając zasięg swojego telefonu w Polsce jedynie do sieci Orange. W przypadku Z Flipa mamy tymczasem podwójny sukces (przynajmniej patrząc na to z perspektywy Motoroli), bo obok plastikowej karty możemy też zainstalować drugą, cyfrową kartę eSIM i w razie potrzeby korzystać z funkcji Dual SIM. Brawo.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Nie dostajemy natomiast miejsca na kartę microSD i 256 GB wbudowanej pamięci musi nam jakoś wystarczyć  - vs. 128 GB w RAZR, gdzie też nie ma slotu kart pamięci. Poza tym dostajemy flagowy standard, do którego zdążył nas już przyzwyczaić Samsung. Od LTE Cat16 z agregacją do 5 pasm, przez Bluetooth 5.0, dwuzakresowe WiFi, po rzecz jasna NFC na potrzeby płatności zbliżeniowych. Dwuczęściowa obudowa była wyzwaniem pod kątem anten na potrzeby wszystkich tych technologii, ale producent nie dość, że sobie poradził, to jeszcze zachował miłą dla oka symetrię. W czasie testów telefon nie robił żadnych problemów zarówno w charakterze routera LTE, źródła muzyki (przez Bluetooth), jak i transmisji danych w samym urządzeniu.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Działanie GPS-u testowałem zarówno w podróży, jak i podczas... biegania za pokemonami. Możecie się śmiać, ale Pokemon GO to jeden z najlepszych benchmarków GPS-u, w którym liczy się ciągłość i precyzja nawigacji nawet bardziej niż podczas jazdy autem. W obu przypadkach telefon działał wzorcowo, a wyginana obudowa w niektórych sytuacjach w mniejszym stopniu ogranicza pole widzenia.

Samsung Galaxy Z Flip to bardzo przemyślany interfejs

Przemierzanie menu telefonu możliwe jest ze standardowymi przyciskami systemowymi Samsunga (wstecz, home i menu, z możliwością zmiany kolejności), gestami wysuwania z dołu ekranu lub w oparciu o nawigację Androida 10. Po przyjrzeniu się wszystkim opcjom, postawiłem na klasykę uznając ją za najwygodniejszą. Dodatkowo szybko zmieniłem interfejs telefonu na ciemny, który zwiększa czytelność i oszczędza energię. Możecie go szukać w ustawieniach, jak i w szybkich skrótach wysuwanych z górnej belki systemowej menu.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Domyślnie aktywny jest wiszący przycisk pracy wielozadaniowej. Umożliwia on szybkie uruchomienie 2 aplikacji jedna nad drugą, z możliwością regulowania ich wielkości. Co więcej, funkcja działa doskonale też przy poziomej orientacji ekranu. Jednoczesne oglądanie YouTube'a i przeglądanie stron internetowych było u mnie najczęstszym scenariuszem korzystania z tej funkcji. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by dołożyć na listę zupełnie inne aplikacje, niż te wybrane przez producenta. Kalendarz i e-mail, Facebook i aparat, wiadomości i Mapy Google - co tylko przyjdzie nam do głowy.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Część aplikacji dysponuje dodatkowo trybem Flex, korzystającym z faktu wyginania obudowy. Pozwala on na przeniesienie części interfejsu aplikacji na górną połowę ekranu. Aby go aktywować wystarczy wygiąć obudowę w dogodne dla nas położenie. Tym sposobem w wideoczacie Duo widzimy rozmówcę na górnej połówce ekranu, a w dolnej mamy przyciski aplikacji czy robimy zdjęcia wygiętym telefonem, widząc kadr w górnej części. Nie trzeba chyba przypominać, że funkcja ta pozwala uwolnić nasze dłonie podczas połączenia wideo, oglądania YouTube'a czy nagrywania filmu - telefon może sobie wygodnie leżeć na stole, a kąt ustawienia ekranu i wygodnie dostosujemy do swoich potrzeb. W oferującej dwa tryby pracy ekranu Motoroli RAZR takie dobrodziejstwa nie są dostępne.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Z racji składanej obudowy, marginalna staje się natomiast przydatność funkcji Always On Display - o wiele częściej będziemy zerkać na zewnętrzny, dotykowy ekran. Jest on co prawda malutki, ale poradził sobie np. z wyświetleniem treści wiadomości z messengera czy nawet może służyć do robienia zdjęć głównym duetem aparatów. Wystarczy dwukrotnie nacisnąć przycisk zasilania i mamy aparat, z kolei dotknięcie ekraniku przełączy nam główny aparat na szerokokątny, doskonały do selfies. Podejrzewam, że w kolejnych generacjach Samsung zmieści tutaj większy ekran, ale i to maleństwo zdecydowanie jest przydatne.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

W czasie testów nie mogłem narzekać ani na zasięg, ani na jakość połączeń głosowych. Niezależnie od trybu (3G, VoLTE, VoWiFi), rozmówca był bardzo dobrze słyszany i nie było problemów ze słyszalnością mnie. Jedyne co uderza przy pierwszej rozmowie to fakt, że ten telefon jest dosyć długi po rozłożeniu. Ale to w sumie dobrze - mikrofon jest przez to bliżej ust. Żadnych trudności nie sprawiało też pisanie wiadomości czy większych tekstów. Proporcje wyświetlacza sprawiają, że klawiatura może być wygodnie duża, bez szkody dla ilości treści widocznych powyżej niej.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Czytnik linii papilarnych z boku obudowy, po zeskanowaniu 4 palców odpowiadających różnym sposobom chwytu telefonu, działał praktycznie bezbłędnie. Lubię tę lokalizację czytnika - po prawej stronie w przycisku zasilania, jeśli z jakichś przyczyn nie da się zintegrować czytnika linii papilarnych z ekranem. Dodatkowo do naszej dyspozycji jest odblokowanie telefonu na podstawie rozpoznawania twarzy. Tutaj jednak uwaga - nie jest przeprowadzany skan 3D, więc tego typu autoryzacja nie nadaje się do zabezpieczania newralgicznych danych.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Dwa aparaty z tyłu obudowy i jeden zintegrowany z ekranem

Pod względem specyfikacji aparatów fotograficznych, Z Flip bliżej jest do zeszłorocznych S10-tek, niż do serii S20. Nie są to jednak aparaty przeniesione 1:1. Główny rzeczywiście ma ponownie 12 Mpix i piksele 1,4 mikrometra, ale zamiast dwóch trybów przysłony mamy jeden - F/1.8. Do tego ma nieco węższy kąt widzenia - to odpowiednik ogniskowej 27 mm vs. 26 mm w S10. W przypadku dodatkowego aparatu szerokokątnego zmiany są natomiast na plus. Z 16 do 12 Mpix spadła co prawda liczba megapikseli, ale pojedyncze piksele urosły z 1 mikrometra do 1,12. Dało to większe możliwości w warunkach słabego oświetlenia. Z kolei przedni aparat, przesuwający się razem z ekranem, to ponownie 10 Mpix i ekwiwalent 26 mm, ale mniejsza jasność obiektywu - F/2.4 zamiast F/1.9.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Z punktu widzenia vlogerów, nieocenioną cechą jest opcja nagrywania w 4K zarówno z tylnych, jak i z przedniego aparatu, w dodatku ze swobodną możliwością zmiany aparatu w czasie trwania nagrania. Ja vlogerem nie jestem i dla mnie największą gratką okazała się możliwość robienia zdjęć nocnych z długim czasem ekspozycji bez statywu. Wystarczy zgiąć ekran i mamy idealnie stabilne ujęcia w pionie, bądź też w poziomie, bo z Fip położony na krawędzi również jest wystarczająco stabilny. Dla miłośników Instagrama gratką może okazać się natomiast możliwość tworzenia filtrów kolorystycznych na podstawie innych zdjęć. Wystarczy wskazać plik i telefon jest w stanie nadać nowym ujęciom podobny klimat.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Chociaż Samsung pokazał linią S20, że potrafi jeszcze więcej, zdjęcia z Z Flipa naprawdę potrafią zachwycić. Ogrom szczegółów, przepiękne panoramy z szerokiego kąta, świetne kolory niezależnie od wybranego aparatu czy zaskakująco dobre zdjęcia nocne. Właściwie tylko aparat do selfies pozostawia lekki niedosyt. Pamiętajmy jednak, że to aparat zintegrowany z poruszającym się ekranem i producent musiał postawić tutaj na pewne kompromisy. Zawsze też możemy zrobić selfies zewnętrznymi aparatami, wspierając się podglądem z dodatkowego ekranu.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Dużego plusa Z Flip otrzymuje za jakość wideo i funkcję Super Steady. W tej ostatniej producent łączy optyczną stabilizację obrazu z cyfrową, korzystającą z rozdzielczości matrycy. Wielu producentów obiecuje w materiałach promocyjnych niesamowitą stabilność wideo, ale jak przychodzi co do czego, bez błędów i artefaktów jak liderem byli Samsung i Apple, tak nadal są. Zobaczcie zresztą sami - spacerek po schodach zamojskiego ratusza, a wideo niczym z gimbala:

Biorąc pod uwagę docelowych odbiorców telefonu, a więc wszelkiego rodzaju influencerów, miłośników z jednej strony mody, a z drugiej nowoczesnego życia... nie mogło też zabraknąć testu pionowego wideo, niezbędnego podobno w social mediach. To zdecydowanie wbrew mojemu nerdzistemu stylowi życia i zasadom kręcenia wideo, ale proszę bardzo:

Galeria zdjęć z telefonu

  • Wąski i szeroki kąt
  • Przedni aparat - selfies
  • Noc - tryb automatyczny i nocny
  • Dodatkowe przykłady zdjęć z telefonu

Multimedia

Brak kompletnego zestawu sprzedażowego nie pozwolił mi na pełne przetestowanie telefonu. Złącze USB-C nie narzuca jednak jakości dźwięku, bo w tym przypadku przetwornik analogowo-cyfrowy jest zintegrowany ze słuchawkami. To natomiast, co dało się zauważyć, to decyzja o ustanowieniu głośnika słuchawki tylko i wyłącznie głośnikiem słuchawki. Dzwonki, muzyka i alarmy wydobywają się z pojedynczego głośnika na dole obudowy. Gra on nieźle, jednak oglądanie filmów na tak wielkim ekranie z głośnikiem tylko z jednej strony dalekie jest od przyjemności. Potrzebujemy słuchawek, najlepiej bezprzewodowych. A te, co warto wspomnieć, jeśli mają bezprzewodowe ładowanie, w razie potrzeby naładujemy telefonem (9W).

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Ekranowi trudno jest natomiast cokolwiek zarzucić w kwestii jakości obrazu. Filmy, szczególnie te uzbrojone w tryb HDR, prezentują się na panoramicznym wyświetlaczu po prostu wybornie. Dodatkowo, możemy nieco zgiąć obudowę postawić telefon bokiem na stole... czy pralce, by uwolnić dłonie od trzymania urządzenia przy dłuższym seansie. Serwisy YouTube czy Netflix nie robią problemów z kadrowaniem wideo tak, by podczas oglądania wykorzystać cały wyświetlacz.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Czas pracy na baterii - nowy standard TELEPOLIS.PL

Tutaj niespodzianka. Wbrew obawom, że tak wielki ekran w połączeniu z akumulatorem zaledwie 3300 mAh to jakaś pomyłka, nie zdarzyła mi się konieczność doładowania telefonu w ciągu dnia. Nie spodziewajcie się może rekordów znanych z telefonów z akumulatorami 5000 mAh, ale Z Flip wypada nieco lepiej niż Galaxy S10. Ładowanie niestety nie jest tak szybkie jak S20 Ultra i potrzebujemy około 1,5h by nakarmić naszą klapkę od zera do pełna.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Jednocześnie miło mi ogłosić start nowej, autorskiej procedury testowania akumulatorów. Obok testów ogólnodostępnymi benchmarkami, przygotowaliśmy własną aplikację symulującą typową konsumpcję treści: pisanie wiadomości przez komunikator, przeglądanie mediów społecznościowych czy oglądanie krótkich filmów. O ile do tej pory testy realizowaliśmy z jasnością ekranu ustawioną na 200 nitów, teraz redakcja (uzbrojona w kolorymetry), ustawia stałą jasność 300 nitów, bardziej odpowiednią do korzystania z telefonu poza pomieszczeniami. Nasz benchmark testuje przy tym telefon od pełna, do zupełnego rozładowania - nie estymujemy wyników, tylko podajemy fakty. Co ważne, ta sama jasność ekranu, zmierzona specjalną aparaturą, daje podstawę do wiarygodnych porównań. Niesprawiedliwą jest praktyka ustawienia jasności na maksimum, gdzie jeden telefon świecić będzie z jasnością 300 nitów, a drugi 600, spotykana w innych serwisach. W poniższej tabeli wyniki podane są w minutach.

Model
Ekran - 300 cd/mkw
Bateria (mAh)
Biuro
Gry
Telepolis Mark
Przek. Roz. px
Huawei P30 Pro 6,47" 1080 x 2340 4000 537 237,5 519
Huawei P40 Lite E 6,39" 720 x 1560 4000     532
Motorola G8 Power 6,4" 1080 x 2300 5000     668
Samsung Galaxy A51 6,5" 1080 x 2400 4000     478
Samsung Galaxy Fold 7,3" 2152 x 1536 4380 385 184,9  
Samsung Galaxy S20 Ultra 6,9" 1440 x 3200 5000   245,4 529
Samsung Galaxy S20 Ultra 120 Hz 6,9" 1080 x 2400 5000 480 231,6 445
Samsung Galaxy S20 Ultra 60 Hz 6,9" 1080 x 2400 5000 527 253,7 558
Samsung Galaxy Z Flip 6,7" 1080 x 2636 3300 446 199,4 387
Xiaomi Mi 9T 6,4" 1080 x 2340 4000   353,5  
Xiaomi Mi Note 10 6,47" 1080 x 2340 5260 590    
Pokaż więcej

Podsumowanie

Samsung Galaxy Z Flip jednoznacznie pokazał mi, że nie ma co się obawiać wyginanych telefonów. Coś, co było jeszcze do niedawna niuansem, ciekawostką, której nie dało się wprowadzić w życie, teraz jest wreszcie finalnym produktem. Z Flip to zupełnie nowy sposób na korzystanie ze smartfonu, a wyginany ekran nie jest tu tylko kaprysem, lecz użyteczną funkcją, obudowaną przemyślanym oprogramowaniem. Już po pierwszym kontakcie z telefonem włączyło mi się w głowie "wielkie chcę". I każda osoba, która podczas testów telefonu miała okazję zapoznać się z Z Flipem, reagowała tak samo.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Przy rynkowym deficycie małych telefonów, Z Flip na swój własny sposób wpisuje się w potrzeby klientów. I robi to bez kompromisów - najlepszy na rynku mechanizm wyginanego ekranu udało się połączyć z topową wydajnością i trwałością niedostępną u konkurentów. Minusem nadal pozostaje cena, bo choć mniejsza niż za Moto RAZR, to jednak wciąż jest zaporowa dla większości z nas. Właściwości ekranu to już natomiast bardziej cecha niż defekt. Tak jak nie dotykamy ostrymi przedmiotami ekranów komputerów, tak i nie należy tego robić w przypadku telefonu, a ten odwdzięczy się nam długą, bezawaryjną pracą.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Największym znakiem zapytania nie był dla mnie jednak ekran. Po kilku tygodniach z Galaxy Fold zrozumiałem, że większość negatywnych komentarzy dotyczących wyginanych wyświetlaczy była przesadzona. Martwiłem się o akumulator. Jednak i tutaj nie rozczarowałem się. Telefon nie odmawiał posłuszeństwa w ciągu dnia, niezależnie od tego jak intensywnie z niego korzystałem. Pewnie znajdą się heavyuserzy, którzy potrzebują więcej - mnie 7h na ekranie z maksymalną jasnością wystarcza z górką.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Samsung Galaxy Z Flip ma właściwie tylko jednego konkurenta, który oferuje zbliżony model użytkowania. Mnie Motorola RAZR nie przekonała (inne zdanie ma Ania Rymsza) - czuję jakiś technologiczny ból istnienia, gdy widzę dziurę między ekranem a zawiasem. W starciu z piaskiem Z Flip, za sprawą uszczelnień i specjalnych szczoteczek w zawiasie, ma o wiele większe szanse przetrwania. Jeśli więc telefon "z klapką" to obecnie tylko Samsung Galaxy Z Flip. Złakniony prawdziwych technologicznych innowacji i zauroczony kunsztem inżynierów Samsunga daję finalnie 9/10. To do tego telefonu będę porównywać wszystkich naśladowców.

Test Samsung Galaxy Z Flip - to miłość od pierwszego spojrzenia

Wady:
- głośnik mono,
- brak czytnika kart pamięci (256 GB pamięci wewnętrznej),
- cena, choć odczuwalnie niższa od tej Motoroli RAZR.

Zalety:
- bardzo efektowny design i najwyższej klasy materiały,
- po rozłożeniu potężny, 6,7-calowy ekran, z zachowaniem małej szerokości telefonu,
- zawias ekranu zatrzymuje się w wielu pozycjach, ma to szereg wygodnych zastosowań (rozmowy wideo, zdjęcia nocne itp.),
- zewnętrzny ekran dla powiadomień i selfies,
- rewelacyjna wydajność,
- obsługa zarówno tradycyjnej karty nanoSIM, jak i cyfrowego eSIM (RAZR ma tylko to drugie),
- przewodowe i bezprzewodowe ładowanie 15W, zwrotne ładowanie innych urządzeń 9W,
- bardzo dobra jakość zdjęć i genialna stabilizacja wideo,
- filmy 4K z każdego z 3 aparatów, z możliwością przełączania pomiędzy nimi w czasie nagrania.