DAJ CYNK

Sennheiser CX 400BT - mocny dźwięk, średnia cena

Henryk Tur

Testy sprzętu

Estetyka - dominują prostokąty

Muszę powiedzieć, że etui z wyglądu nie przypadło mi do gustu. Jestem przyzwyczajony do okrągłego "puzderka", jakie mam wraz ze słuchawkami Tronsmart Bold i jest to dla mnie optymalny kształt. Tymczasem tutaj otrzymujemy CX 400BT w prostokątnym pudełeczku. Ale to oczywiście to wyłącznie rzecz gustu i w sumie detal bez większego znaczenia - z etui korzystamy tylko do przechowywania słuchawek oraz ich ładowania, a w trakcie tej czynności nie muszą estetycznie wyglądać, prawda? Etui jest w całości wykonane z tworzywa sztucznego, ozdobione logiem producenta na wieczku. Z tyłu znajduje się wejście USB, dzięki któremu możemy naładować etui, a obok niego umieszczono niewielki przycisk. Po jego naciśnięciu dioda pokazuje nam stan naładowania.

Sehnnheiser postawił na prostokąty, dlatego po założeniu CX 400BT przypominają nieco przerośnięte zatyczki, które nieco wystają z uszu. Dlatego pod względem estetyki noszenia nie można powiedzieć za dużo pozytywów. Choć to również kwestia gustu - mnie osobiście się to nie podoba, ale może w innych uszach będą wyglądać lepiej? Wracając do aspektów bardziej praktycznych - mimo wystawania, po włożeniu słuchawki trzymają się solidnie i nie wypadają nawet przy gwałtownych ruchach głowy (sprawdzone w praktyce). I co najważniejsze - są na tyle lekkie, że można je nosić dłuższy czas bez irytującego uczucia, że coś przeszkadza w uchu.

Sennheiser-CX-400BT-sluchawki-założone

Minusem wykonania z tworzywa sztucznego zarówno etui, jak i słuchawek, jest właściwa dla tego materiału podatność na zarysowania. Dlatego odradzałbym np. noszenie etui w kieszeni, gdzie mamy klucze. Jednak coś za coś - tworzywo sztuczne przełożyło się na lekką wagę i wspomnianą przed chwilą "niewyczuwalność" słuchawek.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News