Sharp 65DN2EA – test taniego, 65-calowego telewizora z Android TV


Na testy trafił do mnie 65-calowy telewizor Sharp 65DN2EA z systemem Android TV. Jego główną zaletą ma być stosunkowo niska cena około 3500 zł. Co jeszcze ma do zaoferowania?

Damian Jaroszewski (NeR1o)
4
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Sharp 65DN2EA – test taniego, 65-calowego telewizora z Android TV

Przez ostatni miesiąc zaszczytne, niemal centralne miejsce w moim salonie zajmuje telewizor Sharp Aquos 65DNA2EA. To 65-calowy model z systemem Android TV, który trafił do mnie na testy. Podszedłem do nich z dużym zaciekawieniem. Już jakiś czas nie miałem do czynienia z telewizyjnym systemem Google’a. Moje dotychczasowe kontakty z nim nie były raczej najlepsze i byłem ciekaw, jak sprawdza się aktualnie, szczególnie właśnie na tańszych telewizorach, a takim jest wspominany Sharp. Jednak tani nie zawsze idzie w parze z dobry. Jak jest w tym przypadku?

Dalsza część tekstu pod wideo

Sharp Aquos 65DN2EA – specyfikacja

  • Ekran: 65 cali (164 cm), 4K Ultra HD (3840 × 2160), 50/60 Hz
  • Obraz: HDR10, HLG, Dolby Vision, Active Motion 600
  • Głośniki: Harman-Kardon 2 × 10 W (8 ohm) + 15 W subwoofer (8 ohm),
  • Dźwięk: BG, DK, I, L/L’, MN, NICAM/A2, Dolby Digital, Dolby Digital Plus, Dolby AC-4, DTS Virtual:X, Dolby Atmos
  • System operacyjny: Android TV (9.0)
  • Tunery: DVB-T/T2/C/S/S2 (MPEG4 + H.265/HEVC 10 bit), analogowy
  • Łączność: WiFi, Bluetooth, Chromecast
  • Złącza: 3 × HDMI 2.0, 2 × USB, Ethernet (LAN), komponentowe, optyczne, słuchawkowe
  • Wymiary: 1447,3 × 889,4 × 281,5 mm (netto z podstawą)
  • Masa: 18,5 kg (netto) 
  • Standard VESA: 200 × 200
  • Zużycie energii (deklarowane): 160 kWh/1000h (HDR) oraz 133 kWH/1000h (SDR)
  • Pobór mocy: 170 W (maksymalnie)
  • W zestawie: pilot, 2 × baterie AAA, instrukcja, podstawa telewizora (nóżki)
  • Cena: około 3500 zł

Już specyfikacja pokazuje, że jest to model z niższej półki cenowej. Chociaż to konstrukcja na 2021 rok, to brakuje w niej zarówno złączy HDMI 2.1, jak i odświeżania 100/120 Hz. Dla niektórych może to być powód do rozczarowania, ale to w końcu 65-calowy model w cenie zaledwie 3500 zł, więc nie ma też co przesadzać z wymaganiami.

Wygląd i wykonanie

Telewizor pierwszy plus zyskał u mnie za sposób montażu. Do głównej bryły wystarczy tylko dokręcić dwie nóżki, każda mocowana na dwie śruby. Przez gabaryty nadal nie jest to zadanie łatwe, ale producent starał się je możliwie uprościć. Szkoda, że między nóżkami jest odległość ponad 135 cm, przez co nie obejdzie się bez długiego stolika RTV. Na szczęście na moim Sharp się zmieścił, więc – jak wspominałem we wstępie – przez ostatni miesiąc niemal codziennie go użytkowałem w salonie, korzystając zarówno z telewizji, jak i wszelkiej maści aplikacji.

Sharp 65DN2EA – test taniego, 65-calowego telewizora z Android TV


Telewizor robi dobre pierwsze wrażenie, głównie za sprawą bardzo cienkich ramek wokół ekranu. Dzięki temu odnosi się wrażenie, że cały przód to niemal w całości wyświetlacz. Jedynie dolna ramka jest nieco szersza, bo to na niej znajduje się logo producenta oraz firmy, która odpowiada za system audio, czyli Harman Kardon. Dodatkowo, po prawej stronie jest niewielka dioda LED, sygnalizująca włączenie (lub nie) telewizora. Ogólnie design urządzenia może się podobać. Jest prosty, bardzo minimalistyczny, a przez to uniwersalny.

Sharp 65DN2EA – test taniego, 65-calowego telewizora z Android TV

Z profilu Sharp Aquos 65DN2EA nie jest przesadnie gruby, ale też miałem do czynienia już z cieńszymi telewizorami. Przy chęci powieszenia go na ścianie, a jest zgodny ze standardem VESA 200 × 200, będzie jednak trochę odstawał. Jeśli chodzi o tył, to mam tu dużo do zarzucenia. Nie podoba mi się między innymi umieszczenie złączy niemal na samym dole obudowy. Przez to trudno pochować kable, co zresztą doskonale widać na zdjęciach. Poza tym utrudnia to podłączanie np. zewnętrznego nośnika USB. Co gorsze, poszczególne porty są umieszczone blisko siebie i przy większej ich liczbie zaczyna się robić trochę zbyt gęsto.

Sharp 65DN2EA – test taniego, 65-calowego telewizora z Android TV

Trudno zarzucić coś zastosowanym materiałom. Plastik może nie jest najwyższej jakości, ale spełnia swoją rolę. Zresztą telewizor to nie smartfon, żeby go nie sobą nosić. Ma stać na swoim miejscu i działać, więc nie ma też coś przesadzać. Nóżki są solidne i metalowe, a spasowanie elementów stoi na wysokim poziomie.

Pilot

Pierwszy kontakt z pilotem nie należał do najprzyjemniejszych. Musicie wiedzieć, że na co dzień korzystam z telewizora Samsunga. W nim mam bardzo minimalistyczny pilot, do którego już się przyzwyczaiłem i generalnie podoba mi się taka koncepcja. W przypadku Sharpa mamy do czynienia z bardziej klasyczną konstrukcją, z mnóstwem przycisków. Cztery są nawet dedykowane określonym usługom streamingowym – Netflixowi, YouTube’owi, Amazon Prime Video oraz Google Film. 

Sharp 65DN2EA – test taniego, 65-calowego telewizora z Android TV

Pod względem designu pilot nie przypadł mi do gustu. Jest archaiczny i trochę jarmarczny. Twardy plastik nie jest zbyt przyjemny w dotyku, a efekt potęgują gumowe przyciski. Pod względem funkcjonalności jest dużo lepiej, chociaż jestem przekonany, że całą konstrukcję dałoby się zminimalizować, a przede wszystkim ograniczyć liczbę niepotrzebnych przycisków. Najważniejsze, że pilot dobrze reaguje na komendy. Może działać zarówno po IR, jak i Bluetooth, przy czym polecam drugi wariant, bo obejdzie się bez zbędnego celowania.

Oprogramowanie i obsługa

Sharp Aquos 65DN2EA ma system operacyjny Android TV w wersji 9.0. To znane i często wykorzystywane przez producentów oprogramowanie, z którym użytkownicy mieli już okazję się dobrze zapoznać. Mamy tutaj między innymi Sklep Play z kilkoma tysiącami aplikacji, w tym wszystkimi najważniejszymi jak: Netflix, YouTube, Amazon Prime Video, HBO Go (a wkrótce pewnie HBO Max), Twitch, Polsat Box Go, Player czy też VOD. Nie brakuje też Spotify. Dużą ofertą appek to zdecydowanie największa zaleta Android TV.

Sharp 65DN2EA – test taniego, 65-calowego telewizora z Android TV


Gorzej, w mojej ocenie, jest po względem interfejsu. Jak dla mnie jest on przesadnie skomplikowany i przeładowany niepotrzebnymi rzeczami. Ale znowu pewnie to kwestia moich przyzwyczajeń z telewizora Samsunga. Zapewne innym użytkownikom nie będzie to aż tak bardzo przeszkadzało.

Niestety, największą blizną na niemal nieskazitelnym licu Sharpa (przynajmniej do tej pory) jest wydajność. Ta często zawodzi. Aplikacje ładują się długo. Czasami nawet interfejs telewizora nie reaguje odpowiednio. Weźmy na przykład zmianę głośności. Klikam przycisk, słyszę, że telewizor zaczyna grać donośniej, a dopiero po kilku sekundach, gdy już odkładam pilota, pojawia się przesuwający się pasek stanu na ekranie. Nie zdarza się to notorycznie, ale jednak zdarza.

Sharp 65DN2EA – test taniego, 65-calowego telewizora z Android TV

Niezwykle irytujące jest też włączanie telewizora. Wciskam przycisk na pilocie, widzę, że dioda na ekranie zmienia kolor, a obraz pojawia się dopiero po dobrych kilku sekundach. Jeszcze gorzej, gdy telewizor wyłączymy, będąc w jakiejś aplikacji, np. Twitcha lub YouTube'a. Po ponownym włączeniu pojawia się czarny ekran. Wtedy konieczne jest dwukrotnie wciśnięcie przycisku „back”, aby system wrócił do widoku, w którym… cokolwiek widać. Strasznie to irytujące. Czasami nawet słychać dźwięk włączonej appki, ale nie ma obrazu.

W ogólnym rozrachunku Android TV 9.0 wypada w mojej ocenie słabo na testowanym telewizorze marki Sharp. Aplikacji jest dużo, ale wydajność jest nie najlepsza, a kilka rozwiązań po prostu denerwuje. Szkoda, bo to największa wada urządzenia.

Jakość obrazu

Sharp Aquos 65DN2EA wyposażony jest w 65-calową matrycę o rozdzielczości 4K Ultra HD (3840 × 2160 pikseli) oraz odświeżanie 50/60 Hz. To pierwsze rozczarowanie. To niby model budżetowy, kosztujący około 3500 zł, więc nie ma co oczekiwać zbyt wiele, ale wystarczy dołożyć kilkaset złotych, aby kupić lepszy model z odświeżaniem 100/120 Hz.

Sharp 65DN2EA – test taniego, 65-calowego telewizora z Android TV


Jeśli chodzi o podświetlenie, to producent zastosował tutaj rozwiązanie znane jako Direct LED, którego zaletą jest równomierność. Potwierdza się to w testach, gdzie odchyły to maksymalnie kilka procent. Natomiast w samym środku zmierzyłem maksymalnie 350 cd/m2. To przyzwoity wynik w tej kategorii cenowej, chociaż mogłoby być lepiej. Sprawia on jednak, że różnica między HDR, a SDR jest praktycznie niezauważalna.

Odwzorowanie kolorów zależy od wybranego trybu obrazu. Co ciekawe, najlepiej wypada w trybie standardowym, gdzie pokrycie sRGB wynosi 95,6%. W trybie film to 94,4%, a w żywym spada do 88,9%. Z kolei średni błąd ΔE w trybie standardowym to średnio 2,08, a maksymalnie 10,59. Szalona jest też temperatura barwowa, która wynosi 11139K. Dużo lepiej wygląda to w trybie film, gdzie średni błąd ΔE to 1,13, a maksymalny wynosi 7,45. Dużo lepiej prezentuje się też temperatura barwowa, która wynosi 7007K.

Tryb obrazu Kontrast Temperatura barwowa Średnie ΔE Maksymalne ΔE Pokrycie sRGB
Standardowy 4658:1 11139K 2,08 10,59 95,6%
Film 4014:1 7007K 1,13 7,45 94,4%
Pokaż więcej


To w mojej ocenie dobre wyniki, jak na klasę urządzenia. Pamiętajmy, że to 65-calowy telewizor w cenie około 3500 zł. Nie można od niego wymagać zbyt wiele. Gdyby miał lepsze parametry, to po prostu byłby droższy.

Dźwięk

Sharp Aquos 65DN2EA ma zestaw głośników 2.1 marki Harman Kardon. Te mają moc 2 × 10 W plus dodatkowe 15 W dla subwoofera. Całkiem nieźle. Dodatkowo obsługują: Dolby Digital, Dolby Digital Plus, Dolby AC-4, DTS Virtual:X i Dolby Atmos. Na papierze wygląda to bardzo dobrze i nieźle jest też w praktyce. Telewizor może pochwalić się dobrą jakością dźwięku. Delikatnie przebija się też bas, co wcale nie jest tak częste. Audio jest zdecydowanie jeden z mocniejszych punktów testowanego telewizora.

Zużycie energii

Producent deklaruje maksymalny pobór energii na 170 W. Z moich testów wynika, że przez większość czasu, przy maksymalnym podświetleniu, telewizor pobiera około 160 W. Przy zmianie trybu obrazu na film, w którym podświetlenie zmniejsza się do 56%, zużycie energii spada do około 110-120 W. Co ciekawe, w trybie obrazu „oszczędzanie energii”, bo taki też jest dostępny, zmierzony pobór to około 135 W.
 

Podsumowanie

Sharp Aquos 65DN2EA to przyzwoity telewizor w swojej kategorii cenowej. Ma dobra jakość obrazu, jak na cenę, świetne głośniki, funkcjonalny system Smart TV z mnóstwem aplikacji, wąskie ramki wokół ekranu, a do tego prosty i oszczędny design, który pozwala go wpasować niemal w każde pomieszczenie. Korzystałem z niego przez ostatni miesiąc i generalnie jestem zadowolony. Nie oznacza to, że wszystko się udało. Kilka rzeczy jednak mnie irytowało.

Sharp 65DN2EA – test taniego, 65-calowego telewizora z Android TV

Z jednej strony system Android TV 9.0 jest funkcjonalny i zapewnia dostęp do kilku tysięcy aplikacji, w tym tych wszystkich najważniejszych, ale z drugiej daleko mu do płynnego działania. W porównaniu z kilkuletnim już Samsungiem działa jednak zdecydowanie wolniej. Aplikacje ładują się dłużej, czasami trzeba poczekać kilka sekund, aż telewizor się włączy, a do tego elementy interfejsu potrafią się pojawić już po czasie, jak w przypadku zmiany głośności. Do tego nie podoba mi się sposób umiejscowienia złączy, w tym przede wszystkim USB. Bardzo utrudnia to dostęp, gdy telewizor stoi na dołączonych w zestawie stópkach.

Sharp 65DN2EA – test taniego, 65-calowego telewizora z Android TV


Dlatego, chociaż w ogólnym rozrachunku z Sharp Aquos 65DN2EA korzystało mi się przyjemnie, to nie mogę dać mu oceny wyższej niż 7/10. System operacyjny to jednak szalenie ważny element dzisiejszych telewizorów, a tutaj jest duże pole do poprawy.

Ocena: 7/10

Zalety:

  • Prosty, minimalistyczny design
  • Łatwy montaż
  • Przyzwoita jakość obrazu
  • Świetna jakość dźwięku
  • Android TV z mnóstwem aplikacji
  • Niska cena
  • Dobry stosunek jakości do ceny

Wady:

  • Wydajność Android TV
  • Dostęp do złączy
  • Brak HDMI 2.1
  • Jednak tylko 50/60 Hz