Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

W dzisiejszych czasach nie jest sztuką postawić w małym mieszkaniu wielki telewizor z rewelacyjną jakością obrazu. Gorzej jeśli chcemy, żeby kinowym doznaniom wizualnym towarzyszyły też dźwiękowe. Tu z pomocą przychodzą kompaktowe soundbary, takie jak Sharp HT-SBW460.

Arkadiusz Bała (ArecaS)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Jakoś tak się złożyło, że ostatnimi czasy więcej siedzę w domu, a co za tym idzie, częściej siedzę przed telewizorem - czy to oglądając Netflixa, czy grając na konsoli. Nie chwaliłbym się tym, gdyby fakt, że na testy otrzymałem soundbar Sharp HT-SBW460. Nie jest to produkt flagowy, ale i tak jest to w mojej ocenie jedna z najciekawszych propozycji w portfolio japońskiego producenta, a to z prostego powodu - przy niecałych 100 cm szerokości głośnik w teorii zmieści się wszędzie tam, gdzie mamy dość miejsca na telewizor o przekątnej ok. 40"-43".

Dalsza część tekstu pod wideo

Specyfikacja:

  •   Liczba kanałów: 3.1,
  •   Subwoofer bezprzewodowy,
  •   Pasmo przenoszenia: 130 Hz - 20 kHz (jednostka centralna), 50 Hz - 130 Hz (subwoofer),
  •   Złącza: 3x HDMI (w tym 1x HDMI ARC-CEC), 1x wejście optyczne, 1x złącze koaksjalne, 1x aux 3,5 mm, 1x USB,
  •   Łączność Bluetooth 4.2,
  •   Obsługa Dolby Atmos®, Dolby THD, Dolby Digital Plus, Dolby Digital,
  •   Całkowita moc wyjściowa: 440 W,
  •   Całkowity pobór mocy: 45 W,
  •   Wymiary jednostki centralnej: 950 x 110 x 70 mm, 2,5 kg,
  •   Wymiary subwoofera: 240 x 240 x 415 mm, 5,4 kg,
  •   Cena: 1699 zł.

Dla posiadaczy małych mieszkań, tradycyjnie mocno ograniczonych w kwestii możliwości doboru sprzętu audio, jest to rozwiązanie wręcz idealne - przynajmniej na papierze. Wiem, bo sam znajduję się dokładnie w takiej sytuacji. No ale nie ma tego złego - dzięki temu miałem okazję przetestować soundbar w jego naturalnym środowisku. A przy okazji po całym dniu spędzonym na kanapie mogłem spojrzeć w lustro i z dumą powiedzieć samemu sobie: „Pracowałem!”

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Zawartość

No ale przechodząc do rzeczy, co znajdziemy w opakowaniu poza samym soundbarem i subwooferem? Instrukcję obsługi, skróconą instrukcję obsługi, pilota,  dwa kable zasilania - z europejską i brytyjską wtyczką, przewód audio zakończony z dwóch stron wtyczką jack 3,5 mm, przewód HDMI oraz zestaw do montażu na ścianie. Mówiąc krótko, w zasadzie wszystko czego może potrzebować użytkownik, a nawet trochę więcej.

 

Wygląd i wykonanie

Sama koncepcja soundbaru wymusza prosty, wręcz minimalistyczny design, w związku z czym także przy okazji Sharpa HT-SBW460 projektanci nie mieli wielkiego pola do popisu.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Główny moduł testowanego soundbaru to prosta belka o zaokrąglonych rogach. Przy szerokości raptem 95 cm powinna zmieścić się w większości salonów i jest to bez wątpienia jeden z większych plusów testowanego modelu.

Nie ma tu nadmiaru zdobień. Zamiast tego cały front schowany jest za metalową siatką, nachodzącą na gór oraz dół obudowy. Jedyne co wyróżnia się podczas spojrzenia na urządzenie od przodu to logo producenta, logo Dolby Atmos i bardzo prosty cyfrowy wyświetlacz.

Wyświetlacz świeci się na biało, w związku z czym nie rozprasza, i potrafi wyświetlać najbardziej podstawowe informacje, takie jak aktualne źródło sygnału, tryb equalizera czy odliczanie nim urządzenie automatycznie się wyłączy. Po przejściu w tryb czuwania zmienia się w pojedynczą białą diodę.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Powierzchnia góry i dołu sondbaru wygląda prawie identycznie - jak jednolity kawał tworzywa. Jedyną różnicą jest obecność u dołu gumowych nóżek, które przeciwdziałają ślizganiu głośnika.

Z tyłu wygląda to podobnie, z tą różnicą, że dochodzi sporo dodatkowych elementów. Przy brzegach mamy otwory służące do przymocowania soundbaru na ścianie, bliżej centralnej części producent umieści otwory wentylacyjne i komplet portów. Jest on całkiem bogaty i obejmuje wyjście HDMI z funkcją HDMI ARC, dwa wejścia HDMI działające w trybie pass-through z obsługą rozdzielczości 4K, gniazdo optyczne, koaksjalne, jack 3,5 mm, port USB i oczywiście gniazdo zasilania.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Prawa i lewa strona głównej jednostki pokryte są jednolitym szarym plastikiem, odrobinę jaśniejszym od reszty obudowy. Z prawej mamy zestaw fizycznych przycisków: zasilanie, źródło sygnału, play/pauza, głośniej, ciszej. Umieszczenie ich z boku może sprawić, że w niektórych sytuacjach dostęp do nich będzie utrudniony. Na szczęście sam tego problemu nie miałem i to mimo tego, że mam wąską, mocno obudowaną półkę RTV. Poza tym drobnym zastrzeżeniem przyciski sprawują się bez zarzutu - są łatwo wyczuwalne pod palcami, mają przyjemny klik i bez problemu można je rozróżnić „na ślepo”. To oczywiście plus, choć realnie rzecz biorąc nie będą nam zbyt często potrzebne - wszystkie te funkcje dużo łatwiej obsługiwać z poziomu pilota.

Jeśli chodzi o wykonanie, soundbar wykonany jest z niemal w całości z plastiku, jeśli nie liczyć metalowego grilla na froncie. Spasowanie elementów nie budzi zastrzeżeń, a całość wydaje się bardzo solidna. Przy wadze 2,5 kg jest stosunkowo lekki, choć dzięki gumowym nóżkom nie ślizga się po meblach, co z pewnością docenią posiadacze czworonogów i małych dzieci. Ogólnie rzecz biorąc jak na tę klasę sprzętu nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Bezprzewodowy subwoofer to prostopadłościenne czarne pudło mierzące 41,5 cm wysokości i 24 cm szerokości oraz głębokości. Podobnie jak główna jednostka jest wykonany z tworzywa i pozbawione jakichkolwiek zdobień, jeśli nie liczyć subtelnego logo producenta na froncie.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Mamy tu jednak kilka elementów pełniących bardziej praktyczne funkcje, głównie z tyłu. Znajdziemy tutaj otwór bass reflex, przycisk do parowania z główną jednostką oraz miejsce na przewód zasilania. Ten z zestawu ma długość 150 cm.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Od spodu znajdziemy odsłoniętą membranę głośnika niskotonowego oraz cztery nóżki, na których możemy go postawić.

Trzecim elementem zestawu jest pilot. Ma dokładnie 15 cm długości, jest zasilany i jest wykonany w całości z plastiku. W ręce leży pewnie, wszystkie funkcje są czytelnie opisane i łatwo dostępne. Same przyciski są gumowe i mają miękki, ale wyczuwalny skok.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

I to niestety wszystko, co mogę o nim powiedzieć dobrego. Sam projekt pilota wydaje się niestety mocno nieprzemyślany. Ze względu na zaokrąglony spód faktycznie dobrze leży w ręce, ale za to w praktyce nie da się go płasko położyć na blacie - przy byle dotknięciu przewróci się na jeden z boków. Mało intuicyjny jest również sposób otwierania klapy baterii, pod którą kryje się miejsce na dwa paluszki AAA. To drobiazgi, ale dość uciążliwe i psujące odbiór całego zestawu.

Obsługa

Pierwsze uruchomienie soundbaru odbywa bezproblemowo - po podłączeniu wszystkich przewodów i kliknięciu odpowiedniego przycisku na pilocie subwoofer automatycznie paruje się z główną jednostką i wszystko po prostu działa. Sharp HT-SBW460 obsługuje funkcję HDMI CEC, dzięki czemu urządzenie włącza się równocześnie z telewizorem i innymi kompatybilnymi urządzeniami oraz możemy sterować nim z poziomu jednego pilota, choć tracimy dostęp do niektórych funkcji.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Dostęp do pełnych możliwości zestawu zapewnia nam dedykowany pilot. Podstawowa obsługa - przełączanie między źródłami, zmiana głośności, korzystanie z equalizera - odbywa się prosto i intuicyjnie.

Duży plus za to, jak rozwiązano kwestię łączności Bluetooth, bo choć nie ma tu żadnej innowacji, to jest ona bardzo przemyślana. Standardowo urządzenie zaraz po kliknięciu przycisku „Bluetooth” na pilocie albo łączy się ze znajomym urządzeniem, albo wchodzi w tryb parowania. Samo parowanie przebiega bardzo prosto - nie mamy żadnego hasła, więc jest to jedynie kwestia wyboru odpowiedniej pozycji w menu smartfona lub innego urządzenia, które chcemy z soundbarem połączyć. Jeśli chcemy sparować go z nowym urządzeniem, wystarczy przytrzymać przycisk „Bluetooth” na pilocie, by tryb parowania wymusić. Łatwo, szybko i przyjemnie. I stosunkowo bezpiecznie - choć brak hasła potencjalnie może prowadzić do sytuacji, kiedy jakiś żartowniś z sąsiedniego mieszkania przejmie kontrolę nad naszym głośnikiem, to w praktyce nie będzie miał do tego okazji, ponieważ możliwość połączenia się pojawia się dopiero po wyborze odpowiedniego źródła.

Szkoda, że równie przemyślane nie są inne aspekty związane z obsługą soundbaru. Przykładem niech będzie equalizer. Jego obsługa jest prosta i intuicyjna - mamy osobną regulację wysokich i niskich tonów w zakresie od -5 do +5 oraz zestaw presetów: Movie, Music, News, Night i Flat. Poszczególne presety są przypisane do konkretnych źródeł (np. Movie do HDMI i Music do Bluetooth), choć w każdej chwili możemy się dowolnie między nimi przełączać.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Problem pojawia się w sytuacji, kiedy wybrane przez producenta ustawienia nam nie pasują i odkrywamy, że nijak nie możemy ich zmienić. Po wyłączeniu soundbaru lub zmianie źródła urządzenie zapomina wprowadzone przez nas wcześniej parametry i wraca do domyślnych.

Jeszcze bardziej uciążliwy jest timer, który wyłącza soundbar po 15 minutach bez dźwięku. Brzmi logicznie - w końcu po co mamy marnować prąd, jeśli nie używamy aktywnie głośników? A jednak są sytuacje, kiedy potrafi to być irytujące. Przykładowo, kiedy chcemy na telewizorze uruchomić pokaz slajdów lub prezentację ze źródła wpiętego w soundbar. Albo - i przez to sam kilkukrotnie zakląłem pod nosem podczas testów - kiedy gramy na konsoli ze słuchawkami wpiętymi w kontroler. Nieważne, że cały czas przesyłany jest sygnał wideo - 15 minut, 10 sekund odliczania na wbudowany wyświetlaczu i albo zdążymy je przerwać, naciskając dowolny przycisk na pilocie, albo soundbar się wyłącza, a my tracimy obraz, który był przez niego przesyłany w trybie pass-through. Nie ukrywam, czasowy wyłącznik jest w mojej ocenie najgorzej rozwiązaną funkcją testowanego Sharpa, której na dodatek nie możemy wyłączyć.

Dźwięk

Sharp HT-SBW460 oferuje dźwięk w standardzie Dolby Atmos, natomiast w przypadku transmisji Bluetooth możemy skorzystać z kodeka SBC.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Jeśli chodzi o jakość dźwięku, jak na stosunkowo mały i niedrogi zestaw wypada ona całkiem dobrze. Soundbar w ustawieniu Flat gra lekko przyciemnionym brzmieniem na planie V z solidną podstawą basową. Z założenia jednak przez większość czasu będziemy korzystać albo z trybu Movie w przypadku filmów i gier oraz Music dla łączności Bluetooth. W pierwszym przypadku bas jest podbity na +3, w drugim ten sam zabieg spotkał tony wysokie.

Bas, jak łatwo się domyślić po obecności subwoofera, może się pochwalić naprawdę dobrym zejściem. Niskie tony dominują w brzmieniu, przynajmniej tak długo, jak nie ustawimy ich przynajmniej na -3. Na całe szczęście są też całkiem dobre jakościowo, charakteryzując się niezłą kontrolą, szybkością i sprężystością. Nie ma tu pustego dudnienia, z którym można się spotkać w przypadku tańszych zestawach kina domowego, tylko solidne, mięsiste uderzenie… albo pomruk - zależy co jest akurat potrzebne. No i podbite basy potrafią zagwarantować naprawdę kinowe doznania, potęgując każdą eksplozję oraz wywołując szeroki uśmiech od ucha do ucha.

Średnica jest wycofana - jak bardzo zależy od ustawień equalizera - jednak jakościowo trudno się do niej przyczepić. Nie jest przesadnie rozdzielcza, ale przekazuje wystarczająco dużo detali, by oglądanie filmów było przyjemnością. Nie mam natomiast zastrzeżeń co do jej klarowności, dzięki czemu dialogi nie giną w miksie mimo podbitych, dominujących basów. To duży plus.

Wysokie tony spośród całego spektrum wypadają najsłabiej, choć nie są złe - są poprawne. Nie są przesadnie rozciągnięte, wybrzmiewają ciut krócej niż powinny i mogłyby być nieco bardziej zróżnicowane. Mówiąc krótko - brzmią dokładnie tak, jak w większości sprzętu klasy konsumenckiej; w swojej kategorii nieźle, choć nie wybitnie.

Scena i odwzorowanie źródeł pozornych są w przypadku soundbaru znacznie bardziej istotne niż w przypadku sprzętu przeznaczonego do słuchania muzyki. Sharp HT-SBW460 na tym polu nie zawodzi. Ustalenie, z którego kierunku dochodzą dźwięki nie sprawia żadnego problemu, a kreowana przestrzeń przez większość czasu wydaje się wiarygodna. Dotyczy to w szczególności trybu Surround, nawet jeśli jego aktywacja w praktyce służy jedynie poszerzeniu sceny. Nie wprowadza on jednak wyraźnej degradacji i poczucia odrealnienia, które często towarzyszą symulacjom dźwięku przestrzennego.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Zestaw nie jest szczególnie wrażliwy na ustawienie i warunki akustyczne panujące w pomieszczeniu. Jedyne o czym warto pamiętać, to by nie ustawić subwoofera zbyt blisko ściany i nie zasłonić otworu bass reflex. Całą resztą praktycznie nie musimy się przejmować.

Głośność

Deklarowana przez producenta moc zestawu to 440 W. Jak to się przekłada na głośność? Cóż, jest głośno - w trakcie testów sonometr potrafił pokazać nawet 91 dB (zmierzone z odległości ok. 2 m od jednostki centralnej). Wystarczy z nawiązką, by wywołać wojnę z sąsiadami w bloku. Na szczęście nie zawsze trzeba ustawiać pokrętła głośności na maksimum - przy 32 stopniach regulacji dobór odpowiedniej wartości nie powinien być dla nikogo problemem.

Pobór mocy

Oczywiście wspomniane wcześniej 440 W to moc wyjściowa, która niewiele ma wspólnego z poborem mocy z gniazdka. Tutaj producent deklaruje łącznie 45 W, z czego 25 W przypada na jednostkę centralną, a 20 W na subwoofer. Z naszych pomiarów wynika, że dane te są podane nawet z pewnym zapasem. Maksymalna odnotowana przez nas wartość poboru mocy wyniosła 36,7 W, przy czym podczas odsłuchów z „rozsądną” głośnością mieściła się ona raczej w przedziale 7-10 W. W trybie czuwania soundbar pobierał z gniazdka 1,7 W.

Podsumowanie

Soundbar taki jak Sharp HT-SBW460 ma zapewnić namiastkę kinowego dźwięku osobom, które nie mogą sobie pozwolić na rozstawianie mnóstwa głośników czy wielkich kolumn. No i co mogę powiedzieć? W tej roli spisał się bez zarzutu. Brzmienie zestawu jest takie jakie powinno być - energiczne, z potężnym basem i o klasę lepsze niż to, co można usłyszeć prosto z telewizora. W połączeniu z bogatym zestawem funkcji, w tym obsługą Dolby Atmos i łącznością Bluetooth, oraz wysoką głośnością maksymalną mamy zestaw, który naprawdę łatwo polubić.

Test Sharp HT-SBW460 - mały soundbar, wielki dźwięk

Niestety testowany Sharp ma też swoje wady, w szczególności związane z obsługą. Pilot o niepraktycznym kształcie, brak możliwości zmiany domyślnych ustawień urządzenia czy - przede wszystkim - uciążliwy wyłącznik czasowy to elementy, z którymi użytkownicy będą musieli się męczyć każdego dnia. Nie przekreślają one głównych zalet soundbaru, ale i tak potrafią być szalenie irytujące oraz powinny być brane pod uwagę podczas decyzji zakupowej.

Podsumowując, Sharp HTS-SBW460 to dobry, choć daleki od ideału soundbar, który zmieści się w każdym mieszkaniu. W cenie 1699 zł jest to na pewno opcja warta rozważenia, szczególnie jeśli zależy nam na wysokiej jakości dźwięku i obsłudze Dolby Atmos.

OCENA: 7/10

Wady:

  • Brak możliwości zmiany domyślnych ustawień
  • Agresywny wyłącznik czasowy bez opcji wyłączenia
  • Pilot o niepraktycznym kształcie

Zalety:

  • Kompaktowe wymiary
  • Bardzo dobra jakość dźwięku
  • Tolerancyjny wobec słabych warunków akustycznych pomieszczenia
  • Dźwięk Dolby Atmos
  • Wysoka głośność maksymalna
  • Bogaty zestaw złącz
  • Możliwość odtwarzania dźwięku z USB i Bluetooth