DAJ CYNK

Najlepsze słuchawki sportowe, które docenią nieliczni. Test Shokz OpenFit Air

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Shokz OpenFit Air - test


Shokz OpenFit Air to nowe słuchawki z w pełni otwartą konstrukcją. Jak wypadają na tle poprzedników?

Jakiś czas temu miałem okazję przetestować Shokz OpenFit, czyli prawdopodobnie najbardziej unikalne słuchawki, jakie przewinęły mi się przez ręce w całej mojej karierze dziennikarza tech. Miały jednak pewną wadę – kosztowały blisko 1000 zł.

Ale producent wprowadził do sprzedaży także nieco tańszy model. Shokz OpenFit Air trafiły do sklepów w cenie 599 zł i na papierze w żaden sposób nie ustępują swoim droższym krewnym. Brzmi jak produkt idealny – przynajmniej dla pewnej specyficznej grupy użytkowników.

Wygląd i wykonanie

Ale zacznijmy po kolei. Shokz OpenFit Air to słuchawki TWS o całkowicie otwartej konstrukcji.  Wykorzystują przetwornik dynamiczny, ale ten znajduje się poza uchem. Dzięki temu, że nasz kanał słuchowy przez cały czas pozostaje odsłonięty, słyszymy wszystkie otaczające nas dźwięki, a ucho nie grzeje się tak jak w przypadku klasycznych dokanałówek.

Jeśli chodzi o design, OpenFit Air są bardzo podobne do swoich poprzedników. Mamy tu do czynienia z niewielką kapsułką z przetwornikiem umieszczoną na gumowych haczykach wsuwanych za ucho. Cała konstrukcja wykonana jest z tworzywa.

Wykończenie to w większości elegancki mat, ale z jakiegoś powodu producent zdecydował się wykonać część obudowy z twardego, błyszczącego plastiku. Wygląda to niestety dość tanio – no i strasznie zbiera odciski palców.

Shokz OpenFit Air - test


 Poza tym jednym mankamentem spasowanie elementów wypada dobrze. Mamy też odporność na zachlapania na poziomie IP54. Fajna sprawa, choć w słuchawkach do sportu miło byłoby zobaczyć pełną wodoodporność.

Shokz OpenFit Air - test

Dołączone do zestawu etui ładujące również wykonano z plastiku. Prezentuje się ono całkiem dyskretnie i jest nieźle spasowane. Ma tylko jedną wadę – rozmiar.  Przy wymiarach ok. 7 x 6,5 cm wsadzenie go po dobroci do kieszeni bywa problematyczne.

Wygoda

Shokz OpenFit Air wymagają nieco przyzwyczajenia, ale jedno trzeba przyznać – potrafią być szalenie wygodne. Nie wciskamy ich do kanału słuchowego, tylko stabilnie wiszą na przewieszone za małżowiną – trochę jak okulary. Dzięki temu trzymają się stabilnie, nie próbują spaść z głowy przy każdym ruchu i, co najbardziej istotne, nie uwierają nawet podczas długotrwałych odsłuchów.

Shokz OpenFit Air - test


Poważnym minusem jest brak izolacji. Podczas korzystania z OpenFit Air słyszymy absolutnie wszystkie dźwięki otoczenia. Jedyny sposób, by temu przeciwdziałać, to podbicie głośności odtwarzania. Dość powiedzieć, że ani to skuteczne, ani przyjemne. W efekcie testowany model nie sprawdza się podczas korzystania w hałaśliwym otoczeniu, np. podczas jazdy komunikacją miejską, w pobliżu ruchliwej drogi lub pracy w głośnym biurze.

Są jednak sytuacje, w których ta sama cecha może się okazać sporym atutem. Większość z nich związana jest z uprawianiem aktywności na zewnątrz, np. podczas jazdy na rowerze, kiedy chcemy słyszeć nadjeżdżające samochody. W takim przypadku Shokzy dają nam dużo lepsze poczucie otoczenia niż słuchawki dokanałowe.

Łączność

Shokz OpenFit Air łączą się ze źródłem za pośrednictwem Bluetooth 5.2. Mamy tu także obsługę funkcji multipoint, czyli opcję połączenia z dwoma urządzeniami jednocześnie.

Podczas testów nie odnotowałem żadnych problemów z łącznością.

Obsługa i aplikacja

Obsługa testowanych słuchawek odbywa się przede wszystkim za pomocą gestów dotykowych. Niestety korzystanie z nich jest nieco uciążliwe, a już na pewno mało intuicyjne. Nie znajdziemy tu żadnej funkcji przypisanej do krótkiego pojedynczego kliknięcia. Najbardziej podstawowe opcje, w tym np. pauza, wymagają podwójnego stuknięcia w jedną ze słuchawek. 

Ogranicza to ryzyko przypadkowej aktywacji, ale wymaga pewnego przyzwyczajenia, szczególnie jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do produktów innych producentów. Sprawy nie ułatwia fakt, że same stuknięcia bywają rejestrowane ciut kapryśnie.

 Oczywiście obok gestów dotykowych mamy także dedykowaną aplikację. Charakteryzuje się ona estetycznym interfejsem w języku polskim i oferuje dostęp do kilku praktycznych funkcji. Możemy m.in. skorzystać z korektora, zaprogramować własne gesty dotykowe oraz zaktualizować oprogramowanie słuchawek.

Jakość dźwięku

Shokz OpenFit Air to słuchawki z przetwornikami dynamicznymi, czym wyróżniają się na tle reszty oferty producenta, w której dominują konstrukcje kostne. Jeśli natomiast chodzi o obsługiwane kodeki, to mamy tu absolutne minimum w postaci SBC i AAC.

Shokz OpenFit Air - test

Na wstępie warto podkreślić, że zapewnienie audiofilskiej jakości dźwięku raczej nie było dla producenta wyjątkowo wysoko na liście priorytetów. Albo inaczej – jeśli zależy nam przede wszystkim na słuchawkach dobrze grających, modele douszne w podobnej cenie sprawdzą w większości sprawdzą się lepiej.

Mimo to nowe Shokzy okazały się pozytywnym zaskoczeniem, bo w mojej ocenie grają znacznie lepiej od droższych Shokz OpenFit. Może nie na poziomie czysto technicznym – tutaj starszy model wydaje się mieć minimalną przewagę – ale za to są o wiele lepiej zestrojone.

Shokz OpenFit Air grają bardzo klarownym brzmieniem, w którym na pierwszy plan wysuwają się wokale i wyższa średnica. Technicznie daleko jej do ideału. Szczególnie w gęstych realizacjach brakuje jej nieco rozdzielczości.

Shokz OpenFit Air - test

Biorąc jednak pod uwagę docelowe zastosowania słuchawek i kompletny brak izolacji, tak czy inaczej nie będzie tutaj zbyt dużo przestrzeni na delektowanie się brzmieniowymi smaczkami. Zamiast tego nieco ostrzejsze brzmienie zapewnia, że nawet w mało korzystnych warunkach będziemy mogli cieszyć się słuchaną przez nas muzyką (lub – jeszcze lepiej – podcastem), co nie zawsze było oczywiste w starszych OpenFitach. Moim zdaniem to bardzo dobra decyzja ze strony producenta.

Tony wysokie są poprawne i dobrze komponują się z resztą spektrum. Basów natomiast prawie nie uświadczymy, co wynika bezpośrednio z konstrukcji słuchawek. Są one zaznaczone w obrębie wyższego basu, co w większości utworów wystarczy, by ich obecność była odczuwalna. Nie ma natomiast co liczyć na głębokie zejście i masowanie wnętrzności niskimi częstotliwościami.

Mikrofon

Mikrofon na pokładzie Shokz OpenFit Air opisałbym jako poprawny. Nie gwarantuje może radiowej jakości nagrań, ale do komfortowej rozmowy przez telefon powinien wystarczyć.

Bateria

Deklarowany przez producenta czas pracy na baterii to 6 godzin dla samych słuchawek i nawet 28 godzin po uwzględnieniu etui. Z moich obserwacji wynika, że liczby te są z grubsza zgodne z rzeczywistością. Nawet jeśli zostały zawyżone, to tylko nieznacznie.

Shokz OpenFit Air - test


Podsumowanie

Shokz OpenFit Air to takie słuchawki, których w ciemno zdecydowanie bym nie polecił. To produkt do określonych zastosowań. Świetnie sprawdzą się podczas uprawiania sportu albo słuchania podcastu w trakcie opieki nad dzieckiem, ale już do codziennego delektowania się muzyką niekoniecznie. 

Ale wiecie co? Absolutnie nic nie szkodzi, bo w swojej niszy to produkt bardzo udany. W porównaniu z OpenFitami grają lepiej, oferując niemal identyczny zestaw funkcji, a to wszystko przy cenie niższej o dobre 300 zł. Jeśli zależy Wam na otwartych słuchawkach TWS, Shokz OpenFit Air będą bardzo dobrym wyborem.

Ocena końcowa: 8,5/10

Plusy:

  • Bardzo wygodna konstrukcja
  • Wysoka jakość wykonania
  • Rozsądna cena
  • Długi czas pracy na jednym ładowaniu
  • Klarowny dźwięk
  • Funkcja multipoint

Minusy:

  • Mało intuicyjne gesty
  • Duże i nieporęczne etui
  • Bezużyteczne w hałaśliwym otoczeniu

Sprzęt do testów udostępniony przez firmę OpenFit.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne