T Phone Pro 5G to duży i ciężki smartfon, większy od Samsunga Galaxy S22 Ultra, którego używam na co dzień. Urządzenie sygnowane marką T-Mobile (czy też raczej Deutsche Telekom) jest przy tym stosunkowo zgrabne, mierząc niecałe 9 mm grubości. Zaokrąglone krawędzie sprawiają jednak, że całość dobrze leży w dłoni. Matowa powierzchnia plastikowych „plecków” nie jest przy tym bardzo śliska, ale za to bardzo łatwo zbiera odciski palców i wszelkie inne zabrudzenia. Podobnie jak szklany przód.
Elementem wyposażenia, który najbardziej rzuca się w oczy z tyłu, jest zaokrąglona na rogach, prostokątna „wyspa” fotograficzna z obiektywami czterech aparatów i lampą błyskową LED. Na środku panelu widać też logo „T”.
Prawie całą powierzchnię przedniego panelu zajmuje wyświetlacz. Jest on otoczony dosyć szerokimi ramkami, szczególnie na dole. W górnej części ekranu jest małe wcięcie z obiektywem przedniego aparatu fotograficznego. Nad wyświetlaczem znaleźć można również wylot głośnika słuchawki oraz, nieco na prawo, czujniki zbliżania i oświetlenia.
Na prawym boku producent smartfonu umieścił przyciski sterowania głośnością oraz przycisk zasilania. Powierzchnia tego ostatniego ma kolor magentowy. Po przeciwnej stronie znajduje się wysuwana tacka na jedną kartę nanoSIM i jedną kartę microSD.
Dół modelu T Phone Pro to przede wszystkim port USB-C, a także gniazdo audio Jack 3,5 mm, otwór mikrofonu oraz wyloty głośnika do multimediów. Po przeciwnej stronie znajdziemy otwór dodatkowego mikrofonu.
T Phone Pro może być odblokowany między innymi za pomocą czytnika linii papilarnych. Został on zintegrowany z przyciskiem zasilania na boku obudowy, co uważam za świetny pomysł. Sam czytnik działał podczas testów bardzo dobrze, prawidłowo rozpoznając przyłożony do niego palec i błyskawicznie odblokowując urządzenie.
Do dyspozycji mamy tu również funkcję rozpoznawania twarzy, która działa wyraźnie wolniej od skanera odcisków palców. Jednak większych problemów z jej działaniem nie zauważyłem.Źródło zdjęć: Marian Szutiak / Telepolis.pl